Chords for Polska Wersja - Exit ft. Gibbs
Tempo:
140.05 bpm
Chords used:
F
A
Am
D
C
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[F] [D] [A]
[F] [D] [A] Z oceanów, w których kładą się tylko złe, [Am] Zabij [F] rytm duszy, żeby w końcu [D] go przejść, W mroku [A] wyjdę jak cień.
Jakbym był pewny, [Am] że szczęście [C] gdzieś jest, Gdybyś [D] już na [A] brożdą spogubionych myśli poukładał swój sens,
To nie [F] twoje winy czasem [A] budują stres, W mroku wyjdziesz jak [Am] cień.
Jakbyś był pewny, że przyjdzie [C] ten dzień, Gdybyś [D] już na brożdą
[A] Znam południecki dojeżdżki, Nie [Am] są przepasi za [F] peksmi, Jak małe dzieci [Dm] szukamy [Am] wejścia do pęski,
Wyjdzie im naprzeciw, tylko tak znajdziesz szeksi, Choć ciężko jest ci, od narodzin do [A] śmierci masz.
Krótki mam ląd, rak nadziei prowadzi do [F] agresji, Gdy wokół mnie [A] mrob, wytężam [Am] wzrok, przypominam sobie świt,
Mam go w panienci, zajmę [C] tęsknić, Życie w polskiej [Am] wersji to być albo nie być jak seks.
Mimo to, że ona piersi, uniesione w górę pięści, [C] Czyznałem oże, obiekcji [F] wierz mi, w mroku ukryłem tę treści,
[A] Czy znalazło się, [B] powiedz mi, dzięki, [Am] jestem śledzi w [F] tencji, Wyjście z sytuacji ciężkich, [Am] dla wszystkich zasięgu ręki.
Jak nieba błękit, nam wyjdzie koniec, Wśród konsekwencji niespełnionych [Am]
obietnic,
Ludzkiej tragedii [Em] przyjdą młodzi i [F] gniewni, Koronach z czerni, czekam na ten, nigdy.
Z [A] oceanu, który wpadł, świętym koszmarz, [Am]
[F] Zabiję tu duszy, żeby w [D] końcu go przejść,
W [A] mroku wyjdę jak nie, jak nie, jak bym był, bo, [Am] wierzę w szczęście, [F] gdzie święt,
By wyjść [D] już na wrosto, z [A] pogubionych myśli poukładać swój sens,
To nie [F] twoje winy, czasem [D] budując plec, w mroku [Am] wyjdziesz jak nie, jak nie, jak byś był, bo, wierzę w szczęście, [C] gdzie święt,
By wyjść [A] już na wrosto.
[Am] Chciałbym być gotów na [F] jutro, [D] nie wiem co przyniesie nowy [Am] dzień,
Idąc drogą [F] bezpowrotną, [D] która składa się z tych krótkich [A] stępek,
Dla to, że dziś jesteś na smutku, [Am] trochę wstydu, a zapraktycznie [F] pulsu, na końcu pewnie go [D] poznasz,
Rozświetli ci drogę jak [Am] jasny, ile myśli na twojej głowie, a ciężko ufać też wiem, nie bowiem,
Szanuj [C] innych jak siebie, [D] chciałbyś do ludzi z [A] wertem nieco się patrzeć,
Znajdę ma wyjście, tam gdzie nie dociera, [F] nic, wstąpiony w mroku, żyć, dłużej już w tej drzewie nie może [Am] być,
Wiara, że w końcu [A] znajdziesz swój spokój, pomaga przetrwać, jak poczujesz [F] opór, wdech i wydech jak linkjal,
Bez [Am] szczęścia to pitfall, to zwieksza walka, bo wraz ze złem, ze swoim losem wciąż igrasz,
[F] Nawet jak byłbym najgorszym snem, zawsze gdzieś jest druga wyjścia,
[A] Teraz już czas jest bliższy na ludzi, idę gdzie exit tak [F] prowadzi,
Na twoich oczach świt się budzi, oby ten płomień się nie zagasił,
Z [A] oceanu, który wkładam świetny koszmarz, [Am] [F] zamiem tu duszy, żeby w [D] końcu to przejść,
W mroku [A] wyjdę jak cień, jak dniem, jak bym był [Am] pędziarzem, przyjdzie [F] ten dzień,
Gdybyś [E] już na prostą, z [A] pogubionych myśli poukładał swój serc,
Koniec [F] moje miny czasem [D] budują stref, w mroku [Am] wyjdziesz jak cień, jak dniem, jak byś był pędziarzem,
Przyjdzie [A] ten dzień, gdybyś już na prostą,
[F]
[A]
[A]
[F]
[A]
[F]
[A]
[F]
[Dm] [A]
[F]
[Dm] [A]
[F]
[Dm] [A]
[F]
[Dm]
[F] [D] [A] Z oceanów, w których kładą się tylko złe, [Am] Zabij [F] rytm duszy, żeby w końcu [D] go przejść, W mroku [A] wyjdę jak cień.
Jakbym był pewny, [Am] że szczęście [C] gdzieś jest, Gdybyś [D] już na [A] brożdą spogubionych myśli poukładał swój sens,
To nie [F] twoje winy czasem [A] budują stres, W mroku wyjdziesz jak [Am] cień.
Jakbyś był pewny, że przyjdzie [C] ten dzień, Gdybyś [D] już na brożdą
[A] Znam południecki dojeżdżki, Nie [Am] są przepasi za [F] peksmi, Jak małe dzieci [Dm] szukamy [Am] wejścia do pęski,
Wyjdzie im naprzeciw, tylko tak znajdziesz szeksi, Choć ciężko jest ci, od narodzin do [A] śmierci masz.
Krótki mam ląd, rak nadziei prowadzi do [F] agresji, Gdy wokół mnie [A] mrob, wytężam [Am] wzrok, przypominam sobie świt,
Mam go w panienci, zajmę [C] tęsknić, Życie w polskiej [Am] wersji to być albo nie być jak seks.
Mimo to, że ona piersi, uniesione w górę pięści, [C] Czyznałem oże, obiekcji [F] wierz mi, w mroku ukryłem tę treści,
[A] Czy znalazło się, [B] powiedz mi, dzięki, [Am] jestem śledzi w [F] tencji, Wyjście z sytuacji ciężkich, [Am] dla wszystkich zasięgu ręki.
Jak nieba błękit, nam wyjdzie koniec, Wśród konsekwencji niespełnionych [Am]
obietnic,
Ludzkiej tragedii [Em] przyjdą młodzi i [F] gniewni, Koronach z czerni, czekam na ten, nigdy.
Z [A] oceanu, który wpadł, świętym koszmarz, [Am]
[F] Zabiję tu duszy, żeby w [D] końcu go przejść,
W [A] mroku wyjdę jak nie, jak nie, jak bym był, bo, [Am] wierzę w szczęście, [F] gdzie święt,
By wyjść [D] już na wrosto, z [A] pogubionych myśli poukładać swój sens,
To nie [F] twoje winy, czasem [D] budując plec, w mroku [Am] wyjdziesz jak nie, jak nie, jak byś był, bo, wierzę w szczęście, [C] gdzie święt,
By wyjść [A] już na wrosto.
[Am] Chciałbym być gotów na [F] jutro, [D] nie wiem co przyniesie nowy [Am] dzień,
Idąc drogą [F] bezpowrotną, [D] która składa się z tych krótkich [A] stępek,
Dla to, że dziś jesteś na smutku, [Am] trochę wstydu, a zapraktycznie [F] pulsu, na końcu pewnie go [D] poznasz,
Rozświetli ci drogę jak [Am] jasny, ile myśli na twojej głowie, a ciężko ufać też wiem, nie bowiem,
Szanuj [C] innych jak siebie, [D] chciałbyś do ludzi z [A] wertem nieco się patrzeć,
Znajdę ma wyjście, tam gdzie nie dociera, [F] nic, wstąpiony w mroku, żyć, dłużej już w tej drzewie nie może [Am] być,
Wiara, że w końcu [A] znajdziesz swój spokój, pomaga przetrwać, jak poczujesz [F] opór, wdech i wydech jak linkjal,
Bez [Am] szczęścia to pitfall, to zwieksza walka, bo wraz ze złem, ze swoim losem wciąż igrasz,
[F] Nawet jak byłbym najgorszym snem, zawsze gdzieś jest druga wyjścia,
[A] Teraz już czas jest bliższy na ludzi, idę gdzie exit tak [F] prowadzi,
Na twoich oczach świt się budzi, oby ten płomień się nie zagasił,
Z [A] oceanu, który wkładam świetny koszmarz, [Am] [F] zamiem tu duszy, żeby w [D] końcu to przejść,
W mroku [A] wyjdę jak cień, jak dniem, jak bym był [Am] pędziarzem, przyjdzie [F] ten dzień,
Gdybyś [E] już na prostą, z [A] pogubionych myśli poukładał swój serc,
Koniec [F] moje miny czasem [D] budują stref, w mroku [Am] wyjdziesz jak cień, jak dniem, jak byś był pędziarzem,
Przyjdzie [A] ten dzień, gdybyś już na prostą,
[F]
[A]
[A]
[F]
[A]
[F]
[A]
[F]
[Dm] [A]
[F]
[Dm] [A]
[F]
[Dm] [A]
[F]
[Dm]
Key:
F
A
Am
D
C
F
A
Am
_ _ _ _ _ _ _ _
[F] _ _ _ _ [D] _ [A] _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
[F] _ _ _ _ [D] _ [A] _ Z oceanów, w których kładą się tylko złe, [Am] Zabij [F] rytm duszy, żeby w końcu [D] go przejść, W mroku [A] wyjdę jak cień.
_ Jakbym był pewny, [Am] że szczęście [C] gdzieś jest, Gdybyś [D] już na [A] brożdą spogubionych myśli _ poukładał swój sens,
To nie [F] twoje winy czasem [A] budują stres, W mroku wyjdziesz jak [Am] cień.
Jakbyś był pewny, że przyjdzie [C] ten dzień, Gdybyś [D] już na _ brożdą_
[A] Znam południecki dojeżdżki, Nie [Am] są przepasi za [F] peksmi, Jak małe dzieci [Dm] szukamy [Am] wejścia do pęski,
Wyjdzie im naprzeciw, tylko tak znajdziesz szeksi, Choć ciężko jest ci, od narodzin do [A] śmierci masz.
Krótki mam ląd, rak nadziei prowadzi do [F] agresji, Gdy wokół mnie [A] mrob, wytężam [Am] wzrok, przypominam sobie świt,
Mam go w panienci, zajmę [C] _ tęsknić, Życie w polskiej [Am] wersji to być albo nie być jak seks.
Mimo to, że ona piersi, _ uniesione w górę pięści, [C] Czyznałem oże, obiekcji [F] wierz mi, w mroku ukryłem tę treści,
[A] Czy znalazło się, [B] powiedz mi, dzięki, [Am] jestem śledzi w [F] tencji, Wyjście z sytuacji ciężkich, [Am] dla wszystkich zasięgu ręki.
Jak nieba błękit, nam wyjdzie koniec, Wśród _ konsekwencji niespełnionych [Am] _
obietnic,
Ludzkiej tragedii [Em] przyjdą młodzi i [F] gniewni, Koronach z czerni, czekam na ten, nigdy.
Z [A] oceanu, który wpadł, świętym koszmarz, [Am] _
[F] Zabiję tu duszy, żeby w [D] końcu go przejść,
W [A] mroku wyjdę jak nie, jak nie, jak bym był, bo, [Am] wierzę w szczęście, [F] gdzie święt,
By wyjść [D] już na wrosto, z [A] pogubionych myśli _ poukładać swój sens,
To nie [F] twoje winy, czasem [D] budując plec, w mroku [Am] wyjdziesz jak nie, jak nie, jak byś był, bo, wierzę w szczęście, [C] gdzie święt,
By wyjść [A] już na wrosto. _
_ [Am] _ _ Chciałbym być gotów na [F] jutro, _ _ [D] nie wiem co przyniesie nowy [Am] dzień,
_ _ Idąc drogą _ [F] bezpowrotną, _ _ [D] która składa się z tych krótkich [A] stępek,
Dla to, że dziś jesteś na smutku, [Am] trochę wstydu, a zapraktycznie [F] pulsu, na końcu pewnie go [D] poznasz,
Rozświetli ci drogę jak [Am] jasny, ile myśli na twojej głowie, a ciężko ufać też wiem, nie bowiem,
Szanuj [C] innych jak siebie, [D] chciałbyś do ludzi z [A] wertem nieco się patrzeć,
Znajdę ma wyjście, tam gdzie nie dociera, [F] nic, wstąpiony w mroku, żyć, dłużej już w tej drzewie nie może [Am] być,
Wiara, że w końcu [A] znajdziesz swój spokój, pomaga przetrwać, jak poczujesz [F] opór, wdech i wydech jak linkjal,
Bez [Am] szczęścia to pitfall, to zwieksza walka, bo wraz ze złem, ze swoim losem wciąż igrasz,
[F] Nawet jak byłbym najgorszym snem, zawsze gdzieś jest druga wyjścia,
[A] Teraz już czas jest bliższy na ludzi, idę gdzie exit tak [F] prowadzi,
Na twoich oczach świt się budzi, oby ten płomień się nie zagasił,
_ Z [A] oceanu, który wkładam świetny koszmarz, [Am] _ [F] zamiem tu duszy, żeby w [D] końcu to przejść,
W mroku [A] wyjdę jak cień, jak dniem, jak bym był [Am] pędziarzem, przyjdzie [F] ten dzień,
Gdybyś [E] już na prostą, z [A] pogubionych myśli _ poukładał swój serc,
Koniec [F] moje miny czasem [D] budują stref, w mroku [Am] wyjdziesz jak cień, jak dniem, jak byś był pędziarzem,
Przyjdzie [A] ten dzień, gdybyś już na prostą, _ _ _ _ _
_ _ _ _ [F] _ _ _ _
_ _ _ _ [A] _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ [A] _ _ _ _
_ _ _ _ [F] _ _ _ _
_ _ _ _ [A] _ _ _ _
_ _ _ _ [F] _ _ _ _
_ _ _ _ [A] _ _ _ _
_ _ _ _ [F] _ _ _ _
[Dm] _ _ _ _ [A] _ _ _ _
_ _ _ _ [F] _ _ _ _
[Dm] _ _ _ _ [A] _ _ _ _
_ _ _ _ [F] _ _ _ _
[Dm] _ _ _ _ [A] _ _ _ _
_ _ _ _ [F] _ _ _ _
[Dm] _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
[F] _ _ _ _ [D] _ [A] _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
[F] _ _ _ _ [D] _ [A] _ Z oceanów, w których kładą się tylko złe, [Am] Zabij [F] rytm duszy, żeby w końcu [D] go przejść, W mroku [A] wyjdę jak cień.
_ Jakbym był pewny, [Am] że szczęście [C] gdzieś jest, Gdybyś [D] już na [A] brożdą spogubionych myśli _ poukładał swój sens,
To nie [F] twoje winy czasem [A] budują stres, W mroku wyjdziesz jak [Am] cień.
Jakbyś był pewny, że przyjdzie [C] ten dzień, Gdybyś [D] już na _ brożdą_
[A] Znam południecki dojeżdżki, Nie [Am] są przepasi za [F] peksmi, Jak małe dzieci [Dm] szukamy [Am] wejścia do pęski,
Wyjdzie im naprzeciw, tylko tak znajdziesz szeksi, Choć ciężko jest ci, od narodzin do [A] śmierci masz.
Krótki mam ląd, rak nadziei prowadzi do [F] agresji, Gdy wokół mnie [A] mrob, wytężam [Am] wzrok, przypominam sobie świt,
Mam go w panienci, zajmę [C] _ tęsknić, Życie w polskiej [Am] wersji to być albo nie być jak seks.
Mimo to, że ona piersi, _ uniesione w górę pięści, [C] Czyznałem oże, obiekcji [F] wierz mi, w mroku ukryłem tę treści,
[A] Czy znalazło się, [B] powiedz mi, dzięki, [Am] jestem śledzi w [F] tencji, Wyjście z sytuacji ciężkich, [Am] dla wszystkich zasięgu ręki.
Jak nieba błękit, nam wyjdzie koniec, Wśród _ konsekwencji niespełnionych [Am] _
obietnic,
Ludzkiej tragedii [Em] przyjdą młodzi i [F] gniewni, Koronach z czerni, czekam na ten, nigdy.
Z [A] oceanu, który wpadł, świętym koszmarz, [Am] _
[F] Zabiję tu duszy, żeby w [D] końcu go przejść,
W [A] mroku wyjdę jak nie, jak nie, jak bym był, bo, [Am] wierzę w szczęście, [F] gdzie święt,
By wyjść [D] już na wrosto, z [A] pogubionych myśli _ poukładać swój sens,
To nie [F] twoje winy, czasem [D] budując plec, w mroku [Am] wyjdziesz jak nie, jak nie, jak byś był, bo, wierzę w szczęście, [C] gdzie święt,
By wyjść [A] już na wrosto. _
_ [Am] _ _ Chciałbym być gotów na [F] jutro, _ _ [D] nie wiem co przyniesie nowy [Am] dzień,
_ _ Idąc drogą _ [F] bezpowrotną, _ _ [D] która składa się z tych krótkich [A] stępek,
Dla to, że dziś jesteś na smutku, [Am] trochę wstydu, a zapraktycznie [F] pulsu, na końcu pewnie go [D] poznasz,
Rozświetli ci drogę jak [Am] jasny, ile myśli na twojej głowie, a ciężko ufać też wiem, nie bowiem,
Szanuj [C] innych jak siebie, [D] chciałbyś do ludzi z [A] wertem nieco się patrzeć,
Znajdę ma wyjście, tam gdzie nie dociera, [F] nic, wstąpiony w mroku, żyć, dłużej już w tej drzewie nie może [Am] być,
Wiara, że w końcu [A] znajdziesz swój spokój, pomaga przetrwać, jak poczujesz [F] opór, wdech i wydech jak linkjal,
Bez [Am] szczęścia to pitfall, to zwieksza walka, bo wraz ze złem, ze swoim losem wciąż igrasz,
[F] Nawet jak byłbym najgorszym snem, zawsze gdzieś jest druga wyjścia,
[A] Teraz już czas jest bliższy na ludzi, idę gdzie exit tak [F] prowadzi,
Na twoich oczach świt się budzi, oby ten płomień się nie zagasił,
_ Z [A] oceanu, który wkładam świetny koszmarz, [Am] _ [F] zamiem tu duszy, żeby w [D] końcu to przejść,
W mroku [A] wyjdę jak cień, jak dniem, jak bym był [Am] pędziarzem, przyjdzie [F] ten dzień,
Gdybyś [E] już na prostą, z [A] pogubionych myśli _ poukładał swój serc,
Koniec [F] moje miny czasem [D] budują stref, w mroku [Am] wyjdziesz jak cień, jak dniem, jak byś był pędziarzem,
Przyjdzie [A] ten dzień, gdybyś już na prostą, _ _ _ _ _
_ _ _ _ [F] _ _ _ _
_ _ _ _ [A] _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ [A] _ _ _ _
_ _ _ _ [F] _ _ _ _
_ _ _ _ [A] _ _ _ _
_ _ _ _ [F] _ _ _ _
_ _ _ _ [A] _ _ _ _
_ _ _ _ [F] _ _ _ _
[Dm] _ _ _ _ [A] _ _ _ _
_ _ _ _ [F] _ _ _ _
[Dm] _ _ _ _ [A] _ _ _ _
_ _ _ _ [F] _ _ _ _
[Dm] _ _ _ _ [A] _ _ _ _
_ _ _ _ [F] _ _ _ _
[Dm] _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _