Chords for Jacek Kaczmarski - rechot słowackiego
Tempo:
96.05 bpm
Chords used:
Gm
Eb
D
Ab
A
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[Gm]
Zarządów kniazia Jura [C] Heretyka, [Gm] którego lud zwał także uśmiechniętym,
w czasach, gdy życia pęd oddech [C] zatykał, a powóz w [A] dziejów [D] dziwne brał [Gm] zakręty,
gdy się z herezją borykał Watykan, choć ekumenizm głosił ojciec [Cm] święty,
ja już nie żyłem od półtora wieku, lecz nie do końca, [Gm]
krytykom na przekór.
Kraj wyszedł [D] właśnie z [Gm] dżumy i powodzi, [Cm] [Gm] Polak więc słaby jeszcze był i mokry,
kniaź Ewangelik katolików [C] gonił i za [A] dżumionych usiłował [Gm] odkryć,
żeby w narodzie mur się nie odrodził, bowiem z zarazy korzystały [Cm] łotry
i jak się w dziejach przydarzyło nieraz, rozkwitał chory, [D] a [Gm] zdrowy umierał.
[Eb] Wiek to [Bb] ratował, kiedy [Cm] tonącego, przeratowany [A] ratownika [Eb] tuławi
i [Bb] kogo przed tym w porę nie [Ab] ostrzegą, ten i sam [D] tonąc, topiełca nie zbawi,
[Eb] [Bb] najprostszy morał pragnę wysnuć z tego, [Cm] trudniej człowieka [A] niż państwo [Ab] naprawić,
więc zgryźć nie [Eb] mogą z twardego orzecha, kto tonął, [Ab] tonął, [Gm] a kniaź się uśmiechał.
A tam, gdzie sucho wielkie trwały prace, puchły od głodów obfitości spichrze,
kute w krysztale podniebne [Ab] pałace, blask słońcu [A] kradły w [D] złotonośnym [Gm] wichrze,
lecz nie [D] zamieszkał w nich, [C] kto nie miał za co i [Gm] gniew ogarniał go na widok [Cm] tychsze,
więc rzucał [Gm] warsztat, zaniedbywał [Eb] rolę i z [Ab] [D] rozrzewnieniem [Gm] wspominał niewolę.
Wielu ubogich, duchem i maluczkich, dotąd nieznane olśniły błyskotki,
sztuką kublarskie były dla nich [C] sztuczki, piękne [D] konterfekty, bugoły i [Gm] kokotki,
nauką całkiem kosztowne nauczki, a wiedzą wróżby, tajeczki i [C] plotki.
Ci [Eb] zapomnieli, marząc o kokosach, że ich [Cm] królestwo [D]
[Gm] dopiero w [Eb] niebiosach.
W dziwy [Bb] odmiany po wioskach i [Ab] miastach, człowiek brał się [A] za to, co [D] najlepiej umiał,
[Eb] groszem [Bb] publicznym pan starosta [Ab] szastał, to dla [A] plebana, to [D] dla pana [Eb] kuma,
wyżej [Bb] katedry rychłobank [Ab] wyrastał, czyniąc tym [A] zamęt w [Ab] nieprędkich [C] rozumach,
gdy mszę [Eb] niedzielną zamawiał w kościele, spasiony krzywdą [Bb] wiernych [Gm] złoty cielec.
Wysznił się szatan swoim widowiskiem, karczem na burda politycznym sporem,
wolność przekleństwem, czystość [C] pośmiewiskiem, grubaśny czerep, [Dm] znud [Gm] patrioty wzorem,
własna głupota, niecnym [Cm] obcych spiskiem, [Gm] rozsądek z tradą, a strada honorem.
[Cm] To [Gm] sprawiedliwy w tym [Eb] dymiącym kotle widać [Gm] nauczył się latać na miotle.
[Eb] Więc z [Bb] lotu miotły dostrzeże przez [Ab] chwilę kosmiczny [A] zamiar wichrowej [Eb] spirali,
owszem, tam w [Bb] dole pogorzeli [Cm] sktyle, co [A] zapłonęło, musi [D] się [Eb] wypalić,
zostaną we [Bb] węglu łapy [Ab] krokodyle, a to, co człowiek [A] wniósł, to człowiek [Cm] zwali,
ten ślad [Eb] jaszczurzy znaczy jego dzieje, pełni, więc dąży, [Gm] dąży, więc istnieje.
Nawet wampir od polskiej krwi tłusty, siedząc w pałacu carów namiestnika,
niebiesko okie, młody, złotu [Ab] usty, łabędzi w [A] szyi dziewic [D] nie dotyka,
[Gm] przestrzega postój, chodzi na odpusty i wojny z czostnikiem i krzyżem [Cm] unika.
Patrząc na [Gm] niego, przysiąłbyś [Eb] łaskawco, że się z [Ab] kreatyjczy niemal [Gm] stał krwiodawcą.
[Eb] Sny o [Bb] wielkości srebrne są, [Ab] a kruche, [A] Polak dla siebie [D] bywa [Eb] niebezpieczny
i cóż, [Bb] żeby śni odrodzenie [Ab] duchem, kiedy [A] ten duch w nim zgoła [Ebm] średniowieczny,
niechaj [Bb] więc łyka o [Cm] ślizgór puchę, zwłaszcza, [A] że w gębie nadep ciąż [D] waleczny,
[Ab] a [Gm] skoro życie jest snem, niech się we [Eb] śnie spełni jak [Cm] zechce,
[D] nie [Gm] budząc przedwcześnie.
[N]
Zarządów kniazia Jura [C] Heretyka, [Gm] którego lud zwał także uśmiechniętym,
w czasach, gdy życia pęd oddech [C] zatykał, a powóz w [A] dziejów [D] dziwne brał [Gm] zakręty,
gdy się z herezją borykał Watykan, choć ekumenizm głosił ojciec [Cm] święty,
ja już nie żyłem od półtora wieku, lecz nie do końca, [Gm]
krytykom na przekór.
Kraj wyszedł [D] właśnie z [Gm] dżumy i powodzi, [Cm] [Gm] Polak więc słaby jeszcze był i mokry,
kniaź Ewangelik katolików [C] gonił i za [A] dżumionych usiłował [Gm] odkryć,
żeby w narodzie mur się nie odrodził, bowiem z zarazy korzystały [Cm] łotry
i jak się w dziejach przydarzyło nieraz, rozkwitał chory, [D] a [Gm] zdrowy umierał.
[Eb] Wiek to [Bb] ratował, kiedy [Cm] tonącego, przeratowany [A] ratownika [Eb] tuławi
i [Bb] kogo przed tym w porę nie [Ab] ostrzegą, ten i sam [D] tonąc, topiełca nie zbawi,
[Eb] [Bb] najprostszy morał pragnę wysnuć z tego, [Cm] trudniej człowieka [A] niż państwo [Ab] naprawić,
więc zgryźć nie [Eb] mogą z twardego orzecha, kto tonął, [Ab] tonął, [Gm] a kniaź się uśmiechał.
A tam, gdzie sucho wielkie trwały prace, puchły od głodów obfitości spichrze,
kute w krysztale podniebne [Ab] pałace, blask słońcu [A] kradły w [D] złotonośnym [Gm] wichrze,
lecz nie [D] zamieszkał w nich, [C] kto nie miał za co i [Gm] gniew ogarniał go na widok [Cm] tychsze,
więc rzucał [Gm] warsztat, zaniedbywał [Eb] rolę i z [Ab] [D] rozrzewnieniem [Gm] wspominał niewolę.
Wielu ubogich, duchem i maluczkich, dotąd nieznane olśniły błyskotki,
sztuką kublarskie były dla nich [C] sztuczki, piękne [D] konterfekty, bugoły i [Gm] kokotki,
nauką całkiem kosztowne nauczki, a wiedzą wróżby, tajeczki i [C] plotki.
Ci [Eb] zapomnieli, marząc o kokosach, że ich [Cm] królestwo [D]
[Gm] dopiero w [Eb] niebiosach.
W dziwy [Bb] odmiany po wioskach i [Ab] miastach, człowiek brał się [A] za to, co [D] najlepiej umiał,
[Eb] groszem [Bb] publicznym pan starosta [Ab] szastał, to dla [A] plebana, to [D] dla pana [Eb] kuma,
wyżej [Bb] katedry rychłobank [Ab] wyrastał, czyniąc tym [A] zamęt w [Ab] nieprędkich [C] rozumach,
gdy mszę [Eb] niedzielną zamawiał w kościele, spasiony krzywdą [Bb] wiernych [Gm] złoty cielec.
Wysznił się szatan swoim widowiskiem, karczem na burda politycznym sporem,
wolność przekleństwem, czystość [C] pośmiewiskiem, grubaśny czerep, [Dm] znud [Gm] patrioty wzorem,
własna głupota, niecnym [Cm] obcych spiskiem, [Gm] rozsądek z tradą, a strada honorem.
[Cm] To [Gm] sprawiedliwy w tym [Eb] dymiącym kotle widać [Gm] nauczył się latać na miotle.
[Eb] Więc z [Bb] lotu miotły dostrzeże przez [Ab] chwilę kosmiczny [A] zamiar wichrowej [Eb] spirali,
owszem, tam w [Bb] dole pogorzeli [Cm] sktyle, co [A] zapłonęło, musi [D] się [Eb] wypalić,
zostaną we [Bb] węglu łapy [Ab] krokodyle, a to, co człowiek [A] wniósł, to człowiek [Cm] zwali,
ten ślad [Eb] jaszczurzy znaczy jego dzieje, pełni, więc dąży, [Gm] dąży, więc istnieje.
Nawet wampir od polskiej krwi tłusty, siedząc w pałacu carów namiestnika,
niebiesko okie, młody, złotu [Ab] usty, łabędzi w [A] szyi dziewic [D] nie dotyka,
[Gm] przestrzega postój, chodzi na odpusty i wojny z czostnikiem i krzyżem [Cm] unika.
Patrząc na [Gm] niego, przysiąłbyś [Eb] łaskawco, że się z [Ab] kreatyjczy niemal [Gm] stał krwiodawcą.
[Eb] Sny o [Bb] wielkości srebrne są, [Ab] a kruche, [A] Polak dla siebie [D] bywa [Eb] niebezpieczny
i cóż, [Bb] żeby śni odrodzenie [Ab] duchem, kiedy [A] ten duch w nim zgoła [Ebm] średniowieczny,
niechaj [Bb] więc łyka o [Cm] ślizgór puchę, zwłaszcza, [A] że w gębie nadep ciąż [D] waleczny,
[Ab] a [Gm] skoro życie jest snem, niech się we [Eb] śnie spełni jak [Cm] zechce,
[D] nie [Gm] budząc przedwcześnie.
[N]
Key:
Gm
Eb
D
Ab
A
Gm
Eb
D
[Gm] _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
Zarządów kniazia Jura [C] Heretyka, [Gm] którego lud zwał także uśmiechniętym,
w czasach, gdy życia pęd oddech [C] zatykał, a powóz w [A] dziejów [D] dziwne brał [Gm] zakręty,
gdy się z herezją borykał Watykan, choć ekumenizm głosił ojciec [Cm] święty,
ja już nie żyłem od półtora wieku, lecz nie do końca, [Gm]
krytykom na przekór.
_ Kraj wyszedł [D] właśnie z [Gm] dżumy i powodzi, [Cm] [Gm] Polak więc słaby jeszcze był i mokry,
kniaź Ewangelik katolików [C] gonił i za [A] dżumionych usiłował [Gm] odkryć,
żeby w narodzie mur się nie odrodził, bowiem z zarazy korzystały [Cm] łotry
i jak się w dziejach przydarzyło nieraz, rozkwitał chory, [D] a [Gm] zdrowy umierał. _ _
[Eb] Wiek to [Bb] ratował, kiedy [Cm] tonącego, przeratowany [A] ratownika [Eb] tuławi
i [Bb] kogo przed tym w porę nie [Ab] ostrzegą, ten i sam [D] tonąc, topiełca nie zbawi,
[Eb] [Bb] najprostszy morał pragnę wysnuć z tego, [Cm] trudniej człowieka [A] niż państwo [Ab] naprawić,
więc zgryźć nie [Eb] mogą z twardego orzecha, kto tonął, [Ab] tonął, [Gm] a kniaź się uśmiechał.
_ A tam, gdzie sucho wielkie trwały prace, puchły od głodów obfitości spichrze,
kute w krysztale podniebne [Ab] pałace, blask słońcu [A] kradły w [D] złotonośnym [Gm] wichrze,
lecz nie [D] zamieszkał w nich, [C] kto nie miał za co i [Gm] gniew ogarniał go na widok [Cm] tychsze,
więc rzucał [Gm] warsztat, zaniedbywał [Eb] rolę i z [Ab] [D] rozrzewnieniem [Gm] wspominał niewolę. _ _
Wielu ubogich, duchem i maluczkich, dotąd nieznane olśniły błyskotki,
sztuką kublarskie były dla nich [C] sztuczki, piękne [D] konterfekty, bugoły i [Gm] kokotki,
nauką całkiem kosztowne nauczki, a wiedzą wróżby, tajeczki i [C] plotki.
Ci [Eb] zapomnieli, marząc o kokosach, że ich [Cm] królestwo [D]
[Gm] dopiero w _ [Eb] niebiosach.
W dziwy [Bb] odmiany po wioskach i [Ab] miastach, człowiek brał się [A] za to, co [D] najlepiej umiał,
[Eb] groszem [Bb] publicznym pan starosta [Ab] szastał, to dla [A] plebana, to [D] dla pana [Eb] kuma,
wyżej [Bb] katedry rychłobank [Ab] wyrastał, czyniąc tym [A] zamęt w [Ab] nieprędkich [C] rozumach,
gdy mszę [Eb] niedzielną zamawiał w kościele, spasiony krzywdą [Bb] wiernych [Gm] złoty cielec. _ _
Wysznił się szatan swoim widowiskiem, karczem na burda politycznym sporem,
wolność przekleństwem, czystość [C] pośmiewiskiem, grubaśny czerep, [Dm] znud [Gm] patrioty wzorem,
własna głupota, niecnym [Cm] obcych spiskiem, [Gm] rozsądek z tradą, a strada honorem.
[Cm] To [Gm] sprawiedliwy w tym [Eb] dymiącym kotle widać [Gm] nauczył się latać na miotle.
_ _ [Eb] Więc z [Bb] lotu miotły dostrzeże przez [Ab] chwilę kosmiczny [A] zamiar wichrowej [Eb] spirali,
owszem, tam w [Bb] dole pogorzeli [Cm] sktyle, co [A] zapłonęło, musi [D] się [Eb] wypalić,
zostaną we [Bb] węglu łapy [Ab] krokodyle, a to, co człowiek [A] wniósł, to człowiek [Cm] zwali,
ten ślad [Eb] jaszczurzy znaczy jego dzieje, pełni, więc dąży, [Gm] dąży, więc istnieje. _
_ _ Nawet wampir od polskiej krwi tłusty, siedząc w pałacu carów namiestnika,
niebiesko okie, młody, złotu [Ab] usty, łabędzi w [A] szyi dziewic [D] nie dotyka,
[Gm] przestrzega postój, chodzi na odpusty i wojny z czostnikiem i krzyżem [Cm] unika.
Patrząc na [Gm] niego, przysiąłbyś [Eb] łaskawco, że się z [Ab] kreatyjczy niemal [Gm] stał krwiodawcą.
_ [Eb] _ Sny o [Bb] wielkości srebrne są, [Ab] a kruche, [A] Polak dla siebie [D] bywa [Eb] niebezpieczny
i cóż, [Bb] żeby śni odrodzenie [Ab] duchem, kiedy [A] ten duch w nim zgoła [Ebm] średniowieczny,
niechaj [Bb] więc łyka o [Cm] ślizgór puchę, zwłaszcza, [A] że w gębie nadep ciąż [D] waleczny,
[Ab] a [Gm] skoro życie jest snem, niech się we [Eb] śnie spełni jak [Cm] zechce, _
[D] nie [Gm] budząc przedwcześnie. _ _ _ _
_ _ [N] _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
Zarządów kniazia Jura [C] Heretyka, [Gm] którego lud zwał także uśmiechniętym,
w czasach, gdy życia pęd oddech [C] zatykał, a powóz w [A] dziejów [D] dziwne brał [Gm] zakręty,
gdy się z herezją borykał Watykan, choć ekumenizm głosił ojciec [Cm] święty,
ja już nie żyłem od półtora wieku, lecz nie do końca, [Gm]
krytykom na przekór.
_ Kraj wyszedł [D] właśnie z [Gm] dżumy i powodzi, [Cm] [Gm] Polak więc słaby jeszcze był i mokry,
kniaź Ewangelik katolików [C] gonił i za [A] dżumionych usiłował [Gm] odkryć,
żeby w narodzie mur się nie odrodził, bowiem z zarazy korzystały [Cm] łotry
i jak się w dziejach przydarzyło nieraz, rozkwitał chory, [D] a [Gm] zdrowy umierał. _ _
[Eb] Wiek to [Bb] ratował, kiedy [Cm] tonącego, przeratowany [A] ratownika [Eb] tuławi
i [Bb] kogo przed tym w porę nie [Ab] ostrzegą, ten i sam [D] tonąc, topiełca nie zbawi,
[Eb] [Bb] najprostszy morał pragnę wysnuć z tego, [Cm] trudniej człowieka [A] niż państwo [Ab] naprawić,
więc zgryźć nie [Eb] mogą z twardego orzecha, kto tonął, [Ab] tonął, [Gm] a kniaź się uśmiechał.
_ A tam, gdzie sucho wielkie trwały prace, puchły od głodów obfitości spichrze,
kute w krysztale podniebne [Ab] pałace, blask słońcu [A] kradły w [D] złotonośnym [Gm] wichrze,
lecz nie [D] zamieszkał w nich, [C] kto nie miał za co i [Gm] gniew ogarniał go na widok [Cm] tychsze,
więc rzucał [Gm] warsztat, zaniedbywał [Eb] rolę i z [Ab] [D] rozrzewnieniem [Gm] wspominał niewolę. _ _
Wielu ubogich, duchem i maluczkich, dotąd nieznane olśniły błyskotki,
sztuką kublarskie były dla nich [C] sztuczki, piękne [D] konterfekty, bugoły i [Gm] kokotki,
nauką całkiem kosztowne nauczki, a wiedzą wróżby, tajeczki i [C] plotki.
Ci [Eb] zapomnieli, marząc o kokosach, że ich [Cm] królestwo [D]
[Gm] dopiero w _ [Eb] niebiosach.
W dziwy [Bb] odmiany po wioskach i [Ab] miastach, człowiek brał się [A] za to, co [D] najlepiej umiał,
[Eb] groszem [Bb] publicznym pan starosta [Ab] szastał, to dla [A] plebana, to [D] dla pana [Eb] kuma,
wyżej [Bb] katedry rychłobank [Ab] wyrastał, czyniąc tym [A] zamęt w [Ab] nieprędkich [C] rozumach,
gdy mszę [Eb] niedzielną zamawiał w kościele, spasiony krzywdą [Bb] wiernych [Gm] złoty cielec. _ _
Wysznił się szatan swoim widowiskiem, karczem na burda politycznym sporem,
wolność przekleństwem, czystość [C] pośmiewiskiem, grubaśny czerep, [Dm] znud [Gm] patrioty wzorem,
własna głupota, niecnym [Cm] obcych spiskiem, [Gm] rozsądek z tradą, a strada honorem.
[Cm] To [Gm] sprawiedliwy w tym [Eb] dymiącym kotle widać [Gm] nauczył się latać na miotle.
_ _ [Eb] Więc z [Bb] lotu miotły dostrzeże przez [Ab] chwilę kosmiczny [A] zamiar wichrowej [Eb] spirali,
owszem, tam w [Bb] dole pogorzeli [Cm] sktyle, co [A] zapłonęło, musi [D] się [Eb] wypalić,
zostaną we [Bb] węglu łapy [Ab] krokodyle, a to, co człowiek [A] wniósł, to człowiek [Cm] zwali,
ten ślad [Eb] jaszczurzy znaczy jego dzieje, pełni, więc dąży, [Gm] dąży, więc istnieje. _
_ _ Nawet wampir od polskiej krwi tłusty, siedząc w pałacu carów namiestnika,
niebiesko okie, młody, złotu [Ab] usty, łabędzi w [A] szyi dziewic [D] nie dotyka,
[Gm] przestrzega postój, chodzi na odpusty i wojny z czostnikiem i krzyżem [Cm] unika.
Patrząc na [Gm] niego, przysiąłbyś [Eb] łaskawco, że się z [Ab] kreatyjczy niemal [Gm] stał krwiodawcą.
_ [Eb] _ Sny o [Bb] wielkości srebrne są, [Ab] a kruche, [A] Polak dla siebie [D] bywa [Eb] niebezpieczny
i cóż, [Bb] żeby śni odrodzenie [Ab] duchem, kiedy [A] ten duch w nim zgoła [Ebm] średniowieczny,
niechaj [Bb] więc łyka o [Cm] ślizgór puchę, zwłaszcza, [A] że w gębie nadep ciąż [D] waleczny,
[Ab] a [Gm] skoro życie jest snem, niech się we [Eb] śnie spełni jak [Cm] zechce, _
[D] nie [Gm] budząc przedwcześnie. _ _ _ _
_ _ [N] _ _ _ _ _ _