Chords for 52 DĘBIEC | 0323 | Boisko (prod. Ślimak)
Tempo:
90.85 bpm
Chords used:
Cm
Fm
C
D
G
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[Cm]
[Fm]
Wykuwał się charakter 80 kilo wagi, głupota aspirowała do szlachetnej [Cm] odwagi, kreatyna monohydrat.
No i ryb z kurczakiem, co jedna się na spozie, więcej kółek nie miałem.
Z [Fm] podstawówki mała sala, z materace była mata i nikt nie miał żadna strata.
Instruktaż na [C] CD i szkoleniówki od [Cm] Jujitsu, ale dębiec akulanka.
Kiedyś jakiś typ strugał debila, [C] ja grałem w fila, to [Fm] była chwila,
gdy dziurę w ścianie przy jego głowie wybiła bila.
[Cm] Wtedy ziśmiałem jak każdy pijak, pięć centymetrów dalej jest sytuacja.
Już nie byłabym miła, mogłam mu czaszka [Fm] pęknąć, dwóch zdechnąć, a za to wychnąć.
Niepodrozę miałem wtedy z jakąkolwiek [C] refleksją, mówiliśmy wtedy, że opatrz nasz [Cm] przyja.
Bóg z nami, chuj z nimi, leciałem na każdy [Fm] wiraż.
Każde potwórko jest jak poisko, trzeba kiedyś z niego zręcz, by nie robić za [Cm] pośmiejisko.
Pożegna się przyjaźni i dalej trochę ruszyć,
a młody plener zostanie z tobą [Fm] w duszy.
Każde potwórko jest jak poisko, trzeba kiedyś z niego zręcz, by nie robić za [Cm] pośmiejisko.
Pożegna się przyjaźni i dalej trochę ruszyć,
a młody plener zostanie z tobą [D] w duszy.
[G] [Fm] Gdy oglądam starych zdjęć, no to wyglądam tam jak dżung.
Obudzie szybkie w nudzie głupi i odporny [Cm] na ból.
Od czwarty na zachodnim kolonka wiesza na stół.
Przy moim studniku przybił gwoźdź, a jakiś [Fm] gościu.
Włosy miały jak owca, to siak afro, lecz po polsku.
Fajnie wyglądały, podpalałem je po [C] trochu.
Gdy się budził, to uprzejmie z nim kompresowałem.
Coś bełkotał i zasypiał, ja znowu [Fm] podpalałem.
Pojedliśmy dobrze i ruszyliśmy dalej.
Część na chatę, ja na miasto w groch i poza [Cm] skalę.
Koło jedenasty lądowałem w ulubionej knajpie.
Półprzytomny ślomek miał ogarnąć przed otwarciem.
Nie dał [Fm] rady, padł za barem, obsłużyłem się, ruszyłem dalej.
W ręce z brawarem, spacer do domu w takim [Cm] stanie.
W samo południe środkiem jest nie jest flaszką.
Byłem niemal pewien, że idą z ludźmi [Fm] klaszą.
Każde potwórko jest jak poisko.
Trzeba [Fm] kiedyś z niego zryć, by nie robić [Cm] zapośmiejisko.
Pożegna się przyjaźni i dalej trochę ruszy.
A młody pener zostanie z sobą [Fm] w duszy.
Każde potwórko jest jak poisko.
Trzeba kiedyś z niego zryć, by nie robić [Cm] zapośmiejisko.
Pożegna się przyjaźni i dalej trochę ruszy.
A młody pener zostanie z sobą [D] w duszy.
[G] [Cm] [Fm]
Mam takie historie zapisane, chlubek iki.
Zawsze łamie na klucz, na zapleczu w psychiki.
[Cm] Czasem je wypuszczam, bo to prosty tutorial.
Sporo praktyki, hej, żadna tam [F] teoria.
Żadna to [Fm] przechwałka, ale także żadna hańba.
Znany ta pańka ma o lata, taka po prostu jest [Cm] prawda.
I żadna to prawora, ani łęska fantazja.
Jak porę nie ogarniesz, to trafisz tam do [Fm] bagna.
Tam gdzie dla wielu czas zatrzymał się na zawsze.
Niby sztywno się trzymają, a życie [Cm] połamane.
Kiedyś urki, dzisiaj cienie.
Minęli się przeznaczeniem, zamrożeni w pół kroku do metry.
[Fm] Żyjąc tym, kiby byli na bloku to kieryś.
U mnie etap jest zamknięty, dawno już ruszyłem w [Cm] drogę.
Jeden most za daleko i powiem tobie z Bogiem.
Póki czas, pakuj manczur, tego za ciebie nie [Fm] zrobię.
Każde podwórko jest jak wojsko.
Trzeba kiedyś z niego zleć, by nie robić samo [Cm] śmiewisko.
Pożegna się w przyjaźni i dalej w progę ruszyć.
A młody pendele zostanie sobą w [Fm] duszy.
Każde podwórko jest jak wojsko.
Trzeba kiedyś z niego zleć, by nie robić samo [Cm] śmiewisko.
Pożegna się w przyjaźni i dalej w progę ruszyć.
A młody pendele zostanie sobą w [D] duszy.
[G] [Cm] [N]
[Fm]
Wykuwał się charakter 80 kilo wagi, głupota aspirowała do szlachetnej [Cm] odwagi, kreatyna monohydrat.
No i ryb z kurczakiem, co jedna się na spozie, więcej kółek nie miałem.
Z [Fm] podstawówki mała sala, z materace była mata i nikt nie miał żadna strata.
Instruktaż na [C] CD i szkoleniówki od [Cm] Jujitsu, ale dębiec akulanka.
Kiedyś jakiś typ strugał debila, [C] ja grałem w fila, to [Fm] była chwila,
gdy dziurę w ścianie przy jego głowie wybiła bila.
[Cm] Wtedy ziśmiałem jak każdy pijak, pięć centymetrów dalej jest sytuacja.
Już nie byłabym miła, mogłam mu czaszka [Fm] pęknąć, dwóch zdechnąć, a za to wychnąć.
Niepodrozę miałem wtedy z jakąkolwiek [C] refleksją, mówiliśmy wtedy, że opatrz nasz [Cm] przyja.
Bóg z nami, chuj z nimi, leciałem na każdy [Fm] wiraż.
Każde potwórko jest jak poisko, trzeba kiedyś z niego zręcz, by nie robić za [Cm] pośmiejisko.
Pożegna się przyjaźni i dalej trochę ruszyć,
a młody plener zostanie z tobą [Fm] w duszy.
Każde potwórko jest jak poisko, trzeba kiedyś z niego zręcz, by nie robić za [Cm] pośmiejisko.
Pożegna się przyjaźni i dalej trochę ruszyć,
a młody plener zostanie z tobą [D] w duszy.
[G] [Fm] Gdy oglądam starych zdjęć, no to wyglądam tam jak dżung.
Obudzie szybkie w nudzie głupi i odporny [Cm] na ból.
Od czwarty na zachodnim kolonka wiesza na stół.
Przy moim studniku przybił gwoźdź, a jakiś [Fm] gościu.
Włosy miały jak owca, to siak afro, lecz po polsku.
Fajnie wyglądały, podpalałem je po [C] trochu.
Gdy się budził, to uprzejmie z nim kompresowałem.
Coś bełkotał i zasypiał, ja znowu [Fm] podpalałem.
Pojedliśmy dobrze i ruszyliśmy dalej.
Część na chatę, ja na miasto w groch i poza [Cm] skalę.
Koło jedenasty lądowałem w ulubionej knajpie.
Półprzytomny ślomek miał ogarnąć przed otwarciem.
Nie dał [Fm] rady, padł za barem, obsłużyłem się, ruszyłem dalej.
W ręce z brawarem, spacer do domu w takim [Cm] stanie.
W samo południe środkiem jest nie jest flaszką.
Byłem niemal pewien, że idą z ludźmi [Fm] klaszą.
Każde potwórko jest jak poisko.
Trzeba [Fm] kiedyś z niego zryć, by nie robić [Cm] zapośmiejisko.
Pożegna się przyjaźni i dalej trochę ruszy.
A młody pener zostanie z sobą [Fm] w duszy.
Każde potwórko jest jak poisko.
Trzeba kiedyś z niego zryć, by nie robić [Cm] zapośmiejisko.
Pożegna się przyjaźni i dalej trochę ruszy.
A młody pener zostanie z sobą [D] w duszy.
[G] [Cm] [Fm]
Mam takie historie zapisane, chlubek iki.
Zawsze łamie na klucz, na zapleczu w psychiki.
[Cm] Czasem je wypuszczam, bo to prosty tutorial.
Sporo praktyki, hej, żadna tam [F] teoria.
Żadna to [Fm] przechwałka, ale także żadna hańba.
Znany ta pańka ma o lata, taka po prostu jest [Cm] prawda.
I żadna to prawora, ani łęska fantazja.
Jak porę nie ogarniesz, to trafisz tam do [Fm] bagna.
Tam gdzie dla wielu czas zatrzymał się na zawsze.
Niby sztywno się trzymają, a życie [Cm] połamane.
Kiedyś urki, dzisiaj cienie.
Minęli się przeznaczeniem, zamrożeni w pół kroku do metry.
[Fm] Żyjąc tym, kiby byli na bloku to kieryś.
U mnie etap jest zamknięty, dawno już ruszyłem w [Cm] drogę.
Jeden most za daleko i powiem tobie z Bogiem.
Póki czas, pakuj manczur, tego za ciebie nie [Fm] zrobię.
Każde podwórko jest jak wojsko.
Trzeba kiedyś z niego zleć, by nie robić samo [Cm] śmiewisko.
Pożegna się w przyjaźni i dalej w progę ruszyć.
A młody pendele zostanie sobą w [Fm] duszy.
Każde podwórko jest jak wojsko.
Trzeba kiedyś z niego zleć, by nie robić samo [Cm] śmiewisko.
Pożegna się w przyjaźni i dalej w progę ruszyć.
A młody pendele zostanie sobą w [D] duszy.
[G] [Cm] [N]
Key:
Cm
Fm
C
D
G
Cm
Fm
C
_ _ _ _ _ _ _ [Cm] _
_ _ _ _ _ _ _ [Fm]
Wykuwał się charakter 80 kilo wagi, głupota aspirowała do szlachetnej [Cm] odwagi, kreatyna monohydrat.
No i ryb z kurczakiem, co jedna się na spozie, więcej kółek nie miałem.
Z [Fm] podstawówki mała sala, z materace była mata i nikt nie miał żadna strata.
Instruktaż na [C] CD i szkoleniówki od [Cm] Jujitsu, ale dębiec akulanka.
Kiedyś jakiś typ strugał debila, [C] ja grałem w fila, to [Fm] była chwila,
gdy dziurę w ścianie przy jego głowie wybiła bila.
[Cm] Wtedy ziśmiałem jak każdy pijak, pięć centymetrów dalej jest sytuacja.
Już nie byłabym miła, mogłam mu czaszka [Fm] pęknąć, dwóch zdechnąć, a za to wychnąć.
Niepodrozę miałem wtedy z jakąkolwiek [C] refleksją, mówiliśmy wtedy, że opatrz nasz [Cm] przyja.
Bóg z nami, chuj z nimi, leciałem na każdy [Fm] wiraż.
Każde potwórko jest jak poisko, trzeba kiedyś z niego zręcz, by nie robić za [Cm] pośmiejisko.
Pożegna się przyjaźni i dalej trochę ruszyć,
a młody plener zostanie z tobą [Fm] w duszy.
Każde potwórko jest jak poisko, trzeba kiedyś z niego zręcz, by nie robić za [Cm] pośmiejisko.
Pożegna się przyjaźni i dalej trochę ruszyć,
a młody plener zostanie z tobą [D] w duszy.
_ [G] _ _ _ _ _ [Fm] Gdy oglądam starych zdjęć, no to wyglądam tam jak dżung.
Obudzie szybkie w nudzie głupi i odporny [Cm] na ból.
Od czwarty na zachodnim kolonka wiesza na stół.
Przy moim studniku przybił gwoźdź, a jakiś [Fm] gościu.
Włosy miały jak owca, to siak afro, lecz po polsku.
Fajnie wyglądały, podpalałem je po [C] trochu.
Gdy się budził, to uprzejmie z nim kompresowałem.
Coś bełkotał i zasypiał, ja znowu [Fm] podpalałem.
Pojedliśmy dobrze i ruszyliśmy dalej.
Część na chatę, ja na miasto w groch i poza [Cm] skalę.
Koło jedenasty lądowałem w ulubionej knajpie.
Półprzytomny ślomek miał ogarnąć przed otwarciem.
Nie dał [Fm] rady, padł za barem, obsłużyłem się, ruszyłem dalej.
W ręce z brawarem, spacer do domu w takim [Cm] stanie.
W samo południe środkiem jest nie jest flaszką.
Byłem niemal pewien, że idą z ludźmi [Fm] klaszą.
Każde potwórko jest jak poisko.
Trzeba [Fm] kiedyś z niego zryć, by nie robić [Cm] zapośmiejisko.
Pożegna się przyjaźni i dalej trochę ruszy.
A młody pener zostanie z sobą [Fm] w duszy.
Każde potwórko jest jak poisko.
Trzeba kiedyś z niego zryć, by nie robić [Cm] zapośmiejisko.
Pożegna się przyjaźni i dalej trochę ruszy.
A młody pener zostanie z sobą [D] w duszy.
_ [G] _ _ _ [Cm] _ _ _ [Fm]
Mam takie historie zapisane, chlubek iki.
Zawsze łamie na klucz, na zapleczu w psychiki.
[Cm] Czasem je wypuszczam, bo to prosty tutorial.
Sporo praktyki, hej, żadna tam [F] teoria.
Żadna to [Fm] przechwałka, ale także żadna hańba.
Znany ta pańka ma o lata, taka po prostu jest [Cm] prawda.
I żadna to prawora, ani łęska fantazja.
Jak porę nie ogarniesz, to trafisz tam do [Fm] bagna.
Tam gdzie dla wielu czas zatrzymał się na zawsze.
Niby sztywno się trzymają, a życie [Cm] połamane.
Kiedyś urki, dzisiaj cienie.
Minęli się przeznaczeniem, zamrożeni w pół kroku do metry.
[Fm] Żyjąc tym, kiby byli na bloku to kieryś.
U mnie etap jest zamknięty, dawno już ruszyłem w [Cm] drogę.
Jeden most za daleko i powiem tobie z Bogiem.
Póki czas, pakuj manczur, tego za ciebie nie [Fm] zrobię.
Każde podwórko jest jak wojsko.
Trzeba kiedyś z niego zleć, by nie robić samo [Cm] śmiewisko.
Pożegna się w przyjaźni i dalej w progę ruszyć.
A młody pendele zostanie sobą w [Fm] duszy.
Każde podwórko jest jak wojsko.
Trzeba kiedyś z niego zleć, by nie robić samo [Cm] śmiewisko.
Pożegna się w przyjaźni i dalej w progę ruszyć.
A młody pendele zostanie sobą w [D] duszy.
_ [G] _ _ [Cm] _ _ _ [N] _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ [Fm]
Wykuwał się charakter 80 kilo wagi, głupota aspirowała do szlachetnej [Cm] odwagi, kreatyna monohydrat.
No i ryb z kurczakiem, co jedna się na spozie, więcej kółek nie miałem.
Z [Fm] podstawówki mała sala, z materace była mata i nikt nie miał żadna strata.
Instruktaż na [C] CD i szkoleniówki od [Cm] Jujitsu, ale dębiec akulanka.
Kiedyś jakiś typ strugał debila, [C] ja grałem w fila, to [Fm] była chwila,
gdy dziurę w ścianie przy jego głowie wybiła bila.
[Cm] Wtedy ziśmiałem jak każdy pijak, pięć centymetrów dalej jest sytuacja.
Już nie byłabym miła, mogłam mu czaszka [Fm] pęknąć, dwóch zdechnąć, a za to wychnąć.
Niepodrozę miałem wtedy z jakąkolwiek [C] refleksją, mówiliśmy wtedy, że opatrz nasz [Cm] przyja.
Bóg z nami, chuj z nimi, leciałem na każdy [Fm] wiraż.
Każde potwórko jest jak poisko, trzeba kiedyś z niego zręcz, by nie robić za [Cm] pośmiejisko.
Pożegna się przyjaźni i dalej trochę ruszyć,
a młody plener zostanie z tobą [Fm] w duszy.
Każde potwórko jest jak poisko, trzeba kiedyś z niego zręcz, by nie robić za [Cm] pośmiejisko.
Pożegna się przyjaźni i dalej trochę ruszyć,
a młody plener zostanie z tobą [D] w duszy.
_ [G] _ _ _ _ _ [Fm] Gdy oglądam starych zdjęć, no to wyglądam tam jak dżung.
Obudzie szybkie w nudzie głupi i odporny [Cm] na ból.
Od czwarty na zachodnim kolonka wiesza na stół.
Przy moim studniku przybił gwoźdź, a jakiś [Fm] gościu.
Włosy miały jak owca, to siak afro, lecz po polsku.
Fajnie wyglądały, podpalałem je po [C] trochu.
Gdy się budził, to uprzejmie z nim kompresowałem.
Coś bełkotał i zasypiał, ja znowu [Fm] podpalałem.
Pojedliśmy dobrze i ruszyliśmy dalej.
Część na chatę, ja na miasto w groch i poza [Cm] skalę.
Koło jedenasty lądowałem w ulubionej knajpie.
Półprzytomny ślomek miał ogarnąć przed otwarciem.
Nie dał [Fm] rady, padł za barem, obsłużyłem się, ruszyłem dalej.
W ręce z brawarem, spacer do domu w takim [Cm] stanie.
W samo południe środkiem jest nie jest flaszką.
Byłem niemal pewien, że idą z ludźmi [Fm] klaszą.
Każde potwórko jest jak poisko.
Trzeba [Fm] kiedyś z niego zryć, by nie robić [Cm] zapośmiejisko.
Pożegna się przyjaźni i dalej trochę ruszy.
A młody pener zostanie z sobą [Fm] w duszy.
Każde potwórko jest jak poisko.
Trzeba kiedyś z niego zryć, by nie robić [Cm] zapośmiejisko.
Pożegna się przyjaźni i dalej trochę ruszy.
A młody pener zostanie z sobą [D] w duszy.
_ [G] _ _ _ [Cm] _ _ _ [Fm]
Mam takie historie zapisane, chlubek iki.
Zawsze łamie na klucz, na zapleczu w psychiki.
[Cm] Czasem je wypuszczam, bo to prosty tutorial.
Sporo praktyki, hej, żadna tam [F] teoria.
Żadna to [Fm] przechwałka, ale także żadna hańba.
Znany ta pańka ma o lata, taka po prostu jest [Cm] prawda.
I żadna to prawora, ani łęska fantazja.
Jak porę nie ogarniesz, to trafisz tam do [Fm] bagna.
Tam gdzie dla wielu czas zatrzymał się na zawsze.
Niby sztywno się trzymają, a życie [Cm] połamane.
Kiedyś urki, dzisiaj cienie.
Minęli się przeznaczeniem, zamrożeni w pół kroku do metry.
[Fm] Żyjąc tym, kiby byli na bloku to kieryś.
U mnie etap jest zamknięty, dawno już ruszyłem w [Cm] drogę.
Jeden most za daleko i powiem tobie z Bogiem.
Póki czas, pakuj manczur, tego za ciebie nie [Fm] zrobię.
Każde podwórko jest jak wojsko.
Trzeba kiedyś z niego zleć, by nie robić samo [Cm] śmiewisko.
Pożegna się w przyjaźni i dalej w progę ruszyć.
A młody pendele zostanie sobą w [Fm] duszy.
Każde podwórko jest jak wojsko.
Trzeba kiedyś z niego zleć, by nie robić samo [Cm] śmiewisko.
Pożegna się w przyjaźni i dalej w progę ruszyć.
A młody pendele zostanie sobą w [D] duszy.
_ [G] _ _ [Cm] _ _ _ [N] _ _
_ _ _ _ _ _ _ _