Z Tobą Chords by Sokół
Tempo:
132.35 bpm
Chords used:
Em
C
E
A
Am
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[Em]
Nie trawię kawałków o tym jak pięknie jest, nie rzygam tęczą
To nie różowa kraina w prochacie, wiesz jak jest tu ze mną
Tak działamy na siebie nawzajem, że nam skacze tętno
Nie tylko seks to daje, bywa że poprzez stajesz niema lekko
Czasami mówię do ciebie zdrobniale, bezpośrednio często
Czasami nie mówię wcale, chcę pomilczeć razem też
Bo nie lubię nudy, sztampy, kalki, nie lubię rutyny, bardzo skarbie
Będziemy nieprzewidywalni, drugiego takiego już nie znajdziesz
Patrz, możemy rozebrać świat, pokera jedną ręką śmiać
Problemach stojąc twarzą w twarz, tak na miękko strach
Uciska przed nami, jesteśmy razem jak kewlar, jak teflon
Nic nie przybiera, spływa to po nas jak chujowa przeszłość
Nawet jak zatykasz mi sami prysznic, albo czekam wieczność
Nawet jak chowasz mi rzeczy tam gdzie nikt nie znajdzie i strzesną
Dzwonisz jak robię z komórki przelew, jem lub piszę tekst
Nieważne, dysk wystawiasz z tylnych [E] siedzeń, pies jedzie z nami z wiatrem
[Am] [B]
[C] Ja piszę rap w bobsleju, w [G] Szambila
[Em] Wyjmujesz hajs z poduszki, bez oga ziela
Ja nawet bez wy [Am] nie byłbym pusty tu z [E] tobą
Podrzucz w ambonii, nie masz szans na [F] czworobą
[C] Ty prowadzisz parasol, ze [Em] mną
Ja siedzę obok w kabrioletach, w gigi czu
[A] Ja nawet woły i goły przy [Em] tobie byłbym z sobą
Bo nawet żońty pod wodą, mógłbym z tobą
[C]
[G] Granice stawiamy sobie tu [Em] sami, brak innych granic
Bawić się życiem to trzeba potrafić, się nie [E] zadłabić, pomyśl
Jak oni mają nam mówić co robić jak żyją z Excela
Jak można [C#] mijając życie [C] codziennie pierdolić o CEL-ach
My, jedziemy [G] właśnie posłuchać jak szumi kolejny [B] ocean
Obudzą się [E] kolejny raz identycznie i chcą nas oceniać
Sypiamy w przydrożnych motelach, sypiamy w [C#] najbliższych [G#m] hotelach
Kradniemy to życie garściami, [C#] pieprzymy na dachach i w dzikich [C] strumieniach
Cena nie ma [Em] znaczenia, dziś liczę ten sos w pieli na centymetry
A jak przyjdzie tonąć w problemach to nikt nie zniknie jak David Koperpich
I nawet gdy myślisz, że ostatnie słowo to Joker jest na argumenty
Jak jesteś pieprzoną królową, [C] a mój strój nie leży do twojej sukienki
Nawet jak mylisz [Em] kierunki, mylisz nazwiska, mylisz piosenki
Nie w tym szpitalu, nie na tę chorobę i nie umierali nie ci pacjenci
To łapiesz w locie tysiące detali i miliony brudnych sugestii
Jedźmy, kto nie [C] żyje umarł, kto obudził się ten nie śpi
Ja piszę rap w bobsleju, [Em] szampy lap
Wyjmujesz hajs z poduszki, lecą na ziemiach
Ja nawet tu z [A] dynię byłbym pusty tu [Em] z tobą
[E] Najwyższą dłoń, nie można na [C] czworoką
Ty prowadzisz parasolce, ze [Em] mną
Ja siedzę obok w kabrioletach, [A] dziewiczu
Ja nawet goły i goły przy [Em] tobie byłbym z sobą
Bo nawet żońty pod [E] wodą, mały radek [C] z tobą
Ja piszę rap w bobsleju, [Em] szampy lap
Wyjmujesz hajs z poduszki, lecą na ziemiach
[A] Ja nawet tu z dynię byłbym pusty [E] tu z tobą
Podrzuć tam łoni, na czworoką
[C] Ty prowadzisz parasolce, [Em] ze mną
Ja siedzę obok w kabrioletach, dziewiczu
[Am] Ja nawet goły i goły przy [Em] tobie byłbym z sobą
Bo nawet żońty pod wodą, [N] z sobą
Nie trawię kawałków o tym jak pięknie jest, nie rzygam tęczą
To nie różowa kraina w prochacie, wiesz jak jest tu ze mną
Tak działamy na siebie nawzajem, że nam skacze tętno
Nie tylko seks to daje, bywa że poprzez stajesz niema lekko
Czasami mówię do ciebie zdrobniale, bezpośrednio często
Czasami nie mówię wcale, chcę pomilczeć razem też
Bo nie lubię nudy, sztampy, kalki, nie lubię rutyny, bardzo skarbie
Będziemy nieprzewidywalni, drugiego takiego już nie znajdziesz
Patrz, możemy rozebrać świat, pokera jedną ręką śmiać
Problemach stojąc twarzą w twarz, tak na miękko strach
Uciska przed nami, jesteśmy razem jak kewlar, jak teflon
Nic nie przybiera, spływa to po nas jak chujowa przeszłość
Nawet jak zatykasz mi sami prysznic, albo czekam wieczność
Nawet jak chowasz mi rzeczy tam gdzie nikt nie znajdzie i strzesną
Dzwonisz jak robię z komórki przelew, jem lub piszę tekst
Nieważne, dysk wystawiasz z tylnych [E] siedzeń, pies jedzie z nami z wiatrem
[Am] [B]
[C] Ja piszę rap w bobsleju, w [G] Szambila
[Em] Wyjmujesz hajs z poduszki, bez oga ziela
Ja nawet bez wy [Am] nie byłbym pusty tu z [E] tobą
Podrzucz w ambonii, nie masz szans na [F] czworobą
[C] Ty prowadzisz parasol, ze [Em] mną
Ja siedzę obok w kabrioletach, w gigi czu
[A] Ja nawet woły i goły przy [Em] tobie byłbym z sobą
Bo nawet żońty pod wodą, mógłbym z tobą
[C]
[G] Granice stawiamy sobie tu [Em] sami, brak innych granic
Bawić się życiem to trzeba potrafić, się nie [E] zadłabić, pomyśl
Jak oni mają nam mówić co robić jak żyją z Excela
Jak można [C#] mijając życie [C] codziennie pierdolić o CEL-ach
My, jedziemy [G] właśnie posłuchać jak szumi kolejny [B] ocean
Obudzą się [E] kolejny raz identycznie i chcą nas oceniać
Sypiamy w przydrożnych motelach, sypiamy w [C#] najbliższych [G#m] hotelach
Kradniemy to życie garściami, [C#] pieprzymy na dachach i w dzikich [C] strumieniach
Cena nie ma [Em] znaczenia, dziś liczę ten sos w pieli na centymetry
A jak przyjdzie tonąć w problemach to nikt nie zniknie jak David Koperpich
I nawet gdy myślisz, że ostatnie słowo to Joker jest na argumenty
Jak jesteś pieprzoną królową, [C] a mój strój nie leży do twojej sukienki
Nawet jak mylisz [Em] kierunki, mylisz nazwiska, mylisz piosenki
Nie w tym szpitalu, nie na tę chorobę i nie umierali nie ci pacjenci
To łapiesz w locie tysiące detali i miliony brudnych sugestii
Jedźmy, kto nie [C] żyje umarł, kto obudził się ten nie śpi
Ja piszę rap w bobsleju, [Em] szampy lap
Wyjmujesz hajs z poduszki, lecą na ziemiach
Ja nawet tu z [A] dynię byłbym pusty tu [Em] z tobą
[E] Najwyższą dłoń, nie można na [C] czworoką
Ty prowadzisz parasolce, ze [Em] mną
Ja siedzę obok w kabrioletach, [A] dziewiczu
Ja nawet goły i goły przy [Em] tobie byłbym z sobą
Bo nawet żońty pod [E] wodą, mały radek [C] z tobą
Ja piszę rap w bobsleju, [Em] szampy lap
Wyjmujesz hajs z poduszki, lecą na ziemiach
[A] Ja nawet tu z dynię byłbym pusty [E] tu z tobą
Podrzuć tam łoni, na czworoką
[C] Ty prowadzisz parasolce, [Em] ze mną
Ja siedzę obok w kabrioletach, dziewiczu
[Am] Ja nawet goły i goły przy [Em] tobie byłbym z sobą
Bo nawet żońty pod wodą, [N] z sobą
Key:
Em
C
E
A
Am
Em
C
E
[Em] _ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ Nie trawię kawałków o tym jak pięknie jest, nie rzygam tęczą
To nie różowa kraina w prochacie, wiesz jak jest tu ze mną
Tak działamy na siebie nawzajem, że nam skacze tętno
Nie tylko seks to daje, bywa że poprzez stajesz niema lekko
Czasami mówię do ciebie zdrobniale, bezpośrednio często
Czasami nie mówię wcale, chcę pomilczeć razem też
Bo nie lubię nudy, sztampy, kalki, nie lubię rutyny, bardzo skarbie
_ Będziemy nieprzewidywalni, drugiego takiego już nie znajdziesz
Patrz, możemy rozebrać świat, pokera jedną ręką śmiać
Problemach stojąc twarzą w twarz, tak na miękko strach
Uciska przed nami, jesteśmy razem jak kewlar, jak teflon
Nic nie przybiera, spływa to po nas jak chujowa przeszłość
Nawet jak zatykasz mi sami prysznic, albo czekam wieczność
Nawet jak chowasz mi rzeczy tam gdzie nikt nie znajdzie i strzesną
Dzwonisz jak robię z komórki przelew, jem lub piszę tekst
Nieważne, dysk wystawiasz z tylnych [E] siedzeń, pies jedzie z nami z wiatrem
[Am] _ _ [B] _ _ _
[C] _ _ Ja piszę rap w bobsleju, w [G] Szambila
_ [Em] Wyjmujesz hajs z poduszki, bez oga ziela
Ja nawet bez wy [Am] nie byłbym pusty tu z [E] tobą
_ Podrzucz w ambonii, nie masz szans na [F] czworobą
[C] Ty prowadzisz parasol, ze [Em] mną
Ja siedzę obok w kabrioletach, w gigi czu
[A] Ja nawet woły i goły przy [Em] tobie byłbym z sobą
Bo nawet żońty pod wodą, mógłbym z _ tobą _ _ _
_ _ _ _ _ [C] _ _ _
_ _ _ [G] Granice stawiamy sobie tu [Em] sami, brak innych granic
Bawić się życiem to trzeba potrafić, się nie [E] zadłabić, pomyśl
Jak oni mają nam mówić co robić jak żyją z Excela
Jak można [C#] mijając życie [C] codziennie pierdolić o CEL-ach
My, jedziemy [G] właśnie posłuchać jak szumi kolejny [B] ocean
_ Obudzą się [E] kolejny raz identycznie i chcą nas oceniać
Sypiamy w przydrożnych motelach, sypiamy w [C#] najbliższych [G#m] hotelach
Kradniemy to życie garściami, [C#] pieprzymy na dachach i w dzikich [C] strumieniach
Cena nie ma [Em] znaczenia, dziś liczę ten sos w pieli na centymetry
A jak przyjdzie tonąć w problemach to nikt nie zniknie jak David Koperpich
I nawet gdy myślisz, że ostatnie słowo to Joker jest na argumenty
Jak jesteś pieprzoną królową, [C] a mój strój nie leży do twojej sukienki
Nawet jak mylisz [Em] kierunki, mylisz nazwiska, mylisz piosenki
Nie w tym szpitalu, nie na tę chorobę i nie umierali nie ci pacjenci
To łapiesz w locie tysiące detali i miliony brudnych sugestii
Jedźmy, kto nie [C] żyje umarł, kto obudził się ten nie śpi _ _ _
_ _ _ _ Ja piszę rap w bobsleju, [Em] szampy _ lap
Wyjmujesz hajs z poduszki, lecą na ziemiach
Ja nawet tu z [A] dynię byłbym pusty tu [Em] z tobą
[E] Najwyższą dłoń, nie można na [C] czworoką
Ty prowadzisz _ parasolce, ze [Em] mną
Ja siedzę obok w kabrioletach, [A] dziewiczu
Ja nawet goły i goły przy [Em] tobie byłbym z sobą
Bo nawet żońty pod [E] wodą, mały radek [C] z tobą
Ja piszę rap w bobsleju, [Em] szampy lap
_ Wyjmujesz hajs z poduszki, lecą na ziemiach
[A] Ja nawet tu z dynię byłbym pusty [E] tu z tobą
_ Podrzuć tam łoni, na czworoką
[C] Ty prowadzisz parasolce, [Em] ze mną
Ja siedzę obok w kabrioletach, dziewiczu
[Am] Ja nawet goły i goły przy [Em] tobie byłbym z sobą
Bo nawet żońty pod wodą, [N] _ z sobą _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ Nie trawię kawałków o tym jak pięknie jest, nie rzygam tęczą
To nie różowa kraina w prochacie, wiesz jak jest tu ze mną
Tak działamy na siebie nawzajem, że nam skacze tętno
Nie tylko seks to daje, bywa że poprzez stajesz niema lekko
Czasami mówię do ciebie zdrobniale, bezpośrednio często
Czasami nie mówię wcale, chcę pomilczeć razem też
Bo nie lubię nudy, sztampy, kalki, nie lubię rutyny, bardzo skarbie
_ Będziemy nieprzewidywalni, drugiego takiego już nie znajdziesz
Patrz, możemy rozebrać świat, pokera jedną ręką śmiać
Problemach stojąc twarzą w twarz, tak na miękko strach
Uciska przed nami, jesteśmy razem jak kewlar, jak teflon
Nic nie przybiera, spływa to po nas jak chujowa przeszłość
Nawet jak zatykasz mi sami prysznic, albo czekam wieczność
Nawet jak chowasz mi rzeczy tam gdzie nikt nie znajdzie i strzesną
Dzwonisz jak robię z komórki przelew, jem lub piszę tekst
Nieważne, dysk wystawiasz z tylnych [E] siedzeń, pies jedzie z nami z wiatrem
[Am] _ _ [B] _ _ _
[C] _ _ Ja piszę rap w bobsleju, w [G] Szambila
_ [Em] Wyjmujesz hajs z poduszki, bez oga ziela
Ja nawet bez wy [Am] nie byłbym pusty tu z [E] tobą
_ Podrzucz w ambonii, nie masz szans na [F] czworobą
[C] Ty prowadzisz parasol, ze [Em] mną
Ja siedzę obok w kabrioletach, w gigi czu
[A] Ja nawet woły i goły przy [Em] tobie byłbym z sobą
Bo nawet żońty pod wodą, mógłbym z _ tobą _ _ _
_ _ _ _ _ [C] _ _ _
_ _ _ [G] Granice stawiamy sobie tu [Em] sami, brak innych granic
Bawić się życiem to trzeba potrafić, się nie [E] zadłabić, pomyśl
Jak oni mają nam mówić co robić jak żyją z Excela
Jak można [C#] mijając życie [C] codziennie pierdolić o CEL-ach
My, jedziemy [G] właśnie posłuchać jak szumi kolejny [B] ocean
_ Obudzą się [E] kolejny raz identycznie i chcą nas oceniać
Sypiamy w przydrożnych motelach, sypiamy w [C#] najbliższych [G#m] hotelach
Kradniemy to życie garściami, [C#] pieprzymy na dachach i w dzikich [C] strumieniach
Cena nie ma [Em] znaczenia, dziś liczę ten sos w pieli na centymetry
A jak przyjdzie tonąć w problemach to nikt nie zniknie jak David Koperpich
I nawet gdy myślisz, że ostatnie słowo to Joker jest na argumenty
Jak jesteś pieprzoną królową, [C] a mój strój nie leży do twojej sukienki
Nawet jak mylisz [Em] kierunki, mylisz nazwiska, mylisz piosenki
Nie w tym szpitalu, nie na tę chorobę i nie umierali nie ci pacjenci
To łapiesz w locie tysiące detali i miliony brudnych sugestii
Jedźmy, kto nie [C] żyje umarł, kto obudził się ten nie śpi _ _ _
_ _ _ _ Ja piszę rap w bobsleju, [Em] szampy _ lap
Wyjmujesz hajs z poduszki, lecą na ziemiach
Ja nawet tu z [A] dynię byłbym pusty tu [Em] z tobą
[E] Najwyższą dłoń, nie można na [C] czworoką
Ty prowadzisz _ parasolce, ze [Em] mną
Ja siedzę obok w kabrioletach, [A] dziewiczu
Ja nawet goły i goły przy [Em] tobie byłbym z sobą
Bo nawet żońty pod [E] wodą, mały radek [C] z tobą
Ja piszę rap w bobsleju, [Em] szampy lap
_ Wyjmujesz hajs z poduszki, lecą na ziemiach
[A] Ja nawet tu z dynię byłbym pusty [E] tu z tobą
_ Podrzuć tam łoni, na czworoką
[C] Ty prowadzisz parasolce, [Em] ze mną
Ja siedzę obok w kabrioletach, dziewiczu
[Am] Ja nawet goły i goły przy [Em] tobie byłbym z sobą
Bo nawet żońty pod wodą, [N] _ z sobą _