Chords for Popkiller Młode Wilki 2013 - Jeden Strzał (prod. SoDrumatic) [Official Video]

Tempo:
89.1 bpm
Chords used:

E

Em

A

C

F

Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Show Tuner
Popkiller Młode Wilki 2013 - Jeden Strzał (prod. SoDrumatic) [Official Video] chords
Start Jamming...
Hej!
A!
Witam na etapie życia [Am] w którym nie wiem o co chodzi
[E] Bo nie dane muzy zgląby od 18-tych urodzin
Co co co co co jest?
Życie depcze wyobraźnia ale mo mo mo moje
Dociska mnie grzemie klanem jakby było metalem
I paradoksalnie nie pizdą
[Em] Fajnie że padłem na dno ale fajnie czasem blizną
A [E] jeśli byś gdziekolwiek to tylko w rzeczach
Mów w dręczku rap, diamety, piramidy, swag
LMR koci weź
Kisiara, pusta braga
Yo, madafaka, [E] yo
Daj bit dla wilkołaka łaku poza miata [F] Slow
Nie ma stanowców [E] co tego stylu mnie procha
Mówią co za basior i nie chodzi tu o wokal
To mój cypher, filer z ciemnia
Na swój flow ja daję rap jak jest pełnia
[Em] Chcesz to hejtuj, szukaj trochu tutaj
Jestem chillerem wokół i [E] wchodzę na bity z uda
Trzyma dzieciaki, kto gada to wuj T.O.N.
Dwa bieguny wczoraj stary paran dziś młody wilk
Gdy reszta przy Majku Maksywech holi w piłce mam
Mucho mam nosa mam wszystko to co trzeba być
Weź do gry jebać tych co nie mają stylu za grosz
Teraz my, teraz ja
Mów mi Benjamin Franklin bo do wszystkich dodojdę sam
Zrój niszczoną bęb, pierdolę plan, robię rap
To wszystko co wiem
Kolejny młody wilk, chudy i wysoki styl
Ten co ma wrodzony styl i mówi zanim pomyśli
Pieprzy problemy, bo jakie by to nie były z życia
Bierze pełny pakiet, urodzony z satyry
Moje życie jak z filmu, twoje jak w taniej serii
Ale i moje jak na dopingu a to by siadła bateria
To dla tych co nie mają [Em] stylu aby chcieli mieć
Szczęść połamania nóg, [A] Kevin Webb
Ambicja ciągle walczy z [C] niedoborem szans
Czy to wystarczy?
[Gm] Ilu [A] zjadła gra?
Od czystej kartki [B] do dzikiej karty mam tylko rap
[C] Pierdolony jeden strzał
[A] Ambicja ciągle walczy z niedoborem [C] szans
Czy to wystarczy?
[D] Ilu zjadła [E] gra?
Od czystej kartki do dzikiej karty mam tylko rap
Pierdolony jeden strzał
O nie wiem czy wiesz, że wracam do haki
Bijać pokaże ci jak mięsa blender
A nawija bija kanie w sobotę z weekendem
Więc bez porównań kurwa pod upload do klasyk
Do Worów i Soroy mi Mr.
Master
A ja to unika, to ty to duplika
Ta ta muzyka w plikach to częściej klika
Plus ale jestem tu podobie by kreślić z pazurem
Jak już chłopak [Em] napi, to nie w twoim typie facet
Przez wszystkie nieroztropnie nabyte kadry Prawdopodobnie [E] zestręcałem
W jednym wielkim siulu fuzja dziada i dziecka
Ale w sumie mam to w chuju
Moje podejście wcześniej to żenada
Ucieczka bo prawda jest taka, że trzeba zapieprzać
Wise life, mędza ze mnie nie terapeuta
Jak z tym zwykłym we [Em] mnie sobie jaram skręta
Poi
Komin to łowca głów, ma ten fack w ręku
[E] Idę po trupach do celu, bo koci w bag męciu
Gram to czasownik od paru lat już w podziemiu
Bo za rzecz o pip dostanę parę w zamieszeniu
Przyklinam przyszłość tylko dlatego, bo szneba
To jak stawiać ta rota kurwa zespołem Tureta
Spin opiera każdy zbija, ja mam klucz ten
Po zdejmuje patrz, znowu zakładam na gęby kłódkę
Nawet na sfinę te pile nie zblokują nas
Nie widzę problemu, by przejąć rynek, rej czas
Poddalam cel tylko na [Em] treningach, jaka to faza by trafiać z bliska
Chyba za słaba bym od opis wiar, dlatego wyzwaniom rzeczywistniam
Raz na jakiś czas rzucę wam nocnony trak
Śpiew to pedaliada, wypierdalalala
Nie proszę o lajki, koleżaki, kontrakty, czapki, fame
Sława z łapki jak sława za laskiem, mów ten kod mądzia
[A] Ambicja ciągle walczy, z [C] niedoborem czas, czy to wystarczy?
[A] Iluzja dła bla, od czystej kartki do dzikiej [B] karty
Mam tylko rap, pierdolony jeden [A] strzał
Ambicja ciągle walczy, z [C] niedoborem czas, czy to wystarczy?
Iluzja [E] dła bla, od czystej kartki do dzikiej karty
Mam tylko rap, pierdolony jeden strzał
Po-1-3, kolejna produkcja, w przesłanie są dramaty Popilecz są brak, składam staranie, próby, każde nagranie Dresetowało dziwanie, zdecydowanie ten skład Pokazuje bazur jak Cezary Wilcza pedic, jestem tak głodny rapu, że z mich łaków robię kotlety Choć nie mają smaku, zyberyjski wir Suwalska bestia, rap to pokarmowy łańcuch Dla słabych nie ma miejsca O wilku mowa, elo, jestem T.O..M.B. Jeśli to nie pierwsze miejsce, kto się dla mnie grzeje? [F] Pewnie moje skille nieskończone, kiedy kładę se ósemkę Nawet jak zamknięcie ryje, no to wiesz, że wejdę, mów mi perwers Wiem jak to ubić, płynę z blądu, zatapiam quit Wada kasów, wilcza pedic, zjadac duż, zjadac płyt Twoja dupa posłabi [Em] się, więc żeby ją zapobić Ten kawałek ma jedną badę, przerwy na pozostałych Mienia się pokolenie, do głosu dochodzi podzielnie Młody wilk wszedł [C] na scenę, żeby zjeść stare [E] jelenie Bo mam dobre linie, kancler ma podwójne dno U nich technika dno, styl ruwa dno, hashtagi dno, podwójne dno [Em] Jestem upodobny, dobrze nawijasz, zwam o każdy wers Że dla czarnych jestem [E] białym, który się wybija, Larry Bell I nie ma drugiego takiego jak ja, nie ma potrzeby tu nawet szukać Rzucam tych łaków do kosa po dwóch nutach, dwutakt Dziś jest brudne po dwójkach, po dolinach i górkach Biegnie sobie córka, co lubi zbaczać ze ścieżki Czerwony kawiurek w alternatywnej wersji Nie daję po hamusach, bo lubię wiatr we włosach Mam kilka kolczyków na trasie od ucha do mosa Gajowego nie wołam, gdy trafia się kosa Bo wiem sama, jak dobrze podejść przeciwnika, moza Tak właśnie i mam tylko chlapkę Dziś każdego kilka przebranego zabawkę Bo uwielbiam ten bajkę na prozę po marzenie I wiem, że czeka mnie w niej [A] szczęśliwe zakończenie [E] [C] [A]
[C] [A]
[G] [C] [Em]
[F#m] [E]
Key:  
E
2311
Em
121
A
1231
C
3211
F
134211111
E
2311
Em
121
A
1231
Show All Diagrams
Chords
NotesBeta
Download PDF
Download Midi
Edit This Version
Hide Lyrics Hint
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ Hej! _ _
A!
_ Witam na etapie życia [Am] w którym nie wiem o co chodzi
[E] Bo nie dane muzy zgląby od 18-tych urodzin
Co co co co co jest?
Życie depcze wyobraźnia ale mo mo mo moje
Dociska mnie grzemie klanem jakby było metalem
I paradoksalnie nie pizdą
[Em] Fajnie że padłem na dno ale fajnie czasem blizną
A [E] jeśli byś gdziekolwiek to tylko w rzeczach
Mów w dręczku rap, diamety, piramidy, swag
LMR koci weź
Kisiara, pusta braga
Yo, madafaka, [E] yo
Daj bit dla wilkołaka łaku poza miata [F] Slow
Nie ma stanowców [E] co tego stylu mnie procha
Mówią co za basior i nie chodzi tu o wokal
To mój cypher, filer z ciemnia
Na swój flow ja daję rap jak jest pełnia
[Em] Chcesz to hejtuj, szukaj trochu tutaj
Jestem chillerem wokół i [E] wchodzę na bity z uda
Trzyma dzieciaki, kto gada to wuj T.O.N.
Dwa bieguny wczoraj stary paran dziś młody wilk
Gdy reszta przy Majku Maksywech holi w piłce mam
Mucho mam nosa mam wszystko to co trzeba być
Weź do gry jebać tych co nie mają stylu za grosz
Teraz my, teraz ja
Mów mi Benjamin Franklin bo do wszystkich dodojdę sam
Zrój niszczoną bęb, pierdolę plan, robię rap
To wszystko co wiem
Kolejny młody wilk, chudy i wysoki styl
Ten co ma wrodzony styl i mówi zanim pomyśli
Pieprzy problemy, bo jakie by to nie były z życia
Bierze pełny pakiet, urodzony z satyry
Moje życie jak z filmu, twoje jak w taniej serii
Ale i moje jak na dopingu a to by siadła bateria
To dla tych co nie mają [Em] stylu aby chcieli mieć
Szczęść połamania nóg, [A] Kevin Webb
Ambicja ciągle walczy z [C] niedoborem szans
Czy to wystarczy?
[Gm] Ilu [A] zjadła gra?
Od czystej kartki [B] do dzikiej karty mam tylko rap
[C] Pierdolony jeden strzał
[A] Ambicja ciągle walczy z niedoborem [C] szans
Czy to wystarczy?
[D] Ilu zjadła [E] gra?
Od czystej kartki do dzikiej karty mam tylko rap
Pierdolony jeden strzał
_ _ _ O nie wiem czy wiesz, że wracam do haki
Bijać pokaże ci jak mięsa blender
A nawija bija kanie w sobotę z weekendem
Więc bez porównań kurwa pod upload do klasyk
Do Worów i Soroy mi Mr.
Master
A ja to unika, to ty to duplika
Ta ta muzyka w plikach to częściej klika
Plus ale jestem tu podobie by kreślić z pazurem
_ Jak już chłopak [Em] napi, to nie w twoim typie facet
Przez wszystkie nieroztropnie nabyte kadry Prawdopodobnie [E] zestręcałem
W jednym wielkim siulu fuzja dziada i dziecka
Ale w sumie mam to w chuju
Moje podejście wcześniej to żenada
Ucieczka bo prawda jest taka, że trzeba zapieprzać
Wise life, mędza ze mnie nie terapeuta
Jak z tym zwykłym we [Em] mnie sobie jaram skręta
Poi
Komin to łowca głów, ma ten fack w ręku
[E] Idę po trupach do celu, bo koci w bag męciu
Gram to czasownik od paru lat już w podziemiu
Bo za rzecz o pip dostanę parę w zamieszeniu
Przyklinam przyszłość tylko dlatego, bo szneba
To jak stawiać ta rota kurwa zespołem Tureta
Spin opiera każdy zbija, ja mam klucz ten
Po zdejmuje patrz, znowu zakładam na gęby kłódkę
Nawet na sfinę te pile nie zblokują nas
Nie widzę problemu, by przejąć rynek, rej czas
Poddalam cel tylko na [Em] treningach, jaka to faza by trafiać z bliska
Chyba za słaba bym od opis wiar, dlatego wyzwaniom rzeczywistniam
Raz na jakiś czas rzucę wam nocnony trak
Śpiew to pedaliada, _ wypierdalalala
Nie proszę o lajki, koleżaki, kontrakty, czapki, fame
Sława z łapki jak sława za laskiem, mów ten kod mądzia _ _ _
_ [A] Ambicja ciągle walczy, z [C] niedoborem czas, czy to wystarczy?
[A] Iluzja dła bla, od czystej kartki do dzikiej [B] karty
Mam tylko rap, pierdolony jeden [A] strzał
Ambicja ciągle walczy, z [C] niedoborem czas, czy to wystarczy?
Iluzja [E] dła bla, od czystej kartki do dzikiej karty
Mam tylko rap, pierdolony jeden strzał
Po-1-3, kolejna produkcja, w przesłanie są dramaty Popilecz są brak, składam staranie, próby, każde nagranie Dresetowało dziwanie, zdecydowanie ten skład Pokazuje bazur jak Cezary Wilcza pedic, jestem tak głodny rapu, że z mich łaków robię kotlety Choć nie mają smaku, zyberyjski wir Suwalska bestia, rap to pokarmowy łańcuch Dla słabych nie ma miejsca O wilku mowa, elo, jestem T.O..M.B. Jeśli to nie pierwsze miejsce, kto się dla mnie grzeje? [F] Pewnie moje skille nieskończone, kiedy kładę se ósemkę Nawet jak zamknięcie ryje, no to wiesz, że wejdę, mów mi perwers Wiem jak to ubić, płynę z blądu, zatapiam quit Wada kasów, wilcza pedic, zjadac duż, zjadac płyt Twoja dupa posłabi [Em] się, więc żeby ją zapobić Ten kawałek ma jedną badę, przerwy na pozostałych Mienia się pokolenie, do głosu dochodzi podzielnie Młody wilk wszedł [C] na scenę, żeby zjeść stare [E] jelenie Bo mam dobre linie, kancler ma podwójne dno U nich technika dno, styl ruwa dno, hashtagi dno, podwójne dno [Em] Jestem upodobny, dobrze nawijasz, zwam o każdy wers Że dla czarnych jestem [E] białym, który się wybija, Larry Bell I nie ma drugiego takiego jak ja, nie ma potrzeby tu nawet szukać Rzucam tych łaków do kosa po dwóch nutach, dwutakt Dziś jest brudne po dwójkach, po dolinach i górkach Biegnie sobie córka, co lubi zbaczać ze ścieżki Czerwony kawiurek w alternatywnej wersji Nie daję po hamusach, bo lubię wiatr we włosach Mam kilka kolczyków na trasie od ucha do mosa Gajowego nie wołam, gdy trafia się kosa Bo wiem sama, jak dobrze podejść przeciwnika, moza Tak właśnie i mam tylko chlapkę Dziś każdego kilka przebranego zabawkę Bo uwielbiam ten bajkę na prozę po marzenie I wiem, że czeka mnie w niej [A] szczęśliwe zakończenie _ [E] _ [C] _ _ _ _ _ [A] _ _
_ [C] _ _ _ [A] _ _ _ _
[G] _ [C] _ _ _ [Em] _ _ _ _
_ [F#m] _ _ _ [E] _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _