Chords for Leonard Cohen (M. Zembaty) - Zuzanna.
Tempo:
77.725 bpm
Chords used:
E
F#m
A
G#m
G
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[G] Piosenkę o Zuzannie napisałem w 1966 roku.
Zuzanna mieszkała przy nadbrzeżnej ulicy w porcie w Montrealu.
Wszystko zdarzyło się tak, jak jest opisane.
Ona była żoną człowieka, którego znałem.
Jej gościnność była niepokalana.
W parę miesięcy później zaśpiewałem to przez telefon Judy Collins.
Prawa autorskie zostały zarejestrowane w Nowym Jorku.
Ale prawdę mówiąc ta piosenka chyba nie jest moją własnością.
[G#m] Któregoś dnia słyszałem ludzi śpiewających ją na statku,
[G] na Morzu Kaspijskim.
[E]
[A] [E] Swe miejsce nad rzeką zabiera cię Zuzanna.
[F#m] Możesz słuchać plusku łodzi,
możesz zostać z nią do rana.
Wiesz, [E] że trochę źle ma w głowie,
lecz dlatego chcesz być tu.
[G#m] Proponuję ci herbatę [A] oraz chińskie pomarańcze.
I [E] gdy właśnie chcesz powiedzieć,
że [F#m] nie możesz jej pokochać,
zmienia [E] twoją długość fali.
[F#m] I pozwala mówić rzece,
że [E] się zawsze w niej kochałeś.
I [G#m] już chcesz z nią powędrować,
[A] powędrować chcesz na oślep.
Wiesz, [E] że ona ci zaufa,
[F#m] bowiem ciała jej dotkałeś [E] myśląc o niej.
Pan Jezus był żeglarzem,
gdy przechadzał się po wodzie.
[F#m] Spędził lata na czuwaniu
w swojej samotnej wieży z drewna,
[E] gdy upewnił się, że tylko
mogą widzieć Go [C#m] tonący,
że [G#m] żeglować będą ludzie.
[A] Aż ich może wyswobodzić,
[E] lecz zwątpił zanim jeszcze.
[F#]
[F#m] Otworzyły się niebiosa,
[C#m] zdradzony [E] niemal ludzki.
[F#] Jak kamień zapadł wtedy,
[F#m] [E] mądrość twoją.
[G#m] I już chcesz z nim powędrować,
[A] powędrować chcesz na oślep.
[E] Myślisz, chyba mu zaufa,
[F#m] bowiem dotknął swego ciała [E] myśląc o niej.
[A] [E]
Zuzanna za rękę
prowadzi cię nad rzekę.
[F#m] Cała w piórach i łachmanach
z jakiejś akcji dobroczynnej słoń
[E]
celeje się patoką
na Madonnę tej przystań.
[G#m] Pokazuje ci, gdzie trzeba
[A] szukać w śmieciach, szukać w kwiatach.
[E] Są tu dzieci, oporami,
[F#m] bohaterzy, bo dorosłych.
Wszyscy [E] dążą do miłości
i [F#m] podążać będą zawsze.
[E] Zuzanna trzyma lustrę
[A] [E]
i już [G#m] chcesz z nią powędrować,
[A] powędrować chcesz na oślep.
[E] Wiesz, że możesz jej zaufać,
[F#m] bo dotknęła twojego ciała [E] myśląc o niej.
Zuzanna mieszkała przy nadbrzeżnej ulicy w porcie w Montrealu.
Wszystko zdarzyło się tak, jak jest opisane.
Ona była żoną człowieka, którego znałem.
Jej gościnność była niepokalana.
W parę miesięcy później zaśpiewałem to przez telefon Judy Collins.
Prawa autorskie zostały zarejestrowane w Nowym Jorku.
Ale prawdę mówiąc ta piosenka chyba nie jest moją własnością.
[G#m] Któregoś dnia słyszałem ludzi śpiewających ją na statku,
[G] na Morzu Kaspijskim.
[E]
[A] [E] Swe miejsce nad rzeką zabiera cię Zuzanna.
[F#m] Możesz słuchać plusku łodzi,
możesz zostać z nią do rana.
Wiesz, [E] że trochę źle ma w głowie,
lecz dlatego chcesz być tu.
[G#m] Proponuję ci herbatę [A] oraz chińskie pomarańcze.
I [E] gdy właśnie chcesz powiedzieć,
że [F#m] nie możesz jej pokochać,
zmienia [E] twoją długość fali.
[F#m] I pozwala mówić rzece,
że [E] się zawsze w niej kochałeś.
I [G#m] już chcesz z nią powędrować,
[A] powędrować chcesz na oślep.
Wiesz, [E] że ona ci zaufa,
[F#m] bowiem ciała jej dotkałeś [E] myśląc o niej.
Pan Jezus był żeglarzem,
gdy przechadzał się po wodzie.
[F#m] Spędził lata na czuwaniu
w swojej samotnej wieży z drewna,
[E] gdy upewnił się, że tylko
mogą widzieć Go [C#m] tonący,
że [G#m] żeglować będą ludzie.
[A] Aż ich może wyswobodzić,
[E] lecz zwątpił zanim jeszcze.
[F#]
[F#m] Otworzyły się niebiosa,
[C#m] zdradzony [E] niemal ludzki.
[F#] Jak kamień zapadł wtedy,
[F#m] [E] mądrość twoją.
[G#m] I już chcesz z nim powędrować,
[A] powędrować chcesz na oślep.
[E] Myślisz, chyba mu zaufa,
[F#m] bowiem dotknął swego ciała [E] myśląc o niej.
[A] [E]
Zuzanna za rękę
prowadzi cię nad rzekę.
[F#m] Cała w piórach i łachmanach
z jakiejś akcji dobroczynnej słoń
[E]
celeje się patoką
na Madonnę tej przystań.
[G#m] Pokazuje ci, gdzie trzeba
[A] szukać w śmieciach, szukać w kwiatach.
[E] Są tu dzieci, oporami,
[F#m] bohaterzy, bo dorosłych.
Wszyscy [E] dążą do miłości
i [F#m] podążać będą zawsze.
[E] Zuzanna trzyma lustrę
[A] [E]
i już [G#m] chcesz z nią powędrować,
[A] powędrować chcesz na oślep.
[E] Wiesz, że możesz jej zaufać,
[F#m] bo dotknęła twojego ciała [E] myśląc o niej.
Key:
E
F#m
A
G#m
G
E
F#m
A
_ _ _ _ _ _ _ _
[G] Piosenkę o Zuzannie napisałem w 1966 roku.
Zuzanna mieszkała przy nadbrzeżnej ulicy w porcie w Montrealu.
_ Wszystko zdarzyło się tak, jak jest opisane.
_ _ _ Ona była żoną człowieka, którego znałem.
Jej gościnność była _ niepokalana.
_ _ W parę miesięcy później zaśpiewałem to przez telefon Judy Collins.
Prawa autorskie zostały zarejestrowane w Nowym Jorku.
Ale prawdę mówiąc ta piosenka chyba nie jest moją własnością.
[G#m] Któregoś dnia słyszałem ludzi śpiewających ją na statku,
[G] na Morzu Kaspijskim.
_ _ _ _ [E] _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ [A] [E] Swe miejsce nad rzeką zabiera cię Zuzanna.
[F#m] Możesz słuchać plusku łodzi,
możesz zostać z nią do rana.
Wiesz, [E] że trochę źle ma w głowie,
lecz dlatego chcesz być tu.
[G#m] Proponuję ci herbatę [A] oraz chińskie pomarańcze.
I [E] gdy właśnie chcesz powiedzieć,
że [F#m] nie możesz jej pokochać,
zmienia [E] twoją długość fali.
[F#m] I pozwala mówić rzece,
że [E] się zawsze w niej kochałeś. _
_ _ _ I [G#m] już chcesz z nią powędrować,
[A] powędrować chcesz na oślep.
Wiesz, [E] że ona ci zaufa,
[F#m] bowiem ciała jej dotkałeś [E] myśląc o niej. _
_ _ Pan Jezus był żeglarzem,
gdy przechadzał się po wodzie.
[F#m] Spędził lata na czuwaniu
w swojej samotnej wieży z drewna,
[E] gdy upewnił się, że tylko
mogą widzieć Go [C#m] tonący,
że [G#m] żeglować będą ludzie.
[A] Aż ich może wyswobodzić,
[E] lecz zwątpił zanim jeszcze.
_ [F#]
[F#m] Otworzyły się niebiosa,
[C#m] zdradzony [E] niemal ludzki.
[F#] Jak kamień zapadł wtedy,
[F#m] [E] mądrość twoją. _ _ _
[G#m] I już chcesz z nim powędrować,
[A] powędrować chcesz na oślep.
[E] Myślisz, chyba mu zaufa,
[F#m] bowiem dotknął swego ciała [E] myśląc o niej.
_ [A] _ [E] _ _ _
Zuzanna za rękę
prowadzi cię nad rzekę.
[F#m] Cała w piórach i łachmanach
z jakiejś akcji dobroczynnej słoń
[E]
celeje się patoką
na Madonnę tej przystań.
[G#m] Pokazuje ci, gdzie trzeba
[A] szukać w śmieciach, szukać w kwiatach.
[E] Są tu dzieci, oporami,
[F#m] bohaterzy, bo dorosłych.
Wszyscy [E] dążą do miłości
i [F#m] podążać będą zawsze.
[E] Zuzanna trzyma lustrę
_ _ [A] _ [E] _ _
i już [G#m] chcesz z nią powędrować,
[A] powędrować chcesz na oślep.
[E] Wiesz, że możesz jej zaufać,
[F#m] bo dotknęła twojego ciała [E] myśląc o niej. _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
[G] Piosenkę o Zuzannie napisałem w 1966 roku.
Zuzanna mieszkała przy nadbrzeżnej ulicy w porcie w Montrealu.
_ Wszystko zdarzyło się tak, jak jest opisane.
_ _ _ Ona była żoną człowieka, którego znałem.
Jej gościnność była _ niepokalana.
_ _ W parę miesięcy później zaśpiewałem to przez telefon Judy Collins.
Prawa autorskie zostały zarejestrowane w Nowym Jorku.
Ale prawdę mówiąc ta piosenka chyba nie jest moją własnością.
[G#m] Któregoś dnia słyszałem ludzi śpiewających ją na statku,
[G] na Morzu Kaspijskim.
_ _ _ _ [E] _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ [A] [E] Swe miejsce nad rzeką zabiera cię Zuzanna.
[F#m] Możesz słuchać plusku łodzi,
możesz zostać z nią do rana.
Wiesz, [E] że trochę źle ma w głowie,
lecz dlatego chcesz być tu.
[G#m] Proponuję ci herbatę [A] oraz chińskie pomarańcze.
I [E] gdy właśnie chcesz powiedzieć,
że [F#m] nie możesz jej pokochać,
zmienia [E] twoją długość fali.
[F#m] I pozwala mówić rzece,
że [E] się zawsze w niej kochałeś. _
_ _ _ I [G#m] już chcesz z nią powędrować,
[A] powędrować chcesz na oślep.
Wiesz, [E] że ona ci zaufa,
[F#m] bowiem ciała jej dotkałeś [E] myśląc o niej. _
_ _ Pan Jezus był żeglarzem,
gdy przechadzał się po wodzie.
[F#m] Spędził lata na czuwaniu
w swojej samotnej wieży z drewna,
[E] gdy upewnił się, że tylko
mogą widzieć Go [C#m] tonący,
że [G#m] żeglować będą ludzie.
[A] Aż ich może wyswobodzić,
[E] lecz zwątpił zanim jeszcze.
_ [F#]
[F#m] Otworzyły się niebiosa,
[C#m] zdradzony [E] niemal ludzki.
[F#] Jak kamień zapadł wtedy,
[F#m] [E] mądrość twoją. _ _ _
[G#m] I już chcesz z nim powędrować,
[A] powędrować chcesz na oślep.
[E] Myślisz, chyba mu zaufa,
[F#m] bowiem dotknął swego ciała [E] myśląc o niej.
_ [A] _ [E] _ _ _
Zuzanna za rękę
prowadzi cię nad rzekę.
[F#m] Cała w piórach i łachmanach
z jakiejś akcji dobroczynnej słoń
[E]
celeje się patoką
na Madonnę tej przystań.
[G#m] Pokazuje ci, gdzie trzeba
[A] szukać w śmieciach, szukać w kwiatach.
[E] Są tu dzieci, oporami,
[F#m] bohaterzy, bo dorosłych.
Wszyscy [E] dążą do miłości
i [F#m] podążać będą zawsze.
[E] Zuzanna trzyma lustrę
_ _ [A] _ [E] _ _
i już [G#m] chcesz z nią powędrować,
[A] powędrować chcesz na oślep.
[E] Wiesz, że możesz jej zaufać,
[F#m] bo dotknęła twojego ciała [E] myśląc o niej. _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _