Chords for PRO8L3M - Przebój nocy / gościnnie Wanda i Banda
Tempo:
61.3 bpm
Chords used:
Eb
Gb
Ab
Ebm
Abm
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret

Start Jamming...
Na pięćdziesiąt koni [Ab] strzeliły osoby przebiegające [Gb] na terenie giełdy przed [Eb] kradzieżami kieszonkowymi.
Prosimy o zachowanie ostrożności, [Ab] szczególnie w miejscach [Gb] zatłoczonych i przy zawieraniu [Eb] transakcji.
Odmierza czas, nowa [Ab] płyta, już kolejny [Gb] przepój nocy wciska się w [Eb] mózg.
Nerwowy rytm nagle [Ab] chwytasz i pod skórą [Gb] jak automat wali cię [Eb] puls.
Póki nie poznałem miasta, traktowałem [Ab] życie jak gówniarz, w końcu [Gb] mówię baska.
Z [Eb] gisiek na kurwiarz, smakowałem Majdan.
Stary mi nie [Abm] dawał tygodnia, ucałowała matka i [Gb] po trzech przesiadkach [Eb] Warszawa Wschodnia.
Dotarłem na Bragę, wujek Władek z autami [Ab] biznes tam robił, król lawet.
[Ebm] Legalny czy nie, chuj [Eb] mnie to obchodzi.
To był grudzień 91 rok, początki to komplecny szok.
[Ebm] Garaż, mieszkanie u wujka, tęska [Eb] Ryszewski blok.
Stręcałem, rozkręcałem, [Eb] potem goniliśmy na giełdę w Słomczynie.
Pamiętam pierwszy raz, [Ebm] ja pijany kompletnie, wujek [Eb] pojedzie po klinie.
Panie, masz pan fart, nowka fukiel, bierzesz pan czy nie bierzesz pan, klient już jedzie i chce [Gb] je na gwałt.
Tak odbywała się [Eb] tam przetaszał, prawda, smutne.
Po roku wzięli mnie na warsztat, dziuple, aż ja wiedziałem czym jest [Ebm] miasta, wkrótce sam przerabiałem te auta brudne, wtedy.
Mieszkanie, ubranie, panie, wejścia VIP.
Pamiętam jak dziś, kolega Krzyś mówi, wchodzimy, [Eb] ja i z dziś.
Hey, fij, super star, [Ab] super hit i super [Gb] szczerzyk, kłyzna, [Eb] pozolety.
Super star, [Ab] super hit, [Gb] nadmariowane sny, świat mamy [Ebm] ty.
Hey, fij, super star, [Ab] super hit i super [Gb] szczerzyk, kłyzna, [Ebm] pozolety.
Super star, [Ab] super hit, [Gb] nadmariowane sny, świat mamy [Bbm] ty.
Yo, szły pod busz te graty, [Eb] cygaro, balero, mrówko i atisky jak spod cyrkulaty.
Widziały się na pewno, stało tego pełno na postojach.
Wziąłem sobie Karo Plus, błędy [Bb] młodości, jebać ten wóz, szkoda zgniatarki na to, [Ebm] bo to auto z FS-owy jeżdżało [Eb] jako gruz.
Potem był kantor i kweciarnia na Emily Platter, ale trzeba było się zwijać stamtąd, [Ebm] bo nie będę latać z klamką jak [Eb] Cecilie Gangster.
Ty, to uczciwy warsztat, a ćwiartka auta to ćwiartka auta i to jest gracja, z której się nie wyrasta, a my to nie jakaś mafia w kominiarkach.
Nie będę dziś kłamał, zdarzyło się w stacyjkę [Eb] wbić łamak albo sprzęgło i na linkę, [Gb] jak na biegach jest blokada.
Nie mów mi o [Eb] zasadach, busy i agentura towarzyska, a jak błyska nyska to [Ab] pryskasz, nie uciekniesz tylko od [Gb] nazwiska.
To pewne jak torze Infinity, to [Eb] jak Nissan, jak się zdarzy kluczszy urlop, to mówisz to do kurwy.
[Ab] Trudno, żyję się dalej, się cieszę, że [Gb] są legale, a nie jak za komuny [Eb] i gówno.
Życie kręci non-stop ten numer, błyskając na jakieś truchło perfumę.
Ja jestem już za stary na [Ab] tę próbę i dalej swoim rytmem sumę.
[Ebm] Nie jest tak?
[Ab] [Gb]
[Eb] [Ab] [Gb]
[Eb] Hypebeast, superstar, super [Ab] hit i z określeniem, że [Gb] kłyznę po zolety.
[Eb] Hypebeast, superstar, super [Ab] hit, nazwanyowany [Gb] snydź, świat ma [Ebm] wypyty.
Hypebeast, superstar, super [Ab] hit i z określeniem, że [Gb] kłyznę po zolety.
[Eb] Hypebeast, superstar, super [Ab] hit, nazwanyowany [Gb] snydź, świat ma wypyty.
Prosimy o zachowanie ostrożności, [Ab] szczególnie w miejscach [Gb] zatłoczonych i przy zawieraniu [Eb] transakcji.
Odmierza czas, nowa [Ab] płyta, już kolejny [Gb] przepój nocy wciska się w [Eb] mózg.
Nerwowy rytm nagle [Ab] chwytasz i pod skórą [Gb] jak automat wali cię [Eb] puls.
Póki nie poznałem miasta, traktowałem [Ab] życie jak gówniarz, w końcu [Gb] mówię baska.
Z [Eb] gisiek na kurwiarz, smakowałem Majdan.
Stary mi nie [Abm] dawał tygodnia, ucałowała matka i [Gb] po trzech przesiadkach [Eb] Warszawa Wschodnia.
Dotarłem na Bragę, wujek Władek z autami [Ab] biznes tam robił, król lawet.
[Ebm] Legalny czy nie, chuj [Eb] mnie to obchodzi.
To był grudzień 91 rok, początki to komplecny szok.
[Ebm] Garaż, mieszkanie u wujka, tęska [Eb] Ryszewski blok.
Stręcałem, rozkręcałem, [Eb] potem goniliśmy na giełdę w Słomczynie.
Pamiętam pierwszy raz, [Ebm] ja pijany kompletnie, wujek [Eb] pojedzie po klinie.
Panie, masz pan fart, nowka fukiel, bierzesz pan czy nie bierzesz pan, klient już jedzie i chce [Gb] je na gwałt.
Tak odbywała się [Eb] tam przetaszał, prawda, smutne.
Po roku wzięli mnie na warsztat, dziuple, aż ja wiedziałem czym jest [Ebm] miasta, wkrótce sam przerabiałem te auta brudne, wtedy.
Mieszkanie, ubranie, panie, wejścia VIP.
Pamiętam jak dziś, kolega Krzyś mówi, wchodzimy, [Eb] ja i z dziś.
Hey, fij, super star, [Ab] super hit i super [Gb] szczerzyk, kłyzna, [Eb] pozolety.
Super star, [Ab] super hit, [Gb] nadmariowane sny, świat mamy [Ebm] ty.
Hey, fij, super star, [Ab] super hit i super [Gb] szczerzyk, kłyzna, [Ebm] pozolety.
Super star, [Ab] super hit, [Gb] nadmariowane sny, świat mamy [Bbm] ty.
Yo, szły pod busz te graty, [Eb] cygaro, balero, mrówko i atisky jak spod cyrkulaty.
Widziały się na pewno, stało tego pełno na postojach.
Wziąłem sobie Karo Plus, błędy [Bb] młodości, jebać ten wóz, szkoda zgniatarki na to, [Ebm] bo to auto z FS-owy jeżdżało [Eb] jako gruz.
Potem był kantor i kweciarnia na Emily Platter, ale trzeba było się zwijać stamtąd, [Ebm] bo nie będę latać z klamką jak [Eb] Cecilie Gangster.
Ty, to uczciwy warsztat, a ćwiartka auta to ćwiartka auta i to jest gracja, z której się nie wyrasta, a my to nie jakaś mafia w kominiarkach.
Nie będę dziś kłamał, zdarzyło się w stacyjkę [Eb] wbić łamak albo sprzęgło i na linkę, [Gb] jak na biegach jest blokada.
Nie mów mi o [Eb] zasadach, busy i agentura towarzyska, a jak błyska nyska to [Ab] pryskasz, nie uciekniesz tylko od [Gb] nazwiska.
To pewne jak torze Infinity, to [Eb] jak Nissan, jak się zdarzy kluczszy urlop, to mówisz to do kurwy.
[Ab] Trudno, żyję się dalej, się cieszę, że [Gb] są legale, a nie jak za komuny [Eb] i gówno.
Życie kręci non-stop ten numer, błyskając na jakieś truchło perfumę.
Ja jestem już za stary na [Ab] tę próbę i dalej swoim rytmem sumę.
[Ebm] Nie jest tak?
[Ab] [Gb]
[Eb] [Ab] [Gb]
[Eb] Hypebeast, superstar, super [Ab] hit i z określeniem, że [Gb] kłyznę po zolety.
[Eb] Hypebeast, superstar, super [Ab] hit, nazwanyowany [Gb] snydź, świat ma [Ebm] wypyty.
Hypebeast, superstar, super [Ab] hit i z określeniem, że [Gb] kłyznę po zolety.
[Eb] Hypebeast, superstar, super [Ab] hit, nazwanyowany [Gb] snydź, świat ma wypyty.
Key:
Eb
Gb
Ab
Ebm
Abm
Eb
Gb
Ab
_ _ Na pięćdziesiąt koni [Ab] strzeliły osoby przebiegające [Gb] na terenie giełdy przed [Eb] kradzieżami kieszonkowymi.
Prosimy o zachowanie ostrożności, [Ab] szczególnie w miejscach [Gb] zatłoczonych i przy zawieraniu [Eb] transakcji.
Odmierza czas, nowa [Ab] płyta, już kolejny [Gb] przepój nocy wciska się w [Eb] mózg.
Nerwowy rytm nagle [Ab] chwytasz i pod skórą [Gb] jak automat wali cię [Eb] puls.
Póki nie poznałem miasta, traktowałem [Ab] życie jak gówniarz, w końcu [Gb] mówię baska.
Z [Eb] gisiek na kurwiarz, smakowałem Majdan.
Stary mi nie [Abm] dawał tygodnia, ucałowała matka i [Gb] po trzech przesiadkach [Eb] Warszawa Wschodnia.
Dotarłem na Bragę, wujek Władek z autami [Ab] biznes tam robił, król lawet.
[Ebm] Legalny czy nie, chuj [Eb] mnie to obchodzi.
To był grudzień 91 rok, początki to komplecny szok.
[Ebm] Garaż, mieszkanie u wujka, tęska [Eb] Ryszewski blok.
Stręcałem, rozkręcałem, [Eb] potem goniliśmy na giełdę w Słomczynie.
Pamiętam pierwszy raz, [Ebm] ja pijany kompletnie, wujek [Eb] pojedzie po klinie.
Panie, masz pan fart, nowka fukiel, bierzesz pan czy nie bierzesz pan, klient już jedzie i chce [Gb] je na gwałt.
Tak odbywała się [Eb] tam przetaszał, prawda, smutne.
Po roku wzięli mnie na warsztat, dziuple, aż ja wiedziałem czym jest [Ebm] miasta, wkrótce sam przerabiałem te auta brudne, wtedy.
Mieszkanie, ubranie, panie, wejścia VIP.
Pamiętam jak dziś, kolega Krzyś mówi, wchodzimy, [Eb] ja i z dziś.
Hey, fij, super star, [Ab] super hit i super [Gb] szczerzyk, kłyzna, [Eb] pozolety.
_ Super star, [Ab] super hit, [Gb] nadmariowane sny, świat mamy [Ebm] ty.
Hey, fij, super star, [Ab] super hit i super [Gb] szczerzyk, kłyzna, [Ebm] pozolety.
Super star, [Ab] super hit, [Gb] nadmariowane sny, świat mamy [Bbm] ty.
Yo, szły pod busz te graty, [Eb] cygaro, balero, mrówko i atisky jak spod cyrkulaty.
Widziały się na pewno, stało tego pełno na postojach.
Wziąłem sobie Karo Plus, błędy [Bb] młodości, jebać ten wóz, szkoda zgniatarki na to, [Ebm] bo to auto z FS-owy jeżdżało [Eb] jako gruz.
Potem był kantor i kweciarnia na Emily Platter, ale trzeba było się zwijać stamtąd, [Ebm] bo nie będę latać z klamką jak [Eb] Cecilie Gangster.
Ty, to uczciwy warsztat, a ćwiartka auta to ćwiartka auta i to jest gracja, z której się nie wyrasta, a my to nie jakaś mafia w kominiarkach.
Nie będę dziś kłamał, zdarzyło się w stacyjkę [Eb] wbić łamak albo sprzęgło i na linkę, [Gb] jak na biegach jest blokada.
Nie mów mi o [Eb] zasadach, busy i agentura towarzyska, a jak błyska nyska to [Ab] pryskasz, nie uciekniesz tylko od [Gb] nazwiska.
To pewne jak torze Infinity, to [Eb] jak Nissan, jak się zdarzy kluczszy urlop, to mówisz to do kurwy.
[Ab] Trudno, żyję się dalej, się cieszę, że [Gb] są legale, a nie jak za komuny [Eb] i gówno.
Życie kręci non-stop ten numer, błyskając na jakieś truchło perfumę.
Ja jestem już za stary na [Ab] tę próbę i dalej swoim rytmem sumę.
[Ebm] Nie jest tak?
_ _ _ [Ab] _ _ [Gb] _
_ [Eb] _ _ _ _ [Ab] _ _ [Gb] _
_ [Eb] _ Hypebeast, superstar, super [Ab] hit i z określeniem, że [Gb] kłyznę po zolety.
[Eb] Hypebeast, superstar, super [Ab] hit, nazwanyowany [Gb] snydź, świat ma [Ebm] wypyty.
Hypebeast, superstar, super [Ab] hit i z określeniem, że [Gb] kłyznę po zolety.
[Eb] Hypebeast, superstar, super [Ab] hit, nazwanyowany [Gb] snydź, świat ma wypyty. _ _ _ _ _ _
Prosimy o zachowanie ostrożności, [Ab] szczególnie w miejscach [Gb] zatłoczonych i przy zawieraniu [Eb] transakcji.
Odmierza czas, nowa [Ab] płyta, już kolejny [Gb] przepój nocy wciska się w [Eb] mózg.
Nerwowy rytm nagle [Ab] chwytasz i pod skórą [Gb] jak automat wali cię [Eb] puls.
Póki nie poznałem miasta, traktowałem [Ab] życie jak gówniarz, w końcu [Gb] mówię baska.
Z [Eb] gisiek na kurwiarz, smakowałem Majdan.
Stary mi nie [Abm] dawał tygodnia, ucałowała matka i [Gb] po trzech przesiadkach [Eb] Warszawa Wschodnia.
Dotarłem na Bragę, wujek Władek z autami [Ab] biznes tam robił, król lawet.
[Ebm] Legalny czy nie, chuj [Eb] mnie to obchodzi.
To był grudzień 91 rok, początki to komplecny szok.
[Ebm] Garaż, mieszkanie u wujka, tęska [Eb] Ryszewski blok.
Stręcałem, rozkręcałem, [Eb] potem goniliśmy na giełdę w Słomczynie.
Pamiętam pierwszy raz, [Ebm] ja pijany kompletnie, wujek [Eb] pojedzie po klinie.
Panie, masz pan fart, nowka fukiel, bierzesz pan czy nie bierzesz pan, klient już jedzie i chce [Gb] je na gwałt.
Tak odbywała się [Eb] tam przetaszał, prawda, smutne.
Po roku wzięli mnie na warsztat, dziuple, aż ja wiedziałem czym jest [Ebm] miasta, wkrótce sam przerabiałem te auta brudne, wtedy.
Mieszkanie, ubranie, panie, wejścia VIP.
Pamiętam jak dziś, kolega Krzyś mówi, wchodzimy, [Eb] ja i z dziś.
Hey, fij, super star, [Ab] super hit i super [Gb] szczerzyk, kłyzna, [Eb] pozolety.
_ Super star, [Ab] super hit, [Gb] nadmariowane sny, świat mamy [Ebm] ty.
Hey, fij, super star, [Ab] super hit i super [Gb] szczerzyk, kłyzna, [Ebm] pozolety.
Super star, [Ab] super hit, [Gb] nadmariowane sny, świat mamy [Bbm] ty.
Yo, szły pod busz te graty, [Eb] cygaro, balero, mrówko i atisky jak spod cyrkulaty.
Widziały się na pewno, stało tego pełno na postojach.
Wziąłem sobie Karo Plus, błędy [Bb] młodości, jebać ten wóz, szkoda zgniatarki na to, [Ebm] bo to auto z FS-owy jeżdżało [Eb] jako gruz.
Potem był kantor i kweciarnia na Emily Platter, ale trzeba było się zwijać stamtąd, [Ebm] bo nie będę latać z klamką jak [Eb] Cecilie Gangster.
Ty, to uczciwy warsztat, a ćwiartka auta to ćwiartka auta i to jest gracja, z której się nie wyrasta, a my to nie jakaś mafia w kominiarkach.
Nie będę dziś kłamał, zdarzyło się w stacyjkę [Eb] wbić łamak albo sprzęgło i na linkę, [Gb] jak na biegach jest blokada.
Nie mów mi o [Eb] zasadach, busy i agentura towarzyska, a jak błyska nyska to [Ab] pryskasz, nie uciekniesz tylko od [Gb] nazwiska.
To pewne jak torze Infinity, to [Eb] jak Nissan, jak się zdarzy kluczszy urlop, to mówisz to do kurwy.
[Ab] Trudno, żyję się dalej, się cieszę, że [Gb] są legale, a nie jak za komuny [Eb] i gówno.
Życie kręci non-stop ten numer, błyskając na jakieś truchło perfumę.
Ja jestem już za stary na [Ab] tę próbę i dalej swoim rytmem sumę.
[Ebm] Nie jest tak?
_ _ _ [Ab] _ _ [Gb] _
_ [Eb] _ _ _ _ [Ab] _ _ [Gb] _
_ [Eb] _ Hypebeast, superstar, super [Ab] hit i z określeniem, że [Gb] kłyznę po zolety.
[Eb] Hypebeast, superstar, super [Ab] hit, nazwanyowany [Gb] snydź, świat ma [Ebm] wypyty.
Hypebeast, superstar, super [Ab] hit i z określeniem, że [Gb] kłyznę po zolety.
[Eb] Hypebeast, superstar, super [Ab] hit, nazwanyowany [Gb] snydź, świat ma wypyty. _ _ _ _ _ _