Chords for Historia Jednego Przeboju - Nie liczę godzin i lat - Andrzej Rybiński
Tempo:
120.85 bpm
Chords used:
Em
G
A
Am
D
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[E] [A] [E]
Z [G] chodami gwiazd i zachodami [Em] odmierzam czas.
Liści kolorami [A] odmierzam czas.
[D] Nie [G] używają zdań.
Nie liczę [A] godzin i lat.
[D] Wielki [G] szlagier wszystkich imprez, [Em] wesel.
Ten utwór kojarzy mi się z taką [E] [G] melancholią lat [Em] 80.
[E] Relaksująca piosenka [C] pop.
To był ten taki bardzo dziwny nurt polskiej [G] muzyki, który nazwałabym takim cantrypolo.
Ona ma już [B] 33 [Em] [F] lata.
Cały czas [G] brzmi w naszych uszach.
Na stałe weszła do klasyki polskiej muzyki rozrywkowej, [B] absolutnie.
[E] [Em] Nie [Am] liczę godzin i lat.
[Em] To życie [Am] i ja, nie ja.
[G] Bliżej gwiazd, bliżej dna.
[A] Jestem wciąż taki sam, [D] wciąż ten [C] sam.
[Bm] [Am] [Em]
Nie liczę [Am] godzin i [Em] lat.
To życie i ja, nie ja.
[G] Zgiełd lub nikt może dać własny [A] swój zlatny ślad.
[D] Własny [C] ślad.
[Bm] [A] Andrzej Rybiński, piosenkarz zawsze [C] uśmiechnięty, najpiękniej chyba na [G] polskiej estradzie.
Bujny wąs, białe zęby, nuta cantry.
Człowiek uśmiech.
Gdyby wtedy, w latach 70.,
w polskiej telewizji była już reklama,
[Em] to na pewno by reklamował pastę do [D] zębów.
Do dzisiaj ma [G] tak samo młody, aksamitny głos.
Róży tych snów przesypywaniem, [Em] lubieniem [Bm] dróg [Em] i [Am] odnajdywaniem.
Odnierzanym [D] czas, nie [G] używając dala.
[A] [D]
[G] Bez godzin i bez [Bm] kalendarzy.
[Em] Długość mąki, zmienność mą zdarzeń.
[Am] Odnierzany czas, [D] nie [Am]
[G] używając dala.
W roku [E] 1981, po 10 latach [A] wspólnej i owocnej współpracy,
przestał istnieć zespół Andrzej i Eliza.
W 1982 roku nie wiedziałem jeszcze, co robić ze sobą,
jak to wszystko ma się potoczyć.
W 1983 roku pojawił [Em] się Wojtek Trzciński, dobra dusza polskich artystów,
z propozycją, żebym [E] zaśpiewał jakąś piosenkę [A] w koncercie premier.
Eliza wyjechała, a Andrzej został i namówiony [C] przez żyśliwych kolegów,
rozpoczął karierę [Em] solową.
Najpierw skomponowałem melody do tej piosenki.
Zaniosłem ją autorowi tekstu, czyli Markowi Danianowi,
który napisał błyskawicznie piękne te słowa, bo uważam,
że ten szlagwort nie liczy godzin, lat, [Am] to życie mija, nie ja.
Nadaje się na bardzo różne okazje, od [E] narodzin, po sam koniec,
jako bod to może być gdzieś tam w smutnym [Em] miejscu.
W piosenkach, jak mówi Marek, [G] powstała bezboleśnie.
Mówi, że ona chyba chciała się urodzić.
I urodziła się dosłownie w chwilę.
Mówi, że to zajęło może 2-3 godziny i to wszystko.
Pamiętam, że graliśmy sobie to u mnie w domu i wpadłem na pomysł
tego [A] wstępu, który jest tam nagrany, taki instrumentalny,
nie wiem [G] czy ośmiotaktowy, już w [A#] tej chwili nie pamiętam.
I tak po prostu weszliśmy do studia, przygotowałem [Em] aranżację
i później zgłosił Andrzej to do XX [E] chyba,
[Am] Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu.
[C#m] Podczas koncertu [A] premier Festiwalu [C] Piosenki Polskiej w Opolu
[Em] Rybiński otrzymał drugą nagrodę ex aequo
za piosenkę Nie liczę godzin i lat.
To jest piosenka, która ex aequo z Szklaną Pogodą
zdobyła drugą nagrodę w Opolu.
[A] Pierwszej nagrody wówczas nie przyznano, ponieważ stwierdzono,
że nie [Em] ma silnej piosenki w Opolu.
Uważam, że to jest ciekawe, bo moglibyśmy wymieniać hurtowo
nagrodzone przez jury piosenki, które zostały bardzo słusznie
zapomniane i przez słuchaczy i przez jury też.
[C]
[G] [A] [D]
[C] [Bm] [Am] [B] [Em]
[Am] [Em]
[G] [A]
[D] [C] Zmiana własnych [Bm] szlagów.
[Am]
[Em] To było niesamowite, jak przyjechałem do domu i cały mój blok,
w którym mieszkałem, witał mnie jak niemalże bohatera.
To wtedy były takie fajne czasy, że ludzie potrafili [Am] docenić,
potrafili się cieszyć razem z wykonawcą.
Potem zaczęło się coś, co trwa do dzisiaj.
[Em] Niedawno w Płocku przygotowywałem duży koncert w Amfiteatrze Płockim
i oczywiście zaprosiliśmy Andrzeja Rybińskiego.
Muszę Państwu powiedzieć, że [C#m] przyjęcie jego przez [A] kilkutysięczny
Amfiteatr [C] Płocki przeszło nasze [Em] oczekiwania, dlatego że okazuje się,
że piosenki Andrzeja są bardzo rozpoznawalne.
One brzmią dzisiaj w jego wykonaniu właściwie jak płyta.
I te piosenki są właśnie evergreenami, można powiedzieć.
Pod sceną stoją małe dzieci i też znają to, i też to [A] śpiewają,
i zdają słowa.
[Em] Budujące jest, że piosenka [A] może przetrwać
aż taki długi okres czasu i w dalszym ciągu jest [G] lubiana.
[Em]
[Am] [D]
[G] [A]
[D] [G]
[Em]
[Am] Podmierzam czas, [D] nie [G] używając dala.
O popularności [Em] piosenki może świadczyć fakt, że jej tytuł właściwie
wszedł nawet do języka obiegowego.
Mianowicie nieraz słyszałem,
jak na postrzeżenie [A] grzecznościowe, świetnie wyglądasz,
ktoś odpowiadał, no bo nie liczę godzin [Em] i lat.
Dzisiaj rzadko się słyszy takie naprawdę mądre teksty,
natomiast kiedyś, kiedy te piosenki powstawały, to słowo było bardzo ważne
i to [A] słowo niosło piękny przekaz.
Wszystko jest jeszcze [C] melodyjne, piękne i żewne.
[G] Taka melancholia [E] właśnie.
Teraz już się takich piosenek nie pisze.
Żałuję, dlatego że to było takie
[G] lekkie, łatwe i przyjemne.
W sumie to [Em] jestem wdzięczny Losowi, że pozwolił mi stworzyć taką piosenkę.
Nie licz [Am] się godzin i lat, [Em] do życia [Am] nie jadę ja.
[G] Wsiem, którym podzielał, [A] ładny skóryznatyczna, [D] własny świat.
[C] [Bm] [D] [G]
Z [G] chodami gwiazd i zachodami [Em] odmierzam czas.
Liści kolorami [A] odmierzam czas.
[D] Nie [G] używają zdań.
Nie liczę [A] godzin i lat.
[D] Wielki [G] szlagier wszystkich imprez, [Em] wesel.
Ten utwór kojarzy mi się z taką [E] [G] melancholią lat [Em] 80.
[E] Relaksująca piosenka [C] pop.
To był ten taki bardzo dziwny nurt polskiej [G] muzyki, który nazwałabym takim cantrypolo.
Ona ma już [B] 33 [Em] [F] lata.
Cały czas [G] brzmi w naszych uszach.
Na stałe weszła do klasyki polskiej muzyki rozrywkowej, [B] absolutnie.
[E] [Em] Nie [Am] liczę godzin i lat.
[Em] To życie [Am] i ja, nie ja.
[G] Bliżej gwiazd, bliżej dna.
[A] Jestem wciąż taki sam, [D] wciąż ten [C] sam.
[Bm] [Am] [Em]
Nie liczę [Am] godzin i [Em] lat.
To życie i ja, nie ja.
[G] Zgiełd lub nikt może dać własny [A] swój zlatny ślad.
[D] Własny [C] ślad.
[Bm] [A] Andrzej Rybiński, piosenkarz zawsze [C] uśmiechnięty, najpiękniej chyba na [G] polskiej estradzie.
Bujny wąs, białe zęby, nuta cantry.
Człowiek uśmiech.
Gdyby wtedy, w latach 70.,
w polskiej telewizji była już reklama,
[Em] to na pewno by reklamował pastę do [D] zębów.
Do dzisiaj ma [G] tak samo młody, aksamitny głos.
Róży tych snów przesypywaniem, [Em] lubieniem [Bm] dróg [Em] i [Am] odnajdywaniem.
Odnierzanym [D] czas, nie [G] używając dala.
[A] [D]
[G] Bez godzin i bez [Bm] kalendarzy.
[Em] Długość mąki, zmienność mą zdarzeń.
[Am] Odnierzany czas, [D] nie [Am]
[G] używając dala.
W roku [E] 1981, po 10 latach [A] wspólnej i owocnej współpracy,
przestał istnieć zespół Andrzej i Eliza.
W 1982 roku nie wiedziałem jeszcze, co robić ze sobą,
jak to wszystko ma się potoczyć.
W 1983 roku pojawił [Em] się Wojtek Trzciński, dobra dusza polskich artystów,
z propozycją, żebym [E] zaśpiewał jakąś piosenkę [A] w koncercie premier.
Eliza wyjechała, a Andrzej został i namówiony [C] przez żyśliwych kolegów,
rozpoczął karierę [Em] solową.
Najpierw skomponowałem melody do tej piosenki.
Zaniosłem ją autorowi tekstu, czyli Markowi Danianowi,
który napisał błyskawicznie piękne te słowa, bo uważam,
że ten szlagwort nie liczy godzin, lat, [Am] to życie mija, nie ja.
Nadaje się na bardzo różne okazje, od [E] narodzin, po sam koniec,
jako bod to może być gdzieś tam w smutnym [Em] miejscu.
W piosenkach, jak mówi Marek, [G] powstała bezboleśnie.
Mówi, że ona chyba chciała się urodzić.
I urodziła się dosłownie w chwilę.
Mówi, że to zajęło może 2-3 godziny i to wszystko.
Pamiętam, że graliśmy sobie to u mnie w domu i wpadłem na pomysł
tego [A] wstępu, który jest tam nagrany, taki instrumentalny,
nie wiem [G] czy ośmiotaktowy, już w [A#] tej chwili nie pamiętam.
I tak po prostu weszliśmy do studia, przygotowałem [Em] aranżację
i później zgłosił Andrzej to do XX [E] chyba,
[Am] Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu.
[C#m] Podczas koncertu [A] premier Festiwalu [C] Piosenki Polskiej w Opolu
[Em] Rybiński otrzymał drugą nagrodę ex aequo
za piosenkę Nie liczę godzin i lat.
To jest piosenka, która ex aequo z Szklaną Pogodą
zdobyła drugą nagrodę w Opolu.
[A] Pierwszej nagrody wówczas nie przyznano, ponieważ stwierdzono,
że nie [Em] ma silnej piosenki w Opolu.
Uważam, że to jest ciekawe, bo moglibyśmy wymieniać hurtowo
nagrodzone przez jury piosenki, które zostały bardzo słusznie
zapomniane i przez słuchaczy i przez jury też.
[C]
[G] [A] [D]
[C] [Bm] [Am] [B] [Em]
[Am] [Em]
[G] [A]
[D] [C] Zmiana własnych [Bm] szlagów.
[Am]
[Em] To było niesamowite, jak przyjechałem do domu i cały mój blok,
w którym mieszkałem, witał mnie jak niemalże bohatera.
To wtedy były takie fajne czasy, że ludzie potrafili [Am] docenić,
potrafili się cieszyć razem z wykonawcą.
Potem zaczęło się coś, co trwa do dzisiaj.
[Em] Niedawno w Płocku przygotowywałem duży koncert w Amfiteatrze Płockim
i oczywiście zaprosiliśmy Andrzeja Rybińskiego.
Muszę Państwu powiedzieć, że [C#m] przyjęcie jego przez [A] kilkutysięczny
Amfiteatr [C] Płocki przeszło nasze [Em] oczekiwania, dlatego że okazuje się,
że piosenki Andrzeja są bardzo rozpoznawalne.
One brzmią dzisiaj w jego wykonaniu właściwie jak płyta.
I te piosenki są właśnie evergreenami, można powiedzieć.
Pod sceną stoją małe dzieci i też znają to, i też to [A] śpiewają,
i zdają słowa.
[Em] Budujące jest, że piosenka [A] może przetrwać
aż taki długi okres czasu i w dalszym ciągu jest [G] lubiana.
[Em]
[Am] [D]
[G] [A]
[D] [G]
[Em]
[Am] Podmierzam czas, [D] nie [G] używając dala.
O popularności [Em] piosenki może świadczyć fakt, że jej tytuł właściwie
wszedł nawet do języka obiegowego.
Mianowicie nieraz słyszałem,
jak na postrzeżenie [A] grzecznościowe, świetnie wyglądasz,
ktoś odpowiadał, no bo nie liczę godzin [Em] i lat.
Dzisiaj rzadko się słyszy takie naprawdę mądre teksty,
natomiast kiedyś, kiedy te piosenki powstawały, to słowo było bardzo ważne
i to [A] słowo niosło piękny przekaz.
Wszystko jest jeszcze [C] melodyjne, piękne i żewne.
[G] Taka melancholia [E] właśnie.
Teraz już się takich piosenek nie pisze.
Żałuję, dlatego że to było takie
[G] lekkie, łatwe i przyjemne.
W sumie to [Em] jestem wdzięczny Losowi, że pozwolił mi stworzyć taką piosenkę.
Nie licz [Am] się godzin i lat, [Em] do życia [Am] nie jadę ja.
[G] Wsiem, którym podzielał, [A] ładny skóryznatyczna, [D] własny świat.
[C] [Bm] [D] [G]
Key:
Em
G
A
Am
D
Em
G
A
_ [E] _ _ _ _ _ [A] _ [E] _
_ Z _ [G] chodami gwiazd i _ zachodami [Em] odmierzam czas.
Liści _ kolorami [A] odmierzam czas.
[D] Nie _ [G] używają zdań.
Nie liczę [A] godzin i lat.
[D] Wielki [G] szlagier wszystkich imprez, [Em] wesel.
Ten utwór kojarzy mi się z taką [E] [G] melancholią lat [Em] 80.
_ [E] Relaksująca piosenka [C] pop.
To był ten taki bardzo dziwny nurt polskiej [G] muzyki, który nazwałabym _ takim_ _cantrypolo.
Ona ma już [B] 33 [Em] _ [F] lata.
Cały czas [G] brzmi w naszych uszach.
Na stałe weszła do klasyki polskiej muzyki rozrywkowej, [B] absolutnie.
[E] _ [Em] Nie [Am] liczę godzin i lat.
[Em] _ To życie [Am] i ja, nie ja.
[G] Bliżej gwiazd, bliżej dna.
[A] Jestem wciąż taki sam, [D] wciąż ten [C] sam.
[Bm] _ _ [Am] _ [Em] _ _ _ _
Nie liczę [Am] godzin i [Em] lat.
To życie i ja, nie ja.
[G] Zgiełd lub nikt może dać własny [A] swój zlatny ślad.
[D] Własny [C] ślad. _
_ [Bm] _ _ [A] Andrzej Rybiński, piosenkarz zawsze [C] uśmiechnięty, najpiękniej chyba na [G] polskiej estradzie.
Bujny wąs, białe zęby, nuta cantry.
Człowiek uśmiech. _ _
_ _ Gdyby wtedy, w latach 70.,
w polskiej telewizji była już reklama,
[Em] to na pewno by reklamował pastę do [D] zębów.
Do dzisiaj ma [G] tak samo młody, aksamitny głos.
Róży tych snów _ _ przesypywaniem, [Em] _ lubieniem [Bm] dróg [Em] i _ _ [Am] odnajdywaniem.
Odnierzanym [D] czas, nie _ [G] używając dala.
_ _ [A] _ _ _ [D] _
[G] Bez godzin i bez _ [Bm] kalendarzy.
[Em] Długość mąki, _ zmienność mą zdarzeń.
[Am] Odnierzany czas, [D] nie _ [Am]
[G] używając dala.
_ _ _ W roku [E] _ 1981, po 10 latach [A] wspólnej i owocnej współpracy,
przestał istnieć zespół Andrzej i Eliza.
W 1982 roku nie wiedziałem jeszcze, co robić ze sobą,
jak to wszystko ma się potoczyć.
W 1983 roku pojawił [Em] się Wojtek Trzciński, dobra dusza _ polskich artystów,
z propozycją, żebym [E] zaśpiewał jakąś piosenkę [A] w koncercie premier.
Eliza wyjechała, a Andrzej został i namówiony [C] przez żyśliwych kolegów,
rozpoczął karierę [Em] solową.
Najpierw skomponowałem melody do tej _ piosenki.
Zaniosłem ją autorowi tekstu, czyli Markowi Danianowi,
który napisał _ błyskawicznie piękne te słowa, bo uważam,
że ten szlagwort nie liczy godzin, lat, [Am] to życie mija, nie ja.
Nadaje się na bardzo różne okazje, od [E] narodzin, po sam koniec,
jako bod to może być gdzieś tam w smutnym [Em] miejscu.
W piosenkach, jak mówi Marek, [G] powstała bezboleśnie.
Mówi, że ona chyba chciała się urodzić.
I urodziła się dosłownie w chwilę.
Mówi, że to zajęło może 2-3 godziny i to wszystko.
Pamiętam, że graliśmy sobie to u mnie w domu i wpadłem na pomysł
tego [A] wstępu, który jest tam nagrany, taki instrumentalny,
nie wiem [G] czy ośmiotaktowy, już w [A#] tej chwili nie pamiętam.
I tak po prostu weszliśmy do studia, przygotowałem [Em] aranżację
i później zgłosił Andrzej to do XX [E] chyba,
[Am] Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu.
[C#m] Podczas koncertu [A] premier Festiwalu [C] Piosenki Polskiej w Opolu
[Em] Rybiński _ otrzymał drugą nagrodę ex aequo
za piosenkę Nie liczę godzin i lat.
To jest piosenka, _ która _ ex aequo z Szklaną Pogodą
zdobyła drugą nagrodę w Opolu.
[A] Pierwszej nagrody wówczas nie przyznano, ponieważ stwierdzono,
że nie [Em] ma silnej piosenki w Opolu.
Uważam, że to jest ciekawe, bo moglibyśmy wymieniać hurtowo
nagrodzone przez jury piosenki, które zostały bardzo słusznie
zapomniane i przez słuchaczy i przez jury też. _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ [C] _
_ [G] _ _ _ [A] _ _ _ [D] _
_ [C] _ _ [Bm] _ [Am] _ [B] _ [Em] _ _
_ _ [Am] _ _ [Em] _ _ _ _
_ _ _ [G] _ _ _ _ [A] _
_ _ [D] _ [C] Zmiana własnych [Bm] szlagów.
[Am]
[Em] To było niesamowite, jak przyjechałem do domu i cały mój blok,
w którym mieszkałem, _ witał mnie jak niemalże bohatera.
To wtedy były takie fajne czasy, że ludzie potrafili [Am] docenić,
potrafili się cieszyć razem z wykonawcą.
Potem zaczęło się coś, co trwa do dzisiaj.
[Em] Niedawno w Płocku _ przygotowywałem duży koncert w Amfiteatrze Płockim
i oczywiście zaprosiliśmy Andrzeja Rybińskiego.
Muszę Państwu powiedzieć, że [C#m] przyjęcie jego przez [A] kilkutysięczny
Amfiteatr [C] Płocki przeszło nasze [Em] oczekiwania, dlatego że okazuje się,
że piosenki Andrzeja są bardzo rozpoznawalne.
One brzmią dzisiaj w jego wykonaniu właściwie _ jak płyta.
I te piosenki są właśnie evergreenami, można powiedzieć.
Pod sceną stoją małe dzieci i też znają to, i też to [A] śpiewają,
i zdają słowa.
[Em] Budujące jest, że piosenka [A] może przetrwać
aż taki długi okres czasu i w dalszym ciągu jest [G] lubiana. _ _ _ _ _ _
_ _ [Em] _ _ _ _ _ _
_ _ [Am] _ _ _ _ [D] _ _
_ [G] _ _ _ _ _ [A] _ _
[D] _ [G] _ _ _ _ _ _ _
_ [Em] _ _ _ _ _ _ _
_ _ [Am] _ Podmierzam czas, [D] nie [G] używając dala. _ _ _
O popularności [Em] piosenki może świadczyć fakt, że jej tytuł właściwie
wszedł nawet do języka obiegowego.
Mianowicie nieraz słyszałem,
jak na _ postrzeżenie [A] grzecznościowe, świetnie wyglądasz,
ktoś odpowiadał, no bo nie liczę godzin [Em] i lat.
Dzisiaj rzadko się słyszy takie naprawdę mądre teksty,
natomiast kiedyś, kiedy te piosenki powstawały, to słowo było bardzo ważne
i to [A] słowo niosło piękny przekaz.
Wszystko jest jeszcze [C] melodyjne, piękne i żewne.
[G] Taka melancholia [E] właśnie.
Teraz już się takich piosenek nie pisze.
Żałuję, dlatego że to było takie
[G] lekkie, łatwe i przyjemne.
W sumie to [Em] jestem _ wdzięczny Losowi, że pozwolił mi _ stworzyć taką piosenkę.
Nie licz [Am] się godzin i lat, [Em] _ do życia [Am] nie jadę ja.
[G] Wsiem, którym podzielał, [A] ładny skóryznatyczna, _ [D] własny świat.
[C] _ _ [Bm] _ _ [D] _ _ _ [G] _ _ _
_ Z _ [G] chodami gwiazd i _ zachodami [Em] odmierzam czas.
Liści _ kolorami [A] odmierzam czas.
[D] Nie _ [G] używają zdań.
Nie liczę [A] godzin i lat.
[D] Wielki [G] szlagier wszystkich imprez, [Em] wesel.
Ten utwór kojarzy mi się z taką [E] [G] melancholią lat [Em] 80.
_ [E] Relaksująca piosenka [C] pop.
To był ten taki bardzo dziwny nurt polskiej [G] muzyki, który nazwałabym _ takim_ _cantrypolo.
Ona ma już [B] 33 [Em] _ [F] lata.
Cały czas [G] brzmi w naszych uszach.
Na stałe weszła do klasyki polskiej muzyki rozrywkowej, [B] absolutnie.
[E] _ [Em] Nie [Am] liczę godzin i lat.
[Em] _ To życie [Am] i ja, nie ja.
[G] Bliżej gwiazd, bliżej dna.
[A] Jestem wciąż taki sam, [D] wciąż ten [C] sam.
[Bm] _ _ [Am] _ [Em] _ _ _ _
Nie liczę [Am] godzin i [Em] lat.
To życie i ja, nie ja.
[G] Zgiełd lub nikt może dać własny [A] swój zlatny ślad.
[D] Własny [C] ślad. _
_ [Bm] _ _ [A] Andrzej Rybiński, piosenkarz zawsze [C] uśmiechnięty, najpiękniej chyba na [G] polskiej estradzie.
Bujny wąs, białe zęby, nuta cantry.
Człowiek uśmiech. _ _
_ _ Gdyby wtedy, w latach 70.,
w polskiej telewizji była już reklama,
[Em] to na pewno by reklamował pastę do [D] zębów.
Do dzisiaj ma [G] tak samo młody, aksamitny głos.
Róży tych snów _ _ przesypywaniem, [Em] _ lubieniem [Bm] dróg [Em] i _ _ [Am] odnajdywaniem.
Odnierzanym [D] czas, nie _ [G] używając dala.
_ _ [A] _ _ _ [D] _
[G] Bez godzin i bez _ [Bm] kalendarzy.
[Em] Długość mąki, _ zmienność mą zdarzeń.
[Am] Odnierzany czas, [D] nie _ [Am]
[G] używając dala.
_ _ _ W roku [E] _ 1981, po 10 latach [A] wspólnej i owocnej współpracy,
przestał istnieć zespół Andrzej i Eliza.
W 1982 roku nie wiedziałem jeszcze, co robić ze sobą,
jak to wszystko ma się potoczyć.
W 1983 roku pojawił [Em] się Wojtek Trzciński, dobra dusza _ polskich artystów,
z propozycją, żebym [E] zaśpiewał jakąś piosenkę [A] w koncercie premier.
Eliza wyjechała, a Andrzej został i namówiony [C] przez żyśliwych kolegów,
rozpoczął karierę [Em] solową.
Najpierw skomponowałem melody do tej _ piosenki.
Zaniosłem ją autorowi tekstu, czyli Markowi Danianowi,
który napisał _ błyskawicznie piękne te słowa, bo uważam,
że ten szlagwort nie liczy godzin, lat, [Am] to życie mija, nie ja.
Nadaje się na bardzo różne okazje, od [E] narodzin, po sam koniec,
jako bod to może być gdzieś tam w smutnym [Em] miejscu.
W piosenkach, jak mówi Marek, [G] powstała bezboleśnie.
Mówi, że ona chyba chciała się urodzić.
I urodziła się dosłownie w chwilę.
Mówi, że to zajęło może 2-3 godziny i to wszystko.
Pamiętam, że graliśmy sobie to u mnie w domu i wpadłem na pomysł
tego [A] wstępu, który jest tam nagrany, taki instrumentalny,
nie wiem [G] czy ośmiotaktowy, już w [A#] tej chwili nie pamiętam.
I tak po prostu weszliśmy do studia, przygotowałem [Em] aranżację
i później zgłosił Andrzej to do XX [E] chyba,
[Am] Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu.
[C#m] Podczas koncertu [A] premier Festiwalu [C] Piosenki Polskiej w Opolu
[Em] Rybiński _ otrzymał drugą nagrodę ex aequo
za piosenkę Nie liczę godzin i lat.
To jest piosenka, _ która _ ex aequo z Szklaną Pogodą
zdobyła drugą nagrodę w Opolu.
[A] Pierwszej nagrody wówczas nie przyznano, ponieważ stwierdzono,
że nie [Em] ma silnej piosenki w Opolu.
Uważam, że to jest ciekawe, bo moglibyśmy wymieniać hurtowo
nagrodzone przez jury piosenki, które zostały bardzo słusznie
zapomniane i przez słuchaczy i przez jury też. _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ [C] _
_ [G] _ _ _ [A] _ _ _ [D] _
_ [C] _ _ [Bm] _ [Am] _ [B] _ [Em] _ _
_ _ [Am] _ _ [Em] _ _ _ _
_ _ _ [G] _ _ _ _ [A] _
_ _ [D] _ [C] Zmiana własnych [Bm] szlagów.
[Am]
[Em] To było niesamowite, jak przyjechałem do domu i cały mój blok,
w którym mieszkałem, _ witał mnie jak niemalże bohatera.
To wtedy były takie fajne czasy, że ludzie potrafili [Am] docenić,
potrafili się cieszyć razem z wykonawcą.
Potem zaczęło się coś, co trwa do dzisiaj.
[Em] Niedawno w Płocku _ przygotowywałem duży koncert w Amfiteatrze Płockim
i oczywiście zaprosiliśmy Andrzeja Rybińskiego.
Muszę Państwu powiedzieć, że [C#m] przyjęcie jego przez [A] kilkutysięczny
Amfiteatr [C] Płocki przeszło nasze [Em] oczekiwania, dlatego że okazuje się,
że piosenki Andrzeja są bardzo rozpoznawalne.
One brzmią dzisiaj w jego wykonaniu właściwie _ jak płyta.
I te piosenki są właśnie evergreenami, można powiedzieć.
Pod sceną stoją małe dzieci i też znają to, i też to [A] śpiewają,
i zdają słowa.
[Em] Budujące jest, że piosenka [A] może przetrwać
aż taki długi okres czasu i w dalszym ciągu jest [G] lubiana. _ _ _ _ _ _
_ _ [Em] _ _ _ _ _ _
_ _ [Am] _ _ _ _ [D] _ _
_ [G] _ _ _ _ _ [A] _ _
[D] _ [G] _ _ _ _ _ _ _
_ [Em] _ _ _ _ _ _ _
_ _ [Am] _ Podmierzam czas, [D] nie [G] używając dala. _ _ _
O popularności [Em] piosenki może świadczyć fakt, że jej tytuł właściwie
wszedł nawet do języka obiegowego.
Mianowicie nieraz słyszałem,
jak na _ postrzeżenie [A] grzecznościowe, świetnie wyglądasz,
ktoś odpowiadał, no bo nie liczę godzin [Em] i lat.
Dzisiaj rzadko się słyszy takie naprawdę mądre teksty,
natomiast kiedyś, kiedy te piosenki powstawały, to słowo było bardzo ważne
i to [A] słowo niosło piękny przekaz.
Wszystko jest jeszcze [C] melodyjne, piękne i żewne.
[G] Taka melancholia [E] właśnie.
Teraz już się takich piosenek nie pisze.
Żałuję, dlatego że to było takie
[G] lekkie, łatwe i przyjemne.
W sumie to [Em] jestem _ wdzięczny Losowi, że pozwolił mi _ stworzyć taką piosenkę.
Nie licz [Am] się godzin i lat, [Em] _ do życia [Am] nie jadę ja.
[G] Wsiem, którym podzielał, [A] ładny skóryznatyczna, _ [D] własny świat.
[C] _ _ [Bm] _ _ [D] _ _ _ [G] _ _ _