Chords for Szczepko i Tońko - Na Granicy

Tempo:
78.025 bpm
Chords used:

Ab

F

E

Abm

Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Show Tuner
Szczepko i Tońko - Na Granicy chords
Start Jamming...
I tak szepciu, wiesz, śni mi się noc za nocu.
I taka jakaś zła na mnie ukrótnie jak nie moja Karolcie.
Sen mara, sen mara.
Kto wie, że Tłońciu w sny?
No ale żeby ty widział jakaś taka smutna.
No ja ci przepraszam.
To z czego ona tam ma być wesoła?
Szczepo, bo ty wiesz, co to jest miłość.
Bożeż, mój Boże, Boże.
A ty nie bądź durny, Tłońciu.
To już niedługo.
Ty się trzymaj, ty się weź tu kupy, ty się rozrywaj.
Czemu ty nigdy do świetlicy nie przychodzisz?
Co w świetlicy czekolady nie ma, te klocki papieżane ja już ze sto razy poskładał.
A te łostrzałki co się ruca, to ja już jeden miesiąc.
Ej, żeby ty dostał przyjdzie do nas tu korpusu, to byś się bracie troszkę naśmiał.
U nas czasem Tłońciu serdecznie wesoły.
Dostań ci.
Ty, [N] Tłońku, słuchaj.
Ja tu kiedyś podawał obiad, rozumiesz mi?
W kasynie to ja słyszał jak pan pułkownik przy ubicie muju taki śmieszny kawałek, wiesz?
Jak ja tobie powiem, to pięknie ze śmiku.
Pan pułkownik muju, wszyscy panują oficery słuchani, rozumiesz mi?
Taki topcin.
Jak ci powiem skończ, no.
Pan pułkownik muju, że raz Tłońciu bez jednej żynonej granicy
taskał gość kawę, cały worek.
No i wracał, taskał on ci tę kawę.
A tu pustylukowy polski wyskoknął za krzaka i gada,
co wy tu ojciec tak taskacie?
Ten szmugnier się troszkę zmieszał
i na wariata puszcza trąbki, gada, że to pokarm dla ptaszka.
Nie, szefciu, to ty mówił, że to była kawa?
No czekaj, to była kawa,
ale ten szmugnier tak [F] kręci, rozumiesz mi, Tłońku,
że to dla ptaszka, żeby taksy nie płacić.
No tak bajtlui, bajtlui.
Ale nasz pustylukowy nie był frajer,
on szpanuje do worka to kawa.
No tak i tak zgadza się.
No, to on gada, panie, co pan mnie tutaj kręci, że to dla ptaszka?
Także to ptaszek będzie jak?
To ten szmugnier mówi, oł, pa, niech nie i.
Pewnie, pewnie, jak nie chcę.
Mnie się zdaje, wiesz, szczepku, że pustylukowy wygrał,
bo ja tak u nich słyszał, żeby ptaszki kawę jedli.
Hej, no to właśnie, to jest trochę cowne.
No a co, a pustylukowy skufiskował jemu tę kawę?
A ja nie wiem.
To to ważne.
A to wszystko później, Tłońku, nie jest ważne.
Śmiech jest ku tego, niech nie i, ten ptaszek, rozumiesz?
No dobra, ale co to takiego jest wysłego, że ptaszek nie chce kawę jeść, no?
To ja by się właśnie śmiał, jak cholera, jakby ptaszek kawę jadł.
O, no, winny mnie powiedział.
To my wszyscy wiemy, że ptaszki kawę nie jedzą, no.
No to jak ten szmuglier mógł takie głośno gadać?
Boże, a bo on mówił.
To on mówił właśnie, że to pokarm dla ptaszka.
No, no, a kto mówił, że to kawa?
Tłońku, to pustylukowy mówił, to pomaczał, to zobaczył, to podłączył.
No, no, to co, że on chciał, żeby ptaszek dla jego przyjemności kawę jadł?
Ta kawa nie jest śmieszna, no.
No ja właśnie dlatego nie mogłem się śmiać, no.
Tłońku, to co, to ja widzę, że ty tego nie rozumiesz, Tłońciu, no.
Ja ci ten kawałek powiem inaczej, żeby ty zrozumiał.
Chodź tu, chodź tu, Tłońciu.
To śmieszne.
Słuchaj, no.
Gula głoś bez granicy i ptaszka brać, ja wiem co, o.
Ptaszka brać i furtepian.
I jeden gość?
I o.
A wy skacujcie.
Nie, nie, szefku, to niemożliwe.
To gdzie jeden gość da radę dźwigać furtepian?
To same cztery nogi, co ważą, no.
Oj, oj, oj, to on pude kręcał nogi i ptaszka czy ten furtepian, no.
Ale, ale, o nie, nie, nawet jak nogi pude kręca, to nie da rady, no.
Ale, ale daleko to on nie poniesie, no.
No, no, no, niech się będzie, chociaż
No i na granicy Pustrynkowie wybrać i go zobaczył, pyta się co to jest.
A Szmugwier gada, łóżko se [Ab] do spania niesie.
No, ale czekajże, że to on struny pude kręcał, no.
Ale to był furtepian, ta zgódź się ze mną, ta się będzie śmiał, no.
Tu Pustrynkowie gada, pani, to jak, to jak pan będzie spał w furtepianie, prawda?
No, to Szmugwier gada, owa, niech nie.
No, dzie, co ja se narobił, ta ty tu wantego nie rozumiesz.
Tojku, ta to śmieszne jest, ta, tak jak pan pułkownik mój u w kasenie, to oficery konali ze śmichu.
Czekaj, Tojku, zostaw furtepian, zostaw, bo ja, bo ja zwariuję, ja szal wariacje dostaję.
Zostaw furtepian, chodź tu, Tojku.
[F]
Chodź [E] tu, chodź tu, chodź tu, chodź tu.
Damy na to, [Ab] damy na to, ja wiem, o, Hitler przekroczył granicę angielską.
Aż on się dokładnie zrobił aptekarz, no nie przekroczył, nie.
Siedził na szarhorstach z Gniezienami i spokojnie tu przyjechał, zadowolony teraz?
No i taska Hitler ze [Ab] sobą jedne pancerne dywizje.
No tu go zdepuje na brzegu angielskiej pustrunkowej, zatrzymuje go, no i pyta się ten angielski pustrunkowy.
Jojojo, gada te urzędowe kawałki, a na końcu się pyta, no, panie, wszystko fajne, no ale powiedz pan, co pan za chleb ze sobą taska, nie?
No, to Hitler gada, że to studenty na wakacje tu przyjechali na świeże powietrze, rozumiesz, Tojciu?
No tu policjant angielski powie do pana, że pan mnie, Jura, nie zasunie, pan myśli, że ja taki durny jak pan Mądry,
że pan myśli, że ja nie widzę, że to inwazja, to Hitler gada, o, wa, nie w niej.
O, śmieszny, śmieszny, widzisz?
Ale śmieszny, smurdował, ja uciekam potem cały.
Pewnie, że śmieszny, żeby jeden pustrunkowy [Abm] zatrzymał całe dywizje pancerne.
Key:  
Ab
134211114
F
134211111
E
2311
Abm
123111114
Ab
134211114
F
134211111
E
2311
Abm
123111114
Show All Diagrams
Chords
NotesBeta
Download PDF
Download Midi
Edit This Version
Hide Lyrics Hint
I tak szepciu, wiesz, śni mi się noc za nocu.
I taka jakaś zła na mnie ukrótnie jak nie moja Karolcie.
Sen mara, sen mara.
Kto wie, że Tłońciu w sny?
No ale żeby ty widział jakaś taka smutna.
No ja ci przepraszam.
To z czego ona tam ma być wesoła?
Szczepo, bo ty wiesz, co to jest miłość.
Bożeż, mój Boże, Boże.
A ty nie bądź durny, Tłońciu.
To już niedługo.
Ty się trzymaj, ty się weź tu kupy, ty się rozrywaj.
Czemu ty nigdy do świetlicy nie przychodzisz?
Co w świetlicy czekolady nie ma, te klocki papieżane ja już ze sto razy poskładał.
A te łostrzałki co się ruca, to ja już jeden miesiąc.
Ej, żeby ty dostał przyjdzie do nas tu korpusu, to byś się bracie troszkę naśmiał.
U nas czasem Tłońciu serdecznie wesoły.
Dostań ci.
Ty, [N] Tłońku, słuchaj.
Ja tu kiedyś podawał obiad, rozumiesz mi?
W kasynie to ja słyszał jak pan pułkownik przy ubicie muju taki śmieszny kawałek, wiesz?
Jak ja tobie powiem, to pięknie ze śmiku.
Pan pułkownik muju, wszyscy panują oficery słuchani, rozumiesz mi?
Taki topcin.
Jak ci powiem skończ, no.
Pan pułkownik muju, że raz Tłońciu bez jednej żynonej granicy
taskał gość kawę, cały worek.
No i wracał, taskał on ci tę kawę.
A tu pustylukowy polski wyskoknął za krzaka i gada,
co wy tu ojciec tak taskacie?
Ten szmugnier się troszkę zmieszał
i na wariata puszcza trąbki, gada, że to pokarm dla ptaszka.
Nie, szefciu, to ty mówił, że to była kawa?
No czekaj, to była kawa,
ale ten szmugnier tak [F] kręci, rozumiesz mi, Tłońku,
że to dla ptaszka, żeby taksy nie płacić.
No tak bajtlui, bajtlui.
_ Ale nasz pustylukowy nie był frajer,
on szpanuje do worka to kawa.
No tak i tak zgadza się.
No, to on gada, panie, co pan mnie tutaj kręci, że to dla ptaszka?
Także to ptaszek będzie jak?
To ten szmugnier mówi, oł, pa, niech nie i.
_ Pewnie, pewnie, jak nie chcę.
Mnie się zdaje, wiesz, szczepku, że pustylukowy wygrał,
bo ja tak u nich słyszał, żeby ptaszki kawę jedli.
Hej, no to właśnie, to jest trochę cowne.
No a co, a pustylukowy skufiskował jemu tę kawę?
A ja nie wiem.
To to ważne.
A to wszystko później, Tłońku, nie jest ważne.
Śmiech jest ku tego, niech nie i, ten ptaszek, rozumiesz?
No dobra, ale co to takiego jest wysłego, że ptaszek nie chce kawę jeść, no?
To ja by się właśnie śmiał, jak cholera, jakby ptaszek kawę jadł.
O, no, winny mnie powiedział.
To my wszyscy wiemy, że ptaszki kawę nie jedzą, no.
No to jak ten szmuglier mógł takie głośno gadać?
Boże, a bo on mówił.
To on mówił właśnie, że to pokarm dla ptaszka.
No, no, a kto mówił, że to kawa?
Tłońku, to pustylukowy mówił, to pomaczał, to zobaczył, to podłączył.
No, no, to co, że on chciał, żeby ptaszek dla jego przyjemności kawę jadł?
Ta kawa nie jest śmieszna, no.
No ja właśnie dlatego nie mogłem się śmiać, no.
Tłońku, to co, to ja widzę, że ty tego nie rozumiesz, Tłońciu, no.
Ja ci ten kawałek powiem inaczej, żeby ty zrozumiał.
Chodź tu, chodź tu, Tłońciu.
To śmieszne.
Słuchaj, no.
Gula głoś bez granicy i ptaszka brać, ja wiem co, o.
Ptaszka brać i furtepian.
I jeden gość?
I o.
A wy skacujcie.
Nie, nie, szefku, to niemożliwe.
To gdzie jeden gość da radę dźwigać furtepian?
To same cztery nogi, co ważą, no.
Oj, oj, oj, to on pude kręcał nogi i ptaszka czy ten furtepian, no.
Ale, ale, o nie, nie, nawet jak nogi pude kręca, to nie da rady, no. _
_ _ _ _ _ Ale, ale daleko to on nie poniesie, no. _ _ _ _ _
No, no, no, niech się będzie, chociaż_
_ _ No i na granicy Pustrynkowie wybrać i go zobaczył, pyta się co to jest.
A Szmugwier gada, łóżko se [Ab] do spania niesie.
_ _ _ _ No, ale czekajże, że to on struny pude kręcał, no.
_ _ _ _ Ale to był furtepian, ta zgódź się ze mną, ta się będzie śmiał, no. _ _
Tu Pustrynkowie gada, pani, to jak, to jak pan będzie spał w furtepianie, prawda?
No, to Szmugwier gada, owa, niech nie.
_ No, dzie, co ja se narobił, ta ty tu wantego nie rozumiesz.
Tojku, ta to śmieszne jest, ta, tak jak pan pułkownik mój u w kasenie, to oficery konali ze śmichu.
_ Czekaj, Tojku, zostaw furtepian, zostaw, bo ja, bo ja zwariuję, ja szal wariacje dostaję.
Zostaw furtepian, chodź tu, Tojku.
[F] _ _ _ _ _ _
Chodź [E] tu, chodź tu, chodź tu, chodź tu.
Damy na to, [Ab] damy na to, ja wiem, o, Hitler przekroczył granicę angielską.
_ _ Aż on się dokładnie zrobił aptekarz, no nie przekroczył, nie.
Siedził na szarhorstach z Gniezienami i spokojnie tu przyjechał, zadowolony teraz?
_ No i taska Hitler ze [Ab] sobą jedne pancerne dywizje.
No tu go zdepuje na brzegu angielskiej pustrunkowej, zatrzymuje go, no i pyta się ten angielski pustrunkowy. _ _ _
Jojojo, gada te urzędowe kawałki, a na końcu się pyta, no, panie, wszystko fajne, no ale powiedz pan, co pan za chleb ze sobą taska, nie?
No, to Hitler gada, że to studenty na wakacje tu przyjechali na świeże powietrze, rozumiesz, Tojciu?
No tu policjant angielski powie do pana, że pan mnie, Jura, nie zasunie, pan myśli, że ja taki durny jak pan Mądry,
że pan myśli, że ja nie widzę, że to inwazja, to Hitler gada, o, wa, nie w niej.
_ O, śmieszny, śmieszny, widzisz?
Ale śmieszny, smurdował, ja uciekam potem cały.
Pewnie, że śmieszny, żeby jeden pustrunkowy [Abm] zatrzymał całe dywizje pancerne. _