KAZIK "CELINA" - VIDEO: YACH PASZKIEWICZ Chords
Tempo:
73.675 bpm
Chords used:
E
B
A
Bm
Em
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[E] [Bm]
[E] [D] [G]
[E] Ten muze włosów każdy zna, przy ustach dłoni chwilny gest.
Celina, Celina, Celina [A] jest, jak hejnał w śnie i śniek.
I całe miasto [E] śpi, nieby prześmiała, od soboty walec trwa już cztery dni.
[B] Przewodzi się w piorunach, w plytce, na [E] podłuczonym szkle.
[Bb] He he, [E] la la la, zaszpiwał twarze ktoś,
To czarny śrutek bije, czy in Celiny koleś [A] twardy gość?
I jest cztery dni, wychylił setną ćwierć, [E] powietrze zaraz wyszło z niego.
Kliniczną popadł z kiszą, [B] pomladło mu jak wosk.
Śrutek pozdrów się [E] swych od Celiny trosk.
[B] [E] Zapamiętajcie sobie radę, którą dziś wam wszystkim dam.
Możecie leczyć na przyjaciół, pomogą wam.
[A] Chłopi minął kac, kolesie w kocioł wzięli kosz.
[E] Szukaj Celiny, dla mu się chcie adapter, chleba szkło.
[B] Śrutek nie płakał, twardy jest, godzinę rzeczy w ciekłości [E] był jak pies.
[Bbm] [B] [E] Tak, tak, tak, Celina już [Bm] na złomu.
To [E] czarny śrutek z killerami [Ebm] pod Celiny.
[A] Idzie do mu zwietlną błysk i kosz w rynku bramy.
Wrzek [E] i chlory złote pod mankietem ubieżają.
Sekund niech [B] stoi i jest tak.
Pod oknem w cieni i butrz widać [E] tylko znak.
[Bb] [Em] Zasłony w oknach leją blask na bycie jasno, [E] jakby w dzień.
Tak to Celiny, Celiny, [Em] Celiny.
Dzień [A] dłonie kołyszą się egzotyczne kwiaty dwa.
[E] Celina Maga [Em] na balecie pośród [E] szorci szkła.
Wtem [Bm] nagle jakiś ruch, w bramu staje rudy mundek [E] śrutka dróg.
[Bm] [Em]
[E] [A] [Em]
[B] [Bm] [Em]
[Bm] [E] [B] [D] Cześć, [E] cześć, cześć, cześć, cześć, to by słowo kniec było.
Celina Maga w blasku ucieka jak jedno, jak jedno.
[A] Już tylko trzecie jej do piekła skryć.
[E] Śrutek, śrutek, jeśli był kiedy ja zaczynałam pić.
[B] Dlaczego śnieg był błysk, lecz nie przy noc i tylko [E] kosy świeciły?
[Am] [B] [E] Dlaczego taki oskry był śrutkowy i kosy śpić?
Przecież znacie te balety, w nich złego [A] nie ma nic, ale Celiny głos.
Celiny [E] głosów bądź czerwoną głodząc w głowę, oczy z kamień zbiera dłoń.
[B] Sek tylko podniósł, brew płysnęło, na [E] białą piersi żyła chle.
[B] [E] Słuchaj, to jeńka uświat jak chory pies u pana.
Tak to Celiny, Celiny, [Eb] Celiny [A] kopią bród w rynku z celen jęgiem.
Ta jest niż [E] u tych, już niebieska szłamka miga.
Blacharnia rzutka zbija już [B] ją, noc poza kran.
Śrutek i mundek bez Celiny [E] widzą świat.
[Bb] [B] [E] Lecz następny jest, to śrutek wytęża słuch.
Tak to Celiny, Celiny, [D] Celiny, [A] tu idzie między ja was.
Bawiłem śpiewem [E] swym, tylko dla zwykłej draki.
W ogóle prawdy nie ma [A] w tym to zwykłej.
[B] Mój kawał jest, darujcie, [E] to już palany [B] krys.
[E] [B] [Eb]
[E] [D] [G]
[E] Ten muze włosów każdy zna, przy ustach dłoni chwilny gest.
Celina, Celina, Celina [A] jest, jak hejnał w śnie i śniek.
I całe miasto [E] śpi, nieby prześmiała, od soboty walec trwa już cztery dni.
[B] Przewodzi się w piorunach, w plytce, na [E] podłuczonym szkle.
[Bb] He he, [E] la la la, zaszpiwał twarze ktoś,
To czarny śrutek bije, czy in Celiny koleś [A] twardy gość?
I jest cztery dni, wychylił setną ćwierć, [E] powietrze zaraz wyszło z niego.
Kliniczną popadł z kiszą, [B] pomladło mu jak wosk.
Śrutek pozdrów się [E] swych od Celiny trosk.
[B] [E] Zapamiętajcie sobie radę, którą dziś wam wszystkim dam.
Możecie leczyć na przyjaciół, pomogą wam.
[A] Chłopi minął kac, kolesie w kocioł wzięli kosz.
[E] Szukaj Celiny, dla mu się chcie adapter, chleba szkło.
[B] Śrutek nie płakał, twardy jest, godzinę rzeczy w ciekłości [E] był jak pies.
[Bbm] [B] [E] Tak, tak, tak, Celina już [Bm] na złomu.
To [E] czarny śrutek z killerami [Ebm] pod Celiny.
[A] Idzie do mu zwietlną błysk i kosz w rynku bramy.
Wrzek [E] i chlory złote pod mankietem ubieżają.
Sekund niech [B] stoi i jest tak.
Pod oknem w cieni i butrz widać [E] tylko znak.
[Bb] [Em] Zasłony w oknach leją blask na bycie jasno, [E] jakby w dzień.
Tak to Celiny, Celiny, [Em] Celiny.
Dzień [A] dłonie kołyszą się egzotyczne kwiaty dwa.
[E] Celina Maga [Em] na balecie pośród [E] szorci szkła.
Wtem [Bm] nagle jakiś ruch, w bramu staje rudy mundek [E] śrutka dróg.
[Bm] [Em]
[E] [A] [Em]
[B] [Bm] [Em]
[Bm] [E] [B] [D] Cześć, [E] cześć, cześć, cześć, cześć, to by słowo kniec było.
Celina Maga w blasku ucieka jak jedno, jak jedno.
[A] Już tylko trzecie jej do piekła skryć.
[E] Śrutek, śrutek, jeśli był kiedy ja zaczynałam pić.
[B] Dlaczego śnieg był błysk, lecz nie przy noc i tylko [E] kosy świeciły?
[Am] [B] [E] Dlaczego taki oskry był śrutkowy i kosy śpić?
Przecież znacie te balety, w nich złego [A] nie ma nic, ale Celiny głos.
Celiny [E] głosów bądź czerwoną głodząc w głowę, oczy z kamień zbiera dłoń.
[B] Sek tylko podniósł, brew płysnęło, na [E] białą piersi żyła chle.
[B] [E] Słuchaj, to jeńka uświat jak chory pies u pana.
Tak to Celiny, Celiny, [Eb] Celiny [A] kopią bród w rynku z celen jęgiem.
Ta jest niż [E] u tych, już niebieska szłamka miga.
Blacharnia rzutka zbija już [B] ją, noc poza kran.
Śrutek i mundek bez Celiny [E] widzą świat.
[Bb] [B] [E] Lecz następny jest, to śrutek wytęża słuch.
Tak to Celiny, Celiny, [D] Celiny, [A] tu idzie między ja was.
Bawiłem śpiewem [E] swym, tylko dla zwykłej draki.
W ogóle prawdy nie ma [A] w tym to zwykłej.
[B] Mój kawał jest, darujcie, [E] to już palany [B] krys.
[E] [B] [Eb]
Key:
E
B
A
Bm
Em
E
B
A
[E] _ _ _ _ _ _ _ [Bm] _
[E] _ _ _ _ _ _ [D] _ [G] _
_ _ [E] Ten muze włosów każdy zna, przy ustach dłoni chwilny gest.
Celina, Celina, Celina [A] jest, jak hejnał w śnie i śniek.
I całe miasto [E] śpi, nieby prześmiała, od soboty walec trwa już cztery dni.
[B] Przewodzi się w piorunach, w plytce, na [E] podłuczonym szkle.
[Bb] He he, [E] la la la, zaszpiwał twarze ktoś,
To czarny śrutek bije, czy in Celiny koleś [A] twardy gość?
I jest cztery dni, wychylił setną ćwierć, [E] powietrze zaraz wyszło z niego.
Kliniczną popadł z kiszą, [B] pomladło mu jak wosk.
Śrutek pozdrów się [E] swych od Celiny trosk.
[B] _ [E] Zapamiętajcie sobie radę, którą dziś wam wszystkim dam.
Możecie leczyć na przyjaciół, pomogą wam.
[A] Chłopi minął kac, kolesie w kocioł wzięli kosz.
[E] Szukaj Celiny, dla mu się chcie adapter, chleba szkło.
[B] Śrutek nie płakał, twardy jest, godzinę rzeczy w ciekłości [E] był jak pies.
[Bbm] _ [B] [E] Tak, tak, tak, Celina już [Bm] na złomu.
To [E] czarny śrutek z killerami [Ebm] pod Celiny.
[A] Idzie do mu zwietlną błysk i kosz w rynku bramy.
Wrzek [E] i chlory złote pod mankietem ubieżają.
Sekund niech [B] stoi i jest tak.
Pod oknem w cieni i butrz widać [E] tylko znak.
[Bb] _ [Em] Zasłony w oknach leją blask na bycie jasno, [E] jakby w dzień.
Tak to Celiny, Celiny, [Em] Celiny.
Dzień [A] dłonie kołyszą się egzotyczne kwiaty dwa.
[E] Celina Maga [Em] na balecie pośród [E] szorci szkła.
Wtem [Bm] nagle jakiś ruch, w bramu staje rudy mundek [E] śrutka dróg.
[Bm] _ _ [Em] _ _ _ _ _ _
[E] _ [A] _ _ _ _ _ [Em] _ _
_ _ [B] _ _ [Bm] _ [Em] _ _ _
[Bm] _ _ [E] _ [B] _ [D] Cześć, [E] cześć, cześć, cześć, cześć, to by słowo kniec było.
Celina Maga w blasku ucieka jak jedno, jak jedno.
[A] Już tylko trzecie jej do piekła skryć.
[E] Śrutek, śrutek, jeśli był kiedy ja zaczynałam pić.
[B] Dlaczego śnieg był błysk, lecz nie przy noc i tylko [E] kosy świeciły?
_ [Am] _ [B] [E] Dlaczego taki oskry był śrutkowy i kosy śpić?
Przecież znacie te balety, w nich złego [A] nie ma nic, ale Celiny głos.
Celiny [E] głosów bądź czerwoną głodząc w głowę, oczy z kamień zbiera dłoń.
[B] Sek tylko podniósł, brew płysnęło, na [E] białą piersi żyła chle.
_ [B] [E] Słuchaj, to jeńka uświat jak chory pies u pana.
Tak to Celiny, Celiny, [Eb] Celiny [A] kopią bród w rynku z celen jęgiem.
Ta jest niż [E] u tych, już niebieska szłamka miga.
Blacharnia rzutka zbija już [B] ją, noc poza kran.
Śrutek i mundek bez Celiny [E] widzą świat.
[Bb] _ [B] [E] Lecz następny jest, to śrutek wytęża słuch.
Tak to Celiny, Celiny, [D] Celiny, [A] tu idzie między ja was.
Bawiłem śpiewem [E] swym, tylko dla zwykłej draki.
W ogóle prawdy nie ma [A] w tym to zwykłej.
[B] Mój kawał jest, darujcie, [E] to już palany [B] krys.
[E] _ _ _ _ _ _ _ _ [B] _ [Eb] _
[E] _ _ _ _ _ _ [D] _ [G] _
_ _ [E] Ten muze włosów każdy zna, przy ustach dłoni chwilny gest.
Celina, Celina, Celina [A] jest, jak hejnał w śnie i śniek.
I całe miasto [E] śpi, nieby prześmiała, od soboty walec trwa już cztery dni.
[B] Przewodzi się w piorunach, w plytce, na [E] podłuczonym szkle.
[Bb] He he, [E] la la la, zaszpiwał twarze ktoś,
To czarny śrutek bije, czy in Celiny koleś [A] twardy gość?
I jest cztery dni, wychylił setną ćwierć, [E] powietrze zaraz wyszło z niego.
Kliniczną popadł z kiszą, [B] pomladło mu jak wosk.
Śrutek pozdrów się [E] swych od Celiny trosk.
[B] _ [E] Zapamiętajcie sobie radę, którą dziś wam wszystkim dam.
Możecie leczyć na przyjaciół, pomogą wam.
[A] Chłopi minął kac, kolesie w kocioł wzięli kosz.
[E] Szukaj Celiny, dla mu się chcie adapter, chleba szkło.
[B] Śrutek nie płakał, twardy jest, godzinę rzeczy w ciekłości [E] był jak pies.
[Bbm] _ [B] [E] Tak, tak, tak, Celina już [Bm] na złomu.
To [E] czarny śrutek z killerami [Ebm] pod Celiny.
[A] Idzie do mu zwietlną błysk i kosz w rynku bramy.
Wrzek [E] i chlory złote pod mankietem ubieżają.
Sekund niech [B] stoi i jest tak.
Pod oknem w cieni i butrz widać [E] tylko znak.
[Bb] _ [Em] Zasłony w oknach leją blask na bycie jasno, [E] jakby w dzień.
Tak to Celiny, Celiny, [Em] Celiny.
Dzień [A] dłonie kołyszą się egzotyczne kwiaty dwa.
[E] Celina Maga [Em] na balecie pośród [E] szorci szkła.
Wtem [Bm] nagle jakiś ruch, w bramu staje rudy mundek [E] śrutka dróg.
[Bm] _ _ [Em] _ _ _ _ _ _
[E] _ [A] _ _ _ _ _ [Em] _ _
_ _ [B] _ _ [Bm] _ [Em] _ _ _
[Bm] _ _ [E] _ [B] _ [D] Cześć, [E] cześć, cześć, cześć, cześć, to by słowo kniec było.
Celina Maga w blasku ucieka jak jedno, jak jedno.
[A] Już tylko trzecie jej do piekła skryć.
[E] Śrutek, śrutek, jeśli był kiedy ja zaczynałam pić.
[B] Dlaczego śnieg był błysk, lecz nie przy noc i tylko [E] kosy świeciły?
_ [Am] _ [B] [E] Dlaczego taki oskry był śrutkowy i kosy śpić?
Przecież znacie te balety, w nich złego [A] nie ma nic, ale Celiny głos.
Celiny [E] głosów bądź czerwoną głodząc w głowę, oczy z kamień zbiera dłoń.
[B] Sek tylko podniósł, brew płysnęło, na [E] białą piersi żyła chle.
_ [B] [E] Słuchaj, to jeńka uświat jak chory pies u pana.
Tak to Celiny, Celiny, [Eb] Celiny [A] kopią bród w rynku z celen jęgiem.
Ta jest niż [E] u tych, już niebieska szłamka miga.
Blacharnia rzutka zbija już [B] ją, noc poza kran.
Śrutek i mundek bez Celiny [E] widzą świat.
[Bb] _ [B] [E] Lecz następny jest, to śrutek wytęża słuch.
Tak to Celiny, Celiny, [D] Celiny, [A] tu idzie między ja was.
Bawiłem śpiewem [E] swym, tylko dla zwykłej draki.
W ogóle prawdy nie ma [A] w tym to zwykłej.
[B] Mój kawał jest, darujcie, [E] to już palany [B] krys.
[E] _ _ _ _ _ _ _ _ [B] _ [Eb] _