Eldo - Nie pytaj o Nią (Oficjalny Teledysk) Chords
Tempo:
89.95 bpm
Chords used:
G
Bm
B
E
Em
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[B] [Bm]
[G]
[B] [Bm]
[G] [B]
To nie karnawał, ale tańczyć z [Bm] nią chcę.
Znam ją 30 lat, ale wciąż niewiele [G] wiem.
Wiele serc bije dla niej, wiele w niej.
Do szaleństwa zakochane, wszystko zrobić są w stanie.
[Bm] Dzień wstaje, nową nadzieją nad jej brzegiem.
Za rękę przed siebie, choć czasem jej nie [G] poznaję.
To nie matka, ale wzięła mnie w opiekę.
Pokazała mi emocje, nauczyła być [Bm] człowiekiem.
I może kiedyś będę musiał wszystko oddać.
Los zada pytanie, staniesz przy niej czy [G] ją poddasz?
Jedna z jej lekcji była o wierności.
Tej ostatecznej do ostatniej [Bm] krwi kroi.
Bywam odwrotny dla niej, często się wściekam.
Bywam obojętny, chciałbym tylko ją [G] odwiedzać.
Tak od święta wyjechać, jak inni [Bm] to robią.
Nie umiałbym jej zostawić.
Proszę, nie pytaj mnie o nią.
I nie pytaj mnie o nią.
Znasz ją [G] doskonale.
Nie pytaj co tobie dalecz.
Co ty możesz zrobić dla niej?
Codziennie w innym stanie ją spotykasz.
Lecz czujesz tylko głumę, gdy ktoś o nią cię [Bm] zapyta.
I nie pytaj mnie o nią.
Znasz ją [G] doskonale.
Nie pytaj co tobie dalecz.
Co ty możesz zrobić dla niej?
Codziennie w innym stanie ją spotykasz.
Lecz czujesz tylko głumę, gdy ktoś o nią cię [B] zapyta.
To nie kochanka, ale co no, wsypiam z nią.
[Bm] Nawet jeśli wokół nią wiążę się śmieją.
[G] Wciąż i wciąż.
Nawet jeśli będę sam z nią [E] jedynie.
Bo cała reszta [G] postanowi kochać [Bm] inne zły sen.
Bo to ideał dla milionów.
Często pierwsza miłość od kołyski do [G] grobu.
Wielu tęskni za nią.
Wielu nie może [Em] wrócić.
Więc w sercach ją [G] mają czekając aż [Bm] rozsiąd brudzi.
To nie muza, ale daje mi natchnienie, by obserwować wszystkie jej blaski [G] i pienię.
I widzieć ją jaka jest.
Starać się [Em] rozumieć w głosu, w tłumie, [G] czego naprawdę chce i co [Bm] czuje.
Nasz wspólny obowiązek i troska jej dzieci to ja i ty.
Ale i ćpuny na dworcach mówią o niej gzdury.
Nas nic nie [E] przekona.
A póki my [G] żyjemy, żyje ona.
[Bm] I nie pytaj mnie o nią.
Znasz ją [G] doskonale.
Nie pytaj co tobie dalek.
Co ty możesz zrobić dla niej.
Codziennie w innym stanie ją spotykasz.
Lecz czujesz tylko dumę, gdy ktoś o nią cię [Bm] zapyta.
I nie pytaj mnie o nią.
Znasz ją [G] doskonale.
Nie pytaj co tobie dalek.
Co ty możesz zrobić dla niej.
Codziennie w innym stanie ją spotykasz.
Lecz czujesz tylko dumę, gdy ktoś o nią cię [B] zapyta.
Ona nie urodziła mnie.
Lecz kocham ją jak matkę.
[Bm] Nieraz mnie odrzuciła, ale będę z nią [G] na zawsze.
To miłość, przed którą wielu [E] ostrzegało.
Jeśli stracisz dla [G] niej głowę, to położysz [Bm] ją za nią.
Niektórzy myślą, że jest ich własnością.
Chcą jej zmienić imię.
Myślą, że mogą po nią [G] oglądać.
Chcą dać jej numer i mieć ją na [E] wyłączność.
A to solidarność [G] ludzi przecież zwróciła [B] jej wolność.
Brudne ulice, gdzie codziennie ją spotykasz.
Tak pijaną i niechnujną, która [G] ciągle się potyka.
Ciągle z niej dumny.
Nieraz się [E] zastanawiam, jak bywam [G] durny, bo przecież ciągle mnie [B] zostawia.
Idealiści mają dziwne motywy, by [Bm] kochać ją, choć z nią czasem los patrzyły.
I nie ma dla mnie innych miejsc i innej [E] poza nią.
Nie pytaj, [C#] znasz ją.
Budzisz się z nią co [Bm] rano.
[G] [Em]
[Bm]
[G] [Em]
[G]
[B] [Bm]
[G] [B]
To nie karnawał, ale tańczyć z [Bm] nią chcę.
Znam ją 30 lat, ale wciąż niewiele [G] wiem.
Wiele serc bije dla niej, wiele w niej.
Do szaleństwa zakochane, wszystko zrobić są w stanie.
[Bm] Dzień wstaje, nową nadzieją nad jej brzegiem.
Za rękę przed siebie, choć czasem jej nie [G] poznaję.
To nie matka, ale wzięła mnie w opiekę.
Pokazała mi emocje, nauczyła być [Bm] człowiekiem.
I może kiedyś będę musiał wszystko oddać.
Los zada pytanie, staniesz przy niej czy [G] ją poddasz?
Jedna z jej lekcji była o wierności.
Tej ostatecznej do ostatniej [Bm] krwi kroi.
Bywam odwrotny dla niej, często się wściekam.
Bywam obojętny, chciałbym tylko ją [G] odwiedzać.
Tak od święta wyjechać, jak inni [Bm] to robią.
Nie umiałbym jej zostawić.
Proszę, nie pytaj mnie o nią.
I nie pytaj mnie o nią.
Znasz ją [G] doskonale.
Nie pytaj co tobie dalecz.
Co ty możesz zrobić dla niej?
Codziennie w innym stanie ją spotykasz.
Lecz czujesz tylko głumę, gdy ktoś o nią cię [Bm] zapyta.
I nie pytaj mnie o nią.
Znasz ją [G] doskonale.
Nie pytaj co tobie dalecz.
Co ty możesz zrobić dla niej?
Codziennie w innym stanie ją spotykasz.
Lecz czujesz tylko głumę, gdy ktoś o nią cię [B] zapyta.
To nie kochanka, ale co no, wsypiam z nią.
[Bm] Nawet jeśli wokół nią wiążę się śmieją.
[G] Wciąż i wciąż.
Nawet jeśli będę sam z nią [E] jedynie.
Bo cała reszta [G] postanowi kochać [Bm] inne zły sen.
Bo to ideał dla milionów.
Często pierwsza miłość od kołyski do [G] grobu.
Wielu tęskni za nią.
Wielu nie może [Em] wrócić.
Więc w sercach ją [G] mają czekając aż [Bm] rozsiąd brudzi.
To nie muza, ale daje mi natchnienie, by obserwować wszystkie jej blaski [G] i pienię.
I widzieć ją jaka jest.
Starać się [Em] rozumieć w głosu, w tłumie, [G] czego naprawdę chce i co [Bm] czuje.
Nasz wspólny obowiązek i troska jej dzieci to ja i ty.
Ale i ćpuny na dworcach mówią o niej gzdury.
Nas nic nie [E] przekona.
A póki my [G] żyjemy, żyje ona.
[Bm] I nie pytaj mnie o nią.
Znasz ją [G] doskonale.
Nie pytaj co tobie dalek.
Co ty możesz zrobić dla niej.
Codziennie w innym stanie ją spotykasz.
Lecz czujesz tylko dumę, gdy ktoś o nią cię [Bm] zapyta.
I nie pytaj mnie o nią.
Znasz ją [G] doskonale.
Nie pytaj co tobie dalek.
Co ty możesz zrobić dla niej.
Codziennie w innym stanie ją spotykasz.
Lecz czujesz tylko dumę, gdy ktoś o nią cię [B] zapyta.
Ona nie urodziła mnie.
Lecz kocham ją jak matkę.
[Bm] Nieraz mnie odrzuciła, ale będę z nią [G] na zawsze.
To miłość, przed którą wielu [E] ostrzegało.
Jeśli stracisz dla [G] niej głowę, to położysz [Bm] ją za nią.
Niektórzy myślą, że jest ich własnością.
Chcą jej zmienić imię.
Myślą, że mogą po nią [G] oglądać.
Chcą dać jej numer i mieć ją na [E] wyłączność.
A to solidarność [G] ludzi przecież zwróciła [B] jej wolność.
Brudne ulice, gdzie codziennie ją spotykasz.
Tak pijaną i niechnujną, która [G] ciągle się potyka.
Ciągle z niej dumny.
Nieraz się [E] zastanawiam, jak bywam [G] durny, bo przecież ciągle mnie [B] zostawia.
Idealiści mają dziwne motywy, by [Bm] kochać ją, choć z nią czasem los patrzyły.
I nie ma dla mnie innych miejsc i innej [E] poza nią.
Nie pytaj, [C#] znasz ją.
Budzisz się z nią co [Bm] rano.
[G] [Em]
[Bm]
[G] [Em]
Key:
G
Bm
B
E
Em
G
Bm
B
[B] _ _ _ _ _ [Bm] _ _ _
[G] _ _ _ _ _ _ _ _
[B] _ _ _ [Bm] _ _ _ _ _
[G] _ _ _ _ _ [B] _ _ _
To nie karnawał, ale tańczyć z [Bm] nią chcę.
Znam ją 30 lat, ale wciąż niewiele [G] wiem.
Wiele serc bije dla niej, wiele w niej.
Do szaleństwa zakochane, wszystko zrobić są w stanie.
[Bm] Dzień wstaje, nową nadzieją nad jej brzegiem.
Za rękę przed siebie, choć czasem jej nie [G] poznaję.
To nie matka, ale wzięła mnie w opiekę.
Pokazała mi emocje, nauczyła być [Bm] człowiekiem.
I może kiedyś będę musiał wszystko oddać.
Los zada pytanie, staniesz przy niej czy [G] ją poddasz?
Jedna z jej lekcji była o wierności.
Tej ostatecznej do ostatniej [Bm] krwi kroi.
Bywam odwrotny dla niej, często się wściekam.
Bywam obojętny, chciałbym tylko ją [G] odwiedzać.
Tak od święta wyjechać, jak inni [Bm] to robią.
Nie umiałbym jej zostawić.
Proszę, nie pytaj mnie o nią.
I nie pytaj mnie o nią.
Znasz ją [G] doskonale.
Nie pytaj co tobie dalecz.
Co ty możesz zrobić dla niej?
Codziennie w innym stanie ją spotykasz.
Lecz czujesz tylko głumę, gdy ktoś o nią cię [Bm] zapyta.
I nie pytaj mnie o nią.
Znasz ją [G] doskonale.
Nie pytaj co tobie dalecz.
Co ty możesz zrobić dla niej?
Codziennie w innym stanie ją spotykasz.
Lecz czujesz tylko głumę, gdy ktoś o nią cię [B] zapyta.
To nie kochanka, ale co no, wsypiam z nią.
[Bm] Nawet jeśli wokół nią wiążę się śmieją.
[G] Wciąż i wciąż.
Nawet jeśli będę sam z nią [E] jedynie.
Bo cała reszta [G] postanowi kochać [Bm] inne zły sen.
Bo to ideał dla milionów.
Często pierwsza miłość od kołyski do [G] grobu.
Wielu tęskni za nią.
Wielu nie może [Em] wrócić.
Więc w sercach ją [G] mają czekając aż [Bm] rozsiąd brudzi.
To nie muza, ale daje mi natchnienie, by obserwować wszystkie jej blaski [G] i pienię.
I widzieć ją jaka jest.
Starać się [Em] rozumieć w głosu, w tłumie, [G] czego naprawdę chce i co [Bm] czuje.
Nasz wspólny obowiązek i troska jej dzieci to ja i ty.
Ale i ćpuny na dworcach mówią o niej gzdury.
Nas nic nie [E] przekona.
A póki my [G] żyjemy, żyje ona.
[Bm] I nie pytaj mnie o nią.
Znasz ją [G] doskonale.
Nie pytaj co tobie dalek.
Co ty możesz zrobić dla niej.
Codziennie w innym stanie ją spotykasz.
Lecz czujesz tylko dumę, gdy ktoś o nią cię [Bm] zapyta.
I nie pytaj mnie o nią.
Znasz ją [G] doskonale.
Nie pytaj co tobie dalek.
Co ty możesz zrobić dla niej.
Codziennie w innym stanie ją spotykasz.
Lecz czujesz tylko dumę, gdy ktoś o nią cię [B] zapyta.
Ona nie urodziła mnie.
Lecz kocham ją jak matkę.
[Bm] Nieraz mnie odrzuciła, ale będę z nią [G] na zawsze.
To miłość, przed którą wielu [E] ostrzegało.
Jeśli stracisz dla [G] niej głowę, to położysz [Bm] ją za nią.
Niektórzy myślą, że jest ich własnością.
Chcą jej zmienić imię.
Myślą, że mogą po nią [G] oglądać.
Chcą dać jej numer i mieć ją na [E] wyłączność.
A to solidarność [G] ludzi przecież zwróciła [B] jej wolność.
Brudne ulice, gdzie codziennie ją spotykasz.
Tak pijaną i niechnujną, która [G] ciągle się potyka.
Ciągle z niej dumny.
Nieraz się [E] zastanawiam, jak bywam [G] durny, bo przecież ciągle mnie [B] zostawia.
Idealiści mają dziwne motywy, by [Bm] kochać ją, choć z nią czasem los patrzyły.
I nie ma dla mnie innych miejsc i innej [E] poza nią.
Nie pytaj, [C#] znasz ją.
Budzisz się z nią co [Bm] rano. _ _ _ _ _ _ _
[G] _ _ _ _ [Em] _ _ _ _
[Bm] _ _ _ _ _ _ _ _
[G] _ _ _ _ [Em] _ _ _ _
[G] _ _ _ _ _ _ _ _
[B] _ _ _ [Bm] _ _ _ _ _
[G] _ _ _ _ _ [B] _ _ _
To nie karnawał, ale tańczyć z [Bm] nią chcę.
Znam ją 30 lat, ale wciąż niewiele [G] wiem.
Wiele serc bije dla niej, wiele w niej.
Do szaleństwa zakochane, wszystko zrobić są w stanie.
[Bm] Dzień wstaje, nową nadzieją nad jej brzegiem.
Za rękę przed siebie, choć czasem jej nie [G] poznaję.
To nie matka, ale wzięła mnie w opiekę.
Pokazała mi emocje, nauczyła być [Bm] człowiekiem.
I może kiedyś będę musiał wszystko oddać.
Los zada pytanie, staniesz przy niej czy [G] ją poddasz?
Jedna z jej lekcji była o wierności.
Tej ostatecznej do ostatniej [Bm] krwi kroi.
Bywam odwrotny dla niej, często się wściekam.
Bywam obojętny, chciałbym tylko ją [G] odwiedzać.
Tak od święta wyjechać, jak inni [Bm] to robią.
Nie umiałbym jej zostawić.
Proszę, nie pytaj mnie o nią.
I nie pytaj mnie o nią.
Znasz ją [G] doskonale.
Nie pytaj co tobie dalecz.
Co ty możesz zrobić dla niej?
Codziennie w innym stanie ją spotykasz.
Lecz czujesz tylko głumę, gdy ktoś o nią cię [Bm] zapyta.
I nie pytaj mnie o nią.
Znasz ją [G] doskonale.
Nie pytaj co tobie dalecz.
Co ty możesz zrobić dla niej?
Codziennie w innym stanie ją spotykasz.
Lecz czujesz tylko głumę, gdy ktoś o nią cię [B] zapyta.
To nie kochanka, ale co no, wsypiam z nią.
[Bm] Nawet jeśli wokół nią wiążę się śmieją.
[G] Wciąż i wciąż.
Nawet jeśli będę sam z nią [E] jedynie.
Bo cała reszta [G] postanowi kochać [Bm] inne zły sen.
Bo to ideał dla milionów.
Często pierwsza miłość od kołyski do [G] grobu.
Wielu tęskni za nią.
Wielu nie może [Em] wrócić.
Więc w sercach ją [G] mają czekając aż [Bm] rozsiąd brudzi.
To nie muza, ale daje mi natchnienie, by obserwować wszystkie jej blaski [G] i pienię.
I widzieć ją jaka jest.
Starać się [Em] rozumieć w głosu, w tłumie, [G] czego naprawdę chce i co [Bm] czuje.
Nasz wspólny obowiązek i troska jej dzieci to ja i ty.
Ale i ćpuny na dworcach mówią o niej gzdury.
Nas nic nie [E] przekona.
A póki my [G] żyjemy, żyje ona.
[Bm] I nie pytaj mnie o nią.
Znasz ją [G] doskonale.
Nie pytaj co tobie dalek.
Co ty możesz zrobić dla niej.
Codziennie w innym stanie ją spotykasz.
Lecz czujesz tylko dumę, gdy ktoś o nią cię [Bm] zapyta.
I nie pytaj mnie o nią.
Znasz ją [G] doskonale.
Nie pytaj co tobie dalek.
Co ty możesz zrobić dla niej.
Codziennie w innym stanie ją spotykasz.
Lecz czujesz tylko dumę, gdy ktoś o nią cię [B] zapyta.
Ona nie urodziła mnie.
Lecz kocham ją jak matkę.
[Bm] Nieraz mnie odrzuciła, ale będę z nią [G] na zawsze.
To miłość, przed którą wielu [E] ostrzegało.
Jeśli stracisz dla [G] niej głowę, to położysz [Bm] ją za nią.
Niektórzy myślą, że jest ich własnością.
Chcą jej zmienić imię.
Myślą, że mogą po nią [G] oglądać.
Chcą dać jej numer i mieć ją na [E] wyłączność.
A to solidarność [G] ludzi przecież zwróciła [B] jej wolność.
Brudne ulice, gdzie codziennie ją spotykasz.
Tak pijaną i niechnujną, która [G] ciągle się potyka.
Ciągle z niej dumny.
Nieraz się [E] zastanawiam, jak bywam [G] durny, bo przecież ciągle mnie [B] zostawia.
Idealiści mają dziwne motywy, by [Bm] kochać ją, choć z nią czasem los patrzyły.
I nie ma dla mnie innych miejsc i innej [E] poza nią.
Nie pytaj, [C#] znasz ją.
Budzisz się z nią co [Bm] rano. _ _ _ _ _ _ _
[G] _ _ _ _ [Em] _ _ _ _
[Bm] _ _ _ _ _ _ _ _
[G] _ _ _ _ [Em] _ _ _ _