Chords for ✭ Powtórka z Rozrywki ✭ Rycerze Andrzeja Waligórskiego - Rycerze III
Tempo:
97.675 bpm
Chords used:
C
F
G
Dm
A
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[A] [C] Brycerzy trzech,
dzieciństwo łodyjowski zagłoba,
[Dm] gnębi nas wbrech,
[G] wszystkim nam się Olenika podoba.
[C] Podoba!
Zwalczcie tę huć,
[Ab] innych zadań przed wami [B] jest siła.
[Dm] Musicie knuć,
[G] jak tu pozbyć się raczy ci cichiła.
[Ab] Nie jest dobrze, koledzy.
[E] Znowu nie jest dobrze.
Ten idiota wierny Soroka, no nie wiadomo po co,
[A] porwał panę Oleńkę z obozu [Eb] Bogusława
i w ten sposób nasz serial mógłby się w zasadzie wykończyć już.
No przebóg, nie możemy takowej [F] krzywdy narodowi [Gb] miłemu czynić i radiosłuchaczom.
[Eb] A poza tym, z czego my żyć będziemy?
Chyba przyjdzie się zgłosić do DSR.
O co to jest znowu ten DSR?
DSR to jest Dom Starego Rycerza.
Ja wiem, bo on stamtąd już trzykrotnie nawiewał
wspomnienie rycerskich o dawnych bojach, słuchać nie mogąc.
Jak stary pan Zaćwilichowski
z jednookiem panem Grodzickim
zaczną truć o oblężeniu kudaku,
to można by zwariować,
gdyby nie bardzo zacny bimber
pędzony przez ekniechinię kurcywiczową
z przydziołowej kaszki manny w tym DSR.
O, straszna to wizja.
Straszna, to niedowytrzyma.
A w dodatku, jak słyszałem,
dla pensjonariuszów pogadanki popularnonaukowe są wygłaszane.
Tak, niestety, prawda to, prawda.
A najgorsza księżna Gryzelda Wiśniowiecka
z tą swoją prelekcją na temat
znaczenie dziewictwa dla rozwoju szkolnictwa
w aspekcie unowocześniania rolnictwa
na dzikich polach [Bbm] rzepakowych.
Jezus [Gb] Maria!
Panowie, kombinujmy coś,
bo całkiem na psy zejdziemy.
Może by tę olejkę z powrotem Radziwiłłowi podrzucić?
Próbowałem, pan!
Próbowałem wczoraj, niestety na próżno.
Bogusław Czuwa, jak jaśmy olejkę przez mury przerzucili W worku.
Tak, to on zara kuchennymi [Eb] drzwiami ją wyrzucił.
Bez [N] worka.
Tak, wracamy do obozu,
a ona już przy krosteczkach z workiem.
Nie przy krosteczkach, panie Michalino, przy krosinkach.
Urodziwa to panna, ale bez przesady.
Bez przesady.
No, nie jest to uroda nachalna,
ale za to oryginalna też nie jest.
Zauważyłeś, panie Zagłobo,
jak ona skromnie stawia stopy do środka?
Tak, tak.
A jak ona pięknie wkłada buzię w małdżyk,
a rączki to znowu w ciub wkładamy.
Przeciwnie, kolego, przeciwnie.
Buzię w ciub, a rączki w małdżyk.
A czasem tak.
To pojęte.
Ale co my z nią zrobimy?
Może by pogadać z tym całym Radziwiłem,
żeby on znowuż ją porwał?
To jest myśl.
Gdy padniemy przed nim na kolana
i opowiemy, co nas czeka,
to na pewno się rozczuli.
To w sumie jednak zacny chłop, tak?
A że się Szwedom wysługuje,
no to ostatecznie każdy ma jakiś hobby, prawda?
Ruszamy do Bogusia, koledzy.
Szable w błagę.
[Ab] [D]
[Gb] Nie ma rady, koledzy.
Pan Kasztylan Czarnecki kazał nam wojnę podjazdową prowadzić.
I nieprzyjaciela szarpali się, się da?
A, ja bym chętnie szarpał, panie Andrzeju.
Tak, ale skąd tego nieprzyjaciela wziąć,
gdy za murami się ukrywa?
No to może ja wam powiem,
jako człowiek doświadczony i senior wszystkiego rycerza.
Owoż trzeba się by na niego zasadzić.
O, tak już to.
Nawet pora po temu sposobna,
bo ku wiośnie idzie i wszędzie coś zasadzają.
No to co, zasadzamy się w polu i udajemy sadzeniaki?
Zasadzamy się, tak.
Siedzicie panowie?
Siedzimy.
Jako ci tam, panie Michale?
Nie za bardzo, bo stonka mnie zaczyna od góry rąbać.
A mnie znowuż od dołu pędraki.
Hej, przypomniały mi się pędraki państwa Skrzytuski,
czyli te [E] basałyki tak [Db] zwane.
Cóż to były za udane maluchy,
a kubek w kubek do mnie podobne,
gdyż pan Skrzytuski rzadko w domu bywał,
a to gdzieś [Gb] ze zbaradza się przekradając,
a to [N] znowuż z poselstwem jeżdżąc do Siksy.
O, chyba do Siczy.
Chyba, ale mówiono, że do Chorpyny też radpo drodze był, wpadał, tak.
Coś nadchodzi.
A, nie, to tylko Józfa Butrym bez nogi się przechadza.
A mówiono, że bez głowy.
A to plotki były.
Tak.
Plotki, gdyż on w głowę został ranią przy szturmie Tykocina,
ale obeszło się nawet i bez wstrząsu muszki.
No to chwalić Boga.
A propos, jadłbym już co.
Najpierw obowiązek.
Nie, nie, nie, nie, nie.
Co to takiego?
Kasztelan Czarniecki sobie podśpiewuje, widać radrze wiosna.
O, a teraz, [F] teraz Kmicicowi Tatarzy nadciągają. Śpiewa.
O, [Bb] o, o, o, o, [Em] o.
Wesołe jest życie Tatara, wesołe [E] jak pioska [F] jest.
Czy [Bb] młoda niewiasta, czy [B] stara, Tatarzym przyjemność z [F] nią ma.
[Dm] O, o, o, [F]
o, o, o, o.
Przejechali?
[E] Przejechali, przejechali.
Ani widu, ani słucha.
Jak tu wojnę szarpaną prowadzić?
No, ja wiem, koledzy.
Gdy nie ma szweda do szarpania, możemy szarpać szarpie przecież.
Szarpie szarpać?
Szarpie szarpać, szarpie.
A co, nie uszarpiemy się, a szarpniemy trochę szmalu za szarpanie tych szarpi szarpanych, [G] nie?
Eee, wymyślił szarpany.
No, [C] no to
No, do szarpania!
Szarpie w dłoń!
Szable w dłoń!
Hej, szable w dłoń!
Szable w dłoń!
Łuki wióki, a łupy wziąć w [A] troki.
[Dm] Hajda na koń!
Hajda na koń!
[G] Okażemy się godni [D] epoki!
Eee, [C] epoki!
Ruszamy w bój!
Ruszamy w bój!
Aby odbić [F]
[A] bilewiczówną [C] bogusła zbój!
Zbój, straszliwy zbój!
Nie [G] zwycięży nas [Dm] nigdy!
Tra-la [C]-la!
Tra-la-la-la-la!
[F] [C] [G]
dzieciństwo łodyjowski zagłoba,
[Dm] gnębi nas wbrech,
[G] wszystkim nam się Olenika podoba.
[C] Podoba!
Zwalczcie tę huć,
[Ab] innych zadań przed wami [B] jest siła.
[Dm] Musicie knuć,
[G] jak tu pozbyć się raczy ci cichiła.
[Ab] Nie jest dobrze, koledzy.
[E] Znowu nie jest dobrze.
Ten idiota wierny Soroka, no nie wiadomo po co,
[A] porwał panę Oleńkę z obozu [Eb] Bogusława
i w ten sposób nasz serial mógłby się w zasadzie wykończyć już.
No przebóg, nie możemy takowej [F] krzywdy narodowi [Gb] miłemu czynić i radiosłuchaczom.
[Eb] A poza tym, z czego my żyć będziemy?
Chyba przyjdzie się zgłosić do DSR.
O co to jest znowu ten DSR?
DSR to jest Dom Starego Rycerza.
Ja wiem, bo on stamtąd już trzykrotnie nawiewał
wspomnienie rycerskich o dawnych bojach, słuchać nie mogąc.
Jak stary pan Zaćwilichowski
z jednookiem panem Grodzickim
zaczną truć o oblężeniu kudaku,
to można by zwariować,
gdyby nie bardzo zacny bimber
pędzony przez ekniechinię kurcywiczową
z przydziołowej kaszki manny w tym DSR.
O, straszna to wizja.
Straszna, to niedowytrzyma.
A w dodatku, jak słyszałem,
dla pensjonariuszów pogadanki popularnonaukowe są wygłaszane.
Tak, niestety, prawda to, prawda.
A najgorsza księżna Gryzelda Wiśniowiecka
z tą swoją prelekcją na temat
znaczenie dziewictwa dla rozwoju szkolnictwa
w aspekcie unowocześniania rolnictwa
na dzikich polach [Bbm] rzepakowych.
Jezus [Gb] Maria!
Panowie, kombinujmy coś,
bo całkiem na psy zejdziemy.
Może by tę olejkę z powrotem Radziwiłłowi podrzucić?
Próbowałem, pan!
Próbowałem wczoraj, niestety na próżno.
Bogusław Czuwa, jak jaśmy olejkę przez mury przerzucili W worku.
Tak, to on zara kuchennymi [Eb] drzwiami ją wyrzucił.
Bez [N] worka.
Tak, wracamy do obozu,
a ona już przy krosteczkach z workiem.
Nie przy krosteczkach, panie Michalino, przy krosinkach.
Urodziwa to panna, ale bez przesady.
Bez przesady.
No, nie jest to uroda nachalna,
ale za to oryginalna też nie jest.
Zauważyłeś, panie Zagłobo,
jak ona skromnie stawia stopy do środka?
Tak, tak.
A jak ona pięknie wkłada buzię w małdżyk,
a rączki to znowu w ciub wkładamy.
Przeciwnie, kolego, przeciwnie.
Buzię w ciub, a rączki w małdżyk.
A czasem tak.
To pojęte.
Ale co my z nią zrobimy?
Może by pogadać z tym całym Radziwiłem,
żeby on znowuż ją porwał?
To jest myśl.
Gdy padniemy przed nim na kolana
i opowiemy, co nas czeka,
to na pewno się rozczuli.
To w sumie jednak zacny chłop, tak?
A że się Szwedom wysługuje,
no to ostatecznie każdy ma jakiś hobby, prawda?
Ruszamy do Bogusia, koledzy.
Szable w błagę.
[Ab] [D]
[Gb] Nie ma rady, koledzy.
Pan Kasztylan Czarnecki kazał nam wojnę podjazdową prowadzić.
I nieprzyjaciela szarpali się, się da?
A, ja bym chętnie szarpał, panie Andrzeju.
Tak, ale skąd tego nieprzyjaciela wziąć,
gdy za murami się ukrywa?
No to może ja wam powiem,
jako człowiek doświadczony i senior wszystkiego rycerza.
Owoż trzeba się by na niego zasadzić.
O, tak już to.
Nawet pora po temu sposobna,
bo ku wiośnie idzie i wszędzie coś zasadzają.
No to co, zasadzamy się w polu i udajemy sadzeniaki?
Zasadzamy się, tak.
Siedzicie panowie?
Siedzimy.
Jako ci tam, panie Michale?
Nie za bardzo, bo stonka mnie zaczyna od góry rąbać.
A mnie znowuż od dołu pędraki.
Hej, przypomniały mi się pędraki państwa Skrzytuski,
czyli te [E] basałyki tak [Db] zwane.
Cóż to były za udane maluchy,
a kubek w kubek do mnie podobne,
gdyż pan Skrzytuski rzadko w domu bywał,
a to gdzieś [Gb] ze zbaradza się przekradając,
a to [N] znowuż z poselstwem jeżdżąc do Siksy.
O, chyba do Siczy.
Chyba, ale mówiono, że do Chorpyny też radpo drodze był, wpadał, tak.
Coś nadchodzi.
A, nie, to tylko Józfa Butrym bez nogi się przechadza.
A mówiono, że bez głowy.
A to plotki były.
Tak.
Plotki, gdyż on w głowę został ranią przy szturmie Tykocina,
ale obeszło się nawet i bez wstrząsu muszki.
No to chwalić Boga.
A propos, jadłbym już co.
Najpierw obowiązek.
Nie, nie, nie, nie, nie.
Co to takiego?
Kasztelan Czarniecki sobie podśpiewuje, widać radrze wiosna.
O, a teraz, [F] teraz Kmicicowi Tatarzy nadciągają. Śpiewa.
O, [Bb] o, o, o, o, [Em] o.
Wesołe jest życie Tatara, wesołe [E] jak pioska [F] jest.
Czy [Bb] młoda niewiasta, czy [B] stara, Tatarzym przyjemność z [F] nią ma.
[Dm] O, o, o, [F]
o, o, o, o.
Przejechali?
[E] Przejechali, przejechali.
Ani widu, ani słucha.
Jak tu wojnę szarpaną prowadzić?
No, ja wiem, koledzy.
Gdy nie ma szweda do szarpania, możemy szarpać szarpie przecież.
Szarpie szarpać?
Szarpie szarpać, szarpie.
A co, nie uszarpiemy się, a szarpniemy trochę szmalu za szarpanie tych szarpi szarpanych, [G] nie?
Eee, wymyślił szarpany.
No, [C] no to
No, do szarpania!
Szarpie w dłoń!
Szable w dłoń!
Hej, szable w dłoń!
Szable w dłoń!
Łuki wióki, a łupy wziąć w [A] troki.
[Dm] Hajda na koń!
Hajda na koń!
[G] Okażemy się godni [D] epoki!
Eee, [C] epoki!
Ruszamy w bój!
Ruszamy w bój!
Aby odbić [F]
[A] bilewiczówną [C] bogusła zbój!
Zbój, straszliwy zbój!
Nie [G] zwycięży nas [Dm] nigdy!
Tra-la [C]-la!
Tra-la-la-la-la!
[F] [C] [G]
Key:
C
F
G
Dm
A
C
F
G
_ _ [A] _ _ [C] _ Brycerzy _ trzech,
dzieciństwo łodyjowski _ zagłoba,
[Dm] _ gnębi nas wbrech,
[G] wszystkim nam się Olenika podoba.
[C] Podoba!
Zwalczcie tę huć,
[Ab] innych zadań przed wami [B] jest siła.
[Dm] _ _ Musicie knuć,
[G] jak tu pozbyć się raczy ci cichiła.
[Ab] Nie jest dobrze, koledzy.
[E] Znowu nie jest dobrze.
Ten idiota wierny Soroka, no nie wiadomo po co,
[A] porwał panę Oleńkę z obozu [Eb] Bogusława
i w ten sposób nasz serial mógłby się w zasadzie wykończyć już.
No przebóg, nie możemy takowej [F] krzywdy narodowi [Gb] miłemu czynić i radiosłuchaczom.
[Eb] A poza tym, z czego my żyć będziemy?
Chyba przyjdzie się zgłosić do DSR.
O co to jest znowu ten DSR?
DSR to jest Dom Starego Rycerza.
Ja wiem, bo on stamtąd już trzykrotnie nawiewał
wspomnienie rycerskich o dawnych bojach, słuchać nie mogąc.
Jak stary pan Zaćwilichowski
z jednookiem panem Grodzickim
zaczną truć o oblężeniu kudaku,
to można by zwariować,
gdyby nie bardzo zacny bimber
pędzony przez ekniechinię kurcywiczową
z przydziołowej kaszki manny w tym DSR.
O, straszna to wizja.
Straszna, to niedowytrzyma.
A w dodatku, jak słyszałem,
dla pensjonariuszów pogadanki popularnonaukowe są wygłaszane.
Tak, niestety, prawda to, prawda.
A najgorsza księżna Gryzelda Wiśniowiecka
z tą swoją prelekcją na temat
znaczenie dziewictwa dla rozwoju szkolnictwa
w aspekcie unowocześniania rolnictwa
na dzikich polach [Bbm] rzepakowych.
Jezus [Gb] Maria!
Panowie, kombinujmy coś,
bo całkiem na psy zejdziemy.
Może by tę olejkę z powrotem Radziwiłłowi podrzucić?
Próbowałem, pan!
Próbowałem wczoraj, niestety na próżno.
Bogusław Czuwa, jak jaśmy olejkę przez mury przerzucili_ W worku.
Tak, to on zara kuchennymi [Eb] drzwiami ją wyrzucił.
Bez [N] worka.
Tak, wracamy do obozu,
a ona już przy krosteczkach z workiem.
Nie przy krosteczkach, panie Michalino, przy krosinkach.
Urodziwa to panna, ale bez przesady.
Bez przesady.
No, nie jest to uroda nachalna,
ale za to oryginalna też nie jest.
Zauważyłeś, panie Zagłobo,
jak ona skromnie stawia stopy do środka?
Tak, tak.
A jak ona pięknie wkłada buzię w małdżyk,
a rączki to znowu w ciub wkładamy.
Przeciwnie, kolego, przeciwnie.
Buzię w ciub, a rączki w małdżyk.
A czasem tak.
To pojęte.
Ale co my z nią zrobimy?
Może by pogadać z tym całym Radziwiłem,
żeby on znowuż ją porwał?
To jest myśl.
Gdy padniemy przed nim na kolana
i opowiemy, co nas czeka,
to na pewno się rozczuli.
To w sumie jednak zacny chłop, tak?
A że się Szwedom wysługuje,
no to ostatecznie każdy ma jakiś hobby, prawda?
Ruszamy do Bogusia, koledzy.
Szable w błagę. _ _ _
[Ab] _ _ _ _ _ _ [D] _ _
_ _ _ _ [Gb] Nie ma rady, koledzy.
Pan Kasztylan Czarnecki kazał nam wojnę podjazdową prowadzić.
I nieprzyjaciela szarpali się, się da?
A, ja bym chętnie szarpał, panie Andrzeju.
Tak, ale skąd tego nieprzyjaciela wziąć,
gdy za murami się ukrywa?
No to może ja wam powiem,
jako człowiek doświadczony i senior wszystkiego rycerza.
Owoż trzeba się by na niego zasadzić.
O, tak już to.
Nawet pora po temu sposobna,
bo ku wiośnie idzie i wszędzie coś zasadzają.
No to co, zasadzamy się w polu i udajemy sadzeniaki?
Zasadzamy się, tak.
_ Siedzicie panowie?
Siedzimy.
Jako ci tam, panie Michale?
Nie za bardzo, bo stonka mnie zaczyna od góry rąbać.
A mnie znowuż od dołu pędraki.
Hej, przypomniały mi się pędraki państwa Skrzytuski,
czyli te [E] basałyki tak [Db] zwane.
Cóż to były za udane maluchy,
a kubek w kubek do mnie podobne,
gdyż pan Skrzytuski rzadko w domu bywał,
a to gdzieś [Gb] ze zbaradza się przekradając,
a to [N] znowuż z poselstwem jeżdżąc do Siksy.
O, chyba do Siczy.
Chyba, ale mówiono, że do Chorpyny też radpo drodze był, wpadał, tak.
Coś nadchodzi.
_ A, nie, to tylko Józfa Butrym bez nogi się przechadza.
A mówiono, że bez głowy.
A to plotki były.
Tak.
Plotki, gdyż on w głowę został ranią przy szturmie Tykocina,
ale obeszło się nawet i bez wstrząsu muszki.
No to chwalić Boga.
A propos, jadłbym już co.
Najpierw obowiązek.
Nie, nie, nie, nie, nie.
Co to takiego?
_ Kasztelan Czarniecki sobie podśpiewuje, widać radrze wiosna.
O, a teraz, [F] teraz Kmicicowi Tatarzy nadciągają. Śpiewa.
O, [Bb] o, o, o, o, [Em] o.
_ _ _ _ Wesołe jest życie Tatara, wesołe [E] jak pioska [F] jest. _
Czy [Bb] młoda niewiasta, czy [B] stara, Tatarzym _ przyjemność z [F] nią ma.
[Dm] O, o, o, [F]
o, o, o, o.
Przejechali?
[E] Przejechali, przejechali.
Ani widu, ani słucha.
Jak tu wojnę szarpaną prowadzić?
No, ja wiem, koledzy.
Gdy nie ma szweda do szarpania, możemy szarpać szarpie przecież.
Szarpie szarpać?
Szarpie szarpać, szarpie.
A co, nie uszarpiemy się, a szarpniemy trochę szmalu za szarpanie tych szarpi szarpanych, [G] nie?
Eee, wymyślił szarpany.
No, [C] no to_
No, do szarpania!
Szarpie w dłoń!
Szable w dłoń!
_ _ _ _ Hej, szable w dłoń!
Szable w dłoń!
Łuki wióki, a łupy wziąć w [A] troki.
_ [Dm] Hajda na koń!
Hajda na koń!
[G] Okażemy się godni [D] epoki!
Eee, [C] epoki! _
Ruszamy w bój!
Ruszamy w bój!
Aby odbić [F] _ _
[A] bilewiczówną _ [C] bogusła zbój!
Zbój, straszliwy zbój!
Nie [G] zwycięży nas [Dm] nigdy!
Tra-la [C]-la!
Tra-la-la-la-la!
_ _ _ _ [F] _ _ _ _ _ _ [C] _ _ _ [G] _
dzieciństwo łodyjowski _ zagłoba,
[Dm] _ gnębi nas wbrech,
[G] wszystkim nam się Olenika podoba.
[C] Podoba!
Zwalczcie tę huć,
[Ab] innych zadań przed wami [B] jest siła.
[Dm] _ _ Musicie knuć,
[G] jak tu pozbyć się raczy ci cichiła.
[Ab] Nie jest dobrze, koledzy.
[E] Znowu nie jest dobrze.
Ten idiota wierny Soroka, no nie wiadomo po co,
[A] porwał panę Oleńkę z obozu [Eb] Bogusława
i w ten sposób nasz serial mógłby się w zasadzie wykończyć już.
No przebóg, nie możemy takowej [F] krzywdy narodowi [Gb] miłemu czynić i radiosłuchaczom.
[Eb] A poza tym, z czego my żyć będziemy?
Chyba przyjdzie się zgłosić do DSR.
O co to jest znowu ten DSR?
DSR to jest Dom Starego Rycerza.
Ja wiem, bo on stamtąd już trzykrotnie nawiewał
wspomnienie rycerskich o dawnych bojach, słuchać nie mogąc.
Jak stary pan Zaćwilichowski
z jednookiem panem Grodzickim
zaczną truć o oblężeniu kudaku,
to można by zwariować,
gdyby nie bardzo zacny bimber
pędzony przez ekniechinię kurcywiczową
z przydziołowej kaszki manny w tym DSR.
O, straszna to wizja.
Straszna, to niedowytrzyma.
A w dodatku, jak słyszałem,
dla pensjonariuszów pogadanki popularnonaukowe są wygłaszane.
Tak, niestety, prawda to, prawda.
A najgorsza księżna Gryzelda Wiśniowiecka
z tą swoją prelekcją na temat
znaczenie dziewictwa dla rozwoju szkolnictwa
w aspekcie unowocześniania rolnictwa
na dzikich polach [Bbm] rzepakowych.
Jezus [Gb] Maria!
Panowie, kombinujmy coś,
bo całkiem na psy zejdziemy.
Może by tę olejkę z powrotem Radziwiłłowi podrzucić?
Próbowałem, pan!
Próbowałem wczoraj, niestety na próżno.
Bogusław Czuwa, jak jaśmy olejkę przez mury przerzucili_ W worku.
Tak, to on zara kuchennymi [Eb] drzwiami ją wyrzucił.
Bez [N] worka.
Tak, wracamy do obozu,
a ona już przy krosteczkach z workiem.
Nie przy krosteczkach, panie Michalino, przy krosinkach.
Urodziwa to panna, ale bez przesady.
Bez przesady.
No, nie jest to uroda nachalna,
ale za to oryginalna też nie jest.
Zauważyłeś, panie Zagłobo,
jak ona skromnie stawia stopy do środka?
Tak, tak.
A jak ona pięknie wkłada buzię w małdżyk,
a rączki to znowu w ciub wkładamy.
Przeciwnie, kolego, przeciwnie.
Buzię w ciub, a rączki w małdżyk.
A czasem tak.
To pojęte.
Ale co my z nią zrobimy?
Może by pogadać z tym całym Radziwiłem,
żeby on znowuż ją porwał?
To jest myśl.
Gdy padniemy przed nim na kolana
i opowiemy, co nas czeka,
to na pewno się rozczuli.
To w sumie jednak zacny chłop, tak?
A że się Szwedom wysługuje,
no to ostatecznie każdy ma jakiś hobby, prawda?
Ruszamy do Bogusia, koledzy.
Szable w błagę. _ _ _
[Ab] _ _ _ _ _ _ [D] _ _
_ _ _ _ [Gb] Nie ma rady, koledzy.
Pan Kasztylan Czarnecki kazał nam wojnę podjazdową prowadzić.
I nieprzyjaciela szarpali się, się da?
A, ja bym chętnie szarpał, panie Andrzeju.
Tak, ale skąd tego nieprzyjaciela wziąć,
gdy za murami się ukrywa?
No to może ja wam powiem,
jako człowiek doświadczony i senior wszystkiego rycerza.
Owoż trzeba się by na niego zasadzić.
O, tak już to.
Nawet pora po temu sposobna,
bo ku wiośnie idzie i wszędzie coś zasadzają.
No to co, zasadzamy się w polu i udajemy sadzeniaki?
Zasadzamy się, tak.
_ Siedzicie panowie?
Siedzimy.
Jako ci tam, panie Michale?
Nie za bardzo, bo stonka mnie zaczyna od góry rąbać.
A mnie znowuż od dołu pędraki.
Hej, przypomniały mi się pędraki państwa Skrzytuski,
czyli te [E] basałyki tak [Db] zwane.
Cóż to były za udane maluchy,
a kubek w kubek do mnie podobne,
gdyż pan Skrzytuski rzadko w domu bywał,
a to gdzieś [Gb] ze zbaradza się przekradając,
a to [N] znowuż z poselstwem jeżdżąc do Siksy.
O, chyba do Siczy.
Chyba, ale mówiono, że do Chorpyny też radpo drodze był, wpadał, tak.
Coś nadchodzi.
_ A, nie, to tylko Józfa Butrym bez nogi się przechadza.
A mówiono, że bez głowy.
A to plotki były.
Tak.
Plotki, gdyż on w głowę został ranią przy szturmie Tykocina,
ale obeszło się nawet i bez wstrząsu muszki.
No to chwalić Boga.
A propos, jadłbym już co.
Najpierw obowiązek.
Nie, nie, nie, nie, nie.
Co to takiego?
_ Kasztelan Czarniecki sobie podśpiewuje, widać radrze wiosna.
O, a teraz, [F] teraz Kmicicowi Tatarzy nadciągają. Śpiewa.
O, [Bb] o, o, o, o, [Em] o.
_ _ _ _ Wesołe jest życie Tatara, wesołe [E] jak pioska [F] jest. _
Czy [Bb] młoda niewiasta, czy [B] stara, Tatarzym _ przyjemność z [F] nią ma.
[Dm] O, o, o, [F]
o, o, o, o.
Przejechali?
[E] Przejechali, przejechali.
Ani widu, ani słucha.
Jak tu wojnę szarpaną prowadzić?
No, ja wiem, koledzy.
Gdy nie ma szweda do szarpania, możemy szarpać szarpie przecież.
Szarpie szarpać?
Szarpie szarpać, szarpie.
A co, nie uszarpiemy się, a szarpniemy trochę szmalu za szarpanie tych szarpi szarpanych, [G] nie?
Eee, wymyślił szarpany.
No, [C] no to_
No, do szarpania!
Szarpie w dłoń!
Szable w dłoń!
_ _ _ _ Hej, szable w dłoń!
Szable w dłoń!
Łuki wióki, a łupy wziąć w [A] troki.
_ [Dm] Hajda na koń!
Hajda na koń!
[G] Okażemy się godni [D] epoki!
Eee, [C] epoki! _
Ruszamy w bój!
Ruszamy w bój!
Aby odbić [F] _ _
[A] bilewiczówną _ [C] bogusła zbój!
Zbój, straszliwy zbój!
Nie [G] zwycięży nas [Dm] nigdy!
Tra-la [C]-la!
Tra-la-la-la-la!
_ _ _ _ [F] _ _ _ _ _ _ [C] _ _ _ [G] _