Chords for Taco Hemingway - KABRIOLETY (prod. Zeppy Zep)
Tempo:
90.2 bpm
Chords used:
F
Dm
C
D
G
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[Eb] [Dm]
Lubię kabriolety, drogi wóz, ale leje diesel tani do [C] bety
Robię wóz [F] większy, czy moja pani i orety?
Tequila, seks o marihuana, same tany podniety
Ale w lato w [Dm] bani żadne konkrety, trudno już taki mam fetysz
[F] Trudno taki apetyt, when I was seventeen opalałem gramy z saszety
Dzisiaj rzadko, lecz vibe ciągle taki jak wtedy
Otwórz podmonety, sprawdź czy masz hajsy na kiety
2, 3, 8, a no nie starczy niestety
Moi ludzie są jak klany martensy
Twoi ludzie są jak Nike i narzedy
[Dm] Widzę ich, kiedy chadzam na warszawskie balety
Kiedyś uwięziony w chacie [Am] przez satańskie wersety
[F] Muszę rano wstać bracie, bo mam grafik napięty
Ale tego się nie dowiesz z żadnej taniej gazety
[D] [E]
[F] Mieszam [G]
[F] w kopku wódę pół na pół z gazowaną
Napój, który będę leczył czarną kawą rano
Igit dzwoni paparazzi, znów na słabo słabo
My z ekipą Bogu dzięki japy zamazano
Ostatnio nas [Dm] gonią kawalkadą
I te w dresie chcą mnie złapać z jakąś [F] panesjagą
Piszą, robią zoomy i się przyglądają w adą
Mnie napiszą o tym, że z kolegą wyprzedałem stadion
[Dm] Za oknem lupcowe autobusy
1, 5, 9 robim tu przez miasto [E] cruzym
[F] Myślę o tym, kiedy nim jeździłem do liceum
[A] A na kacu jest to myśl, która [Dm] bardzo wzruszy
Lubię, gdy się lód bardzo kruszy
Lubię ludzi, lubię głośnych, nienawidzę [F] guszy
Lubię konkretnie, lubię wniżyć
Chcę mieć na swojej drodze progres
Nie lubię kluczyć, każdy kto ma być, wie dobrze
Nie [Dm] muszę mówić, jeśli nie jesteś moim ziomkiem
Nie muszę lubić, [F] muszę kupić nieruchomości
Nie [Dm] będę kupić, już nie rozbijam się po ośce
Jak doktor lubić, to nie jest męskie granie
Chłopcze, nie corpomusic, nie minibany
Tylko oldschool Volvo Cruzen
[C] Jak tego [F] słuchasz teraz w aucie, jeźdź wolno kuzyn
Rest in peace młody [Dm] Lech, wieczny pokój duszy
[D] [F]
Znów chyba zrobię trzecią sklątkę
[Dm] A potem czwartą, więc lubię wieczory
Co kończy się [Am] konsternacją, więc [Dm] wydają mandat
I lubię, gdy portfel kradną, więc smutno mi, że nie dostałem już w mordę dawno
Lubię, gdy się w klubie tłuczą butle
Gdy alkoholicy sobie dzdury mówią smutnie
Lubię, lubię, gdy się różne mury wróżą ludzkie
Nad Warszawą klub o chude chmury wróżą burde
To ten, cham nie wygrał, leje sobie dużą butkę
Biorę bunia, biorę łyka, dawaj [C] drugą rundkę
Ale bez [Dm] smutku to istnieje, nie byłoby dużo pustrze
Widziałem w życiu wiele, ale nigdy kurde dłuższe
Wstaję w kół do szóstej, budzi Gucci main
Czuję się jak Bruce [C] Wayne, lecz nie [F] budzę jej
Rock you, rock you like a hurricane
[Dm] Dzisiaj studio date, czekaj, czekaj na mnie z roomem
Będę późno, babe Rokieeeen
[D] [F]
[G] [Dm]
Robi fifi [F] postęp, bije rekord jakby rekord wisiał mi pieniądze
Po cichu znajdę drogę, nie pytam i nie błądzę
Jak się ogolę, media patrzą za mem lichym wąsem
Za drinem woda, dopiero potem green
Jestem Bonaparte, ona moja Josefine
Moja rakieta spoza twojej ligi
Z moją rakietą pykam [Dm] sobie w ropletrik
Piję wino w Son Jil, mów mi Son Filip
Leci Mob Deep, [C] czytam Mobidik
Leci Essa Profis, [F] Mobin, tworzę sobie nowy hit
Stwierdzą, że ulica [Dm] ziomy, ale to sezamkowy street O
[D] W [F]
[G]
[F] garażu chcę cabrio, nie maluch
Biegam za tym sam jak palec, robię cardio
Jak paluch, niech inny gardzę, trzymam gardę, zdzieram gardło
Dla fanów biorę tu bardzo drogą szklankę, sprawdzam saldo
Nazajutrz mam trochę [Dm] drogich medli, parę nowych obrazów
Ale wokół te same twarze, o te same [F] ziomy od lat
W szkole stawiałem na [Dm] przyjaźnie, tyle ci powiem od razu
Bo miałem w poważaniu liczbę atomową podpasu
W [G] kraju, w którym ludzie nienawidzą swoich rodaków
[F] Pomoc dla niepełnosprawnych kurwa z moich podatków?
Nie [Bb] ma szans, ciągle martwię się o młodych Polaków
Jedyny pomysł to się zabić lub spierdolić na zachód
[Dm] Chociaż w sumie nie, bo się bardzo boisz Arabów
Boisz pedałów, boisz wrogów [F] oraz swoich sąsiadów
Na [D] szyi szubienice, obok coraz droższych krawatów
Jedyny sposób to się napić, zdrowie moich kamratów Na zdrowie!
Za sklepy monopolowe, za [F] puszte butle i pełne sale porodowe Na zdrowie!
Za wybory [C] samorządowe, za [Bb] stare opietyce przebierane w [F] nowomowe Na zdrowie!
[Dm] Za czasopisma kolorowe, za tani browar, [F] za skrapki i gry losowe
Za [D] psychotropy i narzeczone kryzysowe, tanie motele, gumki i papiery rozlotowe Na [A] zdrowie!
Za tanie [Dm] butki owocowe, za łatwobiernych [F] szefów uwolnienia [C] chorobowe Na [Dm] zdrowie!
Za rosnące [C] dziury ozonowe, [D] darmowy parking [Bb] i samochody [Dm] osobowe Na zdrowie!
Za kwiaty ze stacji benzynowej, na walentynki, rocznice [F] i święto kobiet Na zdrowie!
[D] Kończę i rzucam pocztówkę w obieg, z pozdrowieniami, twój Fifi, pospolity człowiek Na zdrowie!
Lubię kabriolety, drogi wóz, ale leje diesel tani do [C] bety
Robię wóz [F] większy, czy moja pani i orety?
Tequila, seks o marihuana, same tany podniety
Ale w lato w [Dm] bani żadne konkrety, trudno już taki mam fetysz
[F] Trudno taki apetyt, when I was seventeen opalałem gramy z saszety
Dzisiaj rzadko, lecz vibe ciągle taki jak wtedy
Otwórz podmonety, sprawdź czy masz hajsy na kiety
2, 3, 8, a no nie starczy niestety
Moi ludzie są jak klany martensy
Twoi ludzie są jak Nike i narzedy
[Dm] Widzę ich, kiedy chadzam na warszawskie balety
Kiedyś uwięziony w chacie [Am] przez satańskie wersety
[F] Muszę rano wstać bracie, bo mam grafik napięty
Ale tego się nie dowiesz z żadnej taniej gazety
[D] [E]
[F] Mieszam [G]
[F] w kopku wódę pół na pół z gazowaną
Napój, który będę leczył czarną kawą rano
Igit dzwoni paparazzi, znów na słabo słabo
My z ekipą Bogu dzięki japy zamazano
Ostatnio nas [Dm] gonią kawalkadą
I te w dresie chcą mnie złapać z jakąś [F] panesjagą
Piszą, robią zoomy i się przyglądają w adą
Mnie napiszą o tym, że z kolegą wyprzedałem stadion
[Dm] Za oknem lupcowe autobusy
1, 5, 9 robim tu przez miasto [E] cruzym
[F] Myślę o tym, kiedy nim jeździłem do liceum
[A] A na kacu jest to myśl, która [Dm] bardzo wzruszy
Lubię, gdy się lód bardzo kruszy
Lubię ludzi, lubię głośnych, nienawidzę [F] guszy
Lubię konkretnie, lubię wniżyć
Chcę mieć na swojej drodze progres
Nie lubię kluczyć, każdy kto ma być, wie dobrze
Nie [Dm] muszę mówić, jeśli nie jesteś moim ziomkiem
Nie muszę lubić, [F] muszę kupić nieruchomości
Nie [Dm] będę kupić, już nie rozbijam się po ośce
Jak doktor lubić, to nie jest męskie granie
Chłopcze, nie corpomusic, nie minibany
Tylko oldschool Volvo Cruzen
[C] Jak tego [F] słuchasz teraz w aucie, jeźdź wolno kuzyn
Rest in peace młody [Dm] Lech, wieczny pokój duszy
[D] [F]
Znów chyba zrobię trzecią sklątkę
[Dm] A potem czwartą, więc lubię wieczory
Co kończy się [Am] konsternacją, więc [Dm] wydają mandat
I lubię, gdy portfel kradną, więc smutno mi, że nie dostałem już w mordę dawno
Lubię, gdy się w klubie tłuczą butle
Gdy alkoholicy sobie dzdury mówią smutnie
Lubię, lubię, gdy się różne mury wróżą ludzkie
Nad Warszawą klub o chude chmury wróżą burde
To ten, cham nie wygrał, leje sobie dużą butkę
Biorę bunia, biorę łyka, dawaj [C] drugą rundkę
Ale bez [Dm] smutku to istnieje, nie byłoby dużo pustrze
Widziałem w życiu wiele, ale nigdy kurde dłuższe
Wstaję w kół do szóstej, budzi Gucci main
Czuję się jak Bruce [C] Wayne, lecz nie [F] budzę jej
Rock you, rock you like a hurricane
[Dm] Dzisiaj studio date, czekaj, czekaj na mnie z roomem
Będę późno, babe Rokieeeen
[D] [F]
[G] [Dm]
Robi fifi [F] postęp, bije rekord jakby rekord wisiał mi pieniądze
Po cichu znajdę drogę, nie pytam i nie błądzę
Jak się ogolę, media patrzą za mem lichym wąsem
Za drinem woda, dopiero potem green
Jestem Bonaparte, ona moja Josefine
Moja rakieta spoza twojej ligi
Z moją rakietą pykam [Dm] sobie w ropletrik
Piję wino w Son Jil, mów mi Son Filip
Leci Mob Deep, [C] czytam Mobidik
Leci Essa Profis, [F] Mobin, tworzę sobie nowy hit
Stwierdzą, że ulica [Dm] ziomy, ale to sezamkowy street O
[D] W [F]
[G]
[F] garażu chcę cabrio, nie maluch
Biegam za tym sam jak palec, robię cardio
Jak paluch, niech inny gardzę, trzymam gardę, zdzieram gardło
Dla fanów biorę tu bardzo drogą szklankę, sprawdzam saldo
Nazajutrz mam trochę [Dm] drogich medli, parę nowych obrazów
Ale wokół te same twarze, o te same [F] ziomy od lat
W szkole stawiałem na [Dm] przyjaźnie, tyle ci powiem od razu
Bo miałem w poważaniu liczbę atomową podpasu
W [G] kraju, w którym ludzie nienawidzą swoich rodaków
[F] Pomoc dla niepełnosprawnych kurwa z moich podatków?
Nie [Bb] ma szans, ciągle martwię się o młodych Polaków
Jedyny pomysł to się zabić lub spierdolić na zachód
[Dm] Chociaż w sumie nie, bo się bardzo boisz Arabów
Boisz pedałów, boisz wrogów [F] oraz swoich sąsiadów
Na [D] szyi szubienice, obok coraz droższych krawatów
Jedyny sposób to się napić, zdrowie moich kamratów Na zdrowie!
Za sklepy monopolowe, za [F] puszte butle i pełne sale porodowe Na zdrowie!
Za wybory [C] samorządowe, za [Bb] stare opietyce przebierane w [F] nowomowe Na zdrowie!
[Dm] Za czasopisma kolorowe, za tani browar, [F] za skrapki i gry losowe
Za [D] psychotropy i narzeczone kryzysowe, tanie motele, gumki i papiery rozlotowe Na [A] zdrowie!
Za tanie [Dm] butki owocowe, za łatwobiernych [F] szefów uwolnienia [C] chorobowe Na [Dm] zdrowie!
Za rosnące [C] dziury ozonowe, [D] darmowy parking [Bb] i samochody [Dm] osobowe Na zdrowie!
Za kwiaty ze stacji benzynowej, na walentynki, rocznice [F] i święto kobiet Na zdrowie!
[D] Kończę i rzucam pocztówkę w obieg, z pozdrowieniami, twój Fifi, pospolity człowiek Na zdrowie!
Key:
F
Dm
C
D
G
F
Dm
C
[Eb] _ [Dm] _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ Lubię kabriolety, drogi wóz, ale leje diesel tani do [C] bety
Robię wóz [F] większy, czy moja pani i orety?
Tequila, seks o marihuana, same tany podniety
Ale w lato w [Dm] bani żadne konkrety, trudno już taki mam fetysz
[F] Trudno taki apetyt, when I was seventeen opalałem gramy z saszety
Dzisiaj rzadko, lecz vibe ciągle taki jak wtedy
Otwórz podmonety, sprawdź czy masz hajsy na kiety
2, 3, 8, a no nie starczy niestety
Moi ludzie są jak klany martensy
Twoi ludzie są jak Nike i narzedy
[Dm] Widzę ich, kiedy chadzam na warszawskie balety
Kiedyś uwięziony w chacie [Am] przez satańskie wersety
[F] Muszę rano wstać bracie, bo mam grafik napięty
Ale tego się nie dowiesz z żadnej taniej gazety
[D] _ _ _ _ _ _ _ [E] _
[F] _ Mieszam _ [G] _ _ _
[F] w kopku wódę pół na pół z gazowaną
Napój, który będę leczył czarną kawą rano
Igit dzwoni paparazzi, znów na słabo słabo
My z ekipą Bogu dzięki japy zamazano
Ostatnio nas [Dm] gonią kawalkadą
I te w dresie chcą mnie złapać z jakąś [F] panesjagą
Piszą, robią zoomy i się przyglądają w adą
Mnie napiszą o tym, że z kolegą wyprzedałem stadion
[Dm] Za oknem lupcowe autobusy
1, 5, 9 robim tu przez miasto [E] cruzym
[F] Myślę o tym, kiedy nim jeździłem do liceum
[A] A na kacu jest to myśl, która [Dm] bardzo wzruszy
Lubię, gdy się lód bardzo kruszy
Lubię ludzi, lubię głośnych, nienawidzę [F] guszy
Lubię konkretnie, lubię wniżyć
Chcę mieć na swojej drodze progres
Nie lubię kluczyć, każdy kto ma być, wie dobrze
Nie [Dm] muszę mówić, jeśli nie jesteś moim ziomkiem
Nie muszę lubić, [F] muszę kupić nieruchomości
Nie [Dm] będę kupić, już nie rozbijam się po ośce
Jak doktor lubić, to nie jest męskie granie
Chłopcze, nie corpomusic, nie minibany
Tylko oldschool Volvo Cruzen
[C] Jak tego [F] słuchasz teraz w aucie, jeźdź wolno kuzyn
Rest in peace młody [Dm] Lech, wieczny pokój duszy
_ _ _ _ [D] _ _ _ [F] _
_ _ _ _ _ _ Znów chyba zrobię trzecią sklątkę
[Dm] A potem czwartą, więc lubię wieczory
Co kończy się [Am] konsternacją, więc [Dm] wydają mandat
I lubię, gdy portfel kradną, więc smutno mi, że nie dostałem już w mordę dawno
Lubię, gdy się w klubie tłuczą butle
Gdy alkoholicy sobie dzdury mówią smutnie
Lubię, lubię, gdy się różne mury wróżą ludzkie
Nad Warszawą klub o chude chmury wróżą burde
To ten, cham nie wygrał, leje sobie dużą butkę
Biorę bunia, biorę łyka, dawaj [C] drugą rundkę
Ale bez [Dm] smutku to istnieje, nie byłoby dużo pustrze
Widziałem w życiu wiele, ale nigdy kurde dłuższe
Wstaję w kół do szóstej, budzi Gucci main
Czuję się jak Bruce [C] Wayne, lecz nie [F] budzę jej
Rock you, rock you like a hurricane
[Dm] Dzisiaj studio date, czekaj, czekaj na mnie z roomem
Będę późno, babe _ Rokieeeen
[D] _ _ _ [F] _
_ _ _ _ [G] _ _ _ [Dm] _
_ Robi fifi [F] postęp, bije rekord jakby rekord wisiał mi pieniądze
Po cichu znajdę drogę, nie pytam i nie błądzę
Jak się ogolę, media patrzą za mem lichym wąsem
Za drinem woda, dopiero potem green
Jestem Bonaparte, ona moja Josefine
Moja rakieta spoza twojej ligi
Z moją rakietą pykam [Dm] sobie w ropletrik
Piję wino w Son Jil, mów mi Son Filip
Leci Mob Deep, [C] czytam Mobidik
Leci Essa Profis, [F] Mobin, tworzę sobie nowy hit
Stwierdzą, że ulica [Dm] ziomy, ale to sezamkowy street O
_ [D] _ _ W _ [F] _
_ _ _ _ _ [G] _ _ _
[F] _ garażu chcę cabrio, nie maluch
Biegam za tym sam jak palec, robię cardio
Jak paluch, niech inny gardzę, trzymam gardę, zdzieram gardło
Dla fanów biorę tu bardzo drogą szklankę, sprawdzam saldo
Nazajutrz mam trochę [Dm] drogich medli, parę nowych obrazów
Ale wokół te same twarze, o te same [F] ziomy od lat
W szkole stawiałem na [Dm] przyjaźnie, tyle ci powiem od razu
Bo miałem w poważaniu liczbę atomową podpasu
W [G] kraju, w którym ludzie nienawidzą swoich rodaków
[F] Pomoc dla niepełnosprawnych kurwa z moich podatków?
Nie [Bb] ma szans, ciągle martwię się o młodych Polaków
Jedyny pomysł to się zabić lub spierdolić na zachód
[Dm] Chociaż w sumie nie, bo się bardzo boisz Arabów
Boisz pedałów, boisz wrogów [F] oraz swoich sąsiadów
Na [D] szyi szubienice, obok coraz droższych krawatów
Jedyny sposób to się napić, zdrowie moich kamratów Na zdrowie!
Za sklepy monopolowe, za [F] puszte butle i pełne sale porodowe Na zdrowie!
Za wybory [C] samorządowe, za [Bb] stare opietyce przebierane w [F] nowomowe Na zdrowie!
[Dm] Za czasopisma kolorowe, za tani browar, [F] za skrapki i gry losowe
Za [D] psychotropy i narzeczone kryzysowe, tanie motele, gumki i papiery rozlotowe Na [A] zdrowie!
Za tanie [Dm] butki owocowe, za łatwobiernych [F] szefów uwolnienia [C] chorobowe Na [Dm] zdrowie!
Za rosnące [C] dziury ozonowe, [D] darmowy parking [Bb] i samochody [Dm] osobowe Na zdrowie!
Za kwiaty ze stacji benzynowej, na walentynki, rocznice [F] i święto kobiet Na zdrowie!
[D] Kończę i rzucam pocztówkę w obieg, z pozdrowieniami, twój Fifi, pospolity człowiek Na zdrowie! _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ Lubię kabriolety, drogi wóz, ale leje diesel tani do [C] bety
Robię wóz [F] większy, czy moja pani i orety?
Tequila, seks o marihuana, same tany podniety
Ale w lato w [Dm] bani żadne konkrety, trudno już taki mam fetysz
[F] Trudno taki apetyt, when I was seventeen opalałem gramy z saszety
Dzisiaj rzadko, lecz vibe ciągle taki jak wtedy
Otwórz podmonety, sprawdź czy masz hajsy na kiety
2, 3, 8, a no nie starczy niestety
Moi ludzie są jak klany martensy
Twoi ludzie są jak Nike i narzedy
[Dm] Widzę ich, kiedy chadzam na warszawskie balety
Kiedyś uwięziony w chacie [Am] przez satańskie wersety
[F] Muszę rano wstać bracie, bo mam grafik napięty
Ale tego się nie dowiesz z żadnej taniej gazety
[D] _ _ _ _ _ _ _ [E] _
[F] _ Mieszam _ [G] _ _ _
[F] w kopku wódę pół na pół z gazowaną
Napój, który będę leczył czarną kawą rano
Igit dzwoni paparazzi, znów na słabo słabo
My z ekipą Bogu dzięki japy zamazano
Ostatnio nas [Dm] gonią kawalkadą
I te w dresie chcą mnie złapać z jakąś [F] panesjagą
Piszą, robią zoomy i się przyglądają w adą
Mnie napiszą o tym, że z kolegą wyprzedałem stadion
[Dm] Za oknem lupcowe autobusy
1, 5, 9 robim tu przez miasto [E] cruzym
[F] Myślę o tym, kiedy nim jeździłem do liceum
[A] A na kacu jest to myśl, która [Dm] bardzo wzruszy
Lubię, gdy się lód bardzo kruszy
Lubię ludzi, lubię głośnych, nienawidzę [F] guszy
Lubię konkretnie, lubię wniżyć
Chcę mieć na swojej drodze progres
Nie lubię kluczyć, każdy kto ma być, wie dobrze
Nie [Dm] muszę mówić, jeśli nie jesteś moim ziomkiem
Nie muszę lubić, [F] muszę kupić nieruchomości
Nie [Dm] będę kupić, już nie rozbijam się po ośce
Jak doktor lubić, to nie jest męskie granie
Chłopcze, nie corpomusic, nie minibany
Tylko oldschool Volvo Cruzen
[C] Jak tego [F] słuchasz teraz w aucie, jeźdź wolno kuzyn
Rest in peace młody [Dm] Lech, wieczny pokój duszy
_ _ _ _ [D] _ _ _ [F] _
_ _ _ _ _ _ Znów chyba zrobię trzecią sklątkę
[Dm] A potem czwartą, więc lubię wieczory
Co kończy się [Am] konsternacją, więc [Dm] wydają mandat
I lubię, gdy portfel kradną, więc smutno mi, że nie dostałem już w mordę dawno
Lubię, gdy się w klubie tłuczą butle
Gdy alkoholicy sobie dzdury mówią smutnie
Lubię, lubię, gdy się różne mury wróżą ludzkie
Nad Warszawą klub o chude chmury wróżą burde
To ten, cham nie wygrał, leje sobie dużą butkę
Biorę bunia, biorę łyka, dawaj [C] drugą rundkę
Ale bez [Dm] smutku to istnieje, nie byłoby dużo pustrze
Widziałem w życiu wiele, ale nigdy kurde dłuższe
Wstaję w kół do szóstej, budzi Gucci main
Czuję się jak Bruce [C] Wayne, lecz nie [F] budzę jej
Rock you, rock you like a hurricane
[Dm] Dzisiaj studio date, czekaj, czekaj na mnie z roomem
Będę późno, babe _ Rokieeeen
[D] _ _ _ [F] _
_ _ _ _ [G] _ _ _ [Dm] _
_ Robi fifi [F] postęp, bije rekord jakby rekord wisiał mi pieniądze
Po cichu znajdę drogę, nie pytam i nie błądzę
Jak się ogolę, media patrzą za mem lichym wąsem
Za drinem woda, dopiero potem green
Jestem Bonaparte, ona moja Josefine
Moja rakieta spoza twojej ligi
Z moją rakietą pykam [Dm] sobie w ropletrik
Piję wino w Son Jil, mów mi Son Filip
Leci Mob Deep, [C] czytam Mobidik
Leci Essa Profis, [F] Mobin, tworzę sobie nowy hit
Stwierdzą, że ulica [Dm] ziomy, ale to sezamkowy street O
_ [D] _ _ W _ [F] _
_ _ _ _ _ [G] _ _ _
[F] _ garażu chcę cabrio, nie maluch
Biegam za tym sam jak palec, robię cardio
Jak paluch, niech inny gardzę, trzymam gardę, zdzieram gardło
Dla fanów biorę tu bardzo drogą szklankę, sprawdzam saldo
Nazajutrz mam trochę [Dm] drogich medli, parę nowych obrazów
Ale wokół te same twarze, o te same [F] ziomy od lat
W szkole stawiałem na [Dm] przyjaźnie, tyle ci powiem od razu
Bo miałem w poważaniu liczbę atomową podpasu
W [G] kraju, w którym ludzie nienawidzą swoich rodaków
[F] Pomoc dla niepełnosprawnych kurwa z moich podatków?
Nie [Bb] ma szans, ciągle martwię się o młodych Polaków
Jedyny pomysł to się zabić lub spierdolić na zachód
[Dm] Chociaż w sumie nie, bo się bardzo boisz Arabów
Boisz pedałów, boisz wrogów [F] oraz swoich sąsiadów
Na [D] szyi szubienice, obok coraz droższych krawatów
Jedyny sposób to się napić, zdrowie moich kamratów Na zdrowie!
Za sklepy monopolowe, za [F] puszte butle i pełne sale porodowe Na zdrowie!
Za wybory [C] samorządowe, za [Bb] stare opietyce przebierane w [F] nowomowe Na zdrowie!
[Dm] Za czasopisma kolorowe, za tani browar, [F] za skrapki i gry losowe
Za [D] psychotropy i narzeczone kryzysowe, tanie motele, gumki i papiery rozlotowe Na [A] zdrowie!
Za tanie [Dm] butki owocowe, za łatwobiernych [F] szefów uwolnienia [C] chorobowe Na [Dm] zdrowie!
Za rosnące [C] dziury ozonowe, [D] darmowy parking [Bb] i samochody [Dm] osobowe Na zdrowie!
Za kwiaty ze stacji benzynowej, na walentynki, rocznice [F] i święto kobiet Na zdrowie!
[D] Kończę i rzucam pocztówkę w obieg, z pozdrowieniami, twój Fifi, pospolity człowiek Na zdrowie! _ _ _ _ _ _