Chords for piluś - maska (lyrics video)
Tempo:
102.8 bpm
Chords used:
C
Em
E
Am
B
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[C] [Am] [E]
[C] [Am]
[E] [B] [C] Nie rozumiem tego świata, [Em] który składa maskę.
Ludzie grają role jakbyśmy żyli w [C] teatrze.
Kopiują patenty, [Em] odbijają je przez kalkę,
podpisując, że [C] to własne.
Nie rozumiem tego świata, który składa [Em] maskę.
Ludzie grają role jakbyśmy [C] żyli w teatrze.
[Em] Kopiują patenty, odbijają je przez kalkę,
podpisując, że to własne.
Nigdy nie było mi łatwo,
czasami padałem na ziemię i karma wracała jak robiłem źle.
[F#m] Takie już mam nastawienie, [D] jestem liderem, będę liderem,
fanami tworzymy gildy jak na [Em] Nowe Porsie.
Chcę Panamery i mogę założyć się, że mi to wyjdzie.
Chwilają się to w Porsy te sztuki jak hundle do Stajmiński.
Za parę stóp sprzedają [C] siebie eksklutywne dziwki.
W miejskiej biurażu obserwują fanaberię wszystkich.
[Em] Chwilę szybkają towary w miasto, chociaż kurwa niszczy.
[C] Kolejni latają na fixach, bo zagubili [E] tożsamość.
Mają obydwóch rodziców, ale [C] wciąg długo ich badną.
Dragi to nowe lekarko, mało kto ufa już [Em] Bogu.
Gubimy naszą kulturę na rzecz nałogów.
[C] Ludzie to kurwy, ich za pleczem jest szano i [Em] sława.
Ludzie są zagubieni jak listy bez adresata.
[C] Liczy się popyt i podaż, wie to nie jedna [Em] mafia.
Odskąd dorosłem prawdziwych liczę tylko na palcach.
Nie rozumiem tego świata, który wkłada maskę.
Ludzie grają rolę [C] jakbyśmy żyli w teatrze.
Kopiują patenty, odbijają je przez karkę.
[Em] Odpisnując, że to [C] właśnie.
[Em] Nie rozumiem tego świata, który wkłada maskę.
Ludzie grają rolę jakbyśmy żyli w teatrze.
Kopiują patenty, odbijają je przez karkę.
Odpisnując, że to [C] właśnie.
Mi [A] niepotrzebna jest maska, to nie jest wal przebierańców.
Czasami żałuję wyborów, a na te [C] imprezy mam za dużo IQ.
Liczę na siebie jak mi nie wychodzi, a wychodzi zawsze.
[Bm] Także mordeczko z [Em] uchu, bo wariantem wybieram te życie na pełnej [E] petardzie.
Kiedyś wyprzedam festiwale [C] jak trasteci i [Em] zwi.
Większy standard życia, tym [C] większy chce mieć profity.
Siedzę w kraju, gdzie są drugi, myśli jak [Em] się wybić.
Wróciłem z emigratii, chociaż tam nie było lipy.
Mieszkam w kraju zawiści, [C] tu ludzie źle mi [Em] patrzą.
Cykre widoki, odruch fajek [C] i wódki ponadto.
Nie ufam skurwielom, którzy zaprzeczają faktom.
[E] Byłem nad nim, widziałem te całe [C] bagno.
Jak miałem dłużej żyć, jak miałem jej [Em] nie kłamać.
Jak to był tylko syf, ona chciała być [C] sama.
Ściągam maskę dziś i pijam to na [Em] nagrania.
Proszę zaufaj mi, nie mam nic do [C] dodania.
Nie rozumiem tego świata, który wkłada [Em] maskę.
Ludzie grają rolę, [C] jak już pożyli w teatrze.
Kopiują patenty, odbijają mnie przez [Em] skarpet.
Podpisując, że to władz.
Nie rozumiem tego świata, który wkłada maskę.
Ludzie grają rolę, jak już [C] pożyli w teatrze.
Kopiują patenty, odbijają mnie przez [Em] skarpet.
Podpisując, że to [C] władz.
[G#] [Am]
[C] [Am]
[E] [B] [C] Nie rozumiem tego świata, [Em] który składa maskę.
Ludzie grają role jakbyśmy żyli w [C] teatrze.
Kopiują patenty, [Em] odbijają je przez kalkę,
podpisując, że [C] to własne.
Nie rozumiem tego świata, który składa [Em] maskę.
Ludzie grają role jakbyśmy [C] żyli w teatrze.
[Em] Kopiują patenty, odbijają je przez kalkę,
podpisując, że to własne.
Nigdy nie było mi łatwo,
czasami padałem na ziemię i karma wracała jak robiłem źle.
[F#m] Takie już mam nastawienie, [D] jestem liderem, będę liderem,
fanami tworzymy gildy jak na [Em] Nowe Porsie.
Chcę Panamery i mogę założyć się, że mi to wyjdzie.
Chwilają się to w Porsy te sztuki jak hundle do Stajmiński.
Za parę stóp sprzedają [C] siebie eksklutywne dziwki.
W miejskiej biurażu obserwują fanaberię wszystkich.
[Em] Chwilę szybkają towary w miasto, chociaż kurwa niszczy.
[C] Kolejni latają na fixach, bo zagubili [E] tożsamość.
Mają obydwóch rodziców, ale [C] wciąg długo ich badną.
Dragi to nowe lekarko, mało kto ufa już [Em] Bogu.
Gubimy naszą kulturę na rzecz nałogów.
[C] Ludzie to kurwy, ich za pleczem jest szano i [Em] sława.
Ludzie są zagubieni jak listy bez adresata.
[C] Liczy się popyt i podaż, wie to nie jedna [Em] mafia.
Odskąd dorosłem prawdziwych liczę tylko na palcach.
Nie rozumiem tego świata, który wkłada maskę.
Ludzie grają rolę [C] jakbyśmy żyli w teatrze.
Kopiują patenty, odbijają je przez karkę.
[Em] Odpisnując, że to [C] właśnie.
[Em] Nie rozumiem tego świata, który wkłada maskę.
Ludzie grają rolę jakbyśmy żyli w teatrze.
Kopiują patenty, odbijają je przez karkę.
Odpisnując, że to [C] właśnie.
Mi [A] niepotrzebna jest maska, to nie jest wal przebierańców.
Czasami żałuję wyborów, a na te [C] imprezy mam za dużo IQ.
Liczę na siebie jak mi nie wychodzi, a wychodzi zawsze.
[Bm] Także mordeczko z [Em] uchu, bo wariantem wybieram te życie na pełnej [E] petardzie.
Kiedyś wyprzedam festiwale [C] jak trasteci i [Em] zwi.
Większy standard życia, tym [C] większy chce mieć profity.
Siedzę w kraju, gdzie są drugi, myśli jak [Em] się wybić.
Wróciłem z emigratii, chociaż tam nie było lipy.
Mieszkam w kraju zawiści, [C] tu ludzie źle mi [Em] patrzą.
Cykre widoki, odruch fajek [C] i wódki ponadto.
Nie ufam skurwielom, którzy zaprzeczają faktom.
[E] Byłem nad nim, widziałem te całe [C] bagno.
Jak miałem dłużej żyć, jak miałem jej [Em] nie kłamać.
Jak to był tylko syf, ona chciała być [C] sama.
Ściągam maskę dziś i pijam to na [Em] nagrania.
Proszę zaufaj mi, nie mam nic do [C] dodania.
Nie rozumiem tego świata, który wkłada [Em] maskę.
Ludzie grają rolę, [C] jak już pożyli w teatrze.
Kopiują patenty, odbijają mnie przez [Em] skarpet.
Podpisując, że to władz.
Nie rozumiem tego świata, który wkłada maskę.
Ludzie grają rolę, jak już [C] pożyli w teatrze.
Kopiują patenty, odbijają mnie przez [Em] skarpet.
Podpisując, że to [C] władz.
[G#] [Am]
Key:
C
Em
E
Am
B
C
Em
E
[C] _ _ _ [Am] _ _ [E] _ _ _
[C] _ _ _ _ _ _ _ [Am] _
[E] _ _ [B] _ _ _ [C] Nie rozumiem tego świata, [Em] który składa maskę.
Ludzie grają role jakbyśmy żyli w [C] teatrze.
Kopiują patenty, [Em] odbijają je przez kalkę,
podpisując, że [C] to własne.
Nie rozumiem tego świata, który składa [Em] maskę.
Ludzie grają role jakbyśmy [C] żyli w teatrze.
[Em] Kopiują patenty, odbijają je przez kalkę,
podpisując, że to _ własne.
Nigdy nie było mi łatwo,
czasami padałem na ziemię i karma wracała jak robiłem źle.
[F#m] Takie już mam nastawienie, [D] jestem liderem, będę liderem,
fanami tworzymy gildy jak na [Em] Nowe Porsie.
Chcę Panamery i mogę założyć się, że mi to wyjdzie.
Chwilają się to w Porsy te sztuki jak hundle do Stajmiński.
Za parę stóp sprzedają [C] siebie eksklutywne dziwki.
W miejskiej biurażu obserwują fanaberię wszystkich.
[Em] Chwilę szybkają towary w miasto, chociaż kurwa niszczy.
[C] Kolejni latają na fixach, bo zagubili [E] tożsamość.
Mają obydwóch rodziców, ale [C] wciąg długo ich badną.
Dragi to nowe lekarko, mało kto ufa już [Em] Bogu.
Gubimy naszą kulturę na rzecz nałogów.
[C] Ludzie to kurwy, ich za pleczem jest szano i [Em] sława.
Ludzie są zagubieni jak listy bez adresata.
[C] Liczy się popyt i podaż, wie to nie jedna [Em] mafia.
Odskąd dorosłem prawdziwych liczę tylko na palcach.
Nie rozumiem tego świata, który wkłada maskę.
Ludzie grają rolę [C] jakbyśmy żyli w teatrze.
Kopiują patenty, odbijają je przez karkę.
[Em] Odpisnując, że to [C] właśnie.
_ [Em] Nie rozumiem tego świata, który wkłada maskę.
Ludzie grają rolę jakbyśmy żyli w teatrze.
Kopiują patenty, odbijają je przez karkę.
Odpisnując, że to [C] właśnie.
Mi [A] niepotrzebna jest maska, to nie jest wal przebierańców.
Czasami żałuję wyborów, a na te [C] imprezy mam za dużo IQ.
Liczę na siebie jak mi nie wychodzi, a wychodzi zawsze.
[Bm] Także mordeczko z [Em] uchu, bo wariantem wybieram te życie na pełnej [E] petardzie.
Kiedyś wyprzedam festiwale [C] jak trasteci i [Em] zwi.
Większy standard życia, tym [C] większy chce mieć profity.
Siedzę w kraju, gdzie są drugi, myśli jak [Em] się wybić.
Wróciłem z emigratii, chociaż tam nie było lipy.
Mieszkam w kraju zawiści, [C] tu ludzie źle mi [Em] patrzą.
Cykre widoki, odruch fajek [C] i wódki ponadto.
Nie ufam skurwielom, którzy zaprzeczają faktom.
[E] Byłem nad nim, widziałem te całe [C] bagno.
Jak miałem dłużej żyć, jak miałem jej [Em] nie kłamać.
Jak to był tylko syf, ona chciała być [C] sama.
Ściągam maskę dziś i pijam to na [Em] nagrania.
Proszę zaufaj mi, nie mam nic do [C] dodania.
Nie rozumiem tego świata, który wkłada [Em] maskę.
Ludzie grają rolę, [C] jak już pożyli w teatrze.
Kopiują patenty, odbijają mnie przez [Em] skarpet.
Podpisując, że to władz.
_ Nie rozumiem tego świata, który wkłada maskę.
Ludzie grają rolę, jak już [C] pożyli w teatrze.
Kopiują patenty, odbijają mnie przez [Em] skarpet.
Podpisując, że to [C] władz.
_ _ _ _ _ [G#] _ _ [Am] _
_ _ _ _ _ _ _ _
[C] _ _ _ _ _ _ _ [Am] _
[E] _ _ [B] _ _ _ [C] Nie rozumiem tego świata, [Em] który składa maskę.
Ludzie grają role jakbyśmy żyli w [C] teatrze.
Kopiują patenty, [Em] odbijają je przez kalkę,
podpisując, że [C] to własne.
Nie rozumiem tego świata, który składa [Em] maskę.
Ludzie grają role jakbyśmy [C] żyli w teatrze.
[Em] Kopiują patenty, odbijają je przez kalkę,
podpisując, że to _ własne.
Nigdy nie było mi łatwo,
czasami padałem na ziemię i karma wracała jak robiłem źle.
[F#m] Takie już mam nastawienie, [D] jestem liderem, będę liderem,
fanami tworzymy gildy jak na [Em] Nowe Porsie.
Chcę Panamery i mogę założyć się, że mi to wyjdzie.
Chwilają się to w Porsy te sztuki jak hundle do Stajmiński.
Za parę stóp sprzedają [C] siebie eksklutywne dziwki.
W miejskiej biurażu obserwują fanaberię wszystkich.
[Em] Chwilę szybkają towary w miasto, chociaż kurwa niszczy.
[C] Kolejni latają na fixach, bo zagubili [E] tożsamość.
Mają obydwóch rodziców, ale [C] wciąg długo ich badną.
Dragi to nowe lekarko, mało kto ufa już [Em] Bogu.
Gubimy naszą kulturę na rzecz nałogów.
[C] Ludzie to kurwy, ich za pleczem jest szano i [Em] sława.
Ludzie są zagubieni jak listy bez adresata.
[C] Liczy się popyt i podaż, wie to nie jedna [Em] mafia.
Odskąd dorosłem prawdziwych liczę tylko na palcach.
Nie rozumiem tego świata, który wkłada maskę.
Ludzie grają rolę [C] jakbyśmy żyli w teatrze.
Kopiują patenty, odbijają je przez karkę.
[Em] Odpisnując, że to [C] właśnie.
_ [Em] Nie rozumiem tego świata, który wkłada maskę.
Ludzie grają rolę jakbyśmy żyli w teatrze.
Kopiują patenty, odbijają je przez karkę.
Odpisnując, że to [C] właśnie.
Mi [A] niepotrzebna jest maska, to nie jest wal przebierańców.
Czasami żałuję wyborów, a na te [C] imprezy mam za dużo IQ.
Liczę na siebie jak mi nie wychodzi, a wychodzi zawsze.
[Bm] Także mordeczko z [Em] uchu, bo wariantem wybieram te życie na pełnej [E] petardzie.
Kiedyś wyprzedam festiwale [C] jak trasteci i [Em] zwi.
Większy standard życia, tym [C] większy chce mieć profity.
Siedzę w kraju, gdzie są drugi, myśli jak [Em] się wybić.
Wróciłem z emigratii, chociaż tam nie było lipy.
Mieszkam w kraju zawiści, [C] tu ludzie źle mi [Em] patrzą.
Cykre widoki, odruch fajek [C] i wódki ponadto.
Nie ufam skurwielom, którzy zaprzeczają faktom.
[E] Byłem nad nim, widziałem te całe [C] bagno.
Jak miałem dłużej żyć, jak miałem jej [Em] nie kłamać.
Jak to był tylko syf, ona chciała być [C] sama.
Ściągam maskę dziś i pijam to na [Em] nagrania.
Proszę zaufaj mi, nie mam nic do [C] dodania.
Nie rozumiem tego świata, który wkłada [Em] maskę.
Ludzie grają rolę, [C] jak już pożyli w teatrze.
Kopiują patenty, odbijają mnie przez [Em] skarpet.
Podpisując, że to władz.
_ Nie rozumiem tego świata, który wkłada maskę.
Ludzie grają rolę, jak już [C] pożyli w teatrze.
Kopiują patenty, odbijają mnie przez [Em] skarpet.
Podpisując, że to [C] władz.
_ _ _ _ _ [G#] _ _ [Am] _
_ _ _ _ _ _ _ _