Chords for Jacek Kaczmarski- Marsz Intelektualistów
Tempo:
112.7 bpm
Chords used:
F#m
F#
G#
G
B
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[F#]
Jestem postacią na wskroś tragiczną, Najtrudniejszego mu dokonał wyboru,
Między obozem dla nieprawomyślnych, A honorami i łaską dworu.
Obeznanemu w slach filozofów, Trudno jest mówić gwarą kaprali,
I nosić mundur, ale po trochu, Co tylko można, trzeba ocalić.
Inni odeżwi, łatwa decyzja, Zwłaszcza, że nikt ich o nią nie pytał,
[F#m] Lecz trudno, tego wymaga ojczyzna, Rzecz niepodzielna i jednolita.
Ja wiem, ja także [F#] z wami marzyłem, Dałem się ponieść mglistym mirażom,
Lecz tylko siłą walczymy siłę, I zadepczemy groby, gdy kazą.
Niech nikt mi kartą praw nie wywija, Gdy chce, mam prawo piętynować [F#m] szyda.
Żołnierz jest po to, żeby zabijać, Nawet gdy rozkaz sam sobie wyda.
Niech nikt mi karta nie będzie pisał, O szczerczych bredni,
Drań co Helsinki bierze za jałtę, Bój o [G#] pryncypia, mój [F#m] chleb po wszedni.
Bez wahań [G] zmienię pióro na pałkę, [F#m] Niech niekt krewią cudzą rąk mi nie kala.
Dzieje nie takie, znają ofiary, Niech wie, kto chciał już pomniki zwalać,
Winny nie ujdzie w tym kraju kary.
I wypiszemy wszystkim na skórze, Prawo człowieka i obywatela,
Prawo do pracy, miejsce przy murze, I syna twarz [F#] plutonietą strzela.
A kiedy wszystko doładu wróci, W szafach należne miejsce mundurom,
[F#m] Snug filozofów młodzież się buczy, A ręka zmienia pałkę na pióro.
[N]
[B]
Jestem postacią na wskroś tragiczną, Najtrudniejszego mu dokonał wyboru,
Między obozem dla nieprawomyślnych, A honorami i łaską dworu.
Obeznanemu w slach filozofów, Trudno jest mówić gwarą kaprali,
I nosić mundur, ale po trochu, Co tylko można, trzeba ocalić.
Inni odeżwi, łatwa decyzja, Zwłaszcza, że nikt ich o nią nie pytał,
[F#m] Lecz trudno, tego wymaga ojczyzna, Rzecz niepodzielna i jednolita.
Ja wiem, ja także [F#] z wami marzyłem, Dałem się ponieść mglistym mirażom,
Lecz tylko siłą walczymy siłę, I zadepczemy groby, gdy kazą.
Niech nikt mi kartą praw nie wywija, Gdy chce, mam prawo piętynować [F#m] szyda.
Żołnierz jest po to, żeby zabijać, Nawet gdy rozkaz sam sobie wyda.
Niech nikt mi karta nie będzie pisał, O szczerczych bredni,
Drań co Helsinki bierze za jałtę, Bój o [G#] pryncypia, mój [F#m] chleb po wszedni.
Bez wahań [G] zmienię pióro na pałkę, [F#m] Niech niekt krewią cudzą rąk mi nie kala.
Dzieje nie takie, znają ofiary, Niech wie, kto chciał już pomniki zwalać,
Winny nie ujdzie w tym kraju kary.
I wypiszemy wszystkim na skórze, Prawo człowieka i obywatela,
Prawo do pracy, miejsce przy murze, I syna twarz [F#] plutonietą strzela.
A kiedy wszystko doładu wróci, W szafach należne miejsce mundurom,
[F#m] Snug filozofów młodzież się buczy, A ręka zmienia pałkę na pióro.
[N]
[B]
Key:
F#m
F#
G#
G
B
F#m
F#
G#
[F#] _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
Jestem postacią na wskroś tragiczną, _ Najtrudniejszego mu dokonał wyboru,
Między obozem dla nieprawomyślnych, A honorami i łaską dworu. _
Obeznanemu w slach filozofów, Trudno jest mówić gwarą kaprali,
I nosić mundur, ale po trochu, Co tylko można, trzeba ocalić.
Inni odeżwi, łatwa decyzja, Zwłaszcza, że nikt ich o nią nie pytał,
[F#m] Lecz trudno, tego wymaga ojczyzna, Rzecz niepodzielna i _ jednolita.
Ja wiem, ja także [F#] z wami marzyłem, Dałem się ponieść mglistym mirażom,
Lecz tylko siłą walczymy siłę, I zadepczemy groby, gdy kazą.
Niech nikt mi kartą praw nie wywija, Gdy chce, mam prawo piętynować [F#m] szyda.
Żołnierz jest po to, żeby zabijać, Nawet gdy rozkaz sam sobie wyda.
Niech nikt mi karta nie będzie pisał, O szczerczych bredni,
Drań co Helsinki bierze za jałtę, Bój o [G#] pryncypia, mój [F#m] chleb po wszedni.
Bez wahań [G] zmienię pióro na pałkę, [F#m] Niech niekt krewią cudzą rąk mi nie kala.
Dzieje nie takie, znają ofiary, Niech wie, kto chciał już pomniki zwalać,
Winny nie ujdzie w tym kraju kary.
I wypiszemy wszystkim na skórze, Prawo człowieka i obywatela,
Prawo do pracy, miejsce przy murze, I syna twarz [F#] plutonietą strzela. _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ A kiedy wszystko doładu wróci, W szafach należne miejsce mundurom,
[F#m] Snug filozofów młodzież się buczy, A ręka zmienia pałkę na pióro. _ _ _ _
_ _ _ _ [N] _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ [B] _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
Jestem postacią na wskroś tragiczną, _ Najtrudniejszego mu dokonał wyboru,
Między obozem dla nieprawomyślnych, A honorami i łaską dworu. _
Obeznanemu w slach filozofów, Trudno jest mówić gwarą kaprali,
I nosić mundur, ale po trochu, Co tylko można, trzeba ocalić.
Inni odeżwi, łatwa decyzja, Zwłaszcza, że nikt ich o nią nie pytał,
[F#m] Lecz trudno, tego wymaga ojczyzna, Rzecz niepodzielna i _ jednolita.
Ja wiem, ja także [F#] z wami marzyłem, Dałem się ponieść mglistym mirażom,
Lecz tylko siłą walczymy siłę, I zadepczemy groby, gdy kazą.
Niech nikt mi kartą praw nie wywija, Gdy chce, mam prawo piętynować [F#m] szyda.
Żołnierz jest po to, żeby zabijać, Nawet gdy rozkaz sam sobie wyda.
Niech nikt mi karta nie będzie pisał, O szczerczych bredni,
Drań co Helsinki bierze za jałtę, Bój o [G#] pryncypia, mój [F#m] chleb po wszedni.
Bez wahań [G] zmienię pióro na pałkę, [F#m] Niech niekt krewią cudzą rąk mi nie kala.
Dzieje nie takie, znają ofiary, Niech wie, kto chciał już pomniki zwalać,
Winny nie ujdzie w tym kraju kary.
I wypiszemy wszystkim na skórze, Prawo człowieka i obywatela,
Prawo do pracy, miejsce przy murze, I syna twarz [F#] plutonietą strzela. _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ A kiedy wszystko doładu wróci, W szafach należne miejsce mundurom,
[F#m] Snug filozofów młodzież się buczy, A ręka zmienia pałkę na pióro. _ _ _ _
_ _ _ _ [N] _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ [B] _ _