Wodospady Chords by Popek X Matheo
Tempo:
136.9 bpm
Chords used:
D
F#m
B
A
Bm
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[F#m]
To [A] historia życia [D] wzięta a zaczyna się tak, od [A] chłopaka z [Bm] getta, który chciał zdobyć świat, [A] wierzył bardzo [Bm] mocno w [D] swój potencjał i [F#m] obiecał sobie, że spełnił te marzenia, talentu i [D] zaplecza to on raczej nie miał, ale [F#] uparty był jak osioł i w muzyce [E] kochał się, stracił za nie [D] głowę i świat z nią pojechał i od [F#m] tamtego momentu już już spędza cały dniek.
Sam [Bm] podnosił poprzeczkę, [F#] łamał wszystkie zakazy, w chuju miał [B] krytyków, piszeł swe bohomazy, nie skończył żadnej szkoły, może [D] był tamże dwa razy, [F#m] poddał serce mu w łuce i nawet nie zauważył.
W 15 latach zaczął [D] zarabiać i z muzyki zaczęło mu spływać siamak, mocno wierzył w siebie [B] przez te wszystkie lata, tylko na muzyce mu w sumie zależało, w końcu go zaczęli [D] wypełniać ludzie, bo ten chłopak dla nich od serca grał, czasem nasz pan [F#m] jeszcze do przywódził, jak muzyką odpływał Simundar.
Czasem mówią ci, [D] że nie dasz rady, a ich słowa lecą w [B] ból, jak morospady, [F#m] umiesz górę się [D] ponad, swoje wady możesz [F#m] dobyć, cały świat nie będąc ich doskonałym.
Czasem mówią ci, [D] że nie dasz rady, a ich słowa lecą w [B] ból, jak morospady, [F#m] umiesz górę się [D] ponad, swoje wady możesz [F#m] dobyć, cały świat nie będąc ich doskonałym.
Zawsze [D] wystawczyk sam o siebie dba i se powtarzał, [A] jako [B] małe dziecko, [A] jak se [D] posielisz tak się wyspisz brat, każdy [F#m] wie, że nie ma leko.
On jest dziką [D] różą góra, wyrosła z betona, choć [F#] smażyty go da, tak jak [E]
chwast, ma do siebie [D] dystans i poczucie humoru i do [A] końca swoich dni będzie dla was grał.
Już [Bm] nie patrzą na niego jak na świra, [D] tylko jak na artystę, widzą [C#] coś więcej niż półko [B] debila, z pociętym pyskiem, dziś jest na samym [D] szczycie, odbiera dementowo buty i siedzi [A] w garażu i pali [F#m] jointa, przy tym nic.
Z [B] wiarą w siebie [D] walcz, nigdy nie załapuj się, w biedzy poddasz się [B] nadzieja, wola na pewno nie, pokaż na co ci stać, [F#] pokaż ile jesteś wad, dzieciak [F#m] głowa do góry, wystupa cały świat.
Czasem mówią ci, [D] że nie dasz rady, a ich słowa lecą w blu, [B] jak boroszpady, [F#m] pójdź górę się [D] kłonać, swoje bady może [F#m] zdobyć cały świat, nie będąc doskonałym.
Czasem mówią ci, [D] że nie dasz rady, a ich słowa lecą w [B] blu, jak boroszpady, [F#m] pójdź górę się [D] kłonać, swoje bady może [F#m] zdobyć cały świat, nie będąc doskonałym.
To [A] historia życia [D] wzięta a zaczyna się tak, od [A] chłopaka z [Bm] getta, który chciał zdobyć świat, [A] wierzył bardzo [Bm] mocno w [D] swój potencjał i [F#m] obiecał sobie, że spełnił te marzenia, talentu i [D] zaplecza to on raczej nie miał, ale [F#] uparty był jak osioł i w muzyce [E] kochał się, stracił za nie [D] głowę i świat z nią pojechał i od [F#m] tamtego momentu już już spędza cały dniek.
Sam [Bm] podnosił poprzeczkę, [F#] łamał wszystkie zakazy, w chuju miał [B] krytyków, piszeł swe bohomazy, nie skończył żadnej szkoły, może [D] był tamże dwa razy, [F#m] poddał serce mu w łuce i nawet nie zauważył.
W 15 latach zaczął [D] zarabiać i z muzyki zaczęło mu spływać siamak, mocno wierzył w siebie [B] przez te wszystkie lata, tylko na muzyce mu w sumie zależało, w końcu go zaczęli [D] wypełniać ludzie, bo ten chłopak dla nich od serca grał, czasem nasz pan [F#m] jeszcze do przywódził, jak muzyką odpływał Simundar.
Czasem mówią ci, [D] że nie dasz rady, a ich słowa lecą w [B] ból, jak morospady, [F#m] umiesz górę się [D] ponad, swoje wady możesz [F#m] dobyć, cały świat nie będąc ich doskonałym.
Czasem mówią ci, [D] że nie dasz rady, a ich słowa lecą w [B] ból, jak morospady, [F#m] umiesz górę się [D] ponad, swoje wady możesz [F#m] dobyć, cały świat nie będąc ich doskonałym.
Zawsze [D] wystawczyk sam o siebie dba i se powtarzał, [A] jako [B] małe dziecko, [A] jak se [D] posielisz tak się wyspisz brat, każdy [F#m] wie, że nie ma leko.
On jest dziką [D] różą góra, wyrosła z betona, choć [F#] smażyty go da, tak jak [E]
chwast, ma do siebie [D] dystans i poczucie humoru i do [A] końca swoich dni będzie dla was grał.
Już [Bm] nie patrzą na niego jak na świra, [D] tylko jak na artystę, widzą [C#] coś więcej niż półko [B] debila, z pociętym pyskiem, dziś jest na samym [D] szczycie, odbiera dementowo buty i siedzi [A] w garażu i pali [F#m] jointa, przy tym nic.
Z [B] wiarą w siebie [D] walcz, nigdy nie załapuj się, w biedzy poddasz się [B] nadzieja, wola na pewno nie, pokaż na co ci stać, [F#] pokaż ile jesteś wad, dzieciak [F#m] głowa do góry, wystupa cały świat.
Czasem mówią ci, [D] że nie dasz rady, a ich słowa lecą w blu, [B] jak boroszpady, [F#m] pójdź górę się [D] kłonać, swoje bady może [F#m] zdobyć cały świat, nie będąc doskonałym.
Czasem mówią ci, [D] że nie dasz rady, a ich słowa lecą w [B] blu, jak boroszpady, [F#m] pójdź górę się [D] kłonać, swoje bady może [F#m] zdobyć cały świat, nie będąc doskonałym.
Key:
D
F#m
B
A
Bm
D
F#m
B
[F#m] _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _
To [A] historia życia [D] wzięta a zaczyna się tak, od [A] chłopaka z [Bm] getta, który chciał zdobyć świat, _ [A] wierzył bardzo [Bm] mocno w [D] swój potencjał i [F#m] obiecał sobie, że spełnił te marzenia, talentu i [D] zaplecza to on raczej nie miał, ale [F#] uparty był jak osioł i w muzyce [E] kochał się, _ stracił za nie [D] głowę i świat z nią pojechał i od [F#m] tamtego momentu już już spędza cały dniek.
Sam [Bm] podnosił poprzeczkę, [F#] łamał wszystkie zakazy, w chuju miał [B] krytyków, piszeł swe bohomazy, nie skończył żadnej szkoły, może [D] był tamże dwa razy, [F#m] poddał serce mu w łuce i nawet nie zauważył.
W 15 latach zaczął [D] zarabiać i z muzyki zaczęło mu spływać siamak, mocno wierzył w siebie [B] przez te wszystkie lata, tylko na muzyce mu w sumie zależało, w końcu go zaczęli [D] wypełniać ludzie, bo ten chłopak dla nich od serca grał, czasem nasz pan [F#m] jeszcze do przywódził, jak muzyką odpływał Simundar.
Czasem mówią ci, [D] że nie dasz rady, a ich słowa lecą w [B] ból, jak _ morospady, [F#m] umiesz górę się [D] ponad, swoje wady możesz [F#m] dobyć, cały świat nie będąc ich _ doskonałym.
Czasem mówią ci, [D] że nie dasz rady, a ich słowa lecą w [B] ból, jak _ morospady, [F#m] umiesz górę się [D] ponad, swoje wady możesz [F#m] dobyć, cały świat nie będąc ich doskonałym.
_ Zawsze [D] wystawczyk sam o siebie dba i se powtarzał, [A] jako [B] małe dziecko, _ _ [A] jak se [D] posielisz tak się wyspisz brat, każdy [F#m] wie, że nie _ _ _ ma leko.
On jest dziką [D] różą góra, wyrosła z betona, choć [F#] smażyty go da, tak jak [E]
chwast, ma do siebie [D] dystans i poczucie humoru i do [A] końca swoich dni będzie dla was grał.
Już [Bm] nie patrzą na niego jak na świra, [D] tylko jak na artystę, widzą [C#] coś więcej niż półko [B] debila, z pociętym pyskiem, dziś jest na samym [D] szczycie, odbiera dementowo buty i siedzi [A] w garażu i pali [F#m] jointa, przy tym nic.
Z [B] wiarą w siebie [D] walcz, nigdy nie załapuj się, w biedzy poddasz się [B] nadzieja, wola na pewno nie, pokaż na co ci stać, [F#] pokaż ile jesteś wad, dzieciak [F#m] głowa do góry, wystupa cały świat.
_ Czasem mówią ci, [D] że nie dasz rady, a ich słowa lecą w blu, [B] jak _ boroszpady, [F#m] pójdź górę się [D] kłonać, swoje bady może [F#m] zdobyć cały świat, nie będąc _ doskonałym.
Czasem mówią ci, [D] że nie dasz rady, a ich słowa lecą w [B] blu, jak boroszpady, _ [F#m] pójdź górę się [D] kłonać, swoje bady może [F#m] zdobyć cały świat, nie będąc _ doskonałym. _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _
To [A] historia życia [D] wzięta a zaczyna się tak, od [A] chłopaka z [Bm] getta, który chciał zdobyć świat, _ [A] wierzył bardzo [Bm] mocno w [D] swój potencjał i [F#m] obiecał sobie, że spełnił te marzenia, talentu i [D] zaplecza to on raczej nie miał, ale [F#] uparty był jak osioł i w muzyce [E] kochał się, _ stracił za nie [D] głowę i świat z nią pojechał i od [F#m] tamtego momentu już już spędza cały dniek.
Sam [Bm] podnosił poprzeczkę, [F#] łamał wszystkie zakazy, w chuju miał [B] krytyków, piszeł swe bohomazy, nie skończył żadnej szkoły, może [D] był tamże dwa razy, [F#m] poddał serce mu w łuce i nawet nie zauważył.
W 15 latach zaczął [D] zarabiać i z muzyki zaczęło mu spływać siamak, mocno wierzył w siebie [B] przez te wszystkie lata, tylko na muzyce mu w sumie zależało, w końcu go zaczęli [D] wypełniać ludzie, bo ten chłopak dla nich od serca grał, czasem nasz pan [F#m] jeszcze do przywódził, jak muzyką odpływał Simundar.
Czasem mówią ci, [D] że nie dasz rady, a ich słowa lecą w [B] ból, jak _ morospady, [F#m] umiesz górę się [D] ponad, swoje wady możesz [F#m] dobyć, cały świat nie będąc ich _ doskonałym.
Czasem mówią ci, [D] że nie dasz rady, a ich słowa lecą w [B] ból, jak _ morospady, [F#m] umiesz górę się [D] ponad, swoje wady możesz [F#m] dobyć, cały świat nie będąc ich doskonałym.
_ Zawsze [D] wystawczyk sam o siebie dba i se powtarzał, [A] jako [B] małe dziecko, _ _ [A] jak se [D] posielisz tak się wyspisz brat, każdy [F#m] wie, że nie _ _ _ ma leko.
On jest dziką [D] różą góra, wyrosła z betona, choć [F#] smażyty go da, tak jak [E]
chwast, ma do siebie [D] dystans i poczucie humoru i do [A] końca swoich dni będzie dla was grał.
Już [Bm] nie patrzą na niego jak na świra, [D] tylko jak na artystę, widzą [C#] coś więcej niż półko [B] debila, z pociętym pyskiem, dziś jest na samym [D] szczycie, odbiera dementowo buty i siedzi [A] w garażu i pali [F#m] jointa, przy tym nic.
Z [B] wiarą w siebie [D] walcz, nigdy nie załapuj się, w biedzy poddasz się [B] nadzieja, wola na pewno nie, pokaż na co ci stać, [F#] pokaż ile jesteś wad, dzieciak [F#m] głowa do góry, wystupa cały świat.
_ Czasem mówią ci, [D] że nie dasz rady, a ich słowa lecą w blu, [B] jak _ boroszpady, [F#m] pójdź górę się [D] kłonać, swoje bady może [F#m] zdobyć cały świat, nie będąc _ doskonałym.
Czasem mówią ci, [D] że nie dasz rady, a ich słowa lecą w [B] blu, jak boroszpady, _ [F#m] pójdź górę się [D] kłonać, swoje bady może [F#m] zdobyć cały świat, nie będąc _ doskonałym. _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
Facts about this song