Chords for Kubańczyk x Ewelina Lisowska x DJ Slavic - Wartości
Tempo:
120.15 bpm
Chords used:
Ebm
Eb
B
Abm
Ab
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
Eeees, [C] przyjechał.
Nowe kipasztety?
Trójkipaszte!
To jest jedyneczka, [Ebm] rozumiesz?
[Eb]
A [Ebm] rozumiem, no.
[Eb] Puścić go do łóżka.
Tak, ale to ja uchwałkę od razu.
[Ebm] [Eb]
[Eb]
[Ebm] Rządzi tu zech, a dobre wartości zastępują złe.
Swingęć i kubykęć,
jak [Abm] krancki to częściej [Ebm] tylko ładność stecz.
Na świecie [B] traktują jak krew, leje się krew.
Tu wy, w błot, potem dopada cię [Eb] stres.
Przepłatnią rozbierać te [Ab] płody,
obraża złapą, siły w skoku [Ebm] wyjech.
A dobre wartości zastępują złe.
Swingęć i kubykęć,
[Abm] jak krancki to częściej tylko ładność stecz.
Na świecie [B] traktują jak krew, leje się krew.
Tu wy, w błot, potem dopada cię [Eb] stres.
Pandemia zbiera swe plony,
obraża słabości, wszystko grubie jest.
Wszystko nietrwałe i kruche,
[Ebm] uczucia deptane butem.
Tinder i jajka, kawał, śmiech,
szybkie spotkania [B] i krótkie.
Przysięgam do śmierci,
że już cię skarbie nigdy nie [Abm] opuszczę.
W tych czasach to jest takie [Eb] trudne.
[Ebm] Ludzie, zwierzęta,
szybkie zdobycie przysiąga zalęta.
Lajki na Insta to tylko wyżerka.
Świat już zwariował, nie była pandemia.
[B] Dobre wartości nie mają znaczenia.
Gdy w klubach nocy, hełporia zabiera.
[Abm] Kobieta w domu, a ona w perach.
Zinowu z majwy cwania bilera.
[Ebm] Takie to w życiu już jest.
Zdrady codzienność, jak kłamstwo i blesz.
Znikają na cały dzień.
Numer pokoju, weselne się jad.
[B] Potem jest hotel, zaczynają grę.
Zają się z Insta, bo wpadli w tą [Ab] rzecz.
[Eb] Miłość w tych czasach zarazem powoli oddala się w [Ebm] ciem.
Wydaje, że możesz ty wciąż liczyć na mnie,
choć prawdę już dobrze znasz.
Odpalam swoją wyobraźnię, gdy czytę DM.
A pełno [B] ich mam.
Każdy szuka miłości.
Nie obiecuj wieczności.
[Ab] Wświecie, gdzie dla przyjemności tracimy wartości,
bo ciągle [Ebm] jest mało.
Rządzi to złe,
a dobre wartości zastępują złe.
Swinger się lubi i krecz.
[Eb] Jak randki to częściej tylko ładnej sten.
Życie [B] traktują jak jaj.
Leje się krew, usyp, bóg.
Potem dokłada [Ebm] się stres.
Pandemia zbiera [Abm] swe plony,
obraża słabości wszystko grube [Ebm] i jaj.
Życie traktują jak jaj.
A dobre [Eb] wartości [Ebm] zastępują złe.
Swinger się lubi i krecz.
[Eb] Jak randki to częściej tylko ładnej sten.
Życie [B] traktują jak jaj.
Leje się krew, usyp, bóg.
Potem dokłada [Ebm] się stres.
Pandemia zbiera swe plony,
[Abm] obraża słabości wszystko grube i jaj.
Będzie nam lżej.
Razem zwieść chory czas.
[Ebm] Co tam nowy dzień?
Ile łez, ile strat?
To [B] wykańcza nas.
Nie daje nam spać.
Nie [Eb] widać, gdzie [Abm] wznać.
[Ab] Nie [Ebm] puszczaj mnie.
Tylko Ciebie tu mam.
Chcę mieć Cię obok,
kiedy [Abm] runie świat.
[Eb] To zabija [B] nas.
Mam dosyć już bark.
Więc [Eb] przytul mnie tak,
[Abm] jakby miał to już być.
To już [Ebm] ostatni jaj.
To zabija nas.
To zabija nas.
Mam [Eb] dosyć już bark.
To [B] zabija nas.
To zabija nas.
Mam dosyć [Eb] już bark.
[Abm] To zabija [Ab] nas.
To [Ebm] zabija nas.
[Eb]
[Ebm] [Eb]
[B]
[Eb] I to [Ab] już ostatni.
[Eb] [F]
[Ebm] [F]
[Ebm] [Eb]
[Ebm] [Abm]
Nowe kipasztety?
Trójkipaszte!
To jest jedyneczka, [Ebm] rozumiesz?
[Eb]
A [Ebm] rozumiem, no.
[Eb] Puścić go do łóżka.
Tak, ale to ja uchwałkę od razu.
[Ebm] [Eb]
[Eb]
[Ebm] Rządzi tu zech, a dobre wartości zastępują złe.
Swingęć i kubykęć,
jak [Abm] krancki to częściej [Ebm] tylko ładność stecz.
Na świecie [B] traktują jak krew, leje się krew.
Tu wy, w błot, potem dopada cię [Eb] stres.
Przepłatnią rozbierać te [Ab] płody,
obraża złapą, siły w skoku [Ebm] wyjech.
A dobre wartości zastępują złe.
Swingęć i kubykęć,
[Abm] jak krancki to częściej tylko ładność stecz.
Na świecie [B] traktują jak krew, leje się krew.
Tu wy, w błot, potem dopada cię [Eb] stres.
Pandemia zbiera swe plony,
obraża słabości, wszystko grubie jest.
Wszystko nietrwałe i kruche,
[Ebm] uczucia deptane butem.
Tinder i jajka, kawał, śmiech,
szybkie spotkania [B] i krótkie.
Przysięgam do śmierci,
że już cię skarbie nigdy nie [Abm] opuszczę.
W tych czasach to jest takie [Eb] trudne.
[Ebm] Ludzie, zwierzęta,
szybkie zdobycie przysiąga zalęta.
Lajki na Insta to tylko wyżerka.
Świat już zwariował, nie była pandemia.
[B] Dobre wartości nie mają znaczenia.
Gdy w klubach nocy, hełporia zabiera.
[Abm] Kobieta w domu, a ona w perach.
Zinowu z majwy cwania bilera.
[Ebm] Takie to w życiu już jest.
Zdrady codzienność, jak kłamstwo i blesz.
Znikają na cały dzień.
Numer pokoju, weselne się jad.
[B] Potem jest hotel, zaczynają grę.
Zają się z Insta, bo wpadli w tą [Ab] rzecz.
[Eb] Miłość w tych czasach zarazem powoli oddala się w [Ebm] ciem.
Wydaje, że możesz ty wciąż liczyć na mnie,
choć prawdę już dobrze znasz.
Odpalam swoją wyobraźnię, gdy czytę DM.
A pełno [B] ich mam.
Każdy szuka miłości.
Nie obiecuj wieczności.
[Ab] Wświecie, gdzie dla przyjemności tracimy wartości,
bo ciągle [Ebm] jest mało.
Rządzi to złe,
a dobre wartości zastępują złe.
Swinger się lubi i krecz.
[Eb] Jak randki to częściej tylko ładnej sten.
Życie [B] traktują jak jaj.
Leje się krew, usyp, bóg.
Potem dokłada [Ebm] się stres.
Pandemia zbiera [Abm] swe plony,
obraża słabości wszystko grube [Ebm] i jaj.
Życie traktują jak jaj.
A dobre [Eb] wartości [Ebm] zastępują złe.
Swinger się lubi i krecz.
[Eb] Jak randki to częściej tylko ładnej sten.
Życie [B] traktują jak jaj.
Leje się krew, usyp, bóg.
Potem dokłada [Ebm] się stres.
Pandemia zbiera swe plony,
[Abm] obraża słabości wszystko grube i jaj.
Będzie nam lżej.
Razem zwieść chory czas.
[Ebm] Co tam nowy dzień?
Ile łez, ile strat?
To [B] wykańcza nas.
Nie daje nam spać.
Nie [Eb] widać, gdzie [Abm] wznać.
[Ab] Nie [Ebm] puszczaj mnie.
Tylko Ciebie tu mam.
Chcę mieć Cię obok,
kiedy [Abm] runie świat.
[Eb] To zabija [B] nas.
Mam dosyć już bark.
Więc [Eb] przytul mnie tak,
[Abm] jakby miał to już być.
To już [Ebm] ostatni jaj.
To zabija nas.
To zabija nas.
Mam [Eb] dosyć już bark.
To [B] zabija nas.
To zabija nas.
Mam dosyć [Eb] już bark.
[Abm] To zabija [Ab] nas.
To [Ebm] zabija nas.
[Eb]
[Ebm] [Eb]
[B]
[Eb] I to [Ab] już ostatni.
[Eb] [F]
[Ebm] [F]
[Ebm] [Eb]
[Ebm] [Abm]
Key:
Ebm
Eb
B
Abm
Ab
Ebm
Eb
B
_ Eeees, [C] przyjechał.
Nowe kipasztety? _
Trójkipaszte!
To jest jedyneczka, [Ebm] rozumiesz?
_ _ [Eb] _ _ _
_ A [Ebm] rozumiem, no.
[Eb] Puścić go do łóżka.
Tak, ale to ja uchwałkę od razu.
_ [Ebm] _ _ _ [Eb] _ _
_ _ _ _ _ [Eb] _ _ _
_ [Ebm] Rządzi tu zech, a dobre wartości zastępują złe.
Swingęć i _ kubykęć,
jak [Abm] krancki to częściej [Ebm] tylko ładność stecz.
Na świecie [B] traktują jak krew, leje się krew.
Tu wy, w błot, potem dopada cię [Eb] stres.
Przepłatnią rozbierać te [Ab] płody,
obraża złapą, siły w skoku [Ebm] wyjech.
A dobre wartości zastępują złe.
Swingęć i kubykęć,
[Abm] jak krancki to częściej tylko ładność stecz.
Na świecie [B] traktują jak krew, leje się krew.
Tu wy, w błot, potem dopada cię [Eb] stres.
Pandemia zbiera swe plony,
obraża słabości, wszystko grubie jest.
Wszystko nietrwałe i kruche,
[Ebm] uczucia deptane butem.
Tinder i jajka, kawał, śmiech,
szybkie spotkania [B] i krótkie.
Przysięgam do śmierci,
że już cię skarbie nigdy nie [Abm] opuszczę.
_ _ W tych czasach to jest takie [Eb] trudne.
[Ebm] Ludzie, zwierzęta,
szybkie zdobycie przysiąga zalęta.
Lajki na Insta to tylko wyżerka.
Świat już zwariował, nie była pandemia.
[B] Dobre wartości nie mają znaczenia.
Gdy w klubach nocy, hełporia zabiera.
[Abm] Kobieta w domu, a ona w perach.
Zinowu z majwy cwania bilera.
[Ebm] _ Takie to w życiu już jest.
Zdrady codzienność, jak kłamstwo i blesz.
Znikają na cały dzień.
Numer pokoju, weselne się jad.
[B] Potem jest hotel, zaczynają grę.
Zają się z Insta, bo wpadli w tą [Ab] rzecz.
[Eb] Miłość w tych czasach zarazem powoli oddala się w [Ebm] ciem.
Wydaje, że możesz ty wciąż liczyć na mnie,
choć prawdę już dobrze znasz.
Odpalam swoją wyobraźnię, gdy czytę DM.
A pełno [B] ich mam.
Każdy szuka miłości.
Nie obiecuj wieczności.
[Ab] Wświecie, gdzie dla przyjemności tracimy wartości,
bo ciągle [Ebm] jest mało.
Rządzi to złe,
a dobre wartości zastępują złe.
Swinger się lubi i krecz.
[Eb] Jak randki to częściej tylko ładnej sten.
Życie [B] traktują jak jaj.
Leje się krew, usyp, bóg.
Potem dokłada [Ebm] się stres.
Pandemia zbiera [Abm] swe plony,
obraża słabości wszystko grube [Ebm] i jaj.
Życie traktują jak jaj.
A dobre [Eb] wartości [Ebm] zastępują złe.
Swinger się lubi i krecz.
[Eb] Jak randki to częściej tylko ładnej sten.
Życie [B] traktują jak jaj.
Leje się krew, usyp, bóg.
Potem dokłada [Ebm] się stres.
Pandemia zbiera swe plony,
[Abm] obraża słabości wszystko grube i jaj.
Będzie nam lżej.
Razem zwieść chory czas.
[Ebm] Co tam nowy dzień?
Ile łez, ile strat?
To [B] wykańcza nas.
Nie daje nam spać.
Nie [Eb] widać, gdzie [Abm] wznać. _ _ _
[Ab] Nie [Ebm] puszczaj mnie.
Tylko Ciebie tu mam.
Chcę mieć Cię obok,
kiedy [Abm] runie świat.
[Eb] To zabija [B] nas.
Mam dosyć już bark.
Więc [Eb] przytul mnie tak,
[Abm] jakby miał to już być.
To już [Ebm] ostatni jaj.
To zabija nas.
To zabija nas.
Mam [Eb] dosyć już bark.
To [B] zabija nas.
To zabija nas.
Mam dosyć [Eb] już bark.
[Abm] To zabija [Ab] nas.
To [Ebm] zabija nas.
_ [Eb] _ _
[Ebm] _ _ _ _ _ _ [Eb] _ _
_ _ _ [B] _ _ _ _ _
_ _ [Eb] _ I to [Ab] już ostatni. _ _
_ _ _ [Eb] _ _ _ [F] _ _
[Ebm] _ _ _ _ _ [F] _ _ _
[Ebm] _ _ _ _ _ _ [Eb] _ _
[Ebm] _ _ _ _ _ [Abm] _ _ _
Nowe kipasztety? _
Trójkipaszte!
To jest jedyneczka, [Ebm] rozumiesz?
_ _ [Eb] _ _ _
_ A [Ebm] rozumiem, no.
[Eb] Puścić go do łóżka.
Tak, ale to ja uchwałkę od razu.
_ [Ebm] _ _ _ [Eb] _ _
_ _ _ _ _ [Eb] _ _ _
_ [Ebm] Rządzi tu zech, a dobre wartości zastępują złe.
Swingęć i _ kubykęć,
jak [Abm] krancki to częściej [Ebm] tylko ładność stecz.
Na świecie [B] traktują jak krew, leje się krew.
Tu wy, w błot, potem dopada cię [Eb] stres.
Przepłatnią rozbierać te [Ab] płody,
obraża złapą, siły w skoku [Ebm] wyjech.
A dobre wartości zastępują złe.
Swingęć i kubykęć,
[Abm] jak krancki to częściej tylko ładność stecz.
Na świecie [B] traktują jak krew, leje się krew.
Tu wy, w błot, potem dopada cię [Eb] stres.
Pandemia zbiera swe plony,
obraża słabości, wszystko grubie jest.
Wszystko nietrwałe i kruche,
[Ebm] uczucia deptane butem.
Tinder i jajka, kawał, śmiech,
szybkie spotkania [B] i krótkie.
Przysięgam do śmierci,
że już cię skarbie nigdy nie [Abm] opuszczę.
_ _ W tych czasach to jest takie [Eb] trudne.
[Ebm] Ludzie, zwierzęta,
szybkie zdobycie przysiąga zalęta.
Lajki na Insta to tylko wyżerka.
Świat już zwariował, nie była pandemia.
[B] Dobre wartości nie mają znaczenia.
Gdy w klubach nocy, hełporia zabiera.
[Abm] Kobieta w domu, a ona w perach.
Zinowu z majwy cwania bilera.
[Ebm] _ Takie to w życiu już jest.
Zdrady codzienność, jak kłamstwo i blesz.
Znikają na cały dzień.
Numer pokoju, weselne się jad.
[B] Potem jest hotel, zaczynają grę.
Zają się z Insta, bo wpadli w tą [Ab] rzecz.
[Eb] Miłość w tych czasach zarazem powoli oddala się w [Ebm] ciem.
Wydaje, że możesz ty wciąż liczyć na mnie,
choć prawdę już dobrze znasz.
Odpalam swoją wyobraźnię, gdy czytę DM.
A pełno [B] ich mam.
Każdy szuka miłości.
Nie obiecuj wieczności.
[Ab] Wświecie, gdzie dla przyjemności tracimy wartości,
bo ciągle [Ebm] jest mało.
Rządzi to złe,
a dobre wartości zastępują złe.
Swinger się lubi i krecz.
[Eb] Jak randki to częściej tylko ładnej sten.
Życie [B] traktują jak jaj.
Leje się krew, usyp, bóg.
Potem dokłada [Ebm] się stres.
Pandemia zbiera [Abm] swe plony,
obraża słabości wszystko grube [Ebm] i jaj.
Życie traktują jak jaj.
A dobre [Eb] wartości [Ebm] zastępują złe.
Swinger się lubi i krecz.
[Eb] Jak randki to częściej tylko ładnej sten.
Życie [B] traktują jak jaj.
Leje się krew, usyp, bóg.
Potem dokłada [Ebm] się stres.
Pandemia zbiera swe plony,
[Abm] obraża słabości wszystko grube i jaj.
Będzie nam lżej.
Razem zwieść chory czas.
[Ebm] Co tam nowy dzień?
Ile łez, ile strat?
To [B] wykańcza nas.
Nie daje nam spać.
Nie [Eb] widać, gdzie [Abm] wznać. _ _ _
[Ab] Nie [Ebm] puszczaj mnie.
Tylko Ciebie tu mam.
Chcę mieć Cię obok,
kiedy [Abm] runie świat.
[Eb] To zabija [B] nas.
Mam dosyć już bark.
Więc [Eb] przytul mnie tak,
[Abm] jakby miał to już być.
To już [Ebm] ostatni jaj.
To zabija nas.
To zabija nas.
Mam [Eb] dosyć już bark.
To [B] zabija nas.
To zabija nas.
Mam dosyć [Eb] już bark.
[Abm] To zabija [Ab] nas.
To [Ebm] zabija nas.
_ [Eb] _ _
[Ebm] _ _ _ _ _ _ [Eb] _ _
_ _ _ [B] _ _ _ _ _
_ _ [Eb] _ I to [Ab] już ostatni. _ _
_ _ _ [Eb] _ _ _ [F] _ _
[Ebm] _ _ _ _ _ [F] _ _ _
[Ebm] _ _ _ _ _ _ [Eb] _ _
[Ebm] _ _ _ _ _ [Abm] _ _ _