Chords for Mata - CAMEL
Tempo:
73.95 bpm
Chords used:
Eb
Ebm
F
Bb
Fm
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[Ebm] [Eb]
[Ebm] [Eb]
[Ebm]
[Eb] [Ebm] [Eb]
A na imię Kamil, a czuję się jak Albert Kamil.
Wieczorami, gdy kamela odpalone zapałkami popija winami.
Czasami z gwiazdami i językiem tak samo jak on [F] pijanym tu snuje plany.
[Ebm]
Snując się ulicami, nocami, chcę [Eb] mocno żyć dopóki dźwięk ołowlany nie zniknie razem z nim.
W kolorze wielbłąda filtr mu kreśli dni, dni mu kreśli w kalendarzu no i oś symetrii.
Płuca [Ebm] dym, głowa, myśl, wszystko się [Eb] w nim kłębi.
Płuca dym, głowa, myśl, wszystko się w nim kłębi dziś.
A jeszcze gdy matczyna miłość chroniła te centymetry, szukał głębi w tym.
A teraz gdy parlament Europy i gangrenowe gęby chcą ocalić mu byt, ma swoją głębię i w tej [F] głębi ma ich.
Tak jak pisemne zwiastuny tej [Ebm] śmierci, jak wszystkie inne rakowe te teksty.
[Eb] Jedyny co odstrasza go to ten o [F] impotencji.
I piętnaście czterdzieści resztę pierdoli jak Zak Bandero z kraju bandery przestępcy.
Jak swoje w kolorze moczu tu zęby, [Eb] jak to że im śmierdzi.
Jak to [Ebm] Ferrari co by kupił, [F] gdyby rzucił na te dwanaście miesięcy.
[Ebm]
[Eb]
I bez ogródek mówi, że mało lubi bez balkonów kawalerki.
I bez ogródek mówi, że mało [Ebm] lubi bez ogródków kawiarenki.
I te panienki, co im szluga nie [Bb] umie odmówić, potem się okazuje, że nie [Eb] umieją mówić.
Nawet dzięki jest panem życia [Bb] i kurew, gdy odpala im z [Eb] ręki.
One są kurwami odzianymi w [Ebm] perswazyjno-kuse sukienki.
Ich deficyt atencji przesłaniają mózg dzięki ich piersi.
[Eb]
One to studentki, [Ebm] styl [Eb] życia wielkomiejski.
Wołgi liliowe, trójkolorowe pieski, mt [Ebm]-torebki.
Mają [Eb]
wyjebane, wtedy gdy są tu pytane przez Polaka robaka o kietki.
Mają wyjebane, gdy Enrique chce te sigaretti.
Enrique mają [Ebm] wyjebane, ale te miednice stołeczne [Eb] kurewki.
Orgazmy, pletki, [Ebm] indeksy, [F] sesje, seks i dureksy.
A na kilka lat przed tym, a na kilka lat [Ebm] przed tym, ej.
Szkoła korki, korki [Eb] butelki.
[F]
[Ebm] [Eb]
[Fm] [Eb]
[Eb]
[N]
[Ebm] [Eb]
[Ebm]
[Eb] [Ebm] [Eb]
A na imię Kamil, a czuję się jak Albert Kamil.
Wieczorami, gdy kamela odpalone zapałkami popija winami.
Czasami z gwiazdami i językiem tak samo jak on [F] pijanym tu snuje plany.
[Ebm]
Snując się ulicami, nocami, chcę [Eb] mocno żyć dopóki dźwięk ołowlany nie zniknie razem z nim.
W kolorze wielbłąda filtr mu kreśli dni, dni mu kreśli w kalendarzu no i oś symetrii.
Płuca [Ebm] dym, głowa, myśl, wszystko się [Eb] w nim kłębi.
Płuca dym, głowa, myśl, wszystko się w nim kłębi dziś.
A jeszcze gdy matczyna miłość chroniła te centymetry, szukał głębi w tym.
A teraz gdy parlament Europy i gangrenowe gęby chcą ocalić mu byt, ma swoją głębię i w tej [F] głębi ma ich.
Tak jak pisemne zwiastuny tej [Ebm] śmierci, jak wszystkie inne rakowe te teksty.
[Eb] Jedyny co odstrasza go to ten o [F] impotencji.
I piętnaście czterdzieści resztę pierdoli jak Zak Bandero z kraju bandery przestępcy.
Jak swoje w kolorze moczu tu zęby, [Eb] jak to że im śmierdzi.
Jak to [Ebm] Ferrari co by kupił, [F] gdyby rzucił na te dwanaście miesięcy.
[Ebm]
[Eb]
I bez ogródek mówi, że mało lubi bez balkonów kawalerki.
I bez ogródek mówi, że mało [Ebm] lubi bez ogródków kawiarenki.
I te panienki, co im szluga nie [Bb] umie odmówić, potem się okazuje, że nie [Eb] umieją mówić.
Nawet dzięki jest panem życia [Bb] i kurew, gdy odpala im z [Eb] ręki.
One są kurwami odzianymi w [Ebm] perswazyjno-kuse sukienki.
Ich deficyt atencji przesłaniają mózg dzięki ich piersi.
[Eb]
One to studentki, [Ebm] styl [Eb] życia wielkomiejski.
Wołgi liliowe, trójkolorowe pieski, mt [Ebm]-torebki.
Mają [Eb]
wyjebane, wtedy gdy są tu pytane przez Polaka robaka o kietki.
Mają wyjebane, gdy Enrique chce te sigaretti.
Enrique mają [Ebm] wyjebane, ale te miednice stołeczne [Eb] kurewki.
Orgazmy, pletki, [Ebm] indeksy, [F] sesje, seks i dureksy.
A na kilka lat przed tym, a na kilka lat [Ebm] przed tym, ej.
Szkoła korki, korki [Eb] butelki.
[F]
[Ebm] [Eb]
[Fm] [Eb]
[Eb]
[N]
Key:
Eb
Ebm
F
Bb
Fm
Eb
Ebm
F
_ _ _ [Ebm] _ _ _ _ [Eb] _
_ _ _ _ [Ebm] _ _ _ [Eb] _
_ _ _ _ [Ebm] _ _ _ _
[Eb] _ _ _ [Ebm] _ _ _ _ [Eb] _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
A na imię Kamil, a czuję się jak Albert Kamil.
Wieczorami, gdy kamela odpalone zapałkami popija winami.
Czasami z gwiazdami i językiem tak samo jak on [F] pijanym tu snuje plany.
[Ebm] _
Snując się ulicami, nocami, chcę [Eb] mocno żyć dopóki dźwięk ołowlany nie zniknie razem z nim.
W kolorze wielbłąda filtr mu kreśli dni, dni mu kreśli w kalendarzu no i oś symetrii.
Płuca [Ebm] dym, głowa, myśl, wszystko się [Eb] w nim kłębi.
Płuca dym, głowa, myśl, wszystko się w nim kłębi dziś.
A jeszcze gdy matczyna miłość chroniła te centymetry, szukał głębi w tym.
A teraz gdy parlament Europy i gangrenowe gęby chcą ocalić mu byt, ma swoją głębię i w tej [F] głębi ma ich.
Tak jak pisemne zwiastuny tej [Ebm] śmierci, jak wszystkie inne rakowe te teksty.
[Eb] Jedyny co odstrasza go to ten o [F] impotencji.
I piętnaście czterdzieści resztę pierdoli jak Zak Bandero z kraju bandery przestępcy.
Jak swoje w kolorze moczu tu zęby, [Eb] jak to że im śmierdzi.
Jak to [Ebm] Ferrari co by kupił, [F] gdyby rzucił na te dwanaście miesięcy.
_ _ _ [Ebm] _ _ _ _ _
_ _ _ [Eb] _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _
I bez ogródek mówi, że mało lubi bez balkonów kawalerki.
I bez ogródek mówi, że mało [Ebm] lubi bez ogródków kawiarenki.
I te panienki, co im szluga nie [Bb] umie odmówić, potem się okazuje, że nie [Eb] umieją mówić.
Nawet dzięki jest panem życia [Bb] i kurew, gdy odpala im z [Eb] ręki.
One są kurwami odzianymi w [Ebm] perswazyjno-kuse sukienki.
Ich deficyt atencji przesłaniają mózg dzięki ich piersi.
_ _ _ _ [Eb] _
One to studentki, [Ebm] styl [Eb] życia wielkomiejski.
Wołgi liliowe, trójkolorowe pieski, mt [Ebm]-torebki.
Mają _ [Eb]
wyjebane, wtedy gdy są tu pytane przez Polaka robaka o kietki.
Mają wyjebane, gdy Enrique chce te sigaretti.
Enrique mają [Ebm] wyjebane, ale te miednice stołeczne [Eb] kurewki.
Orgazmy, pletki, [Ebm] indeksy, [F] sesje, seks i dureksy.
A na kilka lat przed tym, a na kilka lat [Ebm] przed tym, ej.
Szkoła korki, korki [Eb] butelki.
_ [F] _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ [Ebm] _ _ _ _ [Eb] _
_ _ _ [Fm] _ _ _ [Eb] _ _
_ _ [Eb] _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ [N] _
_ _ _ _ [Ebm] _ _ _ [Eb] _
_ _ _ _ [Ebm] _ _ _ _
[Eb] _ _ _ [Ebm] _ _ _ _ [Eb] _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
A na imię Kamil, a czuję się jak Albert Kamil.
Wieczorami, gdy kamela odpalone zapałkami popija winami.
Czasami z gwiazdami i językiem tak samo jak on [F] pijanym tu snuje plany.
[Ebm] _
Snując się ulicami, nocami, chcę [Eb] mocno żyć dopóki dźwięk ołowlany nie zniknie razem z nim.
W kolorze wielbłąda filtr mu kreśli dni, dni mu kreśli w kalendarzu no i oś symetrii.
Płuca [Ebm] dym, głowa, myśl, wszystko się [Eb] w nim kłębi.
Płuca dym, głowa, myśl, wszystko się w nim kłębi dziś.
A jeszcze gdy matczyna miłość chroniła te centymetry, szukał głębi w tym.
A teraz gdy parlament Europy i gangrenowe gęby chcą ocalić mu byt, ma swoją głębię i w tej [F] głębi ma ich.
Tak jak pisemne zwiastuny tej [Ebm] śmierci, jak wszystkie inne rakowe te teksty.
[Eb] Jedyny co odstrasza go to ten o [F] impotencji.
I piętnaście czterdzieści resztę pierdoli jak Zak Bandero z kraju bandery przestępcy.
Jak swoje w kolorze moczu tu zęby, [Eb] jak to że im śmierdzi.
Jak to [Ebm] Ferrari co by kupił, [F] gdyby rzucił na te dwanaście miesięcy.
_ _ _ [Ebm] _ _ _ _ _
_ _ _ [Eb] _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _
I bez ogródek mówi, że mało lubi bez balkonów kawalerki.
I bez ogródek mówi, że mało [Ebm] lubi bez ogródków kawiarenki.
I te panienki, co im szluga nie [Bb] umie odmówić, potem się okazuje, że nie [Eb] umieją mówić.
Nawet dzięki jest panem życia [Bb] i kurew, gdy odpala im z [Eb] ręki.
One są kurwami odzianymi w [Ebm] perswazyjno-kuse sukienki.
Ich deficyt atencji przesłaniają mózg dzięki ich piersi.
_ _ _ _ [Eb] _
One to studentki, [Ebm] styl [Eb] życia wielkomiejski.
Wołgi liliowe, trójkolorowe pieski, mt [Ebm]-torebki.
Mają _ [Eb]
wyjebane, wtedy gdy są tu pytane przez Polaka robaka o kietki.
Mają wyjebane, gdy Enrique chce te sigaretti.
Enrique mają [Ebm] wyjebane, ale te miednice stołeczne [Eb] kurewki.
Orgazmy, pletki, [Ebm] indeksy, [F] sesje, seks i dureksy.
A na kilka lat przed tym, a na kilka lat [Ebm] przed tym, ej.
Szkoła korki, korki [Eb] butelki.
_ [F] _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ [Ebm] _ _ _ _ [Eb] _
_ _ _ [Fm] _ _ _ [Eb] _ _
_ _ [Eb] _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ [N] _