Chords for Hiob Dylan - Miłość to samotny wzwód
Tempo:
122.3 bpm
Chords used:
C#m
A
F#m
E
G#
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[C#m] [F#m]
[A] [E]
[C#m] [F#m]
[A] [G#]
[C#m]
Przedające się chlebie są zawsze nieszanujące się kandlerki.
Nie robią [B] wrzasku i [C#m] mądy, jak wkładzisz [G#] rękę jedną derki.
A [E] więc znałem taką jedną, co [A#] nazywali ją [B] Marlenką.
[C#m] Urodę miała trochę [B] zwiędłą, [C#m] ale robiła świetnie ręką.
Marlena, Marla, Marlenina, u płotki miała jak [B] kokardy.
[C#m] Jedną trzymała beczką [D#m] wina, [C#m] a drugą [G#] kasowała karty.
[C#m] Nie jak [E] kokardy, dobra, [C#m] kłamię, ładnie jak tylko kartu w osie.
[C] Jedną gdy twardą kładła na [C#m] mnie, a [A] drugą lubała sobie [G#m] w nosie.
[A] Gdy była kasa [E] szliśmy w długą.
Ona swą dłoń na mym chadżyku kładła, gdy dłońą drugą szperała w mym [G#m] sekretarzyku.
[A] Były do czasu [E] nawet [B] dobre.
[C#m] I nawet lubię je wspominać.
Portki [E] te często miałem mokre.
W [A] butelkach kto [G#m] miał wino trzymać?
[A]
[C#m] [F#m]
[D] [A]
[C#m] [F#m]
[D] [G#] [A]
[C#m] [F#m]
[D] [G#] [A]
[C#] [F#m]
[G#] [C#m] Tylko, że dobre czasy dla złych ludzi zdychają, gdy są jeszcze młode.
I każda [E] słona jej obróci, [C#m] a miłość jest samotnym [G#] [C#m] wzwodem.
Kto pchnął Marlenę tak ze schodów, że aż złamała ręce [F#m] obie.
[C#m] Kończę, niech cię ode mnie już do wodu w sekretny, znieze mną grobie.
[N]
[A] [E]
[C#m] [F#m]
[A] [G#]
[C#m]
Przedające się chlebie są zawsze nieszanujące się kandlerki.
Nie robią [B] wrzasku i [C#m] mądy, jak wkładzisz [G#] rękę jedną derki.
A [E] więc znałem taką jedną, co [A#] nazywali ją [B] Marlenką.
[C#m] Urodę miała trochę [B] zwiędłą, [C#m] ale robiła świetnie ręką.
Marlena, Marla, Marlenina, u płotki miała jak [B] kokardy.
[C#m] Jedną trzymała beczką [D#m] wina, [C#m] a drugą [G#] kasowała karty.
[C#m] Nie jak [E] kokardy, dobra, [C#m] kłamię, ładnie jak tylko kartu w osie.
[C] Jedną gdy twardą kładła na [C#m] mnie, a [A] drugą lubała sobie [G#m] w nosie.
[A] Gdy była kasa [E] szliśmy w długą.
Ona swą dłoń na mym chadżyku kładła, gdy dłońą drugą szperała w mym [G#m] sekretarzyku.
[A] Były do czasu [E] nawet [B] dobre.
[C#m] I nawet lubię je wspominać.
Portki [E] te często miałem mokre.
W [A] butelkach kto [G#m] miał wino trzymać?
[A]
[C#m] [F#m]
[D] [A]
[C#m] [F#m]
[D] [G#] [A]
[C#m] [F#m]
[D] [G#] [A]
[C#] [F#m]
[G#] [C#m] Tylko, że dobre czasy dla złych ludzi zdychają, gdy są jeszcze młode.
I każda [E] słona jej obróci, [C#m] a miłość jest samotnym [G#] [C#m] wzwodem.
Kto pchnął Marlenę tak ze schodów, że aż złamała ręce [F#m] obie.
[C#m] Kończę, niech cię ode mnie już do wodu w sekretny, znieze mną grobie.
[N]
Key:
C#m
A
F#m
E
G#
C#m
A
F#m
[C#m] _ _ _ _ _ _ [F#m] _ _
_ [A] _ _ _ _ _ [E] _ _
_ _ [C#m] _ _ _ _ _ [F#m] _
_ _ [A] _ _ _ _ [G#] _ _
_ _ _ _ _ _ [C#m] _
Przedające się chlebie są zawsze nieszanujące się kandlerki.
Nie robią [B] wrzasku i [C#m] mądy, jak wkładzisz [G#] rękę jedną derki.
A [E] więc znałem taką jedną, co [A#] nazywali ją [B] Marlenką.
[C#m] Urodę miała trochę [B] zwiędłą, [C#m] ale robiła świetnie ręką.
Marlena, Marla, Marlenina, u płotki miała jak [B] kokardy.
[C#m] Jedną trzymała beczką [D#m] wina, [C#m] a drugą [G#] kasowała karty.
[C#m] Nie jak [E] kokardy, dobra, [C#m] kłamię, ładnie jak tylko kartu w osie.
[C] Jedną gdy twardą kładła na [C#m] mnie, a [A] drugą lubała sobie [G#m] w nosie.
[A] Gdy była kasa [E] szliśmy w długą.
Ona swą dłoń na mym chadżyku kładła, gdy dłońą drugą szperała w mym [G#m] sekretarzyku.
[A] Były do czasu [E] nawet [B] dobre.
[C#m] I nawet lubię je wspominać.
Portki [E] te często miałem mokre.
W [A] butelkach kto [G#m] miał wino trzymać?
[A] _ _
_ _ [C#m] _ _ _ _ _ [F#m] _
_ _ [D] _ _ _ _ [A] _ _
_ _ [C#m] _ _ _ _ [F#m] _ _
_ _ [D] _ _ [G#] _ _ [A] _ _
_ _ [C#m] _ _ _ _ [F#m] _ _
_ _ [D] _ _ _ [G#] _ [A] _ _
_ _ [C#] _ _ _ _ [F#m] _ _
_ _ [G#] _ _ _ _ [C#m] Tylko, że dobre czasy dla złych ludzi zdychają, gdy są jeszcze młode.
I każda [E] słona jej obróci, [C#m] a miłość jest samotnym [G#] [C#m] wzwodem.
Kto pchnął Marlenę tak ze schodów, że aż złamała ręce [F#m] obie.
[C#m] Kończę, niech cię ode mnie już do wodu w sekretny, znieze mną grobie. _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ [N] _ _
_ [A] _ _ _ _ _ [E] _ _
_ _ [C#m] _ _ _ _ _ [F#m] _
_ _ [A] _ _ _ _ [G#] _ _
_ _ _ _ _ _ [C#m] _
Przedające się chlebie są zawsze nieszanujące się kandlerki.
Nie robią [B] wrzasku i [C#m] mądy, jak wkładzisz [G#] rękę jedną derki.
A [E] więc znałem taką jedną, co [A#] nazywali ją [B] Marlenką.
[C#m] Urodę miała trochę [B] zwiędłą, [C#m] ale robiła świetnie ręką.
Marlena, Marla, Marlenina, u płotki miała jak [B] kokardy.
[C#m] Jedną trzymała beczką [D#m] wina, [C#m] a drugą [G#] kasowała karty.
[C#m] Nie jak [E] kokardy, dobra, [C#m] kłamię, ładnie jak tylko kartu w osie.
[C] Jedną gdy twardą kładła na [C#m] mnie, a [A] drugą lubała sobie [G#m] w nosie.
[A] Gdy była kasa [E] szliśmy w długą.
Ona swą dłoń na mym chadżyku kładła, gdy dłońą drugą szperała w mym [G#m] sekretarzyku.
[A] Były do czasu [E] nawet [B] dobre.
[C#m] I nawet lubię je wspominać.
Portki [E] te często miałem mokre.
W [A] butelkach kto [G#m] miał wino trzymać?
[A] _ _
_ _ [C#m] _ _ _ _ _ [F#m] _
_ _ [D] _ _ _ _ [A] _ _
_ _ [C#m] _ _ _ _ [F#m] _ _
_ _ [D] _ _ [G#] _ _ [A] _ _
_ _ [C#m] _ _ _ _ [F#m] _ _
_ _ [D] _ _ _ [G#] _ [A] _ _
_ _ [C#] _ _ _ _ [F#m] _ _
_ _ [G#] _ _ _ _ [C#m] Tylko, że dobre czasy dla złych ludzi zdychają, gdy są jeszcze młode.
I każda [E] słona jej obróci, [C#m] a miłość jest samotnym [G#] [C#m] wzwodem.
Kto pchnął Marlenę tak ze schodów, że aż złamała ręce [F#m] obie.
[C#m] Kończę, niech cię ode mnie już do wodu w sekretny, znieze mną grobie. _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ [N] _ _