Chords for Paluch/Chris Carson (PCC) "Mam Skrzydła" feat Kali (official video)
Tempo:
119.8 bpm
Chords used:
Gb
Db
Ebm
Bb
Bbm
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[G] [C]
[B] [Gb]
[Ebm]
[Bb]
[Db]
[Gb]
Dziś nie mam strzelby i mogę latać po ulicach z kawę pod [Ebm] prąd.
Nie ma co ukrywać, że czasem ucieczka to jedyna słyszałka w rąk.
Proszę Ciebie lej ze mną, proszę Ciebie odniósł [Db] złość.
To nie my w morzu emocji, chodzić [Bb] zawsze tam, szaleć w [Gb] środku.
Chcę dać Ci spokój, daj mi spokój lub daj mi [Ebm] sobie spokój.
Niech przejdzie niepokój, w syfu na tłoku zostanie miłość [Bb] i pokój.
Życie pode mną wciąż, lecę wyżej, tu nie ma [Db] obłoków, problemy gdzieś [Abm] z boku.
Ja podążam pewnie drogą bez żadnego odwrotu.
[Gb]
Tutaj nie ma wrogów, to czyste [Ebm] zaufanie.
Zagłotoną duszę karmię, w mojej serce teraz siebie [Bb] kamień.
Czuję każde jego uderzenie bardziej, słyszę [Ebm] jak do mózgu mocem [Db] nadaję.
Dlatego dobrze w tempie iść, napędza na nim jest każdy [Gb] myśl.
A nie ma w okoliwości dziś, to dzięki Wam mam parę skrzydeł.
Nie czuję zmęczenia, bój mnie napędza już dawno z nim się [Bb] zaprzyjaźniłem.
Jeden z niewielu kumpli, który będzie ze mną aż do [Db] grobu.
To znak, że [Abm] żyję i jeszcze czuję, choć nie leci ze [Db] mną przy moim [Gb] woklu.
Dzisiaj mam strzygła, bo nad syfem się unoszę tam.
[Ebm]
Bezgranicznie oddany, bez taków, niebo jakich [Bbm] kar.
Bez piór, bez szans, bez paszportu do raju bram.
[Db] Bez kiny, bez boczcia, winy, bez inny ratunkowy bezran.
Bo [Gb] ja chcę lecieć wyżej, lecieć wyżej, lecieć wyżej [Ebm] znów.
Ja chcę lecieć wyżej, lecieć wyżej, lecieć wyżej znów.
[Bb] Pod wiatr, pod wiatr, pod wiatr, tu na nic spadnę [Db] od lat, od lat, od lat.
Strzydła mam łatwo [Gb] palne.
Znowu siedzę sam i walczę ze sobą, by nie wypić choć [Ebm] kropli.
Dokonać ten stan i poczuć na trzeźwo ile w sobie mam [Bb] mocy.
Ja wiem, że to znasz i tak jak mnie dopada Cię w [Db] samotności.
Myśli ranią jak pocisk, znikają zalety, zostały [Gb] słabości.
Wtedy rozkładam skrzydła, jak miejski turysta, zjedzam podwórka.
Tu panuje bezbronna cisza i każdy krzyk.
Jak bardzo jest krucha, [Bbm] największy problem zanika.
A muzyka to szepty w wiatrów [Db] uszach, a może to gra moja dusza.
Nawilża umysł, w którym panuje [Gb] susza.
Do niczego nie zmuszam, leć ze mną dalej.
[Ebm] Piękny, nieznany odchodzi gdzieś zamem.
Wraca spokój, cichnie wszelki [Bb] lament.
Jak daleko stąd już jesteś ze mną, pochłonięcy tym stanem.
Na [Dbm] amenie ludzki, haj niech zostanie, niezmienny jak po śmierci [F] testament.
[Gb] Życie to dar, jestem jego fanem.
Od urodzenia obrażony tym [Ebm] darem, wracam do życia nad ranem.
Oczyszczony i gotowy na walkę.
[Bb] Znowu mam równowagę, siłę, jestem moc panem.
[Db] Wewnętrzna zgoda, opanowanie, ponownie tworzymy ten tandem.
[Gb] Dzisiaj mam skrzydła ponad sypem, się unoszę [Ebm] tam.
Bezgranicznie oddany, bez taków, nie pojawi [Bb] kar.
Bez piór, bez szans, bez [Db] paszportu do raju bram.
Bez kiny, bez boczcia, winy, bez inny raf, tylko by bez ran.
Bo ja [Gb] chcę lecieć wyżej, lecieć wyżej, lecieć wyżej znów.
Ja [Ebm] chcę lecieć wyżej, lecieć wyżej, lecieć wyżej znów.
[Bb] Pod wiatr, pod wiatr, pod wiatr, tu we nic spadnę [Db] od lat.
Od lat, od lat, skrzydła mam łatwo [Gb] panem.
[Ebm]
[Bb]
[Db]
[Bbm]
[B] [Gb]
[Ebm]
[Bb]
[Db]
[Gb]
Dziś nie mam strzelby i mogę latać po ulicach z kawę pod [Ebm] prąd.
Nie ma co ukrywać, że czasem ucieczka to jedyna słyszałka w rąk.
Proszę Ciebie lej ze mną, proszę Ciebie odniósł [Db] złość.
To nie my w morzu emocji, chodzić [Bb] zawsze tam, szaleć w [Gb] środku.
Chcę dać Ci spokój, daj mi spokój lub daj mi [Ebm] sobie spokój.
Niech przejdzie niepokój, w syfu na tłoku zostanie miłość [Bb] i pokój.
Życie pode mną wciąż, lecę wyżej, tu nie ma [Db] obłoków, problemy gdzieś [Abm] z boku.
Ja podążam pewnie drogą bez żadnego odwrotu.
[Gb]
Tutaj nie ma wrogów, to czyste [Ebm] zaufanie.
Zagłotoną duszę karmię, w mojej serce teraz siebie [Bb] kamień.
Czuję każde jego uderzenie bardziej, słyszę [Ebm] jak do mózgu mocem [Db] nadaję.
Dlatego dobrze w tempie iść, napędza na nim jest każdy [Gb] myśl.
A nie ma w okoliwości dziś, to dzięki Wam mam parę skrzydeł.
Nie czuję zmęczenia, bój mnie napędza już dawno z nim się [Bb] zaprzyjaźniłem.
Jeden z niewielu kumpli, który będzie ze mną aż do [Db] grobu.
To znak, że [Abm] żyję i jeszcze czuję, choć nie leci ze [Db] mną przy moim [Gb] woklu.
Dzisiaj mam strzygła, bo nad syfem się unoszę tam.
[Ebm]
Bezgranicznie oddany, bez taków, niebo jakich [Bbm] kar.
Bez piór, bez szans, bez paszportu do raju bram.
[Db] Bez kiny, bez boczcia, winy, bez inny ratunkowy bezran.
Bo [Gb] ja chcę lecieć wyżej, lecieć wyżej, lecieć wyżej [Ebm] znów.
Ja chcę lecieć wyżej, lecieć wyżej, lecieć wyżej znów.
[Bb] Pod wiatr, pod wiatr, pod wiatr, tu na nic spadnę [Db] od lat, od lat, od lat.
Strzydła mam łatwo [Gb] palne.
Znowu siedzę sam i walczę ze sobą, by nie wypić choć [Ebm] kropli.
Dokonać ten stan i poczuć na trzeźwo ile w sobie mam [Bb] mocy.
Ja wiem, że to znasz i tak jak mnie dopada Cię w [Db] samotności.
Myśli ranią jak pocisk, znikają zalety, zostały [Gb] słabości.
Wtedy rozkładam skrzydła, jak miejski turysta, zjedzam podwórka.
Tu panuje bezbronna cisza i każdy krzyk.
Jak bardzo jest krucha, [Bbm] największy problem zanika.
A muzyka to szepty w wiatrów [Db] uszach, a może to gra moja dusza.
Nawilża umysł, w którym panuje [Gb] susza.
Do niczego nie zmuszam, leć ze mną dalej.
[Ebm] Piękny, nieznany odchodzi gdzieś zamem.
Wraca spokój, cichnie wszelki [Bb] lament.
Jak daleko stąd już jesteś ze mną, pochłonięcy tym stanem.
Na [Dbm] amenie ludzki, haj niech zostanie, niezmienny jak po śmierci [F] testament.
[Gb] Życie to dar, jestem jego fanem.
Od urodzenia obrażony tym [Ebm] darem, wracam do życia nad ranem.
Oczyszczony i gotowy na walkę.
[Bb] Znowu mam równowagę, siłę, jestem moc panem.
[Db] Wewnętrzna zgoda, opanowanie, ponownie tworzymy ten tandem.
[Gb] Dzisiaj mam skrzydła ponad sypem, się unoszę [Ebm] tam.
Bezgranicznie oddany, bez taków, nie pojawi [Bb] kar.
Bez piór, bez szans, bez [Db] paszportu do raju bram.
Bez kiny, bez boczcia, winy, bez inny raf, tylko by bez ran.
Bo ja [Gb] chcę lecieć wyżej, lecieć wyżej, lecieć wyżej znów.
Ja [Ebm] chcę lecieć wyżej, lecieć wyżej, lecieć wyżej znów.
[Bb] Pod wiatr, pod wiatr, pod wiatr, tu we nic spadnę [Db] od lat.
Od lat, od lat, skrzydła mam łatwo [Gb] panem.
[Ebm]
[Bb]
[Db]
[Bbm]
Key:
Gb
Db
Ebm
Bb
Bbm
Gb
Db
Ebm
[G] _ _ _ _ _ [C] _ _ _
_ _ _ [B] _ _ _ [Gb] _ _
_ _ _ _ _ _ [Ebm] _ _
_ _ _ _ _ _ [Bb] _ _
_ _ _ _ _ _ [Db] _ _
_ _ _ _ _ _ [Gb] _
Dziś nie mam strzelby i mogę latać po ulicach z kawę pod [Ebm] prąd.
Nie ma co ukrywać, że czasem ucieczka to jedyna słyszałka w rąk.
Proszę Ciebie lej ze mną, proszę Ciebie odniósł [Db] złość.
To nie my w morzu emocji, chodzić [Bb] zawsze tam, szaleć w [Gb] środku.
Chcę dać Ci spokój, daj mi spokój lub daj mi [Ebm] sobie spokój.
Niech przejdzie niepokój, w syfu na tłoku zostanie miłość [Bb] i pokój.
Życie pode mną wciąż, lecę wyżej, tu nie ma [Db] obłoków, problemy gdzieś [Abm] z boku.
Ja podążam pewnie drogą bez żadnego odwrotu.
[Gb] _
Tutaj nie ma wrogów, to czyste [Ebm] zaufanie.
Zagłotoną duszę karmię, w mojej serce teraz siebie [Bb] kamień.
Czuję każde jego uderzenie bardziej, słyszę [Ebm] jak do mózgu mocem [Db] nadaję.
Dlatego dobrze w tempie iść, napędza na nim jest każdy [Gb] myśl.
A nie ma w okoliwości dziś, to dzięki Wam mam parę skrzydeł.
Nie czuję zmęczenia, bój mnie napędza już dawno z nim się [Bb] zaprzyjaźniłem.
Jeden z niewielu kumpli, który będzie ze mną aż do [Db] grobu.
To znak, że [Abm] żyję i jeszcze czuję, choć nie leci ze [Db] mną przy moim [Gb] woklu.
Dzisiaj mam strzygła, bo nad syfem się unoszę tam.
[Ebm] _
Bezgranicznie oddany, bez taków, niebo jakich [Bbm] kar.
Bez piór, bez szans, bez paszportu do raju bram.
_ [Db] Bez kiny, bez boczcia, winy, bez inny ratunkowy bezran.
Bo [Gb] ja chcę lecieć wyżej, lecieć wyżej, lecieć wyżej [Ebm] znów.
Ja chcę lecieć wyżej, lecieć wyżej, lecieć wyżej znów.
[Bb] Pod wiatr, pod wiatr, pod wiatr, tu na nic spadnę [Db] od lat, od lat, od lat.
Strzydła mam łatwo [Gb] palne.
Znowu siedzę sam i walczę ze sobą, by nie wypić choć [Ebm] kropli.
Dokonać ten stan i poczuć na trzeźwo ile w sobie mam [Bb] mocy.
Ja wiem, że to znasz i tak jak mnie dopada Cię w [Db] samotności.
Myśli ranią jak pocisk, znikają zalety, zostały [Gb] słabości.
Wtedy rozkładam skrzydła, jak miejski turysta, zjedzam podwórka.
Tu panuje bezbronna cisza i każdy krzyk.
Jak bardzo jest krucha, [Bbm] największy problem zanika.
A muzyka to szepty w wiatrów [Db] uszach, a może to gra moja dusza.
Nawilża umysł, w którym panuje [Gb] susza.
Do niczego nie zmuszam, leć ze mną dalej.
[Ebm] Piękny, nieznany odchodzi gdzieś zamem.
Wraca spokój, cichnie wszelki [Bb] lament.
Jak daleko stąd już jesteś ze mną, pochłonięcy tym stanem.
Na [Dbm] amenie ludzki, haj niech zostanie, niezmienny jak po śmierci [F] testament.
[Gb] Życie to dar, jestem jego fanem.
Od urodzenia obrażony tym [Ebm] darem, wracam do życia nad ranem.
Oczyszczony i gotowy na walkę.
[Bb] Znowu mam równowagę, siłę, jestem moc panem.
[Db] Wewnętrzna zgoda, opanowanie, ponownie tworzymy ten tandem.
[Gb] Dzisiaj mam skrzydła ponad sypem, się unoszę [Ebm] tam. _
Bezgranicznie oddany, bez taków, nie pojawi [Bb] kar.
Bez piór, bez szans, bez [Db] paszportu do raju bram.
_ Bez kiny, bez boczcia, winy, bez inny raf, tylko by bez ran.
Bo ja [Gb] chcę lecieć wyżej, lecieć wyżej, lecieć wyżej znów.
Ja [Ebm] chcę lecieć wyżej, lecieć wyżej, lecieć wyżej znów.
[Bb] Pod wiatr, pod wiatr, pod wiatr, tu we nic spadnę [Db] od lat.
Od lat, od lat, skrzydła mam łatwo [Gb] panem. _
_ _ _ _ [Ebm] _ _ _ _
_ _ _ _ _ [Bb] _ _ _
_ _ _ _ _ _ [Db] _ _
_ _ _ _ _ [Bbm] _ _ _
_ _ _ [B] _ _ _ [Gb] _ _
_ _ _ _ _ _ [Ebm] _ _
_ _ _ _ _ _ [Bb] _ _
_ _ _ _ _ _ [Db] _ _
_ _ _ _ _ _ [Gb] _
Dziś nie mam strzelby i mogę latać po ulicach z kawę pod [Ebm] prąd.
Nie ma co ukrywać, że czasem ucieczka to jedyna słyszałka w rąk.
Proszę Ciebie lej ze mną, proszę Ciebie odniósł [Db] złość.
To nie my w morzu emocji, chodzić [Bb] zawsze tam, szaleć w [Gb] środku.
Chcę dać Ci spokój, daj mi spokój lub daj mi [Ebm] sobie spokój.
Niech przejdzie niepokój, w syfu na tłoku zostanie miłość [Bb] i pokój.
Życie pode mną wciąż, lecę wyżej, tu nie ma [Db] obłoków, problemy gdzieś [Abm] z boku.
Ja podążam pewnie drogą bez żadnego odwrotu.
[Gb] _
Tutaj nie ma wrogów, to czyste [Ebm] zaufanie.
Zagłotoną duszę karmię, w mojej serce teraz siebie [Bb] kamień.
Czuję każde jego uderzenie bardziej, słyszę [Ebm] jak do mózgu mocem [Db] nadaję.
Dlatego dobrze w tempie iść, napędza na nim jest każdy [Gb] myśl.
A nie ma w okoliwości dziś, to dzięki Wam mam parę skrzydeł.
Nie czuję zmęczenia, bój mnie napędza już dawno z nim się [Bb] zaprzyjaźniłem.
Jeden z niewielu kumpli, który będzie ze mną aż do [Db] grobu.
To znak, że [Abm] żyję i jeszcze czuję, choć nie leci ze [Db] mną przy moim [Gb] woklu.
Dzisiaj mam strzygła, bo nad syfem się unoszę tam.
[Ebm] _
Bezgranicznie oddany, bez taków, niebo jakich [Bbm] kar.
Bez piór, bez szans, bez paszportu do raju bram.
_ [Db] Bez kiny, bez boczcia, winy, bez inny ratunkowy bezran.
Bo [Gb] ja chcę lecieć wyżej, lecieć wyżej, lecieć wyżej [Ebm] znów.
Ja chcę lecieć wyżej, lecieć wyżej, lecieć wyżej znów.
[Bb] Pod wiatr, pod wiatr, pod wiatr, tu na nic spadnę [Db] od lat, od lat, od lat.
Strzydła mam łatwo [Gb] palne.
Znowu siedzę sam i walczę ze sobą, by nie wypić choć [Ebm] kropli.
Dokonać ten stan i poczuć na trzeźwo ile w sobie mam [Bb] mocy.
Ja wiem, że to znasz i tak jak mnie dopada Cię w [Db] samotności.
Myśli ranią jak pocisk, znikają zalety, zostały [Gb] słabości.
Wtedy rozkładam skrzydła, jak miejski turysta, zjedzam podwórka.
Tu panuje bezbronna cisza i każdy krzyk.
Jak bardzo jest krucha, [Bbm] największy problem zanika.
A muzyka to szepty w wiatrów [Db] uszach, a może to gra moja dusza.
Nawilża umysł, w którym panuje [Gb] susza.
Do niczego nie zmuszam, leć ze mną dalej.
[Ebm] Piękny, nieznany odchodzi gdzieś zamem.
Wraca spokój, cichnie wszelki [Bb] lament.
Jak daleko stąd już jesteś ze mną, pochłonięcy tym stanem.
Na [Dbm] amenie ludzki, haj niech zostanie, niezmienny jak po śmierci [F] testament.
[Gb] Życie to dar, jestem jego fanem.
Od urodzenia obrażony tym [Ebm] darem, wracam do życia nad ranem.
Oczyszczony i gotowy na walkę.
[Bb] Znowu mam równowagę, siłę, jestem moc panem.
[Db] Wewnętrzna zgoda, opanowanie, ponownie tworzymy ten tandem.
[Gb] Dzisiaj mam skrzydła ponad sypem, się unoszę [Ebm] tam. _
Bezgranicznie oddany, bez taków, nie pojawi [Bb] kar.
Bez piór, bez szans, bez [Db] paszportu do raju bram.
_ Bez kiny, bez boczcia, winy, bez inny raf, tylko by bez ran.
Bo ja [Gb] chcę lecieć wyżej, lecieć wyżej, lecieć wyżej znów.
Ja [Ebm] chcę lecieć wyżej, lecieć wyżej, lecieć wyżej znów.
[Bb] Pod wiatr, pod wiatr, pod wiatr, tu we nic spadnę [Db] od lat.
Od lat, od lat, skrzydła mam łatwo [Gb] panem. _
_ _ _ _ [Ebm] _ _ _ _
_ _ _ _ _ [Bb] _ _ _
_ _ _ _ _ _ [Db] _ _
_ _ _ _ _ [Bbm] _ _ _