Młody Synek Chords by Ćpaj Stajl
Tempo:
87.95 bpm
Chords used:
C
G
Am
D
E
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret

Start Jamming...
Młody synek, [G] choć mało życia przeżył, to [A] dobry synek, bo dużo w życiu przeżył.
Pożonny synek, pomocny synek, wkręcony w krąg przemocy i używek.
Lodówka pusta, brak serów oraz szynek, głodówka ciągła, bo szamka to przywilej.
Gorzałka codzień, bo budka to ucieczka, przez to matka szlocha, a kobieta odeszła.
Znowu został sam, ledwo daje radę synek, żoń leci z rana, a na wieczór parę piwek.
[Em] Skąd wraciano jak nie zgonienia używek, dom to nie [A] azyl, bo zmienił się w melinę.
Na dzielnicy [G] poznał każdy kąt i szczelinę, ma przeświadczenie, że pod prąd zawsze [A] płynie.
Że z rąk szybko leci, ale odnalazł [C] siłę, żeby walczyć, [A] choć słyszy wciąż podaj przynieś.
Mało kto jest przychylny, większość wrogom ma minę, gron okłody mu [C] rzuca, ale on się [E] wywinie.
Ale on się [Em] wyliże, bo sam sobie to przyrzekł, że o krok się nie [A] cofnie, nawet o centymetr.
A więc pieprz to tak sobie myśli [C] synek, to trudny mu [E] niespieszno.
Nie jest wampirem, więc Panie Boże strzeż go, czarną [G] godzinę, choć ta dawno już [G] nadeszła, wie to K.O.M. [Am].Y. Dokąd idziesz [G] młody [C] synek, [E] i ty nie [G] zostawaj tyle, [C] [E] [Am] kiedyś [G] kupisz [C] marce, bile, [E] [Am] swój tyle. [G] [C] [D] [Am] Młody synek, [G] choć dużo robi [C] głupo, to dobry [E] synek, bo oddałby ci płuc. Bo mocny [G] synek na ratunek się [C] rzuca, nie zważając na [E] koszta, czy mu się [Am] zwrócą. Nie chce być [G] hero, pierdoli, spawiać [C] ludzko, spokój oraz [D] miłość, drugą [Am] połówką to [G] priorytet. Ale do tej pory [C] nie, znalazł takiej, która [D] by zagrała dłużej jego [Am] usto. No tu został [G] sam, kurpiony [C] synek, wsparcie [E] jedyne wśród killerów oraz [Am] dziwę. Smarniony [G] synek, wysuszony jak [C] rodzynek, prawie zmarł, pijąc [D] wódę i trwając amfetaminy. Ale jakoś się [G] trzyma, dzień z gór zaczyna [C] klinem, charakter ma jak [D] dyna. Mi, dopiero [Am] inny, nie myśli o tym [G] czyna, wik, nie gdyna. [C] Lid, przyskłada [D] byza, piść w odczucie [Am] winy. Nie jest [G] jedyny, który tak odczuwa [C] synek, że chyba jakby [D] umarł, to nie będzie go [Am] wspominał. Nikt, i znowu [G] wydał, fi, wyplać [C] kieliszek, by na chwilę film [D] zatrzymać, [Am] albo zerwać kliszy. Jak Elf [G] i Sił, oni czasem [C] synek, innym razem w [D] ataku, tak jak lasy, [Am] szynek. Nierzadko [G] marzy, by mieć kasę, [C] sztynę, którą chyba trzeba [D] ukraść, wie to K.O.N..Y. Dokąd idziesz, [G] młody [C] synek, [E] nigdy nie [G] zostawaj tyle, [C] [E] [Am] kiedyś [G] kupisz [C] masę, [D] bilet, [Am] no i tyle. [G] [C] [D] Dokąd [E] idziesz, młody [C] synek, [D] nigdy nie [Bm] zostawaj tyle, [C] [D] [Am] kiedyś [D] kupisz [C] masę, [D] bilet, no i tyle. [G] [C] [D] [Am] [Em] [C] [E]
[Bm] [C] [D]
[Am] [G] [C] [D]
[Am] [G] [C] [D]
[Am] [N]
Pożonny synek, pomocny synek, wkręcony w krąg przemocy i używek.
Lodówka pusta, brak serów oraz szynek, głodówka ciągła, bo szamka to przywilej.
Gorzałka codzień, bo budka to ucieczka, przez to matka szlocha, a kobieta odeszła.
Znowu został sam, ledwo daje radę synek, żoń leci z rana, a na wieczór parę piwek.
[Em] Skąd wraciano jak nie zgonienia używek, dom to nie [A] azyl, bo zmienił się w melinę.
Na dzielnicy [G] poznał każdy kąt i szczelinę, ma przeświadczenie, że pod prąd zawsze [A] płynie.
Że z rąk szybko leci, ale odnalazł [C] siłę, żeby walczyć, [A] choć słyszy wciąż podaj przynieś.
Mało kto jest przychylny, większość wrogom ma minę, gron okłody mu [C] rzuca, ale on się [E] wywinie.
Ale on się [Em] wyliże, bo sam sobie to przyrzekł, że o krok się nie [A] cofnie, nawet o centymetr.
A więc pieprz to tak sobie myśli [C] synek, to trudny mu [E] niespieszno.
Nie jest wampirem, więc Panie Boże strzeż go, czarną [G] godzinę, choć ta dawno już [G] nadeszła, wie to K.O.M. [Am].Y. Dokąd idziesz [G] młody [C] synek, [E] i ty nie [G] zostawaj tyle, [C] [E] [Am] kiedyś [G] kupisz [C] marce, bile, [E] [Am] swój tyle. [G] [C] [D] [Am] Młody synek, [G] choć dużo robi [C] głupo, to dobry [E] synek, bo oddałby ci płuc. Bo mocny [G] synek na ratunek się [C] rzuca, nie zważając na [E] koszta, czy mu się [Am] zwrócą. Nie chce być [G] hero, pierdoli, spawiać [C] ludzko, spokój oraz [D] miłość, drugą [Am] połówką to [G] priorytet. Ale do tej pory [C] nie, znalazł takiej, która [D] by zagrała dłużej jego [Am] usto. No tu został [G] sam, kurpiony [C] synek, wsparcie [E] jedyne wśród killerów oraz [Am] dziwę. Smarniony [G] synek, wysuszony jak [C] rodzynek, prawie zmarł, pijąc [D] wódę i trwając amfetaminy. Ale jakoś się [G] trzyma, dzień z gór zaczyna [C] klinem, charakter ma jak [D] dyna. Mi, dopiero [Am] inny, nie myśli o tym [G] czyna, wik, nie gdyna. [C] Lid, przyskłada [D] byza, piść w odczucie [Am] winy. Nie jest [G] jedyny, który tak odczuwa [C] synek, że chyba jakby [D] umarł, to nie będzie go [Am] wspominał. Nikt, i znowu [G] wydał, fi, wyplać [C] kieliszek, by na chwilę film [D] zatrzymać, [Am] albo zerwać kliszy. Jak Elf [G] i Sił, oni czasem [C] synek, innym razem w [D] ataku, tak jak lasy, [Am] szynek. Nierzadko [G] marzy, by mieć kasę, [C] sztynę, którą chyba trzeba [D] ukraść, wie to K.O.N..Y. Dokąd idziesz, [G] młody [C] synek, [E] nigdy nie [G] zostawaj tyle, [C] [E] [Am] kiedyś [G] kupisz [C] masę, [D] bilet, [Am] no i tyle. [G] [C] [D] Dokąd [E] idziesz, młody [C] synek, [D] nigdy nie [Bm] zostawaj tyle, [C] [D] [Am] kiedyś [D] kupisz [C] masę, [D] bilet, no i tyle. [G] [C] [D] [Am] [Em] [C] [E]
[Bm] [C] [D]
[Am] [G] [C] [D]
[Am] [G] [C] [D]
[Am] [N]
Key:
C
G
Am
D
E
C
G
Am
Młody synek, [G] choć mało życia przeżył, to [A] dobry synek, bo dużo w życiu przeżył.
Pożonny synek, pomocny synek, wkręcony w krąg przemocy i używek.
Lodówka pusta, brak serów oraz szynek, głodówka ciągła, bo szamka to przywilej.
Gorzałka codzień, bo budka to ucieczka, przez to matka szlocha, a kobieta odeszła.
Znowu został sam, ledwo daje radę synek, żoń leci z rana, a na wieczór parę piwek.
[Em] Skąd wraciano jak nie zgonienia używek, dom to nie [A] azyl, bo zmienił się w melinę.
Na dzielnicy [G] poznał każdy kąt i szczelinę, ma przeświadczenie, że pod prąd zawsze [A] płynie.
Że z rąk szybko leci, ale odnalazł [C] siłę, żeby walczyć, [A] choć słyszy wciąż podaj przynieś.
Mało kto jest przychylny, większość wrogom ma minę, gron okłody mu [C] rzuca, ale on się [E] wywinie.
Ale on się [Em] wyliże, bo sam sobie to przyrzekł, że o krok się nie [A] cofnie, nawet o centymetr.
A więc pieprz to tak sobie myśli [C] synek, to trudny mu [E] niespieszno.
Nie jest wampirem, więc Panie Boże strzeż go, czarną [G] godzinę, choć ta dawno już [G] nadeszła, wie to K.O.M. [Am].Y. Dokąd idziesz [G] młody [C] synek, _ [E] _ i ty nie [G] zostawaj tyle, [C] _ _ [E] _ _ [Am] kiedyś [G] kupisz [C] marce, bile, [E] _ [Am] swój tyle. [G] _ _ [C] _ _ [D] _ [Am] Młody synek, [G] choć dużo robi [C] głupo, to dobry [E] synek, bo oddałby ci płuc. Bo mocny [G] synek na ratunek się [C] rzuca, nie zważając na [E] koszta, czy mu się [Am] zwrócą. Nie chce być [G] hero, pierdoli, spawiać [C] ludzko, spokój oraz [D] miłość, drugą [Am] połówką to [G] priorytet. Ale do tej pory [C] nie, znalazł takiej, która [D] by zagrała dłużej jego [Am] usto. No tu został [G] sam, kurpiony [C] synek, wsparcie [E] jedyne wśród killerów oraz [Am] dziwę. Smarniony [G] synek, wysuszony jak [C] rodzynek, prawie zmarł, pijąc [D] wódę i trwając amfetaminy. Ale jakoś się [G] trzyma, dzień z gór zaczyna [C] klinem, charakter ma jak [D] dyna. Mi, dopiero [Am] inny, nie myśli o tym [G] czyna, wik, nie gdyna. [C] Lid, przyskłada [D] byza, piść w odczucie [Am] winy. Nie jest [G] jedyny, który tak odczuwa [C] synek, że chyba jakby [D] umarł, to nie będzie go [Am] wspominał. Nikt, i znowu [G] wydał, fi, wyplać [C] kieliszek, by na chwilę film [D] zatrzymać, [Am] albo zerwać kliszy. Jak Elf [G] i Sił, oni czasem [C] synek, innym razem w [D] ataku, tak jak lasy, [Am] szynek. Nierzadko [G] marzy, by mieć kasę, [C] sztynę, którą chyba trzeba [D] ukraść, wie to K.O.N..Y. Dokąd idziesz, [G] młody [C] synek, _ [E] _ nigdy nie [G] zostawaj tyle, [C] _ _ [E] _ _ [Am] kiedyś [G] kupisz [C] masę, [D] bilet, [Am] no i tyle. [G] _ _ [C] _ _ [D] _ Dokąd [E] idziesz, młody [C] synek, _ [D] _ nigdy nie [Bm] zostawaj tyle, [C] _ _ [D] _ _ [Am] kiedyś [D] kupisz [C] masę, [D] bilet, no i tyle. [G] _ _ [C] _ _ [D] _ _ [Am] _ _ [Em] _ _ [C] _ _ [E] _
_ _ _ [Bm] _ _ [C] _ _ [D] _
_ [Am] _ _ [G] _ _ [C] _ _ [D] _
_ [Am] _ _ [G] _ _ [C] _ _ [D] _
_ [Am] _ _ _ _ _ _ [N] _
Pożonny synek, pomocny synek, wkręcony w krąg przemocy i używek.
Lodówka pusta, brak serów oraz szynek, głodówka ciągła, bo szamka to przywilej.
Gorzałka codzień, bo budka to ucieczka, przez to matka szlocha, a kobieta odeszła.
Znowu został sam, ledwo daje radę synek, żoń leci z rana, a na wieczór parę piwek.
[Em] Skąd wraciano jak nie zgonienia używek, dom to nie [A] azyl, bo zmienił się w melinę.
Na dzielnicy [G] poznał każdy kąt i szczelinę, ma przeświadczenie, że pod prąd zawsze [A] płynie.
Że z rąk szybko leci, ale odnalazł [C] siłę, żeby walczyć, [A] choć słyszy wciąż podaj przynieś.
Mało kto jest przychylny, większość wrogom ma minę, gron okłody mu [C] rzuca, ale on się [E] wywinie.
Ale on się [Em] wyliże, bo sam sobie to przyrzekł, że o krok się nie [A] cofnie, nawet o centymetr.
A więc pieprz to tak sobie myśli [C] synek, to trudny mu [E] niespieszno.
Nie jest wampirem, więc Panie Boże strzeż go, czarną [G] godzinę, choć ta dawno już [G] nadeszła, wie to K.O.M. [Am].Y. Dokąd idziesz [G] młody [C] synek, _ [E] _ i ty nie [G] zostawaj tyle, [C] _ _ [E] _ _ [Am] kiedyś [G] kupisz [C] marce, bile, [E] _ [Am] swój tyle. [G] _ _ [C] _ _ [D] _ [Am] Młody synek, [G] choć dużo robi [C] głupo, to dobry [E] synek, bo oddałby ci płuc. Bo mocny [G] synek na ratunek się [C] rzuca, nie zważając na [E] koszta, czy mu się [Am] zwrócą. Nie chce być [G] hero, pierdoli, spawiać [C] ludzko, spokój oraz [D] miłość, drugą [Am] połówką to [G] priorytet. Ale do tej pory [C] nie, znalazł takiej, która [D] by zagrała dłużej jego [Am] usto. No tu został [G] sam, kurpiony [C] synek, wsparcie [E] jedyne wśród killerów oraz [Am] dziwę. Smarniony [G] synek, wysuszony jak [C] rodzynek, prawie zmarł, pijąc [D] wódę i trwając amfetaminy. Ale jakoś się [G] trzyma, dzień z gór zaczyna [C] klinem, charakter ma jak [D] dyna. Mi, dopiero [Am] inny, nie myśli o tym [G] czyna, wik, nie gdyna. [C] Lid, przyskłada [D] byza, piść w odczucie [Am] winy. Nie jest [G] jedyny, który tak odczuwa [C] synek, że chyba jakby [D] umarł, to nie będzie go [Am] wspominał. Nikt, i znowu [G] wydał, fi, wyplać [C] kieliszek, by na chwilę film [D] zatrzymać, [Am] albo zerwać kliszy. Jak Elf [G] i Sił, oni czasem [C] synek, innym razem w [D] ataku, tak jak lasy, [Am] szynek. Nierzadko [G] marzy, by mieć kasę, [C] sztynę, którą chyba trzeba [D] ukraść, wie to K.O.N..Y. Dokąd idziesz, [G] młody [C] synek, _ [E] _ nigdy nie [G] zostawaj tyle, [C] _ _ [E] _ _ [Am] kiedyś [G] kupisz [C] masę, [D] bilet, [Am] no i tyle. [G] _ _ [C] _ _ [D] _ Dokąd [E] idziesz, młody [C] synek, _ [D] _ nigdy nie [Bm] zostawaj tyle, [C] _ _ [D] _ _ [Am] kiedyś [D] kupisz [C] masę, [D] bilet, no i tyle. [G] _ _ [C] _ _ [D] _ _ [Am] _ _ [Em] _ _ [C] _ _ [E] _
_ _ _ [Bm] _ _ [C] _ _ [D] _
_ [Am] _ _ [G] _ _ [C] _ _ [D] _
_ [Am] _ _ [G] _ _ [C] _ _ [D] _
_ [Am] _ _ _ _ _ _ [N] _