TYMEK - 94' FIT. KIZO, SZPAKU (PROD BY MICHAŁ GRACZYK & 2K) Chords
Tempo:
150 bpm
Chords used:
B
E
A
Bm
G
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[N] [G]
[Bm]
[D] [A]
3 luzy, 4 roczki, mam swoje [B] pieniążki, mam swoje błyskotki
[A] Zastąpią na barkach, tu chociaż nie miałem forsy
Mama sprzątała te chaty za te [E] parę drobnych, ale nie wiem [B] co jeść
Trzeci kółko [C#] piękny, jedziemy na [E] wakacje, jedziemy z synem w mieście
Zarabiam tą pensję, płoną jednym wejściem, niedobry żar
[B] Przejebane pfaski [A] węgla, nie każdy to kuma
Nie każdy zbyt węgla [B] tą głowę z dupy chce skumać
Jestem [A]
pojebanym typem, który mówi, gdzie jak wrywać
To wszystko ta sama [E] historia jak kolejna [A] nuta
Widziałem, [C#] rzucali mił, jak w oczy
Potem liczyli i [A] zmienili zdanie, aż hajs [B] zaskoczył
Nie miałem planów, wielki ambyt zapisały prozy
Jestem [E] indywidualnym, tylko on posy może trochę
Gdyby [A] też nie, jak się tu znalazłem
Długi marsz, wielką wyobraźnią
Gdyby też nie, jak się tu znalazłem
Długi marsz i [E] bagaż doświadczeń
[A] Widziałem, rzucali mił, jak w oczy
Potem liczyli i zmienili zdanie, aż hajs zaskoczył
Nie miałem planów, wielki ambyt zapisały prozy
Jestem indywidualnym, tylko on posy może trochę
[B] Byłem 4-roczny, mam swoje pieniążki
Mam swoje błyskotki, to [A] są to na barkach
Już już też nie miałem w Polsce
Mama [B] sprzątała te chaty za te parę drobnych
Ale grałem co [Bm] jeść, dzisiaj dziękuję pięknie
Jemy na [E] wakacje, jemy synam mieście
Dzisiaj zarabiam [A] pensję, zamknę ją jednym wersję
Niech to wyrządź
[E] Jakiś czas temu jeszcze tylko chłopa głupi
Teraz dalej młody chłopak, ale mądry bardziej
[B] I już wiem, że jednak nie da się wszystkiego [E] kupić
Czasem mogę się smucić, [A] ale
Jak nie masz nic na starcie, nie ma homara w karcie
Jak nikt ci nie pokaże palcem, w końcu sam zesrajciesz
Woboj mówili na to żarcie
Tu lepiej nic nie [E] gadać, tylko skupić się na hajsie
Za całe życie w [B] karcie
Ależ je na kanapie lub jacuzzi, albo [E] w bagnie
Albo leżę na bandnie
Gdy czułem, jestem nisko, się złoży orzech Ferrari
Ale nigdy więcej na dnie
Ech, to już nie [B] spadnie
To życie raczej pewne dla mnie
Tak samo dla mojego składu
Lepszy widok dla [E] nacystów niż wiesielny kadłub
Świat ma [B] jeszcze wiele smaków
Chcę spróbować każdy, wtedy indywidualnie będę wiedział
Jak zbudować własne
Jeszcze już mam cztery roczni
Mam swoje pieniążki, mam swoje błyskotki
[A] Czasem to na barkach, czułków też nie miałem w Polsce
Mama [B] sprzątała te karty, za te parę drobnych
Ale wiem, co [Bm] jeść, że dziękuję pięknie
Idziemy na [E] wakacje, nie wysyłam mieście
Dzisiaj zarabiam pensję, z tą swoją biednym wersję Nienawidzę [A] lęk
[E] Moje bloki, robię betonowe goki
W nich narkotyki, zabobony kurwo do wiki
Spadłem z rynek matki z złotych chłopaki
Do party nie trafię pewnie, ale [B] trafię się tu zawsze
B, O, C, R, A, O
To nie nazwy Pokemonów, a jak [Bm] gram to sło
Przydało mi się, że kariera nie zgląda
Po [G] prostu mogłem coś zmienić, [E] kiedy myślałem o tych czasach
[B] Mógłem przytulić, powiedzieć, [C#m] że masz mnie
Nie [G] nagrywasz tamtych wersjów, za które dziś wstydzę się
[B] Dziewięć cztery rocznik mam, dziewięć cztery fobii
Gdy tysiące [E] duchów głośno krzyczą moje zwątki
[B] Śmiech mojej mamy daje więcej niż to samo
Kiedy [C#m] widzę jak się buja, gdy syn [E] rozpierdala grając
Kochany bracie, osiedle czeka na epkę
Chcę się bujać u ciebie na koncercie
[B] Żyłem dziewięć cztery rocznik
Mam swoje pieniążki, mam swoje błyskotki
[A] Wiosen to na barkach, tu chuj też nie miałem w porcie
Mama [B] sprzątała te chaty za te parę drobnych
Ale miałem co jeść, jeszcze dziękuję [C#m] pięknie
Idziemy na wakacje, [E] my z synem w mieście
Dzisiaj zarabiam pensję, ząbkują biednym wersjami Nie dobierzecie
[D] My sami [E]
gracze
[D] [B] [A]
[G]
[Em] [Bm]
[G]
[Bm]
[Bm]
[D] [A]
3 luzy, 4 roczki, mam swoje [B] pieniążki, mam swoje błyskotki
[A] Zastąpią na barkach, tu chociaż nie miałem forsy
Mama sprzątała te chaty za te [E] parę drobnych, ale nie wiem [B] co jeść
Trzeci kółko [C#] piękny, jedziemy na [E] wakacje, jedziemy z synem w mieście
Zarabiam tą pensję, płoną jednym wejściem, niedobry żar
[B] Przejebane pfaski [A] węgla, nie każdy to kuma
Nie każdy zbyt węgla [B] tą głowę z dupy chce skumać
Jestem [A]
pojebanym typem, który mówi, gdzie jak wrywać
To wszystko ta sama [E] historia jak kolejna [A] nuta
Widziałem, [C#] rzucali mił, jak w oczy
Potem liczyli i [A] zmienili zdanie, aż hajs [B] zaskoczył
Nie miałem planów, wielki ambyt zapisały prozy
Jestem [E] indywidualnym, tylko on posy może trochę
Gdyby [A] też nie, jak się tu znalazłem
Długi marsz, wielką wyobraźnią
Gdyby też nie, jak się tu znalazłem
Długi marsz i [E] bagaż doświadczeń
[A] Widziałem, rzucali mił, jak w oczy
Potem liczyli i zmienili zdanie, aż hajs zaskoczył
Nie miałem planów, wielki ambyt zapisały prozy
Jestem indywidualnym, tylko on posy może trochę
[B] Byłem 4-roczny, mam swoje pieniążki
Mam swoje błyskotki, to [A] są to na barkach
Już już też nie miałem w Polsce
Mama [B] sprzątała te chaty za te parę drobnych
Ale grałem co [Bm] jeść, dzisiaj dziękuję pięknie
Jemy na [E] wakacje, jemy synam mieście
Dzisiaj zarabiam [A] pensję, zamknę ją jednym wersję
Niech to wyrządź
[E] Jakiś czas temu jeszcze tylko chłopa głupi
Teraz dalej młody chłopak, ale mądry bardziej
[B] I już wiem, że jednak nie da się wszystkiego [E] kupić
Czasem mogę się smucić, [A] ale
Jak nie masz nic na starcie, nie ma homara w karcie
Jak nikt ci nie pokaże palcem, w końcu sam zesrajciesz
Woboj mówili na to żarcie
Tu lepiej nic nie [E] gadać, tylko skupić się na hajsie
Za całe życie w [B] karcie
Ależ je na kanapie lub jacuzzi, albo [E] w bagnie
Albo leżę na bandnie
Gdy czułem, jestem nisko, się złoży orzech Ferrari
Ale nigdy więcej na dnie
Ech, to już nie [B] spadnie
To życie raczej pewne dla mnie
Tak samo dla mojego składu
Lepszy widok dla [E] nacystów niż wiesielny kadłub
Świat ma [B] jeszcze wiele smaków
Chcę spróbować każdy, wtedy indywidualnie będę wiedział
Jak zbudować własne
Jeszcze już mam cztery roczni
Mam swoje pieniążki, mam swoje błyskotki
[A] Czasem to na barkach, czułków też nie miałem w Polsce
Mama [B] sprzątała te karty, za te parę drobnych
Ale wiem, co [Bm] jeść, że dziękuję pięknie
Idziemy na [E] wakacje, nie wysyłam mieście
Dzisiaj zarabiam pensję, z tą swoją biednym wersję Nienawidzę [A] lęk
[E] Moje bloki, robię betonowe goki
W nich narkotyki, zabobony kurwo do wiki
Spadłem z rynek matki z złotych chłopaki
Do party nie trafię pewnie, ale [B] trafię się tu zawsze
B, O, C, R, A, O
To nie nazwy Pokemonów, a jak [Bm] gram to sło
Przydało mi się, że kariera nie zgląda
Po [G] prostu mogłem coś zmienić, [E] kiedy myślałem o tych czasach
[B] Mógłem przytulić, powiedzieć, [C#m] że masz mnie
Nie [G] nagrywasz tamtych wersjów, za które dziś wstydzę się
[B] Dziewięć cztery rocznik mam, dziewięć cztery fobii
Gdy tysiące [E] duchów głośno krzyczą moje zwątki
[B] Śmiech mojej mamy daje więcej niż to samo
Kiedy [C#m] widzę jak się buja, gdy syn [E] rozpierdala grając
Kochany bracie, osiedle czeka na epkę
Chcę się bujać u ciebie na koncercie
[B] Żyłem dziewięć cztery rocznik
Mam swoje pieniążki, mam swoje błyskotki
[A] Wiosen to na barkach, tu chuj też nie miałem w porcie
Mama [B] sprzątała te chaty za te parę drobnych
Ale miałem co jeść, jeszcze dziękuję [C#m] pięknie
Idziemy na wakacje, [E] my z synem w mieście
Dzisiaj zarabiam pensję, ząbkują biednym wersjami Nie dobierzecie
[D] My sami [E]
gracze
[D] [B] [A]
[G]
[Em] [Bm]
[G]
[Bm]
Key:
B
E
A
Bm
G
B
E
A
[N] _ _ _ _ _ _ _ [G] _
_ _ [Bm] _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ [D] _ _ _ [A] _
_ _ _ 3 luzy, 4 roczki, mam swoje [B] pieniążki, mam swoje błyskotki
[A] Zastąpią na barkach, tu chociaż nie miałem forsy
Mama sprzątała te chaty za te [E] parę drobnych, ale nie wiem [B] co jeść
Trzeci kółko [C#] piękny, jedziemy na [E] wakacje, jedziemy z synem w mieście
Zarabiam tą pensję, płoną jednym wejściem, niedobry żar _ _ _ _ _ _
[B] _ Przejebane pfaski [A] węgla, nie każdy to kuma
Nie każdy zbyt węgla [B] tą głowę z dupy chce skumać
Jestem [A]
pojebanym typem, który mówi, gdzie jak wrywać
To wszystko ta sama [E] historia jak kolejna [A] nuta
Widziałem, [C#] rzucali mił, jak w oczy
Potem liczyli i [A] zmienili zdanie, aż hajs [B] zaskoczył
Nie miałem planów, wielki ambyt zapisały prozy
Jestem _ [E] indywidualnym, tylko on posy może trochę
Gdyby [A] też nie, jak się tu znalazłem
Długi marsz, wielką _ _ wyobraźnią
Gdyby też nie, jak się tu _ znalazłem
Długi marsz i [E] bagaż doświadczeń
[A] Widziałem, rzucali mił, jak w oczy
Potem liczyli i zmienili zdanie, aż hajs zaskoczył
Nie miałem planów, wielki ambyt zapisały prozy
Jestem indywidualnym, tylko on posy może trochę
[B] Byłem 4-roczny, mam swoje pieniążki
Mam swoje błyskotki, to [A] są to na barkach
Już już też nie miałem w Polsce
Mama [B] sprzątała te chaty za te parę drobnych
Ale grałem co [Bm] jeść, dzisiaj dziękuję pięknie
Jemy na [E] wakacje, jemy synam mieście
Dzisiaj zarabiam [A] pensję, zamknę ją jednym wersję
Niech to _ wyrządź _ _ _ _
[E] _ Jakiś czas temu jeszcze tylko chłopa głupi
Teraz dalej młody chłopak, ale mądry bardziej
[B] I już wiem, że jednak nie da się wszystkiego [E] _ kupić
Czasem mogę się smucić, [A] ale_
Jak nie masz nic na starcie, nie ma homara w karcie
Jak nikt ci nie pokaże palcem, w końcu sam zesrajciesz
Woboj mówili na to żarcie
Tu lepiej nic nie [E] gadać, tylko skupić się na hajsie
Za całe życie w [B] karcie
Ależ je na kanapie lub jacuzzi, albo [E] w bagnie
Albo leżę na bandnie
Gdy czułem, jestem nisko, się złoży orzech Ferrari
Ale nigdy więcej na dnie
Ech, to już nie [B] spadnie
To życie raczej pewne dla mnie
Tak samo dla mojego składu
Lepszy widok dla [E] nacystów niż wiesielny kadłub
Świat ma [B] jeszcze wiele smaków
Chcę spróbować każdy, wtedy indywidualnie będę wiedział
Jak zbudować własne
Jeszcze już mam cztery roczni
Mam swoje pieniążki, mam swoje błyskotki
[A] Czasem to na barkach, czułków też nie miałem w Polsce
Mama [B] sprzątała te karty, za te parę drobnych
Ale wiem, co [Bm] jeść, że dziękuję pięknie
Idziemy na [E] wakacje, nie wysyłam mieście
Dzisiaj zarabiam pensję, z tą swoją biednym wersję Nienawidzę [A] lęk _ _ _ _ _
[E] Moje bloki, robię betonowe goki
W nich narkotyki, zabobony kurwo do wiki
Spadłem z rynek matki z złotych chłopaki
Do party nie trafię pewnie, ale [B] trafię się tu zawsze
B, O, C, R, A, O
To nie nazwy Pokemonów, a jak [Bm] gram to sło
Przydało mi się, że kariera nie zgląda
Po [G] prostu mogłem coś zmienić, [E] kiedy myślałem o tych czasach
[B] Mógłem przytulić, powiedzieć, [C#m] że masz mnie
Nie [G] nagrywasz tamtych wersjów, za które dziś wstydzę się
[B] Dziewięć cztery rocznik mam, dziewięć cztery fobii
Gdy tysiące [E] duchów głośno krzyczą moje zwątki
[B] Śmiech mojej mamy daje więcej niż to samo
Kiedy [C#m] widzę jak się buja, gdy syn [E] rozpierdala grając
Kochany bracie, osiedle czeka na epkę
Chcę się bujać u ciebie na koncercie
[B] Żyłem dziewięć cztery rocznik
Mam swoje pieniążki, mam swoje błyskotki
[A] Wiosen to na barkach, tu chuj też nie miałem w porcie
Mama [B] sprzątała te chaty za te parę drobnych
Ale miałem co jeść, jeszcze dziękuję [C#m] pięknie
Idziemy na wakacje, [E] my z synem w mieście
Dzisiaj zarabiam pensję, ząbkują biednym wersjami Nie dobierzecie _ _ _ _ _
_ _ _ _ [D] My sami [E]
gracze
_ [D] _ _ _ _ [B] _ _ _ _ _ _ _ _ [A] _ _
_ _ _ _ _ _ _ [G] _
_ _ _ _ [Em] _ _ [Bm] _ _
_ _ _ _ _ _ _ [G] _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ [Bm] _ _ _ _ _ _ _
_ _ [Bm] _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ [D] _ _ _ [A] _
_ _ _ 3 luzy, 4 roczki, mam swoje [B] pieniążki, mam swoje błyskotki
[A] Zastąpią na barkach, tu chociaż nie miałem forsy
Mama sprzątała te chaty za te [E] parę drobnych, ale nie wiem [B] co jeść
Trzeci kółko [C#] piękny, jedziemy na [E] wakacje, jedziemy z synem w mieście
Zarabiam tą pensję, płoną jednym wejściem, niedobry żar _ _ _ _ _ _
[B] _ Przejebane pfaski [A] węgla, nie każdy to kuma
Nie każdy zbyt węgla [B] tą głowę z dupy chce skumać
Jestem [A]
pojebanym typem, który mówi, gdzie jak wrywać
To wszystko ta sama [E] historia jak kolejna [A] nuta
Widziałem, [C#] rzucali mił, jak w oczy
Potem liczyli i [A] zmienili zdanie, aż hajs [B] zaskoczył
Nie miałem planów, wielki ambyt zapisały prozy
Jestem _ [E] indywidualnym, tylko on posy może trochę
Gdyby [A] też nie, jak się tu znalazłem
Długi marsz, wielką _ _ wyobraźnią
Gdyby też nie, jak się tu _ znalazłem
Długi marsz i [E] bagaż doświadczeń
[A] Widziałem, rzucali mił, jak w oczy
Potem liczyli i zmienili zdanie, aż hajs zaskoczył
Nie miałem planów, wielki ambyt zapisały prozy
Jestem indywidualnym, tylko on posy może trochę
[B] Byłem 4-roczny, mam swoje pieniążki
Mam swoje błyskotki, to [A] są to na barkach
Już już też nie miałem w Polsce
Mama [B] sprzątała te chaty za te parę drobnych
Ale grałem co [Bm] jeść, dzisiaj dziękuję pięknie
Jemy na [E] wakacje, jemy synam mieście
Dzisiaj zarabiam [A] pensję, zamknę ją jednym wersję
Niech to _ wyrządź _ _ _ _
[E] _ Jakiś czas temu jeszcze tylko chłopa głupi
Teraz dalej młody chłopak, ale mądry bardziej
[B] I już wiem, że jednak nie da się wszystkiego [E] _ kupić
Czasem mogę się smucić, [A] ale_
Jak nie masz nic na starcie, nie ma homara w karcie
Jak nikt ci nie pokaże palcem, w końcu sam zesrajciesz
Woboj mówili na to żarcie
Tu lepiej nic nie [E] gadać, tylko skupić się na hajsie
Za całe życie w [B] karcie
Ależ je na kanapie lub jacuzzi, albo [E] w bagnie
Albo leżę na bandnie
Gdy czułem, jestem nisko, się złoży orzech Ferrari
Ale nigdy więcej na dnie
Ech, to już nie [B] spadnie
To życie raczej pewne dla mnie
Tak samo dla mojego składu
Lepszy widok dla [E] nacystów niż wiesielny kadłub
Świat ma [B] jeszcze wiele smaków
Chcę spróbować każdy, wtedy indywidualnie będę wiedział
Jak zbudować własne
Jeszcze już mam cztery roczni
Mam swoje pieniążki, mam swoje błyskotki
[A] Czasem to na barkach, czułków też nie miałem w Polsce
Mama [B] sprzątała te karty, za te parę drobnych
Ale wiem, co [Bm] jeść, że dziękuję pięknie
Idziemy na [E] wakacje, nie wysyłam mieście
Dzisiaj zarabiam pensję, z tą swoją biednym wersję Nienawidzę [A] lęk _ _ _ _ _
[E] Moje bloki, robię betonowe goki
W nich narkotyki, zabobony kurwo do wiki
Spadłem z rynek matki z złotych chłopaki
Do party nie trafię pewnie, ale [B] trafię się tu zawsze
B, O, C, R, A, O
To nie nazwy Pokemonów, a jak [Bm] gram to sło
Przydało mi się, że kariera nie zgląda
Po [G] prostu mogłem coś zmienić, [E] kiedy myślałem o tych czasach
[B] Mógłem przytulić, powiedzieć, [C#m] że masz mnie
Nie [G] nagrywasz tamtych wersjów, za które dziś wstydzę się
[B] Dziewięć cztery rocznik mam, dziewięć cztery fobii
Gdy tysiące [E] duchów głośno krzyczą moje zwątki
[B] Śmiech mojej mamy daje więcej niż to samo
Kiedy [C#m] widzę jak się buja, gdy syn [E] rozpierdala grając
Kochany bracie, osiedle czeka na epkę
Chcę się bujać u ciebie na koncercie
[B] Żyłem dziewięć cztery rocznik
Mam swoje pieniążki, mam swoje błyskotki
[A] Wiosen to na barkach, tu chuj też nie miałem w porcie
Mama [B] sprzątała te chaty za te parę drobnych
Ale miałem co jeść, jeszcze dziękuję [C#m] pięknie
Idziemy na wakacje, [E] my z synem w mieście
Dzisiaj zarabiam pensję, ząbkują biednym wersjami Nie dobierzecie _ _ _ _ _
_ _ _ _ [D] My sami [E]
gracze
_ [D] _ _ _ _ [B] _ _ _ _ _ _ _ _ [A] _ _
_ _ _ _ _ _ _ [G] _
_ _ _ _ [Em] _ _ [Bm] _ _
_ _ _ _ _ _ _ [G] _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ [Bm] _ _ _ _ _ _ _