Chords for PARAGRAF 64 "Deja Vu"
Tempo:
101.9 bpm
Chords used:
Em
E
C
F
G
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
Czy podobny był swój ostatni dzień do poprzednich dni?
Ile było ich?
[A] Czy [E] podobny smak czułeś wczoraj?
Czy takie same masz, [G] a jeszcze od [E] dawna nie?
[F] [E]
Ten sam kolor ścian, ten sam dzwonka dźwięk,
gdy podnosisz cień [F] i [E] zaczynasz dzień.
Widok z okna też [F] nic nie [E] zmienił się
od momentu, gdy [F] [E] zapadałeś w sen.
[F#] [E]
[F] [E]
Ten sam zmięty strój wciągasz na swój garb.
Jesteś gotów, by [F] ktoś [E] otworzył drzwi.
Teraz nastał czas, by policzyć nas.
I jeden, dwa i trzy, [F] już zamknięte [E] drzwi.
[Em] [C] [Bm]
[Em] [C] [G]
[Em] [C] [Em]
[C] [Bm]
[Em] Czyżbym [C] cierpiał na [Em]
chroniczne [C] déjà vu?
[Em]
Codzien [C] kraty cię [G]
[E] i zamknięte [C] drzwi.
[Em]
déjà vu, [C] déjà [Em]
vu, [C] [G]
déjà [Em] vu.
déjà vu, [C] [Em]
déjà vu.
[C] [Em]
[E]
Abel Popucka, ta sama ulica nie nowojorski pieł,
a skutka cisza, to samo miejsce, gdzie ludność dzika.
Tymi samymi [F] drogami [E] przemyka sens, niby jest wytchnieniem.
Kółko ten sam staje się przemieniem, wiem.
Kto drzwi rano otworzy, to tak trochę [F] luzu,
a kto palce [E] wokrozi, to perełki brodzi.
A skutka bryźni, déjà vu, ja [G] codzienny [E] pysznik,
włączony licznik do końca kary.
Zgonął [F] piotem, ubrzuconą na [E] wary, te same dialogi, problemy i ściele.
Wyrzuca to drugi [G] na światło [E] dzielne, żyga cię w sech,
choć tego nie zmienię, bo światło nigdy [F] nie będzie [E] trzemien.
Czemu ciągle brnę, to co kończy się, zamykaniem drzwi,
[F] w chronicznym déjà [E] vu.
Przecież serce mam, podobno nie tak złe,
aby w cieniu krat, [F]
przyszywać [E] życie swe.
[E]
[F] [E]
[Em] [C] [Bm]
[Em] [C] [G]
[Em] [C] [Bm]
[Em] [C] [Bm]
[Em] Czyżbym [C] czerpiał na [Em]
déjà vu,
chroniczne [C] déjà vu.
[G]
[Em] Co dzień [C] kraty cień,
[G]
[Em] i zamknięte [C] drzwi.
[Em]
Cztery ściany [C] i,
[G]
[Em] stalowe łóżka [C] trzy.
[Em]
Ten wariatów dom,
stał się domem [C] mnym.
[Em] [E]
Ile było ich?
[A] Czy [E] podobny smak czułeś wczoraj?
Czy takie same masz, [G] a jeszcze od [E] dawna nie?
[F] [E]
Ten sam kolor ścian, ten sam dzwonka dźwięk,
gdy podnosisz cień [F] i [E] zaczynasz dzień.
Widok z okna też [F] nic nie [E] zmienił się
od momentu, gdy [F] [E] zapadałeś w sen.
[F#] [E]
[F] [E]
Ten sam zmięty strój wciągasz na swój garb.
Jesteś gotów, by [F] ktoś [E] otworzył drzwi.
Teraz nastał czas, by policzyć nas.
I jeden, dwa i trzy, [F] już zamknięte [E] drzwi.
[Em] [C] [Bm]
[Em] [C] [G]
[Em] [C] [Em]
[C] [Bm]
[Em] Czyżbym [C] cierpiał na [Em]
chroniczne [C] déjà vu?
[Em]
Codzien [C] kraty cię [G]
[E] i zamknięte [C] drzwi.
[Em]
déjà vu, [C] déjà [Em]
vu, [C] [G]
déjà [Em] vu.
déjà vu, [C] [Em]
déjà vu.
[C] [Em]
[E]
Abel Popucka, ta sama ulica nie nowojorski pieł,
a skutka cisza, to samo miejsce, gdzie ludność dzika.
Tymi samymi [F] drogami [E] przemyka sens, niby jest wytchnieniem.
Kółko ten sam staje się przemieniem, wiem.
Kto drzwi rano otworzy, to tak trochę [F] luzu,
a kto palce [E] wokrozi, to perełki brodzi.
A skutka bryźni, déjà vu, ja [G] codzienny [E] pysznik,
włączony licznik do końca kary.
Zgonął [F] piotem, ubrzuconą na [E] wary, te same dialogi, problemy i ściele.
Wyrzuca to drugi [G] na światło [E] dzielne, żyga cię w sech,
choć tego nie zmienię, bo światło nigdy [F] nie będzie [E] trzemien.
Czemu ciągle brnę, to co kończy się, zamykaniem drzwi,
[F] w chronicznym déjà [E] vu.
Przecież serce mam, podobno nie tak złe,
aby w cieniu krat, [F]
przyszywać [E] życie swe.
[E]
[F] [E]
[Em] [C] [Bm]
[Em] [C] [G]
[Em] [C] [Bm]
[Em] [C] [Bm]
[Em] Czyżbym [C] czerpiał na [Em]
déjà vu,
chroniczne [C] déjà vu.
[G]
[Em] Co dzień [C] kraty cień,
[G]
[Em] i zamknięte [C] drzwi.
[Em]
Cztery ściany [C] i,
[G]
[Em] stalowe łóżka [C] trzy.
[Em]
Ten wariatów dom,
stał się domem [C] mnym.
[Em] [E]
Key:
Em
E
C
F
G
Em
E
C
_ _ _ _ _ _ _
Czy _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ podobny był swój ostatni dzień do poprzednich dni? _
Ile było ich?
[A] Czy [E] podobny smak czułeś wczoraj?
Czy _ takie same masz, [G] a jeszcze od [E] dawna nie? _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ [F] _ _ [E] _ _
Ten sam kolor ścian, ten sam dzwonka dźwięk,
gdy podnosisz cień [F] i [E] zaczynasz dzień. _
Widok z okna też _ [F] nic nie [E] zmienił się _
od momentu, gdy _ _ [F] [E] zapadałeś w sen.
_ _ _ _ _ [F#] _ _ [E] _
_ _ _ _ _ [F] _ _ [E] _
_ Ten sam zmięty strój _ wciągasz na swój garb.
Jesteś gotów, by _ [F] ktoś [E] otworzył drzwi.
_ Teraz nastał czas, by policzyć nas.
I jeden, dwa i trzy, [F] już zamknięte [E] drzwi. _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ [Em] _ _ [C] _ _ [Bm] _
_ [Em] _ _ _ _ [C] _ _ [G] _
_ [Em] _ _ _ _ [C] _ _ [Em] _
_ _ _ _ _ [C] _ _ [Bm] _
_ [Em] _ _ Czyżbym [C] cierpiał na [Em] _
_ _ _ chroniczne [C] déjà vu?
[Em] _
_ _ Codzien [C] kraty cię [G] _
_ [E] _ i zamknięte [C] drzwi.
_ [Em]
déjà vu, _ _ [C] déjà [Em] _
_ vu, _ _ [C] _ _ [G]
déjà [Em] vu.
déjà vu, [C] _ _ [Em] _
déjà vu.
_ _ _ [C] _ _ [Em] _
_ _ _ _ _ _ _ [E]
Abel Popucka, ta sama ulica nie nowojorski pieł,
a skutka cisza, to samo miejsce, gdzie ludność dzika.
Tymi samymi [F] drogami [E] przemyka sens, niby jest wytchnieniem.
Kółko ten sam staje się przemieniem, wiem.
Kto drzwi rano otworzy, to tak trochę [F] luzu,
a kto palce [E] wokrozi, to perełki brodzi.
A skutka bryźni, déjà vu, ja [G] codzienny [E] pysznik,
włączony licznik do końca kary.
Zgonął [F] piotem, ubrzuconą na [E] wary, te same dialogi, problemy i ściele.
Wyrzuca to drugi [G] na światło [E] dzielne, żyga cię w sech,
choć tego nie zmienię, bo światło nigdy [F] nie będzie [E] trzemien.
_ Czemu ciągle brnę, to co kończy się, _ zamykaniem drzwi,
[F] w chronicznym déjà [E] vu.
_ Przecież serce mam, _ podobno nie tak złe,
_ aby w cieniu krat, [F]
przyszywać [E] życie swe. _ _ _ _ _ _
_ [E] _ _ _ _ _ _ _
[F] _ _ [E] _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ [Em] _ _ _ _ [C] _ _ [Bm] _
_ [Em] _ _ _ _ [C] _ _ [G] _
_ [Em] _ _ _ _ [C] _ _ [Bm] _
_ [Em] _ _ _ _ [C] _ _ [Bm] _
_ [Em] _ Czyżbym [C] czerpiał na [Em] _
déjà vu,
chroniczne [C] déjà vu.
[G] _
_ [Em] _ Co dzień [C] kraty cień,
[G] _
_ [Em] _ i zamknięte [C] drzwi.
_ [Em] _
_ _ Cztery ściany [C] i,
[G] _
_ [Em] _ stalowe łóżka [C] trzy.
_ [Em] _
_ Ten wariatów dom, _ _
_ stał się domem [C] mnym.
_ [Em] _ _ _ [E] _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
Czy _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ podobny był swój ostatni dzień do poprzednich dni? _
Ile było ich?
[A] Czy [E] podobny smak czułeś wczoraj?
Czy _ takie same masz, [G] a jeszcze od [E] dawna nie? _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ [F] _ _ [E] _ _
Ten sam kolor ścian, ten sam dzwonka dźwięk,
gdy podnosisz cień [F] i [E] zaczynasz dzień. _
Widok z okna też _ [F] nic nie [E] zmienił się _
od momentu, gdy _ _ [F] [E] zapadałeś w sen.
_ _ _ _ _ [F#] _ _ [E] _
_ _ _ _ _ [F] _ _ [E] _
_ Ten sam zmięty strój _ wciągasz na swój garb.
Jesteś gotów, by _ [F] ktoś [E] otworzył drzwi.
_ Teraz nastał czas, by policzyć nas.
I jeden, dwa i trzy, [F] już zamknięte [E] drzwi. _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ [Em] _ _ [C] _ _ [Bm] _
_ [Em] _ _ _ _ [C] _ _ [G] _
_ [Em] _ _ _ _ [C] _ _ [Em] _
_ _ _ _ _ [C] _ _ [Bm] _
_ [Em] _ _ Czyżbym [C] cierpiał na [Em] _
_ _ _ chroniczne [C] déjà vu?
[Em] _
_ _ Codzien [C] kraty cię [G] _
_ [E] _ i zamknięte [C] drzwi.
_ [Em]
déjà vu, _ _ [C] déjà [Em] _
_ vu, _ _ [C] _ _ [G]
déjà [Em] vu.
déjà vu, [C] _ _ [Em] _
déjà vu.
_ _ _ [C] _ _ [Em] _
_ _ _ _ _ _ _ [E]
Abel Popucka, ta sama ulica nie nowojorski pieł,
a skutka cisza, to samo miejsce, gdzie ludność dzika.
Tymi samymi [F] drogami [E] przemyka sens, niby jest wytchnieniem.
Kółko ten sam staje się przemieniem, wiem.
Kto drzwi rano otworzy, to tak trochę [F] luzu,
a kto palce [E] wokrozi, to perełki brodzi.
A skutka bryźni, déjà vu, ja [G] codzienny [E] pysznik,
włączony licznik do końca kary.
Zgonął [F] piotem, ubrzuconą na [E] wary, te same dialogi, problemy i ściele.
Wyrzuca to drugi [G] na światło [E] dzielne, żyga cię w sech,
choć tego nie zmienię, bo światło nigdy [F] nie będzie [E] trzemien.
_ Czemu ciągle brnę, to co kończy się, _ zamykaniem drzwi,
[F] w chronicznym déjà [E] vu.
_ Przecież serce mam, _ podobno nie tak złe,
_ aby w cieniu krat, [F]
przyszywać [E] życie swe. _ _ _ _ _ _
_ [E] _ _ _ _ _ _ _
[F] _ _ [E] _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ [Em] _ _ _ _ [C] _ _ [Bm] _
_ [Em] _ _ _ _ [C] _ _ [G] _
_ [Em] _ _ _ _ [C] _ _ [Bm] _
_ [Em] _ _ _ _ [C] _ _ [Bm] _
_ [Em] _ Czyżbym [C] czerpiał na [Em] _
déjà vu,
chroniczne [C] déjà vu.
[G] _
_ [Em] _ Co dzień [C] kraty cień,
[G] _
_ [Em] _ i zamknięte [C] drzwi.
_ [Em] _
_ _ Cztery ściany [C] i,
[G] _
_ [Em] _ stalowe łóżka [C] trzy.
_ [Em] _
_ Ten wariatów dom, _ _
_ stał się domem [C] mnym.
_ [Em] _ _ _ [E] _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _