Chords for Najpierw Budka Suflera, teraz grupa Romuald Lipko Band
Tempo:
102.2 bpm
Chords used:
E
F
F#
D
D#
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[D] W studiu powiem tak znany band leader Romuald Lipko.
Dzień dobry.
[E] No jest Romuald Lipko Band, a ty jesteś szefem tego przedsięwzięcia, prawda?
Tak, no tak.
Tak się złożyło, tak się stało.
Tak nazwałem pewną sytuację towarzyską.
A to jest sytuacja towarzysko-muzyczna.
W Ameryce jeździło paru wykonawców z rodzinami, z solistami.
Ale generalnie rzecz biorąc to pomysł jest stąd, że troszkę napisałem piosenek.
No troszkę napisałeś, nie da się ukryć.
Chciałbym jeszcze mieć przyjemność uczestniczyć w ich prezentowaniu polskiej [Gm] publiczności.
[Em] No i pomyślałem sobie, że najmłodszy to będzie, że zrobię taką grupę, do której się nie będę przyznawał.
W tym sensie, żeby nie zaniżać [D] wieku.
[Em] Bo ja nie jestem oficjalnie członkiem.
To wtedy średnia wieku jest 26 lat.
[F#] Czyli wspaniali [F] młodzi muzycy, których poprosiłem o [E] współpracę i którzy mi towarzyszą.
Także soliści.
No i nas kilku już starszych.
Iza Trojanowska, Felek Andrzejczak, [F#] no i ja.
I jedziemy, gramy takie koncerty [C#m] złożone z 25 [D] moich największych, takich najbardziej [E] popularnych utworów.
Ale to ciężko wybrać, czy nie?
Bo ty tyle napisałeś piosenek i bardzo wiele zdobyło wielką popularność.
Wiesz, to jakoś tam się wybiera.
Robimy oczywiście tam taką rotację dla urozmaicenia.
Więc od czasu do czasu coś [F] się zmienia i [D#] wprowadza się nową.
A do poczekalni [E] idzie poprzednia.
No ale to jest takie miłe zajęcie w tej chwili.
Dlatego, że to ma naprawdę taki czysto rozrywkowy charakter.
[F#] Nie dobudowana jest do tego żadna [F] ideologia.
Że [F#] niesiemy jakieś treści.
Naszą treścią jest dobra rozrywka, pogoda [F] ducha, trochę wspomnień, troszkę nostalgii.
Takich jakichś zupełnie [E]
nawrotów.
Głównie do wspomnień publiczności, która razem się z nami starzała.
Starzała się z tymi piosenkami.
Ale się okazuje, że [F] przychodzą z [D] już znanemości od tych piosenek ludzie młodzi,
którzy znajdują w nich jakieś treści.
W pewnym sensie uniwersalne.
Coś im się podoba w tekście, podoba im się w rodzaju muzyki.
Co mnie bardzo [G#] cieszy.
Zawsze chciałem, [G]
pomyślałem sobie, że [F] jeżeli moja muzyka, nasza muzyka, Budki Zubera
przetrwa jedno i nie więcej pokolenie.
To znaczy, że żeśmy zrobili coś [N] ponad normę.
Troszeczkę ponad normę.
Ale czy to jest tak, że ciągnie wilka do lasu?
No bo Budka, no nie ma Budki.
Chociaż aż się dziwię, że to mówię.
Ja myślę, że to jest taka sytuacja, która jest po prostu widoczna,
dlatego że jestem artystą, muzykiem z jakiegoś popularnego zespołu.
Kompozytorem jesteś.
Kompozytorem.
Powinieneś od tego zacząć.
A wiesz, co najtrudniej się o sobie mówi.
W moim przypadku.
Natomiast chcę powiedzieć, że wielu ludzi, którzy osiągają taki dojrzały wiek,
[E] często emerytalny, znajdują [Gm] sobie jakieś zajęcia,
natomiast ich zawody, czy to lekarza, który dalej wykonuje pracę naukową,
czy naukowca w innej dziedzinie, czy itd.,
no może sportowcy nie mogą niejako razem [E] z wiekiem kontynuować
swoich poprzednich zajęć, bo wiek nie pozwala.
Natomiast ja przez to, że mój zawód jest medialny,
dlatego widać mi, że nie spocząłem, nie jestem na meryturze, tylko chcę.
A pytasz, czy ciągnie.
Oczywiście, że ciągnie.
Scena to jest baksyn.
Scena to jest narkotyk, to jest taka heroina.
Nie znam, jak smakuje heroina, ale wyobrażam sobie z opisu,
że się człowieka nie bardzo przywiązuje.
I trudno się od tego oderwać.
No więc dla mnie to jest rzeczywiście taki narkotyk, ta scena.
I może sukces tych poszczególnych piosenek,
bo ja uczyniłem taką sytuację, w której [F] mniej podmiotowości mają teraz artyści,
którzy są i tak, [A] wiadomo, szanowani, wiadomo, kim jest [G] Izabela Trojanowska,
która ze [F#] mną jest, tym będzie, [F#] wiadomo, Felicja Andrzejczyk ze swoją Jolką.
Natomiast ludzie słuchający przenieśli swoją miłość na piosenki,
dlatego, że my niestety doświadczamy tragicznych momentów,
takich jak ostatnio [E] nas spotkał Rzeczy Zbyszek Wodecki,
ale odchodzi bez [N] szerwy ktoś z artystów.
I tak było i jest, bo artyści są takimi samymi ludźmi, jak wszyscy inni ludzie.
Więc umierają, odchodzą.
Pozostaje po nich taki dorobek jak typu książka.
Tylko książka, sięgamy po książkę kogoś nieżyjącego, a tu sięgamy po piosenki.
I chyba fajnie jest, przyjemnie jest chyba gdzieś tam w innym królestwie tym ludziom,
kiedy wiedzą o tym, że ich piosenki śpiewają młodzi, że żyją,
że żywi ludzie z oddychającym krwioobiegiem, z [F] błyskiem w oku,
wykonywały [E] ich piosenki, prezentujące publiczności, tej publiczności, która kochała te piosenki.
Więc to jest taka moja zasada działania, bardzo właśnie prosta,
że uczyniają bohaterów piosenek.
Kto i angażuje młodych ludzi do tego, żeby zaśpiewali piosenki za tych, którzy już nie żyją.
Nie żyje Ania Jantar, nie żyje Romuald Czystaw z moich solistów, z tych najbliższych mnie.
No i tak, są także [D#] artyści, którzy z racji pewnych osobistych uwarunkowań
już nie koncertują, tak jak Zdzisława Sośnicka.
Ale jakże nie zagrać, ale jej gwiazd na żywo.
[Em] Gdzieś pod wieczór, przy właśnie błyszczących gwiazdach, przy pełni księżyca na przykład.
Więc to są takie [C#] fajne rzeczy.
No bardzo fajne rzeczy.
Tak rozmawiamy trochę [A] o tych piosenkach, które były, a ja tu mam
Nigdy nie patrz wstecz.
No to jest właśnie, to są takie, ja piszę trochę piosenek tym młodym ludziom,
którzy do mnie dołączyli do zespół.
Tę piosenkę śpiewa [Em] Marta Świątek-Stanienda.
[A#] Strasznie fajna [D#] młoda osoba, [E] młoda artystka z Bielska Białej.
No myślę, że wiesz, nie mnie oceniaj piosenki, ale jest chyba taka zgrabna i radosna.
[C] Zaraz jej posłuchamy, ale ty nie oceniasz swoich piosenek?
Nie masz jakiejś swojej listy?
Nie są.
Nie są.
Ja mam taką trudność, podlegającą na [D#] szacunku do tego,
co niesie ze sobą czas, bo tego się [G#] nie zmieni, prawda?
W moim pokoleniu starzy mówili, a coś tam nie tak, włosy za długie,
a na Beatlesu, a co?
Ja nie chciałbym tego powtarzać, błędu.
W związku z czym, mi jest trudno na przykład powiedzieć, jak taka piosenka,
którą posłuchamy za chwilę, ma [F#m] się w odczuciu publiczności,
w relacji do piosenek, które dzisiaj puszczacie na co dzień,
które są niejako z dzisiaj i tworzone przez ludzi młodych,
dwudziestoletnich, młodszych, czy niewiele starszych.
Ja się wydaje, że piosenka, jeżeli ma melodię, [D] fajny tekst,
śpiewa ją ktoś o fajnym [D#] głosie, to jeżeli nie ma jakichś [G] drastycznie
[F#] schrzanionych rzeczy, gdzieś w dziedzinie aranżacji, instrumentacji,
to [Fm] się może podobać, więc myślę, że ta piosenka też jest ładna,
którą za [C] chwileczkę puścimy.
Nigdy nie patrz [Am] wstecz.
Romet Lipko był w [C] Muzycznej Jedynce.
Dziękuję bardzo.
Ale się [Am] umarłeś, jebno.
[C] [Am]
[C] [Am]
Dzień dobry.
[E] No jest Romuald Lipko Band, a ty jesteś szefem tego przedsięwzięcia, prawda?
Tak, no tak.
Tak się złożyło, tak się stało.
Tak nazwałem pewną sytuację towarzyską.
A to jest sytuacja towarzysko-muzyczna.
W Ameryce jeździło paru wykonawców z rodzinami, z solistami.
Ale generalnie rzecz biorąc to pomysł jest stąd, że troszkę napisałem piosenek.
No troszkę napisałeś, nie da się ukryć.
Chciałbym jeszcze mieć przyjemność uczestniczyć w ich prezentowaniu polskiej [Gm] publiczności.
[Em] No i pomyślałem sobie, że najmłodszy to będzie, że zrobię taką grupę, do której się nie będę przyznawał.
W tym sensie, żeby nie zaniżać [D] wieku.
[Em] Bo ja nie jestem oficjalnie członkiem.
To wtedy średnia wieku jest 26 lat.
[F#] Czyli wspaniali [F] młodzi muzycy, których poprosiłem o [E] współpracę i którzy mi towarzyszą.
Także soliści.
No i nas kilku już starszych.
Iza Trojanowska, Felek Andrzejczak, [F#] no i ja.
I jedziemy, gramy takie koncerty [C#m] złożone z 25 [D] moich największych, takich najbardziej [E] popularnych utworów.
Ale to ciężko wybrać, czy nie?
Bo ty tyle napisałeś piosenek i bardzo wiele zdobyło wielką popularność.
Wiesz, to jakoś tam się wybiera.
Robimy oczywiście tam taką rotację dla urozmaicenia.
Więc od czasu do czasu coś [F] się zmienia i [D#] wprowadza się nową.
A do poczekalni [E] idzie poprzednia.
No ale to jest takie miłe zajęcie w tej chwili.
Dlatego, że to ma naprawdę taki czysto rozrywkowy charakter.
[F#] Nie dobudowana jest do tego żadna [F] ideologia.
Że [F#] niesiemy jakieś treści.
Naszą treścią jest dobra rozrywka, pogoda [F] ducha, trochę wspomnień, troszkę nostalgii.
Takich jakichś zupełnie [E]
nawrotów.
Głównie do wspomnień publiczności, która razem się z nami starzała.
Starzała się z tymi piosenkami.
Ale się okazuje, że [F] przychodzą z [D] już znanemości od tych piosenek ludzie młodzi,
którzy znajdują w nich jakieś treści.
W pewnym sensie uniwersalne.
Coś im się podoba w tekście, podoba im się w rodzaju muzyki.
Co mnie bardzo [G#] cieszy.
Zawsze chciałem, [G]
pomyślałem sobie, że [F] jeżeli moja muzyka, nasza muzyka, Budki Zubera
przetrwa jedno i nie więcej pokolenie.
To znaczy, że żeśmy zrobili coś [N] ponad normę.
Troszeczkę ponad normę.
Ale czy to jest tak, że ciągnie wilka do lasu?
No bo Budka, no nie ma Budki.
Chociaż aż się dziwię, że to mówię.
Ja myślę, że to jest taka sytuacja, która jest po prostu widoczna,
dlatego że jestem artystą, muzykiem z jakiegoś popularnego zespołu.
Kompozytorem jesteś.
Kompozytorem.
Powinieneś od tego zacząć.
A wiesz, co najtrudniej się o sobie mówi.
W moim przypadku.
Natomiast chcę powiedzieć, że wielu ludzi, którzy osiągają taki dojrzały wiek,
[E] często emerytalny, znajdują [Gm] sobie jakieś zajęcia,
natomiast ich zawody, czy to lekarza, który dalej wykonuje pracę naukową,
czy naukowca w innej dziedzinie, czy itd.,
no może sportowcy nie mogą niejako razem [E] z wiekiem kontynuować
swoich poprzednich zajęć, bo wiek nie pozwala.
Natomiast ja przez to, że mój zawód jest medialny,
dlatego widać mi, że nie spocząłem, nie jestem na meryturze, tylko chcę.
A pytasz, czy ciągnie.
Oczywiście, że ciągnie.
Scena to jest baksyn.
Scena to jest narkotyk, to jest taka heroina.
Nie znam, jak smakuje heroina, ale wyobrażam sobie z opisu,
że się człowieka nie bardzo przywiązuje.
I trudno się od tego oderwać.
No więc dla mnie to jest rzeczywiście taki narkotyk, ta scena.
I może sukces tych poszczególnych piosenek,
bo ja uczyniłem taką sytuację, w której [F] mniej podmiotowości mają teraz artyści,
którzy są i tak, [A] wiadomo, szanowani, wiadomo, kim jest [G] Izabela Trojanowska,
która ze [F#] mną jest, tym będzie, [F#] wiadomo, Felicja Andrzejczyk ze swoją Jolką.
Natomiast ludzie słuchający przenieśli swoją miłość na piosenki,
dlatego, że my niestety doświadczamy tragicznych momentów,
takich jak ostatnio [E] nas spotkał Rzeczy Zbyszek Wodecki,
ale odchodzi bez [N] szerwy ktoś z artystów.
I tak było i jest, bo artyści są takimi samymi ludźmi, jak wszyscy inni ludzie.
Więc umierają, odchodzą.
Pozostaje po nich taki dorobek jak typu książka.
Tylko książka, sięgamy po książkę kogoś nieżyjącego, a tu sięgamy po piosenki.
I chyba fajnie jest, przyjemnie jest chyba gdzieś tam w innym królestwie tym ludziom,
kiedy wiedzą o tym, że ich piosenki śpiewają młodzi, że żyją,
że żywi ludzie z oddychającym krwioobiegiem, z [F] błyskiem w oku,
wykonywały [E] ich piosenki, prezentujące publiczności, tej publiczności, która kochała te piosenki.
Więc to jest taka moja zasada działania, bardzo właśnie prosta,
że uczyniają bohaterów piosenek.
Kto i angażuje młodych ludzi do tego, żeby zaśpiewali piosenki za tych, którzy już nie żyją.
Nie żyje Ania Jantar, nie żyje Romuald Czystaw z moich solistów, z tych najbliższych mnie.
No i tak, są także [D#] artyści, którzy z racji pewnych osobistych uwarunkowań
już nie koncertują, tak jak Zdzisława Sośnicka.
Ale jakże nie zagrać, ale jej gwiazd na żywo.
[Em] Gdzieś pod wieczór, przy właśnie błyszczących gwiazdach, przy pełni księżyca na przykład.
Więc to są takie [C#] fajne rzeczy.
No bardzo fajne rzeczy.
Tak rozmawiamy trochę [A] o tych piosenkach, które były, a ja tu mam
Nigdy nie patrz wstecz.
No to jest właśnie, to są takie, ja piszę trochę piosenek tym młodym ludziom,
którzy do mnie dołączyli do zespół.
Tę piosenkę śpiewa [Em] Marta Świątek-Stanienda.
[A#] Strasznie fajna [D#] młoda osoba, [E] młoda artystka z Bielska Białej.
No myślę, że wiesz, nie mnie oceniaj piosenki, ale jest chyba taka zgrabna i radosna.
[C] Zaraz jej posłuchamy, ale ty nie oceniasz swoich piosenek?
Nie masz jakiejś swojej listy?
Nie są.
Nie są.
Ja mam taką trudność, podlegającą na [D#] szacunku do tego,
co niesie ze sobą czas, bo tego się [G#] nie zmieni, prawda?
W moim pokoleniu starzy mówili, a coś tam nie tak, włosy za długie,
a na Beatlesu, a co?
Ja nie chciałbym tego powtarzać, błędu.
W związku z czym, mi jest trudno na przykład powiedzieć, jak taka piosenka,
którą posłuchamy za chwilę, ma [F#m] się w odczuciu publiczności,
w relacji do piosenek, które dzisiaj puszczacie na co dzień,
które są niejako z dzisiaj i tworzone przez ludzi młodych,
dwudziestoletnich, młodszych, czy niewiele starszych.
Ja się wydaje, że piosenka, jeżeli ma melodię, [D] fajny tekst,
śpiewa ją ktoś o fajnym [D#] głosie, to jeżeli nie ma jakichś [G] drastycznie
[F#] schrzanionych rzeczy, gdzieś w dziedzinie aranżacji, instrumentacji,
to [Fm] się może podobać, więc myślę, że ta piosenka też jest ładna,
którą za [C] chwileczkę puścimy.
Nigdy nie patrz [Am] wstecz.
Romet Lipko był w [C] Muzycznej Jedynce.
Dziękuję bardzo.
Ale się [Am] umarłeś, jebno.
[C] [Am]
[C] [Am]
Key:
E
F
F#
D
D#
E
F
F#
_ _ [D] _ _ W _ studiu powiem tak znany band leader Romuald Lipko.
Dzień dobry.
[E] No jest Romuald Lipko Band, a ty jesteś szefem tego przedsięwzięcia, prawda?
Tak, no tak.
Tak się złożyło, tak się stało.
Tak nazwałem pewną sytuację towarzyską.
A to jest sytuacja towarzysko-muzyczna.
W _ _ _ _ _ Ameryce jeździło paru wykonawców z rodzinami, z solistami.
Ale generalnie rzecz biorąc to pomysł jest stąd, że troszkę napisałem piosenek.
No troszkę napisałeś, nie da się ukryć.
Chciałbym jeszcze mieć przyjemność uczestniczyć w ich prezentowaniu polskiej [Gm] publiczności.
[Em] No i pomyślałem sobie, że najmłodszy to będzie, że zrobię taką grupę, do której się nie będę przyznawał.
W tym sensie, żeby nie _ _ zaniżać [D] wieku.
[Em] Bo ja nie jestem oficjalnie członkiem.
To wtedy średnia wieku jest 26 lat.
_ [F#] _ Czyli wspaniali [F] młodzi muzycy, których poprosiłem o [E] współpracę i którzy mi towarzyszą.
Także soliści.
No i nas kilku już starszych.
Iza Trojanowska, Felek Andrzejczak, [F#] no i ja.
I jedziemy, gramy takie koncerty [C#m] złożone z 25 [D] moich największych, takich najbardziej [E] popularnych utworów.
Ale to ciężko wybrać, czy nie?
Bo ty tyle napisałeś piosenek i bardzo wiele zdobyło wielką popularność. _ _
Wiesz, to jakoś tam się wybiera.
Robimy oczywiście tam taką rotację dla urozmaicenia.
Więc od czasu do czasu coś [F] się zmienia i [D#] wprowadza się nową.
A do poczekalni [E] idzie poprzednia.
No ale to jest takie miłe zajęcie w tej chwili.
Dlatego, że _ to ma naprawdę taki czysto rozrywkowy charakter.
_ _ [F#] Nie dobudowana jest do tego żadna [F] ideologia.
Że [F#] niesiemy jakieś treści.
Naszą treścią jest dobra rozrywka, pogoda [F] ducha, _ trochę wspomnień, troszkę nostalgii.
_ Takich jakichś zupełnie [E] _
_ nawrotów. _ _ _ _
Głównie do wspomnień publiczności, która razem się z nami starzała.
Starzała się z tymi piosenkami.
Ale się okazuje, że _ [F] przychodzą z [D] już znanemości od tych piosenek ludzie młodzi,
którzy znajdują w nich jakieś treści. _
W pewnym sensie uniwersalne.
Coś im się podoba w tekście, podoba im się w rodzaju muzyki.
Co mnie bardzo [G#] cieszy.
Zawsze chciałem, [G]
pomyślałem sobie, że [F] jeżeli moja muzyka, nasza muzyka, Budki Zubera
przetrwa jedno i nie więcej pokolenie.
To znaczy, że żeśmy zrobili coś [N] ponad normę.
_ Troszeczkę ponad normę.
Ale czy to jest tak, że _ ciągnie wilka do lasu?
No bo Budka, _ no nie ma Budki.
Chociaż aż się dziwię, że to mówię.
_ Ja myślę, że to jest taka sytuacja, która jest po prostu _ widoczna,
dlatego że jestem artystą, muzykiem z jakiegoś popularnego zespołu. _
Kompozytorem jesteś.
Kompozytorem.
Powinieneś od tego zacząć.
A wiesz, co najtrudniej się o sobie mówi.
W moim przypadku. _ _
Natomiast chcę powiedzieć, że wielu ludzi, którzy osiągają taki dojrzały wiek,
[E] często emerytalny, znajdują [Gm] sobie jakieś zajęcia,
natomiast ich zawody, czy to lekarza, który dalej wykonuje pracę naukową,
czy _ naukowca w innej dziedzinie, czy itd.,
no może sportowcy nie mogą niejako razem [E] z wiekiem kontynuować
swoich poprzednich zajęć, bo wiek nie pozwala.
Natomiast ja przez to, że mój zawód jest medialny,
dlatego widać mi, że nie spocząłem, nie jestem na meryturze, tylko chcę.
A pytasz, czy ciągnie.
Oczywiście, że ciągnie.
Scena to jest baksyn.
Scena to jest _ narkotyk, to jest taka heroina.
_ Nie znam, jak smakuje heroina, ale wyobrażam sobie z opisu,
że się człowieka nie bardzo przywiązuje.
I trudno się od tego oderwać.
No więc dla mnie to jest rzeczywiście taki narkotyk, ta scena.
I może sukces tych poszczególnych piosenek,
bo ja uczyniłem taką sytuację, w której [F] mniej podmiotowości mają teraz artyści,
którzy są i tak, [A] wiadomo, szanowani, wiadomo, kim jest [G] Izabela Trojanowska,
która ze [F#] mną jest, tym będzie, [F#] wiadomo, Felicja Andrzejczyk ze swoją Jolką.
Natomiast ludzie _ słuchający przenieśli swoją miłość na piosenki,
dlatego, że my niestety doświadczamy tragicznych momentów,
takich jak ostatnio [E] nas spotkał Rzeczy Zbyszek Wodecki,
ale odchodzi bez [N] szerwy ktoś z artystów.
I tak było i jest, bo artyści są takimi samymi ludźmi, jak wszyscy inni ludzie.
Więc umierają, odchodzą.
Pozostaje po nich _ taki dorobek jak typu książka.
Tylko książka, sięgamy po książkę kogoś nieżyjącego, a tu sięgamy po piosenki.
I chyba fajnie jest, przyjemnie jest chyba gdzieś tam w innym królestwie tym ludziom,
kiedy wiedzą o tym, że ich piosenki śpiewają młodzi, że żyją,
że żywi ludzie z oddychającym krwioobiegiem, z [F] błyskiem w oku,
wykonywały [E] ich piosenki, prezentujące publiczności, tej publiczności, która kochała te piosenki.
Więc to jest taka moja zasada działania, bardzo właśnie prosta,
że uczyniają bohaterów piosenek.
Kto i angażuje młodych ludzi do tego, żeby zaśpiewali piosenki za tych, którzy już nie żyją.
Nie żyje Ania Jantar, nie żyje Romuald Czystaw z moich solistów, z tych najbliższych mnie.
_ No i tak, są także [D#] artyści, którzy z racji pewnych osobistych _ uwarunkowań
już nie koncertują, tak jak Zdzisława Sośnicka.
Ale jakże nie zagrać, ale jej gwiazd na żywo.
[Em] Gdzieś pod wieczór, przy _ właśnie błyszczących gwiazdach, przy pełni księżyca na przykład.
Więc to są takie [C#] fajne rzeczy.
No bardzo fajne rzeczy.
Tak rozmawiamy trochę [A] o tych piosenkach, które były, a ja tu mam
Nigdy nie patrz wstecz.
No to jest właśnie, to są takie, ja piszę trochę piosenek tym młodym ludziom,
którzy do mnie dołączyli do zespół.
Tę piosenkę śpiewa [Em] Marta Świątek-Stanienda.
[A#] Strasznie fajna [D#] _ młoda osoba, [E] młoda artystka z Bielska Białej.
No myślę, że wiesz, nie mnie oceniaj piosenki, ale jest chyba taka zgrabna i radosna.
[C] Zaraz jej posłuchamy, ale ty nie oceniasz swoich piosenek?
Nie masz jakiejś swojej listy?
Nie są.
Nie są.
Ja mam taką trudność, podlegającą na [D#] szacunku do tego,
co niesie ze sobą czas, bo tego się [G#] nie zmieni, prawda?
W moim pokoleniu starzy mówili, a coś tam nie tak, włosy za długie,
a na Beatlesu, a co?
Ja nie chciałbym tego powtarzać, błędu.
W związku z czym, mi jest trudno na przykład powiedzieć, jak taka piosenka,
którą posłuchamy za chwilę, ma [F#m] się w odczuciu publiczności,
w relacji do piosenek, które dzisiaj puszczacie na co dzień,
które są niejako z dzisiaj i tworzone przez ludzi młodych, _
dwudziestoletnich, młodszych, czy niewiele starszych.
Ja się wydaje, że piosenka, jeżeli ma melodię, [D] fajny tekst,
śpiewa ją ktoś o fajnym [D#] głosie, to jeżeli nie ma jakichś [G] drastycznie _
[F#] schrzanionych rzeczy, gdzieś w dziedzinie aranżacji, instrumentacji,
to [Fm] się może podobać, więc myślę, że ta piosenka też jest ładna,
którą za [C] chwileczkę puścimy.
Nigdy nie patrz [Am] wstecz.
Romet Lipko był w [C] Muzycznej Jedynce.
Dziękuję bardzo.
Ale się [Am] umarłeś, jebno. _
_ [C] _ _ _ _ [Am] _ _ _
_ [C] _ _ _ _ [Am] _ _ _
Dzień dobry.
[E] No jest Romuald Lipko Band, a ty jesteś szefem tego przedsięwzięcia, prawda?
Tak, no tak.
Tak się złożyło, tak się stało.
Tak nazwałem pewną sytuację towarzyską.
A to jest sytuacja towarzysko-muzyczna.
W _ _ _ _ _ Ameryce jeździło paru wykonawców z rodzinami, z solistami.
Ale generalnie rzecz biorąc to pomysł jest stąd, że troszkę napisałem piosenek.
No troszkę napisałeś, nie da się ukryć.
Chciałbym jeszcze mieć przyjemność uczestniczyć w ich prezentowaniu polskiej [Gm] publiczności.
[Em] No i pomyślałem sobie, że najmłodszy to będzie, że zrobię taką grupę, do której się nie będę przyznawał.
W tym sensie, żeby nie _ _ zaniżać [D] wieku.
[Em] Bo ja nie jestem oficjalnie członkiem.
To wtedy średnia wieku jest 26 lat.
_ [F#] _ Czyli wspaniali [F] młodzi muzycy, których poprosiłem o [E] współpracę i którzy mi towarzyszą.
Także soliści.
No i nas kilku już starszych.
Iza Trojanowska, Felek Andrzejczak, [F#] no i ja.
I jedziemy, gramy takie koncerty [C#m] złożone z 25 [D] moich największych, takich najbardziej [E] popularnych utworów.
Ale to ciężko wybrać, czy nie?
Bo ty tyle napisałeś piosenek i bardzo wiele zdobyło wielką popularność. _ _
Wiesz, to jakoś tam się wybiera.
Robimy oczywiście tam taką rotację dla urozmaicenia.
Więc od czasu do czasu coś [F] się zmienia i [D#] wprowadza się nową.
A do poczekalni [E] idzie poprzednia.
No ale to jest takie miłe zajęcie w tej chwili.
Dlatego, że _ to ma naprawdę taki czysto rozrywkowy charakter.
_ _ [F#] Nie dobudowana jest do tego żadna [F] ideologia.
Że [F#] niesiemy jakieś treści.
Naszą treścią jest dobra rozrywka, pogoda [F] ducha, _ trochę wspomnień, troszkę nostalgii.
_ Takich jakichś zupełnie [E] _
_ nawrotów. _ _ _ _
Głównie do wspomnień publiczności, która razem się z nami starzała.
Starzała się z tymi piosenkami.
Ale się okazuje, że _ [F] przychodzą z [D] już znanemości od tych piosenek ludzie młodzi,
którzy znajdują w nich jakieś treści. _
W pewnym sensie uniwersalne.
Coś im się podoba w tekście, podoba im się w rodzaju muzyki.
Co mnie bardzo [G#] cieszy.
Zawsze chciałem, [G]
pomyślałem sobie, że [F] jeżeli moja muzyka, nasza muzyka, Budki Zubera
przetrwa jedno i nie więcej pokolenie.
To znaczy, że żeśmy zrobili coś [N] ponad normę.
_ Troszeczkę ponad normę.
Ale czy to jest tak, że _ ciągnie wilka do lasu?
No bo Budka, _ no nie ma Budki.
Chociaż aż się dziwię, że to mówię.
_ Ja myślę, że to jest taka sytuacja, która jest po prostu _ widoczna,
dlatego że jestem artystą, muzykiem z jakiegoś popularnego zespołu. _
Kompozytorem jesteś.
Kompozytorem.
Powinieneś od tego zacząć.
A wiesz, co najtrudniej się o sobie mówi.
W moim przypadku. _ _
Natomiast chcę powiedzieć, że wielu ludzi, którzy osiągają taki dojrzały wiek,
[E] często emerytalny, znajdują [Gm] sobie jakieś zajęcia,
natomiast ich zawody, czy to lekarza, który dalej wykonuje pracę naukową,
czy _ naukowca w innej dziedzinie, czy itd.,
no może sportowcy nie mogą niejako razem [E] z wiekiem kontynuować
swoich poprzednich zajęć, bo wiek nie pozwala.
Natomiast ja przez to, że mój zawód jest medialny,
dlatego widać mi, że nie spocząłem, nie jestem na meryturze, tylko chcę.
A pytasz, czy ciągnie.
Oczywiście, że ciągnie.
Scena to jest baksyn.
Scena to jest _ narkotyk, to jest taka heroina.
_ Nie znam, jak smakuje heroina, ale wyobrażam sobie z opisu,
że się człowieka nie bardzo przywiązuje.
I trudno się od tego oderwać.
No więc dla mnie to jest rzeczywiście taki narkotyk, ta scena.
I może sukces tych poszczególnych piosenek,
bo ja uczyniłem taką sytuację, w której [F] mniej podmiotowości mają teraz artyści,
którzy są i tak, [A] wiadomo, szanowani, wiadomo, kim jest [G] Izabela Trojanowska,
która ze [F#] mną jest, tym będzie, [F#] wiadomo, Felicja Andrzejczyk ze swoją Jolką.
Natomiast ludzie _ słuchający przenieśli swoją miłość na piosenki,
dlatego, że my niestety doświadczamy tragicznych momentów,
takich jak ostatnio [E] nas spotkał Rzeczy Zbyszek Wodecki,
ale odchodzi bez [N] szerwy ktoś z artystów.
I tak było i jest, bo artyści są takimi samymi ludźmi, jak wszyscy inni ludzie.
Więc umierają, odchodzą.
Pozostaje po nich _ taki dorobek jak typu książka.
Tylko książka, sięgamy po książkę kogoś nieżyjącego, a tu sięgamy po piosenki.
I chyba fajnie jest, przyjemnie jest chyba gdzieś tam w innym królestwie tym ludziom,
kiedy wiedzą o tym, że ich piosenki śpiewają młodzi, że żyją,
że żywi ludzie z oddychającym krwioobiegiem, z [F] błyskiem w oku,
wykonywały [E] ich piosenki, prezentujące publiczności, tej publiczności, która kochała te piosenki.
Więc to jest taka moja zasada działania, bardzo właśnie prosta,
że uczyniają bohaterów piosenek.
Kto i angażuje młodych ludzi do tego, żeby zaśpiewali piosenki za tych, którzy już nie żyją.
Nie żyje Ania Jantar, nie żyje Romuald Czystaw z moich solistów, z tych najbliższych mnie.
_ No i tak, są także [D#] artyści, którzy z racji pewnych osobistych _ uwarunkowań
już nie koncertują, tak jak Zdzisława Sośnicka.
Ale jakże nie zagrać, ale jej gwiazd na żywo.
[Em] Gdzieś pod wieczór, przy _ właśnie błyszczących gwiazdach, przy pełni księżyca na przykład.
Więc to są takie [C#] fajne rzeczy.
No bardzo fajne rzeczy.
Tak rozmawiamy trochę [A] o tych piosenkach, które były, a ja tu mam
Nigdy nie patrz wstecz.
No to jest właśnie, to są takie, ja piszę trochę piosenek tym młodym ludziom,
którzy do mnie dołączyli do zespół.
Tę piosenkę śpiewa [Em] Marta Świątek-Stanienda.
[A#] Strasznie fajna [D#] _ młoda osoba, [E] młoda artystka z Bielska Białej.
No myślę, że wiesz, nie mnie oceniaj piosenki, ale jest chyba taka zgrabna i radosna.
[C] Zaraz jej posłuchamy, ale ty nie oceniasz swoich piosenek?
Nie masz jakiejś swojej listy?
Nie są.
Nie są.
Ja mam taką trudność, podlegającą na [D#] szacunku do tego,
co niesie ze sobą czas, bo tego się [G#] nie zmieni, prawda?
W moim pokoleniu starzy mówili, a coś tam nie tak, włosy za długie,
a na Beatlesu, a co?
Ja nie chciałbym tego powtarzać, błędu.
W związku z czym, mi jest trudno na przykład powiedzieć, jak taka piosenka,
którą posłuchamy za chwilę, ma [F#m] się w odczuciu publiczności,
w relacji do piosenek, które dzisiaj puszczacie na co dzień,
które są niejako z dzisiaj i tworzone przez ludzi młodych, _
dwudziestoletnich, młodszych, czy niewiele starszych.
Ja się wydaje, że piosenka, jeżeli ma melodię, [D] fajny tekst,
śpiewa ją ktoś o fajnym [D#] głosie, to jeżeli nie ma jakichś [G] drastycznie _
[F#] schrzanionych rzeczy, gdzieś w dziedzinie aranżacji, instrumentacji,
to [Fm] się może podobać, więc myślę, że ta piosenka też jest ładna,
którą za [C] chwileczkę puścimy.
Nigdy nie patrz [Am] wstecz.
Romet Lipko był w [C] Muzycznej Jedynce.
Dziękuję bardzo.
Ale się [Am] umarłeś, jebno. _
_ [C] _ _ _ _ [Am] _ _ _
_ [C] _ _ _ _ [Am] _ _ _