Verba - Ona i On ( Oficjalny teledysk 2022 ) ❤️ Nowa płyta! ❤️ Chords
Tempo:
95.95 bpm
Chords used:
Gm
Ab
Cm
G
Bb
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[Gm]
[Ab] [G]
[Cm] Tamte dni nie [Gm] powrócę już, ale [Ab] w moich snach przytulam [Bb] cię znów.
Choć było [Cm] pięknie tak, miłość [Gm] moich marzeń w [Ab] skarbie żegnaj, nie [G] możemy być razem.
[Cm] Taka jedna dziewczyna, trochę po [Gm] przejściach, miła, ogarnięta, zero [Ab] szaleństwa.
Trudny start, bo dom był [G] skromny, a samodzielność, proces [Cm] czasochłonny.
Codzienne obowiązki, bez [Gm] narzekania, poukładane życie, ale jeszcze w [Ab] planach mieć fajną rodzinę i dom z [G] kominkiem.
Nikt nie chce zostać na zawsze [Cm] singlem.
Był dzień niesienny dla pieszych, [Gm] wejście przepuścił ją jakiś typ w [Ab] BMC.
Uśmiech rzucony w [G] obie strony, niby takie [G] nic, ale temat [Cm] narajony.
Chwilę później była już [Gm] pod domem i widzi niedaleko to auto [Ab] przyczajone.
Światłami mrugnął i wyszedł do [G] niej, parę słów kulturalnie [Cm] zamienione.
Dała mu numer, to [Gm] był spoko, nie ma co ściemniać, wpadł i sobie [Ab] w oko.
Trochę pisali, w końcu [G] umówieni i tak się pierwsze randki [Cm] zaczęły.
Była szczęśliwa, pierwszy raz [Gm] od dawna, nie było miejsca, gdzie by jej [Ab] nie zabrał.
Myślała w końcu, poznałam [G] bratnią duszę, choć przy nim czuła się trochę jak [Cm] kopciuszek.
Tamte dni nie [Gm] powrócą już, ale [Ab] w moich snach przytulam [Bb] cię znów.
Choć było [Cm] pięknie tak, miłość [Gm] moich marzeń, w [Ab] skarbie żegnaj, nie możemy [G] być razem.
[Cm] O północy wszystko zniknie, [Gm] mówiła bróżka, a tu piękny poranek, śniada [Ab] nie do łóżka.
Dziewczyna każda chce być dla [G] kogoś ważna, mieć swego księcia w realu [Cm] bajka.
Pojechali w góry, była po raz [Gm] pierwszy, a potem stopot i morza [Ab] błękit.
Zachody słońca z wina [G] butelką, szeptał jej chcę być z tobą na [Cm] wieczność.
Piękna kolacja i jego [Gm] znajomi, normalna ona i [Ab] snopstyczny oni.
Żarty z jej stroju, bo mało [G] prestiżowy, wtedy poczuła, że nie pasuje [Cm] do nich.
A on śmiał się nimi, nie [Gm] wytrzymała, wstała i wybiegła, cała [Ab] zapłakana.
Obiegł za nią, mówi nie spinaj się, [G] nie chcę, a tych homarów nawet nie potrafię [Cm] jeść.
Nie pasuje tu, kim wy [Gm] jesteście, dla was liczy się tylko metka na [Ab] torebce.
Nie będę udawać, nie jestem [G] królewną, ja was szanuję, ale wam to [Cm] przychodzi ciężko.
I odeszła dumnie z [Gm] honorem, choć piękna karoca stała się [Ab] wagonem.
Wróciła z balów do smutnego [G] domu, chce zapomnieć królewicza na białym [Cm] koniu.
Tamte dni nie po [Gm] nicom, ale w [Ab] moich snach przytulam [Bb] cię w noc.
Choć było [Cm] pięknie tak, miłość [Gm] moich marzeń, [Ab] skarbie żegnaj, nie możemy [G] być razem.
[Dm] Tamte dni nie po [Am] nicom, ale w [Bb] moich snach przytulam [C] cię w noc.
Choć było [Dm] pięknie tak, miłość [Am] moich marzeń, [Bb] skarbie żegnaj, nie możemy [Dm] być [A] razem.
[Dm] [Am]
[Bb] [A]
[Dm] [Am]
[Bb] [A]
[Ab] [G]
[Cm] Tamte dni nie [Gm] powrócę już, ale [Ab] w moich snach przytulam [Bb] cię znów.
Choć było [Cm] pięknie tak, miłość [Gm] moich marzeń w [Ab] skarbie żegnaj, nie [G] możemy być razem.
[Cm] Taka jedna dziewczyna, trochę po [Gm] przejściach, miła, ogarnięta, zero [Ab] szaleństwa.
Trudny start, bo dom był [G] skromny, a samodzielność, proces [Cm] czasochłonny.
Codzienne obowiązki, bez [Gm] narzekania, poukładane życie, ale jeszcze w [Ab] planach mieć fajną rodzinę i dom z [G] kominkiem.
Nikt nie chce zostać na zawsze [Cm] singlem.
Był dzień niesienny dla pieszych, [Gm] wejście przepuścił ją jakiś typ w [Ab] BMC.
Uśmiech rzucony w [G] obie strony, niby takie [G] nic, ale temat [Cm] narajony.
Chwilę później była już [Gm] pod domem i widzi niedaleko to auto [Ab] przyczajone.
Światłami mrugnął i wyszedł do [G] niej, parę słów kulturalnie [Cm] zamienione.
Dała mu numer, to [Gm] był spoko, nie ma co ściemniać, wpadł i sobie [Ab] w oko.
Trochę pisali, w końcu [G] umówieni i tak się pierwsze randki [Cm] zaczęły.
Była szczęśliwa, pierwszy raz [Gm] od dawna, nie było miejsca, gdzie by jej [Ab] nie zabrał.
Myślała w końcu, poznałam [G] bratnią duszę, choć przy nim czuła się trochę jak [Cm] kopciuszek.
Tamte dni nie [Gm] powrócą już, ale [Ab] w moich snach przytulam [Bb] cię znów.
Choć było [Cm] pięknie tak, miłość [Gm] moich marzeń, w [Ab] skarbie żegnaj, nie możemy [G] być razem.
[Cm] O północy wszystko zniknie, [Gm] mówiła bróżka, a tu piękny poranek, śniada [Ab] nie do łóżka.
Dziewczyna każda chce być dla [G] kogoś ważna, mieć swego księcia w realu [Cm] bajka.
Pojechali w góry, była po raz [Gm] pierwszy, a potem stopot i morza [Ab] błękit.
Zachody słońca z wina [G] butelką, szeptał jej chcę być z tobą na [Cm] wieczność.
Piękna kolacja i jego [Gm] znajomi, normalna ona i [Ab] snopstyczny oni.
Żarty z jej stroju, bo mało [G] prestiżowy, wtedy poczuła, że nie pasuje [Cm] do nich.
A on śmiał się nimi, nie [Gm] wytrzymała, wstała i wybiegła, cała [Ab] zapłakana.
Obiegł za nią, mówi nie spinaj się, [G] nie chcę, a tych homarów nawet nie potrafię [Cm] jeść.
Nie pasuje tu, kim wy [Gm] jesteście, dla was liczy się tylko metka na [Ab] torebce.
Nie będę udawać, nie jestem [G] królewną, ja was szanuję, ale wam to [Cm] przychodzi ciężko.
I odeszła dumnie z [Gm] honorem, choć piękna karoca stała się [Ab] wagonem.
Wróciła z balów do smutnego [G] domu, chce zapomnieć królewicza na białym [Cm] koniu.
Tamte dni nie po [Gm] nicom, ale w [Ab] moich snach przytulam [Bb] cię w noc.
Choć było [Cm] pięknie tak, miłość [Gm] moich marzeń, [Ab] skarbie żegnaj, nie możemy [G] być razem.
[Dm] Tamte dni nie po [Am] nicom, ale w [Bb] moich snach przytulam [C] cię w noc.
Choć było [Dm] pięknie tak, miłość [Am] moich marzeń, [Bb] skarbie żegnaj, nie możemy [Dm] być [A] razem.
[Dm] [Am]
[Bb] [A]
[Dm] [Am]
[Bb] [A]
Key:
Gm
Ab
Cm
G
Bb
Gm
Ab
Cm
_ _ _ _ [Gm] _ _ _ _
[Ab] _ _ _ _ [G] _ _ _
[Cm] Tamte dni nie [Gm] powrócę już, ale [Ab] w moich snach przytulam [Bb] cię znów.
Choć było [Cm] pięknie tak, miłość [Gm] moich marzeń w [Ab] skarbie żegnaj, nie [G] możemy być razem.
[Cm] Taka jedna dziewczyna, trochę po [Gm] przejściach, miła, ogarnięta, zero [Ab] szaleństwa.
Trudny start, bo dom był [G] skromny, a samodzielność, proces [Cm] czasochłonny.
Codzienne obowiązki, bez [Gm] narzekania, poukładane życie, ale jeszcze w [Ab] planach mieć fajną rodzinę i dom z [G] kominkiem.
Nikt nie chce zostać na zawsze [Cm] singlem.
Był dzień niesienny dla pieszych, [Gm] wejście przepuścił ją jakiś typ w [Ab] BMC.
Uśmiech rzucony w [G] obie strony, niby takie [G] nic, ale temat [Cm] narajony.
Chwilę później była już [Gm] pod domem i widzi niedaleko to auto [Ab] przyczajone.
Światłami mrugnął i wyszedł do [G] niej, parę słów kulturalnie [Cm] zamienione.
Dała mu numer, to [Gm] był spoko, nie ma co ściemniać, wpadł i sobie [Ab] w oko.
Trochę pisali, w końcu [G] umówieni i tak się pierwsze randki [Cm] zaczęły.
Była szczęśliwa, pierwszy raz [Gm] od dawna, nie było miejsca, gdzie by jej [Ab] nie zabrał.
Myślała w końcu, poznałam [G] bratnią duszę, choć przy nim czuła się trochę jak [Cm] kopciuszek.
Tamte dni nie [Gm] powrócą już, ale [Ab] w moich snach przytulam [Bb] cię znów.
Choć było [Cm] pięknie tak, miłość [Gm] moich marzeń, w [Ab] skarbie żegnaj, nie możemy [G] być razem. _
[Cm] O północy wszystko zniknie, [Gm] mówiła bróżka, a tu piękny poranek, śniada [Ab] nie do łóżka.
Dziewczyna każda chce być dla [G] kogoś ważna, mieć swego księcia w realu [Cm] bajka.
Pojechali w góry, była po raz [Gm] pierwszy, a potem stopot i morza [Ab] błękit.
Zachody słońca z wina [G] butelką, szeptał jej chcę być z tobą na [Cm] wieczność.
Piękna kolacja i jego [Gm] znajomi, normalna ona i [Ab] snopstyczny oni.
Żarty z jej stroju, bo mało [G] prestiżowy, wtedy poczuła, że nie pasuje [Cm] do nich.
A on śmiał się nimi, nie [Gm] wytrzymała, wstała i wybiegła, cała [Ab] zapłakana.
Obiegł za nią, mówi nie spinaj się, [G] nie chcę, a tych homarów nawet nie potrafię [Cm] jeść.
Nie pasuje tu, kim wy [Gm] jesteście, dla was liczy się tylko metka na [Ab] torebce.
Nie będę udawać, nie jestem [G] królewną, ja was szanuję, ale wam to [Cm] przychodzi ciężko.
I odeszła dumnie z [Gm] honorem, choć piękna karoca stała się [Ab] wagonem.
Wróciła z balów do smutnego [G] domu, chce zapomnieć królewicza na białym [Cm] koniu.
Tamte dni nie po [Gm] nicom, ale w [Ab] moich snach przytulam [Bb] cię w noc.
Choć było [Cm] pięknie tak, miłość [Gm] moich marzeń, [Ab] skarbie żegnaj, nie możemy [G] być razem.
[Dm] Tamte dni nie po [Am] nicom, ale w [Bb] moich snach przytulam [C] cię w noc.
Choć było [Dm] pięknie tak, miłość [Am] moich _ marzeń, [Bb] skarbie żegnaj, nie możemy [Dm] być [A] razem. _
[Dm] _ _ _ _ [Am] _ _ _ _
[Bb] _ _ _ _ [A] _ _ _ _
[Dm] _ _ _ _ [Am] _ _ _ _
[Bb] _ _ _ _ [A] _ _ _ _
[Ab] _ _ _ _ [G] _ _ _
[Cm] Tamte dni nie [Gm] powrócę już, ale [Ab] w moich snach przytulam [Bb] cię znów.
Choć było [Cm] pięknie tak, miłość [Gm] moich marzeń w [Ab] skarbie żegnaj, nie [G] możemy być razem.
[Cm] Taka jedna dziewczyna, trochę po [Gm] przejściach, miła, ogarnięta, zero [Ab] szaleństwa.
Trudny start, bo dom był [G] skromny, a samodzielność, proces [Cm] czasochłonny.
Codzienne obowiązki, bez [Gm] narzekania, poukładane życie, ale jeszcze w [Ab] planach mieć fajną rodzinę i dom z [G] kominkiem.
Nikt nie chce zostać na zawsze [Cm] singlem.
Był dzień niesienny dla pieszych, [Gm] wejście przepuścił ją jakiś typ w [Ab] BMC.
Uśmiech rzucony w [G] obie strony, niby takie [G] nic, ale temat [Cm] narajony.
Chwilę później była już [Gm] pod domem i widzi niedaleko to auto [Ab] przyczajone.
Światłami mrugnął i wyszedł do [G] niej, parę słów kulturalnie [Cm] zamienione.
Dała mu numer, to [Gm] był spoko, nie ma co ściemniać, wpadł i sobie [Ab] w oko.
Trochę pisali, w końcu [G] umówieni i tak się pierwsze randki [Cm] zaczęły.
Była szczęśliwa, pierwszy raz [Gm] od dawna, nie było miejsca, gdzie by jej [Ab] nie zabrał.
Myślała w końcu, poznałam [G] bratnią duszę, choć przy nim czuła się trochę jak [Cm] kopciuszek.
Tamte dni nie [Gm] powrócą już, ale [Ab] w moich snach przytulam [Bb] cię znów.
Choć było [Cm] pięknie tak, miłość [Gm] moich marzeń, w [Ab] skarbie żegnaj, nie możemy [G] być razem. _
[Cm] O północy wszystko zniknie, [Gm] mówiła bróżka, a tu piękny poranek, śniada [Ab] nie do łóżka.
Dziewczyna każda chce być dla [G] kogoś ważna, mieć swego księcia w realu [Cm] bajka.
Pojechali w góry, była po raz [Gm] pierwszy, a potem stopot i morza [Ab] błękit.
Zachody słońca z wina [G] butelką, szeptał jej chcę być z tobą na [Cm] wieczność.
Piękna kolacja i jego [Gm] znajomi, normalna ona i [Ab] snopstyczny oni.
Żarty z jej stroju, bo mało [G] prestiżowy, wtedy poczuła, że nie pasuje [Cm] do nich.
A on śmiał się nimi, nie [Gm] wytrzymała, wstała i wybiegła, cała [Ab] zapłakana.
Obiegł za nią, mówi nie spinaj się, [G] nie chcę, a tych homarów nawet nie potrafię [Cm] jeść.
Nie pasuje tu, kim wy [Gm] jesteście, dla was liczy się tylko metka na [Ab] torebce.
Nie będę udawać, nie jestem [G] królewną, ja was szanuję, ale wam to [Cm] przychodzi ciężko.
I odeszła dumnie z [Gm] honorem, choć piękna karoca stała się [Ab] wagonem.
Wróciła z balów do smutnego [G] domu, chce zapomnieć królewicza na białym [Cm] koniu.
Tamte dni nie po [Gm] nicom, ale w [Ab] moich snach przytulam [Bb] cię w noc.
Choć było [Cm] pięknie tak, miłość [Gm] moich marzeń, [Ab] skarbie żegnaj, nie możemy [G] być razem.
[Dm] Tamte dni nie po [Am] nicom, ale w [Bb] moich snach przytulam [C] cię w noc.
Choć było [Dm] pięknie tak, miłość [Am] moich _ marzeń, [Bb] skarbie żegnaj, nie możemy [Dm] być [A] razem. _
[Dm] _ _ _ _ [Am] _ _ _ _
[Bb] _ _ _ _ [A] _ _ _ _
[Dm] _ _ _ _ [Am] _ _ _ _
[Bb] _ _ _ _ [A] _ _ _ _