Chords for Skarby - Liber x Doniu [HD] █▬█ █ ▀█▬ - Official Music Video
Tempo:
96 bpm
Chords used:
G
Cm
Bb
Ab
Gm
Tuning:Standard Tuning (EADGBE)Capo:+0fret
Start Jamming...
[Abm]
[Cm]
Wszystko kręci się jak pozytywka w
[Ab] [Fm] kółku.
Ta sama melodia.
[F]
[Db] [G]
[Cm] Tak to się kręci.
Pobudka marsz to [Ab] robót, a koordynat godziny bez ZUS-u.
Bez [Gm] wolnych sobót, zamknięty obwód.
[G] W różnym wieku chłopów opór, budowanka obóz [Cm] robokopów.
Społowa bez rokowań, na dachach zabudowań, chcę coś zaplanować.
Chcę coś wyprostować, [Bb] zobacz, zruszczona jeszcze tu.
Nie widać drogi [G] do profitu, bez sprytu.
Nie widać trend, nie widać [Cm] emerytu.
Na tym rysunku, zero [B] szacunku, [Ab] zero ubezpieczeń.
Wypłaty cięte jak [Bb] skręce, a głowy ścięte mieczem.
[G] Anorektyczna kieszeń, stos wyrzeczeń.
Bez urlopów i [Fm] wycieczeń.
Oswali.
Praca nie pozwala [C] pospalić.
Eliminowani.
Los, nierówno [Ab] rozdał.
Niektórzy nie są zdolni by wziąć duży rozmach.
Niektórzy nie chcą wiedzieć, zamiast leżeć [Cm] stanąć można w pionie.
A dziś to mają chęć i ich szansa tonie.
Stworzeni, żeby żyć w [Gm] ogonie.
[Bb] Gryząc kromkę chleba gdzieś w [G] wagonie, popadając w wagonie.
Poboda dla bogaczy nie [Cm] jest po ich stronie, ale nie wszyscy.
Nie każdy tutaj wyscy, chociaż karzastrotyzcy.
Nie [Gm] wystarcza na żywo zajebisty.
[G] Bywa chłodno, [B] zmarszną głownie, ale nie [Cm] zamarsznie kłodność.
Gdy wzbudzi nas dźwięk potłuczonego [Bb] szkła.
Gdy przejdą fosę [G] i dorwą się do bram.
Mamy coś, czego nie [Cm] zabiorą nam.
Gdy wzrok przesłoni [Gm] gęsta mgła.
[G] Mamy swoje skarby.
Mamy coś, [Cm] czego nie zabiorą nam.
Nie jesteśmy samym autem w polską szosę, a w głowie bitwa.
Rzeczywistość nie jest jak [Bb] samitna gonitwa.
Żeby tu wytrwać odsuniesz od [G] pyska dzieci.
Potomkowie ludzi [B] bez [Cm] nazwiska, bez pozycji, skryci.
Gdy jeszcze nie ma czym poszczycić, młody dostaje [Bb] psychiczny wycisk.
Od koleżków, którzy mają [G] dzianych rodziców, co się starają.
A to jak ich nie jeszcze [Cm] postrzegają, zaraz się wystrzą.
Wywystrzą przez dorobek.
Ojciec nosi sztywno kargi, uniesioną [Bb] głowę i twarz kamienną.
I [G] szyderczy uśmiech świni przy korycie, od [Eb] niego nie odróżnię.
I [G] bywa [B] różnie, ale nie przesadź.
W [Ab] interesach, w roli prezesa, nowobogackiego szefa,
który się znalazł w swoich [Gbm] wymarzonych strefach.
Na głównym [Db] forum, gdy na mszy wymienia [Cm] się sponsorów.
I dobrodzieje, i złodzieje, co od poniedziałku przesą swoje idee.
[Bb] Hej, robactwo robi na twojej [G] glebie.
Znają ciebie ludzie, tylko to łączy mnie i [Cm] ciebie.
Ale miej świadomość, dla nich jesteś nikim.
Sprawiedliwość dorwie cię jak wiking.
[Bb] Weź od córki tę płytę, posłuchaj tej [G] muzyki.
Kiedy ci wlecam po długi, panowie z ciemnej [Cm] bryki.
I wszystko wezmą.
My mamy coś, co zostanie na pewno.
Skarby, których nie [Bb] dosięgną.
To są skarby, [G] których nie dosięgną.
[Eb] Skarby, których nie [Fm] dosięgną.
[Ab]
[Cm] Słuchaj, gdy zbudzi nas dźwięk podłuczonego [Bb] szkła.
Gdy przejdą w posłe i dorwą [G] się do bram.
Mamy coś, czego nie [Cm] zabiorą nam.
Gdy wzrok przesłoni [Gm] gęsta mgła.
[G] Mamy swoje skarby.
Mamy coś, [B] czego nie [Cm] zabiorą nam.
[Bb]
[G] [Cm]
[Bb]
[G]
[Cm]
Wszystko kręci się jak pozytywka w
[Ab] [Fm] kółku.
Ta sama melodia.
[F]
[Db] [G]
[Cm] Tak to się kręci.
Pobudka marsz to [Ab] robót, a koordynat godziny bez ZUS-u.
Bez [Gm] wolnych sobót, zamknięty obwód.
[G] W różnym wieku chłopów opór, budowanka obóz [Cm] robokopów.
Społowa bez rokowań, na dachach zabudowań, chcę coś zaplanować.
Chcę coś wyprostować, [Bb] zobacz, zruszczona jeszcze tu.
Nie widać drogi [G] do profitu, bez sprytu.
Nie widać trend, nie widać [Cm] emerytu.
Na tym rysunku, zero [B] szacunku, [Ab] zero ubezpieczeń.
Wypłaty cięte jak [Bb] skręce, a głowy ścięte mieczem.
[G] Anorektyczna kieszeń, stos wyrzeczeń.
Bez urlopów i [Fm] wycieczeń.
Oswali.
Praca nie pozwala [C] pospalić.
Eliminowani.
Los, nierówno [Ab] rozdał.
Niektórzy nie są zdolni by wziąć duży rozmach.
Niektórzy nie chcą wiedzieć, zamiast leżeć [Cm] stanąć można w pionie.
A dziś to mają chęć i ich szansa tonie.
Stworzeni, żeby żyć w [Gm] ogonie.
[Bb] Gryząc kromkę chleba gdzieś w [G] wagonie, popadając w wagonie.
Poboda dla bogaczy nie [Cm] jest po ich stronie, ale nie wszyscy.
Nie każdy tutaj wyscy, chociaż karzastrotyzcy.
Nie [Gm] wystarcza na żywo zajebisty.
[G] Bywa chłodno, [B] zmarszną głownie, ale nie [Cm] zamarsznie kłodność.
Gdy wzbudzi nas dźwięk potłuczonego [Bb] szkła.
Gdy przejdą fosę [G] i dorwą się do bram.
Mamy coś, czego nie [Cm] zabiorą nam.
Gdy wzrok przesłoni [Gm] gęsta mgła.
[G] Mamy swoje skarby.
Mamy coś, [Cm] czego nie zabiorą nam.
Nie jesteśmy samym autem w polską szosę, a w głowie bitwa.
Rzeczywistość nie jest jak [Bb] samitna gonitwa.
Żeby tu wytrwać odsuniesz od [G] pyska dzieci.
Potomkowie ludzi [B] bez [Cm] nazwiska, bez pozycji, skryci.
Gdy jeszcze nie ma czym poszczycić, młody dostaje [Bb] psychiczny wycisk.
Od koleżków, którzy mają [G] dzianych rodziców, co się starają.
A to jak ich nie jeszcze [Cm] postrzegają, zaraz się wystrzą.
Wywystrzą przez dorobek.
Ojciec nosi sztywno kargi, uniesioną [Bb] głowę i twarz kamienną.
I [G] szyderczy uśmiech świni przy korycie, od [Eb] niego nie odróżnię.
I [G] bywa [B] różnie, ale nie przesadź.
W [Ab] interesach, w roli prezesa, nowobogackiego szefa,
który się znalazł w swoich [Gbm] wymarzonych strefach.
Na głównym [Db] forum, gdy na mszy wymienia [Cm] się sponsorów.
I dobrodzieje, i złodzieje, co od poniedziałku przesą swoje idee.
[Bb] Hej, robactwo robi na twojej [G] glebie.
Znają ciebie ludzie, tylko to łączy mnie i [Cm] ciebie.
Ale miej świadomość, dla nich jesteś nikim.
Sprawiedliwość dorwie cię jak wiking.
[Bb] Weź od córki tę płytę, posłuchaj tej [G] muzyki.
Kiedy ci wlecam po długi, panowie z ciemnej [Cm] bryki.
I wszystko wezmą.
My mamy coś, co zostanie na pewno.
Skarby, których nie [Bb] dosięgną.
To są skarby, [G] których nie dosięgną.
[Eb] Skarby, których nie [Fm] dosięgną.
[Ab]
[Cm] Słuchaj, gdy zbudzi nas dźwięk podłuczonego [Bb] szkła.
Gdy przejdą w posłe i dorwą [G] się do bram.
Mamy coś, czego nie [Cm] zabiorą nam.
Gdy wzrok przesłoni [Gm] gęsta mgła.
[G] Mamy swoje skarby.
Mamy coś, [B] czego nie [Cm] zabiorą nam.
[Bb]
[G] [Cm]
[Bb]
[G]
Key:
G
Cm
Bb
Ab
Gm
G
Cm
Bb
_ _ _ [Abm] _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ [Cm] _ _
_ Wszystko kręci się jak pozytywka w _ _
[Ab] _ [Fm] kółku.
Ta sama melodia.
[F] _ _
_ _ [Db] _ _ _ _ [G] _ _
_ _ [Cm] _ _ Tak to się kręci.
Pobudka marsz to [Ab] robót, a koordynat godziny bez ZUS-u.
Bez [Gm] wolnych sobót, zamknięty obwód.
[G] W różnym wieku chłopów opór, budowanka obóz [Cm] robokopów.
Społowa bez rokowań, na dachach zabudowań, chcę coś zaplanować.
Chcę coś wyprostować, [Bb] zobacz, zruszczona jeszcze tu.
Nie widać drogi [G] do profitu, bez sprytu.
Nie widać trend, nie widać [Cm] emerytu.
Na tym rysunku, zero [B] szacunku, [Ab] zero ubezpieczeń.
Wypłaty cięte jak [Bb] skręce, a głowy ścięte mieczem.
[G] Anorektyczna kieszeń, stos wyrzeczeń.
Bez urlopów i [Fm] wycieczeń.
Oswali.
Praca nie pozwala [C] pospalić.
Eliminowani.
Los, nierówno [Ab] rozdał.
Niektórzy nie są zdolni by wziąć duży rozmach.
Niektórzy nie chcą wiedzieć, zamiast leżeć [Cm] stanąć można w pionie.
A dziś to mają chęć i ich szansa tonie.
Stworzeni, żeby żyć w [Gm] ogonie.
[Bb] Gryząc kromkę chleba gdzieś w [G] wagonie, popadając w wagonie.
Poboda dla bogaczy nie [Cm] jest po ich stronie, ale nie wszyscy.
Nie każdy tutaj wyscy, chociaż karzastrotyzcy.
Nie [Gm] wystarcza na żywo zajebisty.
[G] Bywa chłodno, [B] zmarszną głownie, ale nie [Cm] zamarsznie kłodność.
Gdy wzbudzi nas dźwięk potłuczonego [Bb] szkła.
Gdy przejdą fosę [G] i dorwą się do bram.
Mamy coś, czego nie [Cm] zabiorą nam.
Gdy wzrok _ przesłoni [Gm] gęsta mgła.
[G] Mamy swoje skarby.
Mamy coś, [Cm] czego nie zabiorą nam.
Nie jesteśmy samym autem w polską szosę, a w głowie bitwa.
Rzeczywistość nie jest jak [Bb] samitna gonitwa.
Żeby tu wytrwać odsuniesz od [G] pyska dzieci.
Potomkowie ludzi [B] bez [Cm] nazwiska, bez pozycji, skryci.
Gdy jeszcze nie ma czym poszczycić, młody dostaje [Bb] psychiczny wycisk.
Od koleżków, którzy mają [G] dzianych rodziców, co się starają.
A to jak ich nie jeszcze [Cm] postrzegają, zaraz się wystrzą.
Wywystrzą przez dorobek.
Ojciec nosi sztywno kargi, uniesioną [Bb] głowę i twarz kamienną.
I [G] szyderczy uśmiech świni przy korycie, od [Eb] niego nie odróżnię.
I [G] bywa [B] różnie, ale nie przesadź.
W [Ab] interesach, w roli prezesa, nowobogackiego szefa,
który się znalazł w swoich [Gbm] wymarzonych strefach.
Na głównym [Db] forum, gdy na mszy wymienia [Cm] się sponsorów.
I dobrodzieje, i złodzieje, co od poniedziałku przesą swoje idee.
[Bb] Hej, robactwo robi na twojej [G] glebie.
Znają ciebie ludzie, tylko to łączy mnie i [Cm] ciebie.
Ale miej świadomość, dla nich jesteś nikim.
Sprawiedliwość dorwie cię jak wiking.
[Bb] Weź od córki tę płytę, posłuchaj tej [G] muzyki.
Kiedy ci wlecam po długi, panowie z ciemnej [Cm] bryki.
I wszystko wezmą.
My mamy coś, co zostanie na pewno.
Skarby, których nie [Bb] dosięgną.
To są skarby, [G] których nie dosięgną.
[Eb] Skarby, których nie [Fm] dosięgną. _ _
_ _ _ _ [Ab] _ _ _ _
_ _ _ _ _ [Cm] Słuchaj, gdy zbudzi nas dźwięk podłuczonego [Bb] szkła.
Gdy przejdą w posłe i dorwą [G] się do bram.
Mamy coś, czego nie [Cm] zabiorą nam.
Gdy wzrok _ przesłoni [Gm] gęsta mgła.
[G] Mamy swoje skarby.
Mamy coś, [B] czego nie [Cm] zabiorą nam. _
_ _ _ _ _ [Bb] _ _ _
[G] _ _ _ _ _ [Cm] _ _ _
_ _ _ _ _ [Bb] _ _ _
_ [G] _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ [Cm] _ _
_ Wszystko kręci się jak pozytywka w _ _
[Ab] _ [Fm] kółku.
Ta sama melodia.
[F] _ _
_ _ [Db] _ _ _ _ [G] _ _
_ _ [Cm] _ _ Tak to się kręci.
Pobudka marsz to [Ab] robót, a koordynat godziny bez ZUS-u.
Bez [Gm] wolnych sobót, zamknięty obwód.
[G] W różnym wieku chłopów opór, budowanka obóz [Cm] robokopów.
Społowa bez rokowań, na dachach zabudowań, chcę coś zaplanować.
Chcę coś wyprostować, [Bb] zobacz, zruszczona jeszcze tu.
Nie widać drogi [G] do profitu, bez sprytu.
Nie widać trend, nie widać [Cm] emerytu.
Na tym rysunku, zero [B] szacunku, [Ab] zero ubezpieczeń.
Wypłaty cięte jak [Bb] skręce, a głowy ścięte mieczem.
[G] Anorektyczna kieszeń, stos wyrzeczeń.
Bez urlopów i [Fm] wycieczeń.
Oswali.
Praca nie pozwala [C] pospalić.
Eliminowani.
Los, nierówno [Ab] rozdał.
Niektórzy nie są zdolni by wziąć duży rozmach.
Niektórzy nie chcą wiedzieć, zamiast leżeć [Cm] stanąć można w pionie.
A dziś to mają chęć i ich szansa tonie.
Stworzeni, żeby żyć w [Gm] ogonie.
[Bb] Gryząc kromkę chleba gdzieś w [G] wagonie, popadając w wagonie.
Poboda dla bogaczy nie [Cm] jest po ich stronie, ale nie wszyscy.
Nie każdy tutaj wyscy, chociaż karzastrotyzcy.
Nie [Gm] wystarcza na żywo zajebisty.
[G] Bywa chłodno, [B] zmarszną głownie, ale nie [Cm] zamarsznie kłodność.
Gdy wzbudzi nas dźwięk potłuczonego [Bb] szkła.
Gdy przejdą fosę [G] i dorwą się do bram.
Mamy coś, czego nie [Cm] zabiorą nam.
Gdy wzrok _ przesłoni [Gm] gęsta mgła.
[G] Mamy swoje skarby.
Mamy coś, [Cm] czego nie zabiorą nam.
Nie jesteśmy samym autem w polską szosę, a w głowie bitwa.
Rzeczywistość nie jest jak [Bb] samitna gonitwa.
Żeby tu wytrwać odsuniesz od [G] pyska dzieci.
Potomkowie ludzi [B] bez [Cm] nazwiska, bez pozycji, skryci.
Gdy jeszcze nie ma czym poszczycić, młody dostaje [Bb] psychiczny wycisk.
Od koleżków, którzy mają [G] dzianych rodziców, co się starają.
A to jak ich nie jeszcze [Cm] postrzegają, zaraz się wystrzą.
Wywystrzą przez dorobek.
Ojciec nosi sztywno kargi, uniesioną [Bb] głowę i twarz kamienną.
I [G] szyderczy uśmiech świni przy korycie, od [Eb] niego nie odróżnię.
I [G] bywa [B] różnie, ale nie przesadź.
W [Ab] interesach, w roli prezesa, nowobogackiego szefa,
który się znalazł w swoich [Gbm] wymarzonych strefach.
Na głównym [Db] forum, gdy na mszy wymienia [Cm] się sponsorów.
I dobrodzieje, i złodzieje, co od poniedziałku przesą swoje idee.
[Bb] Hej, robactwo robi na twojej [G] glebie.
Znają ciebie ludzie, tylko to łączy mnie i [Cm] ciebie.
Ale miej świadomość, dla nich jesteś nikim.
Sprawiedliwość dorwie cię jak wiking.
[Bb] Weź od córki tę płytę, posłuchaj tej [G] muzyki.
Kiedy ci wlecam po długi, panowie z ciemnej [Cm] bryki.
I wszystko wezmą.
My mamy coś, co zostanie na pewno.
Skarby, których nie [Bb] dosięgną.
To są skarby, [G] których nie dosięgną.
[Eb] Skarby, których nie [Fm] dosięgną. _ _
_ _ _ _ [Ab] _ _ _ _
_ _ _ _ _ [Cm] Słuchaj, gdy zbudzi nas dźwięk podłuczonego [Bb] szkła.
Gdy przejdą w posłe i dorwą [G] się do bram.
Mamy coś, czego nie [Cm] zabiorą nam.
Gdy wzrok _ przesłoni [Gm] gęsta mgła.
[G] Mamy swoje skarby.
Mamy coś, [B] czego nie [Cm] zabiorą nam. _
_ _ _ _ _ [Bb] _ _ _
[G] _ _ _ _ _ [Cm] _ _ _
_ _ _ _ _ [Bb] _ _ _
_ [G] _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _ _