Chords for Babsztyl - Góralska opowieść (czyli Kiedy góral umiera) - stara, oryginalna wersja!
Tempo:
134.8 bpm
Chords used:
E
A
F#m
F#
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[E]
Kiedy górol umiera, to góry w żalu sinę [A]
pochylają nad nim głowy, [E]
jak nad swoim synem.
[F#m] Las w oddali szumi mu, [A]
odwieczną pieśń [E] bukową, a on długo sposobi się [A]
przed [E] najdalszą drogą.
Kiedy górol umiera, to nikt nad nim nie płacze, [A] siedzi, czeka, aż go stucha, [E] w okno zakołacza.
[F#m] Oczy jeszcze raz podniesie, [A]
wysoko [E] do nieba, [F#m] by pożegnać góry swoje.
[A] By im coś [E]
zaśpiewać.
Góry moje, wierchę [F#m] moje, otwórzcie swe ramiona, [A] niech na miękkim zmchu [E] posłaniu cichuteńko skonam.
Ojcze mój, halny wieczer, [F#m] powiejku [A] północy, ciepło drżąco swoją [E] ręką zamknij skasłe oczy.
[F#m] Bym mógł w ziemię wrosnąć, strzelić [A] potem do słońca [E] z freczyną [F#] i na [F#m] zawsze szumieć już [A] nad moją [E]
dziedziną.
Kiedy góral umiera, to dzwony mu nie grają, [A] cicho wspina się pod bramy [E] góralskiego raju, [F#m] tylko strumień na kamieniach.
[A] Żałobną nutę [E] składa, [F#m] tylko nocka chmurno oka [A]
[E] górom opowiada.
Góry moje, wierchę moje, [F#m] otwórzcie swe ramiona, [A] niech na miękkim zmchu posłaniu [E] cichuteńko skonam.
Ojcze mój, halny wieczer, [F#m] powiejku północy, [A] ciepło drżąco swoją ręką [E] zamknij skasłe oczy.
Bym [F#m] mógł w ziemię wrosnąć, strzelić [A] potem do [E] słońca z freczyną [F#m] i na zawsze szumieć już [A] nad moją [E]
dziedziną.
A gdy góral już umrze, nikt nie układa baśni, [A] tylko w niebie rozinskrzonym [E] mała gwiazdka gaśnie.
[F#m] Ziemia twardą, szorstką ręką, [A] tuli go [E] do siebie, by [F#m] na zawsze już mógł zostać [A]
pod [E] góralskim niebem.
Góry moje, wierchę moje, [F#m] otwórzcie swe ramiona, [A] niech na miękkim zmchu posłaniu [E] cichuteńko skonam.
Ojcze mój, halny wieczer, [F#m] powiejku północy, [A] ciepło drżąco swoją [E] ręką zamknij skasłe oczy.
[F#m] Bym mógł w ziemię wrosnąć, strzelić [A] potem do [E] słońca z freczyną [F#m] i na zawsze szumieć już [A] nad [E] moją dziedziną.
[N]
Kiedy górol umiera, to góry w żalu sinę [A]
pochylają nad nim głowy, [E]
jak nad swoim synem.
[F#m] Las w oddali szumi mu, [A]
odwieczną pieśń [E] bukową, a on długo sposobi się [A]
przed [E] najdalszą drogą.
Kiedy górol umiera, to nikt nad nim nie płacze, [A] siedzi, czeka, aż go stucha, [E] w okno zakołacza.
[F#m] Oczy jeszcze raz podniesie, [A]
wysoko [E] do nieba, [F#m] by pożegnać góry swoje.
[A] By im coś [E]
zaśpiewać.
Góry moje, wierchę [F#m] moje, otwórzcie swe ramiona, [A] niech na miękkim zmchu [E] posłaniu cichuteńko skonam.
Ojcze mój, halny wieczer, [F#m] powiejku [A] północy, ciepło drżąco swoją [E] ręką zamknij skasłe oczy.
[F#m] Bym mógł w ziemię wrosnąć, strzelić [A] potem do słońca [E] z freczyną [F#] i na [F#m] zawsze szumieć już [A] nad moją [E]
dziedziną.
Kiedy góral umiera, to dzwony mu nie grają, [A] cicho wspina się pod bramy [E] góralskiego raju, [F#m] tylko strumień na kamieniach.
[A] Żałobną nutę [E] składa, [F#m] tylko nocka chmurno oka [A]
[E] górom opowiada.
Góry moje, wierchę moje, [F#m] otwórzcie swe ramiona, [A] niech na miękkim zmchu posłaniu [E] cichuteńko skonam.
Ojcze mój, halny wieczer, [F#m] powiejku północy, [A] ciepło drżąco swoją ręką [E] zamknij skasłe oczy.
Bym [F#m] mógł w ziemię wrosnąć, strzelić [A] potem do [E] słońca z freczyną [F#m] i na zawsze szumieć już [A] nad moją [E]
dziedziną.
A gdy góral już umrze, nikt nie układa baśni, [A] tylko w niebie rozinskrzonym [E] mała gwiazdka gaśnie.
[F#m] Ziemia twardą, szorstką ręką, [A] tuli go [E] do siebie, by [F#m] na zawsze już mógł zostać [A]
pod [E] góralskim niebem.
Góry moje, wierchę moje, [F#m] otwórzcie swe ramiona, [A] niech na miękkim zmchu posłaniu [E] cichuteńko skonam.
Ojcze mój, halny wieczer, [F#m] powiejku północy, [A] ciepło drżąco swoją [E] ręką zamknij skasłe oczy.
[F#m] Bym mógł w ziemię wrosnąć, strzelić [A] potem do [E] słońca z freczyną [F#m] i na zawsze szumieć już [A] nad [E] moją dziedziną.
[N]
Key:
E
A
F#m
F#
E
A
F#m
F#
_ _ _ _ _ _ _ [E] _
_ _ _ _ _ _ Kiedy górol umiera, _ _ _ to góry w żalu sinę _ _ [A]
pochylają nad nim głowy, _ _ [E]
jak nad swoim synem.
[F#m] Las w oddali szumi mu, _ _ _ [A]
odwieczną pieśń [E] bukową, a on długo _ sposobi się _ _ _ [A]
przed _ _ _ _ [E] najdalszą _ _ drogą.
_ _ Kiedy górol umiera, _ _ _ to nikt nad nim nie płacze, _ [A] siedzi, czeka, aż go stucha, _ [E] _ w okno _ zakołacza.
[F#m] Oczy jeszcze raz _ podniesie, _ [A] _ _
wysoko [E] do nieba, [F#m] by pożegnać góry swoje.
_ _ [A] By _ _ _ im coś [E] _ _ _
_ zaśpiewać.
_ _ _ Góry moje, wierchę [F#m] moje, otwórzcie swe ramiona, _ _ [A] _ niech na miękkim zmchu _ [E] posłaniu _ _ cichuteńko skonam.
_ _ Ojcze mój, halny wieczer, [F#m] _ _ powiejku _ _ _ [A] północy, ciepło drżąco swoją _ [E] ręką zamknij skasłe oczy.
_ [F#m] Bym mógł w ziemię wrosnąć, _ strzelić [A] potem do słońca [E] z freczyną _ [F#] i na [F#m] zawsze _ szumieć już _ _ [A] _ nad _ _ _ moją [E] _ _ _
dziedziną.
_ _ _ Kiedy góral umiera, _ _ _ to dzwony mu nie grają, _ [A] cicho wspina się pod bramy _ _ [E] _ _ góralskiego raju, _ [F#m] tylko strumień na _ _ kamieniach.
_ [A] _ Żałobną nutę [E] składa, _ [F#m] tylko nocka chmurno oka _ _ [A] _ _ _ _
_ [E] górom _ _ opowiada. _
_ _ _ _ _ Góry moje, wierchę moje, [F#m] otwórzcie swe ramiona, _ _ [A] _ niech na miękkim zmchu _ posłaniu [E] _ _ cichuteńko skonam.
_ _ _ Ojcze mój, halny wieczer, [F#m] _ powiejku _ _ _ północy, [A] _ ciepło drżąco swoją ręką [E] _ zamknij skasłe oczy.
Bym [F#m] mógł w ziemię _ wrosnąć, strzelić [A] potem do [E] słońca z freczyną [F#m] i na zawsze _ szumieć już _ _ [A] _ nad _ _ _ moją [E] _ _ _ _
dziedziną.
_ A gdy góral już umrze, _ _ nikt nie układa _ baśni, _ [A] tylko w niebie _ _ rozinskrzonym _ _ [E] _ mała gwiazdka gaśnie.
[F#m] Ziemia twardą, szorstką _ ręką, [A] tuli go [E] do siebie, by [F#m] na zawsze już mógł zostać _ [A] _ _ _ _
pod _ [E] góralskim _ _ niebem.
_ _ _ _ Góry moje, wierchę moje, [F#m] otwórzcie swe _ ramiona, _ _ [A] _ niech na miękkim zmchu _ posłaniu [E] _ _ cichuteńko skonam.
_ _ _ Ojcze mój, halny wieczer, [F#m] _ _ powiejku północy, _ _ [A] _ ciepło drżąco swoją _ [E] ręką zamknij skasłe oczy.
_ [F#m] Bym mógł w ziemię _ wrosnąć, _ strzelić [A] potem do [E] słońca z freczyną [F#m] i na zawsze szumieć już _ _ [A] nad _ _ _ _ _ [E] moją _ dziedziną.
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ [N] _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ Kiedy górol umiera, _ _ _ to góry w żalu sinę _ _ [A]
pochylają nad nim głowy, _ _ [E]
jak nad swoim synem.
[F#m] Las w oddali szumi mu, _ _ _ [A]
odwieczną pieśń [E] bukową, a on długo _ sposobi się _ _ _ [A]
przed _ _ _ _ [E] najdalszą _ _ drogą.
_ _ Kiedy górol umiera, _ _ _ to nikt nad nim nie płacze, _ [A] siedzi, czeka, aż go stucha, _ [E] _ w okno _ zakołacza.
[F#m] Oczy jeszcze raz _ podniesie, _ [A] _ _
wysoko [E] do nieba, [F#m] by pożegnać góry swoje.
_ _ [A] By _ _ _ im coś [E] _ _ _
_ zaśpiewać.
_ _ _ Góry moje, wierchę [F#m] moje, otwórzcie swe ramiona, _ _ [A] _ niech na miękkim zmchu _ [E] posłaniu _ _ cichuteńko skonam.
_ _ Ojcze mój, halny wieczer, [F#m] _ _ powiejku _ _ _ [A] północy, ciepło drżąco swoją _ [E] ręką zamknij skasłe oczy.
_ [F#m] Bym mógł w ziemię wrosnąć, _ strzelić [A] potem do słońca [E] z freczyną _ [F#] i na [F#m] zawsze _ szumieć już _ _ [A] _ nad _ _ _ moją [E] _ _ _
dziedziną.
_ _ _ Kiedy góral umiera, _ _ _ to dzwony mu nie grają, _ [A] cicho wspina się pod bramy _ _ [E] _ _ góralskiego raju, _ [F#m] tylko strumień na _ _ kamieniach.
_ [A] _ Żałobną nutę [E] składa, _ [F#m] tylko nocka chmurno oka _ _ [A] _ _ _ _
_ [E] górom _ _ opowiada. _
_ _ _ _ _ Góry moje, wierchę moje, [F#m] otwórzcie swe ramiona, _ _ [A] _ niech na miękkim zmchu _ posłaniu [E] _ _ cichuteńko skonam.
_ _ _ Ojcze mój, halny wieczer, [F#m] _ powiejku _ _ _ północy, [A] _ ciepło drżąco swoją ręką [E] _ zamknij skasłe oczy.
Bym [F#m] mógł w ziemię _ wrosnąć, strzelić [A] potem do [E] słońca z freczyną [F#m] i na zawsze _ szumieć już _ _ [A] _ nad _ _ _ moją [E] _ _ _ _
dziedziną.
_ A gdy góral już umrze, _ _ nikt nie układa _ baśni, _ [A] tylko w niebie _ _ rozinskrzonym _ _ [E] _ mała gwiazdka gaśnie.
[F#m] Ziemia twardą, szorstką _ ręką, [A] tuli go [E] do siebie, by [F#m] na zawsze już mógł zostać _ [A] _ _ _ _
pod _ [E] góralskim _ _ niebem.
_ _ _ _ Góry moje, wierchę moje, [F#m] otwórzcie swe _ ramiona, _ _ [A] _ niech na miękkim zmchu _ posłaniu [E] _ _ cichuteńko skonam.
_ _ _ Ojcze mój, halny wieczer, [F#m] _ _ powiejku północy, _ _ [A] _ ciepło drżąco swoją _ [E] ręką zamknij skasłe oczy.
_ [F#m] Bym mógł w ziemię _ wrosnąć, _ strzelić [A] potem do [E] słońca z freczyną [F#m] i na zawsze szumieć już _ _ [A] nad _ _ _ _ _ [E] moją _ dziedziną.
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ [N] _ _ _ _ _ _