Chords for RPS - Staszica Story Czwórka (prod. Magiera)

Tempo:
87.7 bpm
Chords used:

Cm

Eb

Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Show Tuner
RPS - Staszica Story Czwórka (prod. Magiera) chords
Start Jamming...
[Cm] P to N, tutaj mieszkam Kreska
P to N, kolejna wersja Czuleczna
Ten co tworzy dla mniejszości, odbierany jest przez masy
Ten co o szczęściu marzy, dobrym życiu superkarzy
Ja stworzę reportaży, ktoś to słucha i o zinwazji
Ja pozostaję w grze, w której można się poparzyć
Pila, w penerskiego miejsca psycho pila
Czasu mila, daje rzut taksy
Wjazdzić w proi, tut ma mila
Tu wystarczy jedna chwila, by zwycięzca był przegranym
To kolejnotkom zdarzyć, patrząc wyjście spodziewany
Dzięki, to kolejny report o tych miejscach ci nieznanych
O enklawach zła, wyklętych zakazanych
Gdzie te mówi dobranot, a w PETu nikt nie wierzy
Każdy chce tu jakoś przeżyć, w dobre życie chce wierzyć
Z tych tajemnic nie powierzy tobie nawet mały dzieciak
Pokaż mu alternatywy, żeby wyszedł na człowieka
Na każdym winklu szpeka, czeka by cię zapnąć pies
Podejdź tani, tutaj każdy co bez herów nosi dres
Lokalna wojna wiesz, górna próby, próby tonu
Z gala od fanów, zjebanych farmazonów
Gdzie każdy chce być, słowów przepijają, to się da
Siano z rent, które mają zazniszczone życie, tak
Każdy męt tu jak brat, o sponsorów trzeba dwa
Trafiają się na śmierć, tak do końca będą brać
A społeczna brać, jestem rychu jeden z nich
Oprócz tego, że mam blik, ma ten sam niejeden fit
Niejeden nawet wiesz, rychu bez solówka [Eb] weź
Strzeż się z tyłu, fustecz, jak masz wybór [Cm] to go bież
Zaszlij za story, wstecz, nie zamierzam się uwsteczniać
Tu tutaj mieszkam, pierdolona twóreczka
Uchylona furteczka, nie skazałem się na niebyt
Będę rent bogaty chuj, a nie jak żul RR'y
Bo przejąłem stery w odpowiednim czasie stres
Stój, a zacząłem tak kurwa w tym samym miejscu
Z tego M4, zaszlij za story, wstecz
Przejmuję stery, jak napisane stery
Służbę mowi afery, rychu pewnie brają fery
To opis życia w piscie, które nie daje nam fery
Nie ma miejsca jak dom, nawet wiesz, czy był najgorszy
Nie ma co narzekać, inni mieli wojnę w poczci
Znów polityjny poczt, i chcą pozbawić się wolności
Bo tak bardzo pragną żyć, trochę lepiej losa łomki
Znów nie oszczędził, niepotrzebnych łez i strachu
Schorowanej męski, to jest powód do obszachu
Nie ma zbyłu i brachu, również niczy moi dziś
Mówią, że potrafią żyć, że to czują się być
Pytają mnie o biznes, jak to jest być jednym z tych
Którym los zaoferował, strasznie więcej niż im
Dokładam im do win, tego wina piję uś
Białe deserowe, fyk, opierdalam je, fyk
Wiedzą, jestem jednym z nich, i nie zmienia się nic
Odpowiadam, że ten biznes, to kurwa na wodę pić
I bankowo nie kumają, że też mieli swoją szansę
Drugiej szansy nie ma, przyjąłem, dla mnie jasne
Jesteś wyłomiena w te dina rarytasy
Znów nie myślę sobie, Ryszard, czy co z tym robić, kurwa zacznij
Zajechane dwie są śladki, mnie mijają, los jest kawiał
Kiedyś były całkiem niezłe, zajad widzę na ich twarzach
Bo tu często tak się zdarza, życie nam nie daje w liście
A życie w piekle, tu na ziemi, i pójdziemy do czyńca
Z P do M cztery, z nasica story cztery
Przejmuję stery, jak napis gany stery
Tu ster moty a fery, i chupenie Brian Ferry
To opis życia w liście, które nie daje nam fery
Nowo pogadkie, kurwy w nowoczesnych atalerach
Postawione w miejscu po wyburzonych ruderach
I zmienia się nam klimat, lecz się ginie atmosfera
J do M aż tutaj teraz, słowa z P do M peryra
Z ulic na salony wbiera się szalony djeja
Ten co w klipach z amatorką, a nie sponsoringiem heja
Skopać żupę tym lamusom, co podają wszystkie łapy
Bo nie liczą się z oprachę, bo mają z tego sałatę
Zapraszam na podwórko, na dzielnicę i do miasta
Mamy ten styl, bamberdopie, ty dorasta
Nie poradziłbyś tu sobie, że tak powiem, tu w hip-hopie
Nie mówiąc o ulicy, jak hip-hopie, trotnie z noszem
Bez kolegów w telewizji, blaskowych układów
Blizgan z tego miasta, które skrycie, raz wiesz szmatą
Zapraszam na biznat, o mrychu P jak Terminator
Byłem obwazlęcy w czasach, gdy byłem amator
Bez kompleksów i koneksji, lizania dupy
Jednoosobowy skład, najsilniejszej polskiej grupy
Nie na pokaz, nic na siłę, my tu se dajemy radę
Ponad każdemu układem, na frajerów chuj kłade
P do M szczery, na sita w tory cztery
Key:  
Cm
13421113
Eb
12341116
Cm
13421113
Eb
12341116
Cm
13421113
Eb
12341116
Cm
13421113
Eb
12341116
Show All Diagrams
Chords
NotesBeta
Download PDF
Download Midi
Edit This Version
Hide Lyrics Hint
[Cm] P to N, tutaj mieszkam _ Kreska
P to N, kolejna wersja Czuleczna
Ten co tworzy dla mniejszości, odbierany jest przez masy
Ten co o szczęściu marzy, dobrym życiu superkarzy
Ja stworzę reportaży, ktoś to słucha i o zinwazji
Ja pozostaję w grze, w której można się poparzyć
Pila, w penerskiego miejsca psycho pila
Czasu mila, daje rzut taksy
Wjazdzić w proi, tut ma mila
Tu wystarczy jedna chwila, by zwycięzca był przegranym
To kolejnotkom zdarzyć, patrząc wyjście spodziewany
Dzięki, to kolejny report o tych miejscach ci nieznanych
O enklawach zła, wyklętych zakazanych
Gdzie te mówi dobranot, a w PETu nikt nie wierzy
Każdy chce tu jakoś przeżyć, w dobre życie chce wierzyć
Z tych tajemnic nie powierzy tobie nawet mały dzieciak
Pokaż mu alternatywy, żeby wyszedł na człowieka
Na każdym winklu szpeka, czeka by cię zapnąć pies
Podejdź tani, tutaj każdy co bez herów nosi dres
Lokalna wojna wiesz, górna próby, próby tonu
Z gala od fanów, zjebanych farmazonów
Gdzie każdy chce być, słowów przepijają, to się da
Siano z rent, które mają zazniszczone życie, tak
Każdy męt tu jak brat, o sponsorów trzeba dwa
Trafiają się na śmierć, tak do końca będą brać
A społeczna brać, jestem rychu jeden z nich
Oprócz tego, że mam blik, ma ten sam niejeden fit
Niejeden nawet wiesz, rychu bez solówka [Eb] weź
Strzeż się z tyłu, fustecz, jak masz wybór [Cm] to go bież
Zaszlij za story, wstecz, nie zamierzam się uwsteczniać
Tu tutaj mieszkam, pierdolona twóreczka
Uchylona furteczka, nie skazałem się na niebyt
Będę rent bogaty chuj, a nie jak żul RR'y
Bo przejąłem stery w odpowiednim czasie stres
Stój, a zacząłem tak kurwa w tym samym miejscu
Z tego M4, zaszlij za story, wstecz
Przejmuję stery, jak napisane stery
Służbę mowi afery, rychu pewnie brają fery
To opis życia w piscie, które nie daje nam fery
Nie ma miejsca jak dom, nawet wiesz, czy był najgorszy
Nie ma co narzekać, inni mieli wojnę w poczci
Znów polityjny poczt, i chcą pozbawić się wolności
Bo tak bardzo pragną żyć, trochę lepiej losa łomki
Znów nie oszczędził, niepotrzebnych łez i strachu
Schorowanej męski, to jest powód do obszachu
Nie ma zbyłu i brachu, również niczy moi dziś
Mówią, że potrafią żyć, że to czują się być
Pytają mnie o biznes, jak to jest być jednym z tych
Którym los zaoferował, strasznie więcej niż im
Dokładam im do win, tego wina piję uś
Białe deserowe, fyk, opierdalam je, fyk
Wiedzą, jestem jednym z nich, i nie zmienia się nic
Odpowiadam, że ten biznes, to kurwa na wodę pić
I bankowo nie kumają, że też mieli swoją szansę
Drugiej szansy nie ma, przyjąłem, dla mnie jasne
Jesteś wyłomiena w te dina rarytasy
Znów nie myślę sobie, Ryszard, czy co z tym robić, kurwa zacznij
Zajechane dwie są śladki, mnie mijają, los jest kawiał
Kiedyś były całkiem niezłe, zajad widzę na ich twarzach
Bo tu często tak się zdarza, życie nam nie daje w liście
A życie w piekle, tu na ziemi, i pójdziemy do czyńca
Z P do M cztery, z nasica story cztery
Przejmuję stery, jak napis gany stery
Tu ster moty a fery, i chupenie Brian Ferry
To opis życia w liście, które nie daje nam fery
Nowo pogadkie, kurwy w nowoczesnych atalerach
Postawione w miejscu po wyburzonych ruderach
I zmienia się nam klimat, lecz się ginie atmosfera
J do M aż tutaj teraz, słowa z P do M peryra
Z ulic na salony wbiera się szalony djeja
Ten co w klipach z amatorką, a nie sponsoringiem heja
Skopać żupę tym lamusom, co podają wszystkie łapy
Bo nie liczą się z oprachę, bo mają z tego sałatę
Zapraszam na podwórko, na dzielnicę i do miasta
Mamy ten styl, bamberdopie, ty dorasta
Nie poradziłbyś tu sobie, że tak powiem, tu w hip-hopie
Nie mówiąc o ulicy, jak hip-hopie, trotnie z noszem
Bez kolegów w telewizji, blaskowych układów
Blizgan z tego miasta, które skrycie, raz wiesz szmatą
Zapraszam na biznat, o mrychu P jak Terminator
Byłem obwazlęcy w czasach, gdy byłem amator
Bez kompleksów i koneksji, lizania dupy
Jednoosobowy skład, najsilniejszej polskiej grupy
Nie na pokaz, nic na siłę, my tu se dajemy radę
Ponad każdemu układem, na frajerów chuj kłade
P do M szczery, na sita w tory cztery
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _

You may also like to play

5:24
killaz group - jeden raz w glowe (diss peja)
3:41
Kali ft. Intruz - Dziś już nie płaczę (BraKe Blend)
4:26
Peja/Slums Attack - Piętnastak (prod. DJ. Decks)
3:46
Jeden Kraj
5:12
Peja/Slums Attack - Życiówka (prod. Magiera)
4:31
Być nie mieć 2
4:46
Peja/Slums Attack - Kurewskie życie (prod. Tabb)
4:23
Randori
3:24
Slums Attack "Witamy w syfie" (Staszica story 5)
5:46
Pih ft. Słoń, Kaczor, Sheller - Szatańskie wersety (prod. DNA & Pawbeats)