Chords for Eripe - Prędzej martwy niż słaby
Tempo:
89.6 bpm
Chords used:
A
E
D
Am
F
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[A] [E] [A]
[E] [A] Nie wiem o co chodzi w tej grze, to śmieszne i przykre
Jak jesteś za dobry wiesz, że będzie ciężej niż zwykle
Jeszcze większe ambicje masz, lecz wszystko pokaże czas
Zabiało chujem raz i cały twój zapał zgasł
Patrz na tych ludzi, budzisz już niech tylko nie smak
Możesz się tu dziś trudzić, bo leliby cię już nie znać
Lepiej przestać i przespać życie przeklinając [E] siebie
Przez strach i przez [A] fakt, że to przejebane wiedzie
Że nie przeznaczenie przeszkodziło, tylko sam przegrałeś
I to przeświadczenie przemieniło te życie w kabaret
Przecież przeszkody przeskoczyć ciężej niż przewrócić się
Możesz być wszech chujem i tak wcale jest nie jedną
Leja ciągle na zakręci jak w naskar
I wciąż chcę ujrzyć w force to proste jak klaskać bez rąk
Ciągła farsa bezwarta, ciężko się ruszyć stąd
Chuj na barkach, frustracja cię rozkłada jak trąd
Ja się nie złamie tak jak mój moralny kręgosłup
[D] Bo znalazłem sposób by nie zbierać już ciosów od [A] losu
Będę twardy jak skały, prędzej martwy niż słaby [D] na bok
Żarty wydały mnie na straty, spiszały [A] będę walczył
Jak drzicha zostawiam skład na ich życiu
[E] Blizny z każdym początknięciem długo blisną [A] i śmiej się
Lecz wkrótce ci zetrę ten uśmiech [D] albo chuj wiesz
Będziesz [Am] śmiesznie wyglądał, wstrumnie się w skurwie i w kurie
[A] Wpadnę znów w nienos i język urwę ci w skurwę
Zanim zdążysz przeprosić, jestem pełen nienawiści
I kocham to, [F] będę jak Erik Harris tylko [A] kurwa daj mi broń
Albo sam zrobię ją, pisząc to wzeszy się [E] bo choć nie walę konia na [A] kartkę
No to daję życie słowom, chcieli wejść w moje buty no to nauczyłem [E] gnoji
Tak im poszło w [A] pięty, że już nie ubiorą swoich
Znowu odpierdalam i bata odpalam, idę spać
Zanim nadejdzie fala szał zabijania jak Halgon
Oszalał ślepy atak to narkoleptyczny [E] transz
Widzi rzeczy których nie ma, chyba [A] przestał leki brać
Kloną zepam końska dawka, dawaj więcej kurwa mać
Kiedyś chciałem robić rap, teraz chcę tylko ćwadziat
W Charlie's Shin tak fajnym być, w naklejany prys od [E] rana
I ładować szampana na plaży kopaka bana
[A] Zamiast lupy opalać, starać się zapomnieć, że [E] wypłata już przejebana
Do następnej miesiąc jest
[A] Patrzę wstedzi, powinienem się wstydzić, ale chuj
Dobrze [D] wiem, że jutro musiałbym się [Am] wstydzić
Znów [A] brak słów, mów do mnie więcej, chcę cię słuchać
Choć mój [D] mód postawił jakieś bariery w uszach
[A] Empatia wcale nie jest mi potrzebna, brate
Zamieniam [D] M na A, jakbym sprzedał kwadrat za papier
[A] Łapiesz?
Raczej kurwa [E] wątpię w to
Choć masz to czarno na białym jak w [A] Interracial Forbis
Konstant spodczuć spalonego mięsa
Jarają się tym ludzie nawet z sąsiedniego piętra
Sufit im wibruje jak napierdalamy [E] rapy
Tak długo ich kadruje, aż [A] skaczą z okien jak magi
W sensie piętro nie ma, lekko ląduj telemarkiem
Mówią mi Milan, Pepecz, bo puszczam ich z dobrym wiatrem
Chcą zostawić ślad po sobie, nie ogarnę [E] litajników
Jedyny ślad jaki zostawią, [A] plama na chodniku
To dramat zawodników, kara zakalanie witów
Karawanie, nielitanie, a ten rap leci z głośników
Kurde, syny chcą mój poziom osiągnąć, nie ma co gadać
Całe życie byście wspinali, ja musiałbym wciąż spadać
Wersów za dużo znów, w końcu w długopisie tuż
I pewnie niepotrzebnie już, bo pieprze zlazowały mózg ci
[D] [A]
[D] [A]
[D] [A]
[D] [C]
[E] [A] Nie wiem o co chodzi w tej grze, to śmieszne i przykre
Jak jesteś za dobry wiesz, że będzie ciężej niż zwykle
Jeszcze większe ambicje masz, lecz wszystko pokaże czas
Zabiało chujem raz i cały twój zapał zgasł
Patrz na tych ludzi, budzisz już niech tylko nie smak
Możesz się tu dziś trudzić, bo leliby cię już nie znać
Lepiej przestać i przespać życie przeklinając [E] siebie
Przez strach i przez [A] fakt, że to przejebane wiedzie
Że nie przeznaczenie przeszkodziło, tylko sam przegrałeś
I to przeświadczenie przemieniło te życie w kabaret
Przecież przeszkody przeskoczyć ciężej niż przewrócić się
Możesz być wszech chujem i tak wcale jest nie jedną
Leja ciągle na zakręci jak w naskar
I wciąż chcę ujrzyć w force to proste jak klaskać bez rąk
Ciągła farsa bezwarta, ciężko się ruszyć stąd
Chuj na barkach, frustracja cię rozkłada jak trąd
Ja się nie złamie tak jak mój moralny kręgosłup
[D] Bo znalazłem sposób by nie zbierać już ciosów od [A] losu
Będę twardy jak skały, prędzej martwy niż słaby [D] na bok
Żarty wydały mnie na straty, spiszały [A] będę walczył
Jak drzicha zostawiam skład na ich życiu
[E] Blizny z każdym początknięciem długo blisną [A] i śmiej się
Lecz wkrótce ci zetrę ten uśmiech [D] albo chuj wiesz
Będziesz [Am] śmiesznie wyglądał, wstrumnie się w skurwie i w kurie
[A] Wpadnę znów w nienos i język urwę ci w skurwę
Zanim zdążysz przeprosić, jestem pełen nienawiści
I kocham to, [F] będę jak Erik Harris tylko [A] kurwa daj mi broń
Albo sam zrobię ją, pisząc to wzeszy się [E] bo choć nie walę konia na [A] kartkę
No to daję życie słowom, chcieli wejść w moje buty no to nauczyłem [E] gnoji
Tak im poszło w [A] pięty, że już nie ubiorą swoich
Znowu odpierdalam i bata odpalam, idę spać
Zanim nadejdzie fala szał zabijania jak Halgon
Oszalał ślepy atak to narkoleptyczny [E] transz
Widzi rzeczy których nie ma, chyba [A] przestał leki brać
Kloną zepam końska dawka, dawaj więcej kurwa mać
Kiedyś chciałem robić rap, teraz chcę tylko ćwadziat
W Charlie's Shin tak fajnym być, w naklejany prys od [E] rana
I ładować szampana na plaży kopaka bana
[A] Zamiast lupy opalać, starać się zapomnieć, że [E] wypłata już przejebana
Do następnej miesiąc jest
[A] Patrzę wstedzi, powinienem się wstydzić, ale chuj
Dobrze [D] wiem, że jutro musiałbym się [Am] wstydzić
Znów [A] brak słów, mów do mnie więcej, chcę cię słuchać
Choć mój [D] mód postawił jakieś bariery w uszach
[A] Empatia wcale nie jest mi potrzebna, brate
Zamieniam [D] M na A, jakbym sprzedał kwadrat za papier
[A] Łapiesz?
Raczej kurwa [E] wątpię w to
Choć masz to czarno na białym jak w [A] Interracial Forbis
Konstant spodczuć spalonego mięsa
Jarają się tym ludzie nawet z sąsiedniego piętra
Sufit im wibruje jak napierdalamy [E] rapy
Tak długo ich kadruje, aż [A] skaczą z okien jak magi
W sensie piętro nie ma, lekko ląduj telemarkiem
Mówią mi Milan, Pepecz, bo puszczam ich z dobrym wiatrem
Chcą zostawić ślad po sobie, nie ogarnę [E] litajników
Jedyny ślad jaki zostawią, [A] plama na chodniku
To dramat zawodników, kara zakalanie witów
Karawanie, nielitanie, a ten rap leci z głośników
Kurde, syny chcą mój poziom osiągnąć, nie ma co gadać
Całe życie byście wspinali, ja musiałbym wciąż spadać
Wersów za dużo znów, w końcu w długopisie tuż
I pewnie niepotrzebnie już, bo pieprze zlazowały mózg ci
[D] [A]
[D] [A]
[D] [A]
[D] [C]
Key:
A
E
D
Am
F
A
E
D
_ _ [A] _ _ [E] _ _ [A] _ _
_ _ _ [E] _ _ [A] _ Nie wiem o co chodzi w tej grze, to śmieszne i przykre
Jak jesteś za dobry wiesz, że będzie ciężej niż zwykle
Jeszcze większe ambicje masz, lecz wszystko pokaże czas
Zabiało chujem raz i cały twój zapał zgasł
Patrz na tych ludzi, budzisz już niech tylko nie smak
Możesz się tu dziś trudzić, bo leliby cię już nie znać
Lepiej przestać i przespać życie przeklinając [E] siebie
Przez strach i przez [A] fakt, że to przejebane wiedzie
Że nie przeznaczenie przeszkodziło, tylko sam przegrałeś
I to przeświadczenie przemieniło te życie w kabaret
Przecież przeszkody przeskoczyć ciężej niż przewrócić się
Możesz być wszech chujem i tak wcale jest nie jedną
Leja ciągle na zakręci jak w naskar
I wciąż chcę ujrzyć w force to proste jak klaskać bez rąk
Ciągła farsa bezwarta, ciężko się ruszyć stąd
Chuj na barkach, frustracja cię rozkłada jak trąd
Ja się nie złamie tak jak mój moralny kręgosłup
[D] Bo znalazłem sposób by nie zbierać już ciosów od [A] losu
Będę twardy jak skały, prędzej martwy niż słaby [D] na bok
Żarty wydały mnie na straty, spiszały [A] będę walczył
Jak drzicha zostawiam skład na ich życiu
[E] Blizny z każdym początknięciem długo blisną [A] i śmiej się
Lecz wkrótce ci zetrę ten uśmiech [D] albo chuj wiesz
Będziesz [Am] śmiesznie wyglądał, wstrumnie się w skurwie i w kurie
[A] Wpadnę znów w nienos i język urwę ci w skurwę
Zanim zdążysz przeprosić, jestem pełen nienawiści
I kocham to, [F] będę jak Erik Harris tylko [A] kurwa daj mi broń
Albo sam zrobię ją, pisząc to wzeszy się [E] bo choć nie walę konia na [A] kartkę
No to daję życie słowom, chcieli wejść w moje buty no to nauczyłem [E] gnoji
Tak im poszło w [A] pięty, że już nie ubiorą swoich
Znowu odpierdalam i bata odpalam, idę spać
Zanim nadejdzie fala szał zabijania jak Halgon
Oszalał ślepy atak to narkoleptyczny [E] transz
Widzi rzeczy których nie ma, chyba [A] przestał leki brać
Kloną zepam końska dawka, dawaj więcej kurwa mać
Kiedyś chciałem robić rap, teraz chcę tylko ćwadziat
W Charlie's Shin tak fajnym być, w naklejany prys od [E] rana
I ładować szampana na plaży kopaka bana
[A] Zamiast lupy opalać, starać się zapomnieć, że [E] wypłata już przejebana
Do następnej miesiąc jest
[A] Patrzę wstedzi, powinienem się wstydzić, ale chuj
Dobrze [D] wiem, że jutro musiałbym się [Am] wstydzić
Znów [A] brak słów, mów do mnie więcej, chcę cię słuchać
Choć mój [D] mód postawił jakieś bariery w uszach
[A] Empatia wcale nie jest mi potrzebna, brate
Zamieniam [D] M na A, jakbym sprzedał kwadrat za papier
[A] Łapiesz?
Raczej kurwa [E] wątpię w to
Choć masz to czarno na białym jak w [A] Interracial Forbis
Konstant spodczuć spalonego mięsa
Jarają się tym ludzie nawet z sąsiedniego piętra
Sufit im wibruje jak napierdalamy [E] rapy
Tak długo ich kadruje, aż [A] skaczą z okien jak magi
W sensie piętro nie ma, lekko ląduj telemarkiem
Mówią mi Milan, Pepecz, bo puszczam ich z dobrym wiatrem
Chcą zostawić ślad po sobie, nie ogarnę [E] litajników
Jedyny ślad jaki zostawią, [A] plama na chodniku
To dramat zawodników, kara zakalanie witów
Karawanie, nielitanie, a ten rap leci z głośników
Kurde, syny chcą mój poziom osiągnąć, nie ma co gadać
Całe życie byście wspinali, ja musiałbym wciąż spadać
Wersów za dużo znów, w końcu w długopisie tuż
I pewnie niepotrzebnie już, bo pieprze zlazowały mózg ci _ _
_ _ [D] _ _ _ [A] _ _ _
_ _ [D] _ _ _ [A] _ _ _
_ [D] _ _ _ _ [A] _ _ _
_ _ [D] _ _ [C] _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ [E] _ _ [A] _ Nie wiem o co chodzi w tej grze, to śmieszne i przykre
Jak jesteś za dobry wiesz, że będzie ciężej niż zwykle
Jeszcze większe ambicje masz, lecz wszystko pokaże czas
Zabiało chujem raz i cały twój zapał zgasł
Patrz na tych ludzi, budzisz już niech tylko nie smak
Możesz się tu dziś trudzić, bo leliby cię już nie znać
Lepiej przestać i przespać życie przeklinając [E] siebie
Przez strach i przez [A] fakt, że to przejebane wiedzie
Że nie przeznaczenie przeszkodziło, tylko sam przegrałeś
I to przeświadczenie przemieniło te życie w kabaret
Przecież przeszkody przeskoczyć ciężej niż przewrócić się
Możesz być wszech chujem i tak wcale jest nie jedną
Leja ciągle na zakręci jak w naskar
I wciąż chcę ujrzyć w force to proste jak klaskać bez rąk
Ciągła farsa bezwarta, ciężko się ruszyć stąd
Chuj na barkach, frustracja cię rozkłada jak trąd
Ja się nie złamie tak jak mój moralny kręgosłup
[D] Bo znalazłem sposób by nie zbierać już ciosów od [A] losu
Będę twardy jak skały, prędzej martwy niż słaby [D] na bok
Żarty wydały mnie na straty, spiszały [A] będę walczył
Jak drzicha zostawiam skład na ich życiu
[E] Blizny z każdym początknięciem długo blisną [A] i śmiej się
Lecz wkrótce ci zetrę ten uśmiech [D] albo chuj wiesz
Będziesz [Am] śmiesznie wyglądał, wstrumnie się w skurwie i w kurie
[A] Wpadnę znów w nienos i język urwę ci w skurwę
Zanim zdążysz przeprosić, jestem pełen nienawiści
I kocham to, [F] będę jak Erik Harris tylko [A] kurwa daj mi broń
Albo sam zrobię ją, pisząc to wzeszy się [E] bo choć nie walę konia na [A] kartkę
No to daję życie słowom, chcieli wejść w moje buty no to nauczyłem [E] gnoji
Tak im poszło w [A] pięty, że już nie ubiorą swoich
Znowu odpierdalam i bata odpalam, idę spać
Zanim nadejdzie fala szał zabijania jak Halgon
Oszalał ślepy atak to narkoleptyczny [E] transz
Widzi rzeczy których nie ma, chyba [A] przestał leki brać
Kloną zepam końska dawka, dawaj więcej kurwa mać
Kiedyś chciałem robić rap, teraz chcę tylko ćwadziat
W Charlie's Shin tak fajnym być, w naklejany prys od [E] rana
I ładować szampana na plaży kopaka bana
[A] Zamiast lupy opalać, starać się zapomnieć, że [E] wypłata już przejebana
Do następnej miesiąc jest
[A] Patrzę wstedzi, powinienem się wstydzić, ale chuj
Dobrze [D] wiem, że jutro musiałbym się [Am] wstydzić
Znów [A] brak słów, mów do mnie więcej, chcę cię słuchać
Choć mój [D] mód postawił jakieś bariery w uszach
[A] Empatia wcale nie jest mi potrzebna, brate
Zamieniam [D] M na A, jakbym sprzedał kwadrat za papier
[A] Łapiesz?
Raczej kurwa [E] wątpię w to
Choć masz to czarno na białym jak w [A] Interracial Forbis
Konstant spodczuć spalonego mięsa
Jarają się tym ludzie nawet z sąsiedniego piętra
Sufit im wibruje jak napierdalamy [E] rapy
Tak długo ich kadruje, aż [A] skaczą z okien jak magi
W sensie piętro nie ma, lekko ląduj telemarkiem
Mówią mi Milan, Pepecz, bo puszczam ich z dobrym wiatrem
Chcą zostawić ślad po sobie, nie ogarnę [E] litajników
Jedyny ślad jaki zostawią, [A] plama na chodniku
To dramat zawodników, kara zakalanie witów
Karawanie, nielitanie, a ten rap leci z głośników
Kurde, syny chcą mój poziom osiągnąć, nie ma co gadać
Całe życie byście wspinali, ja musiałbym wciąż spadać
Wersów za dużo znów, w końcu w długopisie tuż
I pewnie niepotrzebnie już, bo pieprze zlazowały mózg ci _ _
_ _ [D] _ _ _ [A] _ _ _
_ _ [D] _ _ _ [A] _ _ _
_ [D] _ _ _ _ [A] _ _ _
_ _ [D] _ _ [C] _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _